eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronika[Retro] Interfejs magnetofonu › Re: [Retro] Interfejs magnetofonu
  • Data: 2019-09-18 15:03:41
    Temat: Re: [Retro] Interfejs magnetofonu
    Od: q...@t...no1 (Queequeg) szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Mateusz Viste <m...@n...pamietam> wrote:

    >> No tak, widzę że masz cache. Tylko 32 bajty, ale pewnie starcza.
    >
    > Też się zdziwiłem, że starcza. Robiłem wówczas testy z różnymi
    > rozmiarami, i wyszło mi że 32 bajty daje 95%+ możliwego przyspieszenia,
    > przynajmniej na moim domowym 8088. Dalsze zwiększanie cache dawało już
    > tylko jakieś śmieszne ułamki szybkości, jeśli w ogóle. A pamięci mało,
    > trzeba oszczędzać.

    Czyli wartość nieprzypadkowa... :)

    > Tu akurat nie ma niczego racjonalnego, raczej problem natury
    > psychiatrycznej. Bywają dni, że nie toleruję pustych linii wewnątrz
    > funkcji. Jeśli jakąś popełnię, chodzi za mną i mnie nęka. Ale skleić kodu
    > też nie chcę, bo pustka oddziela jakąś logikę która nie powinna się
    > dotykać (z powodów religijnych). Aby pogodzić wszystkie strony zastępuję
    > w takich sytuacjach pusty wiersz zwrotką /* */. I wtedy dopiero możemy
    > działać dalej.

    A, w ten sposób. Ja mam chyba podobny problem z podwójnymi pustymi liniami
    i spacjami na końcu linii. I spacjami przed argumentami, choć kiedyś je
    stosowałem. Np.:

    printf ("...coś");

    To aż boli. Tzn. u ciebie tego nie ma (albo nie zwróciłem uwagi) :)

    >> Przeglądam dalej. Dorzuć break w fio_seek w case FIO_SEEK_END (linia
    >> 57).
    >
    > W żadnym wypadku, ma być jak jest! Kolega zdaje się cierpieć na podobną
    > dolegliwość którą jest dotknięty gcc - wymaga w takich sytuacjach
    > jakiegoś dziwnego /* FALLTHRU */ :-)

    A, czekaj. Racja. Przecież offset jest signed i może być podany także
    (ujemny) dla FIO_SEEK_END. Mój błąd :) Zasugerowałem się podwójnym
    ustawianiem f->curpos, umknęło mi +=.

    Ja zawsze wtedy wpisuję /* FALLTHROUGH */ (/* FALLTHRU */ też działa)
    nawet nie po to, żeby gcc się nie czepiał (choć po to też), tylko żebym
    (i ja i ktoś inny) wiedział, że ten fallthrough jest celowy :)

    >> Widzę też nadmiarowy break (bo po return) w MUS.C w linii 162 :)
    >
    > Ano, clang też na mnie o to składa skargi. Break jest nadmiarowy, to
    > fakt, ale jednak musi być. Inaczej wieczorem zasnąć nie mogę, bo w głowie
    > kołacze mi odgrażający się chochlik: "oj bratku, kiedyś usuniesz return,
    > o break zapomnisz, i będzie bieda!". Traktuję ten break niejako w
    > kategorii stylistycznego elementu. Tak jak np. nawiasy przy return (też
    > nadmiarowe). Wszyscy mamy swoje upośledzenia.

    Ok, rozumiem. Ja raczej return widzę w podobnej kategorii, co break. Może
    kwestia kolorowania składni, które działa na podświadomość. Nawiasów przy
    return się nie czepiam, bo wiele razy to widziałem i to kwestia stylu :)

    Jeśli już mówimy o OCD przy programowaniu, to swego czasu miałem małą
    obsesję na punkcie include'ów. Musiały być w kolejności od pliku z
    najdłuższą nazwą do pliku z najkrótszą, a te, które miały taką samą
    długość, musiały być alfabetycznie. Przeszło jakoś samo :) i w sumie
    dobrze, bo czasem kolejność include'ów ma znaczenie.

    > Nigdy nie kombinowałem w tym kierunku, bo muzyk ze mnie żaden (umiem
    > kilka nut "wlazł kotek..." or "hej sokoły" na dziecięcych cymbałkach i na
    > tym mój talent się kończy).

    Ze mnie też, ale zrobiłem parę kawałków w fasttrackerze. Chcę spróbować
    też z midi, ale już kontrolerem. Muzyk pewnie będzie adekwatny do tego,
    ile czasu temu poświęcę :)

    > Swoją drogą, prościej i przyjemniej byłoby po prostu złożyć sobie
    > normalny (tj. sprzętowy) komputer do tego.

    Tak... i nawet sprzęt znajdę, jak poszukam. Tylko miejsca brak, już i tak
    mam strasznie zagracone mieszkanie. Wynajmuję dwupokojowe właśnie po to,
    żeby wszystkie elektroniczne rzeczy trzymać w dużym pokoju, a spać w
    małym. Już mi za to właścicielka czynsz chciała podnieść bo stwierdziła,
    że "miały być cele mieszkaniowe, a tu jakieś rzemiosło pan robi". Tia.

    >> Za dnia tak, ale to nie wygląda tak kolorowo. Kod, z którym teraz
    >> przyszło mi pracować, jest pisany przez bardzo tanich Hindusów i ma
    >> jakość adekwatną do ceny. Tam już się nawet niczego nie czepiam, bo po
    >> pierwsze byłoby tego za dużo, a po drugie wszyscy i tak jakość mają
    >> bardzo głęboko. Ma jakoś działać i tyle.
    >
    > Brzmi niezwykle zachęcająco. :)

    Nie jest. Jakby mi powiedzieli, że tak to będzie wyglądało (plus spotkania
    z każdej okazji, a najczęściej bez żadnej okazji), to pewnie bym się nie
    zdecydował. Miałem tu tworzyć i przez długi czas faktycznie tworzyłem, ale
    jak już było stworzone, a hindusi nie byli w stanie dokończyć i dostarczyć
    swojej części, to trzeba było to przejąć...

    Plus walka z rzeczami, które kompletnie nie zależą od nas, ale oczekuje
    się, że jakoś je ogarniemy (bo jak nie my, to nikt tego nie zrobi).

    > Chodziło mi o takie rzeczy jak kompilacja stringów do kodu maszynowego,
    > patchowanie własnego kodu wykonywalnego w run-time, ręczna zabawa z
    > rejestrami SS i DS, itp... W zasadzie wszystkie te cudeńka, które
    > opisałem tutaj:
    > https://sourceforge.net/p/etherdfs/code/HEAD/tree/et
    herdfs/trunk/memnotes.txt
    >
    > Sam nie chciałbym kiedykolwiek otrzymać takiego kodu w spadku po kimś. :)

    Pisałem takie rzeczy. Jeśli są opisane, to jest OK. Jeśli nie są, ale są
    pisane dla funu, to też jest OK :) To jest ta część programowania, która
    ma więcej wspólnego ze sztuką, niż z rzemiosłem.

    http://www.chmurka.net/p/emotka.txt

    > No tak, ale to już całkiem inny poziom udręki. Tego typu kod zdarza mi
    > się widywać u młodej generacji (kiedyś sądziłem, że to "millenialsi", ale
    > niedawno dowiedziałem się że to nie oni są millenialsami, tylko ja!)

    Oni to już chyba Gen-Z są :)

    Jeśli uznamy, że to osoby urodzone po 2000 roku, to chyba nie znam nikogo
    takiego. Po 1990 już tak, ale nie pracuję z nimi. Ogólnie zespół mamy
    bardzo mały, bo programistów jest dwóch (a od przyszłego tygodnia, do
    momentu otworzenia rekrutacji na nową osobę, zostanę sam). Są też testerzy
    i inni ludzie, ale oni nie programują. Ci hindusi, o których mówiłem, to
    zupełnie inny dział, oni mieli nam tylko dostarczyć aplikację.

    > Lenistwo, brak konsekwencji, własnego rygoru...

    Takich leni o mentalności wiecznego studenta można spotkać i wśród
    starszych. Znałem takie osoby, pracowałem z nimi. Taki
    człowiek-prowizorka, który poszedł na programistę nie z pasji, tylko
    dlatego, że słyszał, że dobrze płacą. Potem pisze coś, co nieważne jak
    ani dlaczego działa, byle jakoś działało.

    Swoją drogą ciekawe, co będzie na rynku pracy kiedyś i czy np. dla
    50-letniego dziadka, którym będę już za 16 lat, będzie jeszcze miejsce w
    programowaniu. I czy w ogóle nadal będę chciał to robić. Już teraz widzę,
    że nie nadążam za technologią (mówię o najnowszych dialektach C++), ale to
    kwestia tego, że używamy w pracy przestarzałych technologii (C++03). Sam
    hobbystycznie jestem na etapie C++11 a przecież mamy 2019 r. :)

    Inna sprawa, że hobbystycznie to głównie mikrokontrolery programuję, a
    tam... no cóż, zdarzało się już, że musiałem przepisać projekt z C++ na C,
    bo jak potworzyłem te wszystkie obiekty to się okazało, że się sterta w
    ATmedze skończyła.

    --
    https://www.youtube.com/watch?v=9lSzL1DqQn0

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: