eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.sci.inzynieriaRe: hala katowice › Re: hala katowice
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!newsfeed.pionier.net.pl!news.internetia.
    pl!news.nask.pl!news.nask.org.pl!news.onet.pl!newsgate1.onet.pl!niusy.onet.pl
    From: "tornad" <t...@v...pl>
    Newsgroups: pl.sci.inzynieria
    Subject: Re: hala katowice
    Date: Thu, 01 Jan 2009 19:16:44 +0100
    Organization: Onet.pl
    Lines: 93
    Sender: k...@n...onet.pl
    Message-ID: <6...@n...onet.pl>
    References: <gjgh2p$7ov$1@news.task.gda.pl>
    NNTP-Posting-Host: newsgate1.onet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: newsgate1.onet.pl 1230833805 21668 213.180.130.17 (1 Jan 2009 18:16:45 GMT)
    X-Complaints-To: u...@n...onet.pl
    NNTP-Posting-Date: Thu, 1 Jan 2009 18:16:45 +0000 (UTC)
    Content-Disposition: inline
    X-Mailer: http://niusy.onet.pl
    X-Forwarded-For: 69.124.195.236, 192.168.243.48
    X-User-Agent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 7.0; Windows NT 5.1; InfoPath.1)
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.inzynieria:22419
    [ ukryj nagłówki ]

    > > Nie masz racji. Może być tak że konstrukcja grozi zawaleniem się w
    > > konkretnych warunkach wynikających z eksploatacji, czynników zewnętrznych
    > > itp. I ta sama konstrukcja może stać dowolnie długo, dopóki akurat takie
    > > warunki nie wystąpią. Mogą nie wystąpić przez 10 lat, mogą nie wystąpić
    > > nigdy, ale mogą wystąpić jutro - katastrofa wisi w powietrzu.
    > >
    > > Przykład obrazowy, dość prosty. Dach źle policzony na parcie wiatru. 20
    > > lat nic mu się nie działo - przyjął byś że jest w porządku skoro nic się
    > > nie dzieje. Psińco prawda - dzisiaj zawiał halny i dachu nie ma. Po prostu
    > > przez te 20 lat nie wiało na tyle mocno żeby się wada projektowa ujawniła.
    > >
    > >> I nie zawalilaby sie nawet po tym duzym obciazeniem sniegiem, gdyby nie
    > >> przebywalo w niej kilka tysiecy ludzi, ktorzy chodzili w niej czesto w
    > >> podkoszulkach. Z tego wnosze, ze wewnatrz panowala wysoka, rzedu co
    > >> najmniej 20 stopni temperatura. I to ona przez ladnych kilka godzin ten
    > >> snieg na izolowanym dachu, ale topila. A na zewnatrz bylo minus 15 stopni
    > >> mrozu. I gdyby byl drozny odplyw, nic by sie nie stalo. Niestety ta woda
    > >> lokalnie, kilkakrotnie przekroczyla dopuszczalne obciazenie dachu. Na
    > >> szczescie zawalila sie juz w chwili gdy wiekszosc golebiarzy ja opuscila.
    > >> Zatem wine ponosi wlasciciel, ktory nie odsniezyl dachu. Tu w Hameryce
    > >> takie lub podobne hale stoja i pierwsza rzecza jaka sie robi, gdy spadnie
    > >> ponad 12 cali sniegu, jest obowiazkowe odsniezenie jej dachu.
    > >
    > > To na pewno dodatkowo pogorszyło warunki pracy konstrukcji. Nie podejmuję
    > > się oceniać na ile istotnie. Ale hipoteza trzyma się kupy - zwłaszcza że
    > > Konrad potwierdza możliwość wystąpienia kłopotów z odwodnieniem dachu.
    >
    > Tuż po wypadku znajomy budowlaniec powiedział, że
    > w polskim prawie budowlanym nie ma obowiązku
    > odsnieżania dachu. Dach ma być tak zaprojektowany,
    > aby wytrzymał dowolnie duże opady śniegu w Polsce.
    >
    > Pozdrowienia. Krzysztof z Tychów.
    > Nie każdy Żywiec to piwo...

    Dobrze Ci powiedzial. U nas takiego obowiazku nie ma. Ale. Podejrzewam, ze
    konstrukcja hali byla normalnie zerznieta z jakiejs zachodniej. I wcale nie
    jestem wrogiem tego zrzynania a nawet go polecam. Komus udalo sie
    zaprojektowac konstrukcje powiedzmy bardziej nowoczesna, lzejsza a zatem
    tansza. Tyle, ze tu trzeba baaardzo uwazac na material. Przecie pamietam, jak
    w Krakowie wybudowano most. Nowoczesny, rurowy. Rura o przekroju jajowatym ze
    stezeniami wewnatrz. W porownaniu ze starymi stalowymi, konstrukcji Ponceleta
    czy innymi kratowymi na przyklad, wygladal bardzo nowoczesnie. Tyle, ze
    material byl kiepski, stal zasiarczona czy jakas tam, dosc, ze juz po roku
    uzywania stwierdzono w niej, tej rurze, kilkaset pekniec... Oczywiscie miejsca
    te wzmocniono ale ile to kosztowalo to tylko pierwszy sekretarz wiedzial.
    No ale nie o tym. Jak sie taka mowa konstrukcje malpuje i buduje, to trzeba
    jeszcze troche pomyslec. Przewidziec pewne rzeczy gdyz, jak ja ta zawsze
    podkreslam, w kazdym zjawisku fizycznym biora udzial wszystkie prawa natury.
    Nie ma tak, ze snieg popada, utworzy sobie rowna, gladka kolderke i mozemy
    spac spokojnie. Tak jest (takie jest prawo meteorologiczne), ze w pare godzin
    po napadaniu, ni stad ni zowad zaczyna wiuchac i to zdrowo. Tworza sie zaspy,
    zatem ta rowna kolderka juz sie nam nieco filcuje.
    No i potem to lezy ale snieg ma te wade, ze lubi sie topic. A woda jak to zas
    jest w jej zwyczaju, lubi plynac. Gdzie? Ano tam gdzie wskazuje jej tzw.
    spadek hydrauliczny. W przypdku tego dachu, aby on ladnie wygladal zadnych
    rynien na zewnetrznych krawedziech nie bylo. Nie mowiac juz o tym aby mial on
    normalne spadki na zewnatrz no bo wygladalby wtedy jak psia buda a nie
    nowoczesna hala.
    Rury spustowe usytuowane byly w centralnej czesci dachu i przechodzily obok
    slupow nosnych... No i te kosze, wloty do tych rur zasypalo i zawialo
    sniegiem.
    I nic by sie nie stalo, gdyby sobie to tak stalo; przyszlaby odwilz, snieg na
    calej powierzchni zaczalby sobie powoli topniec a woda z niego powoli odplywac
    do tych koszy zbiorczych a z nich do rur i do kanalizacji.
    Tu bylo inaczej. Snieg na wierzchu zamarzniety i ani mu w glowie bylo sie
    topic a od spodu temperatura dodatnia, rzedu co najmniej kilku stopni powyzej
    zera. Kazdy wie, ze wtedy snieg sie topi. Ale woda z niego nie miala gdzie
    odplynac wiec powoli przesaczala sie przez snieg, nasycajac go woda. Tworzylo
    sie cos w rodzaju blota sniegowego, ktorego grubosc rosla w miejscach w
    ktorych dach byl najnizej, czyli w jego rejonach centralnych. I tu jest pies
    pogrzebany; ciezar gatunkowy tego wodo-sniegu niewiele ustepuje ciezarowi
    wody czyli okolo tona na metr szescianny. Gdy sie nazbieralo tego z pol metra
    no to na kazdy metr dzialala sila pol tony. A to zapewne jest duuuzo wiecej
    niz obciazenie nawet 2 metrowa warstwa normalnego sniegu, co zdarza sie raz na
    100 lat.
    Wloty do rur byly zamarzniete i ta stagnujaca woda na dachu sprawila, ze
    konstrukcja nosna obwisla miejscami do tego stopnia, ze to odksztalcenie bylo
    zauwazalne golym okiem. Ktos, (spojrzawszy do gory skad lala sie woda), to
    zauwazyl (czytalem relacje naocznego swiadka) i jakos wiedziony przeczuciem
    czy jakas wrodzona inteligencja, uciekl pod sciane zewnetrzna hali, co
    uratowlo mu zycie.
    No wiec moze nie samo odsniezanie ale zadbanie o droznosc wlotow do rur
    odprowadzajacych wode bylo najwazniejsze, ale to bylo mozliwe jednak dopiero
    po odsniezeniu dachu.
    Reasumujac, poleglym w hali nikt zycia nie wroci. Niech polegli dla dobra
    nauki, po to, aby dopracowac zasady nie tylko projektowania ale i eksploatacji
    takich budynkow w warunkach ekstremalnych. A jak sie juz cos zrzyna to nie
    tylko plan, schemat, tylko wszystko, lacznie z instrukcja obslugi.
    Pzdr.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: