> tutaj akurat za kilometr mógł zjechać....
> muszę wyciągnąć kartę z rejestratora- przejeżdżałem w przeciwnym
> kierunku parę minut po zdarzeniu, pogotowia nie było, dopiero jedna
> straż była, drugą dojeżdzającą wyprzedzałem

jeszcze lepiej, choć z drugiej strony mógł nie wiedzieć. nie zmienia to
faktu, że nie ważne czy kilometr czy dwadzieścia - powinien jechać do
następnego węzła a nie zachować się jak bezmózga pokraka.

myślę, że dadzą radę go podciągnąć pod sprowadzenie ryzyka spowodowania
katastrofy w ruchu lądowym.

Art. 174. Sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy
§ 1. Kto sprowadza bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu
lądowym, wodnym lub powietrznym,
podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
§ 2. Jeżeli sprawca działa nieumyślnie,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Coś takiego to chyba da się pod umyślne czyli może dostać zawiasy za
swoją głupotę.