eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programming › (symulacja) czy to fizyczne?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 116

  • 21. Data: 2018-08-22 16:54:25
    Temat: Re: (symulacja) czy to fizyczne?
    Od: s...@g...com

    > pozatym ciekawiloby jak widzisz proces czyszczenia karmy? jak sie 'normanie'
    czysci karme?

    Może zacznijmy od definicji karmy (definicja komputerowa, bo w istocie jest to
    mechanizm komputerowy):
    Karma - zespół dynamicznych i redystrybuowalnych bibliotek funkcji rezydujących w
    duszy (człowieka, zwierzęcia, a nawet owada i najprawdopodobniej roślin). Dołączenie
    nowej biblioteki odbywa się w wyniku wzbudzenia U KOGOŚ DRUGIEGO uczucia. Te
    dynamicznie dołączane biblioteki zawierają programy które zawierają kod uczuć jaki
    trzeba przeżyć na własnej skórze - i jest on identyczny ze wzbudzonym u innych
    uczuciem. By to skomplikować i dopierdolić ludziom nasi nadzorcy (z Ufo Szaraki oraz
    z innych cywilizacji) potrafią doładować ludzką karmę czymś przykrym do przeżycia -
    sztandardowym przykładem który każdy może na sobie przetestować jest pomyślenie o
    jakimś nieszczęściu i skomentowanie "To mnie nie dotyczy" wtedy poczujemy nagły
    podmuch na głowie (minimalny jednak odczuwalny) oraz wstrzymanie akcji serca na
    ułamek sekundy. Innym przykładem są obraźliwe epitety pod adresem Boga - ten sam
    efekt. To są objawy i dokładnej treści tych wpisów na razie nie potrafię ustalić.
    Super istoty potrafią sobie zapewnić separację karmy (szaraki i pozostali nadzorcy z
    moralnych supercywilizacji no i oczywiście sam Bóg).

    Teraz przejdźmy do czyszczenia karmy:
    Jak widać wpisy na karmę mogą być pozytywne (jeśli wzbudzało się pozytywne uczucia u
    innych) oraz negatywne (jeśli się krzywdziło innych ludzi lub inne istoty). Tego
    wszystkiego trzeba doświadczyć.

    W moim przypadku mam w karmie zapisy negatywnych uczuć dokonane przez cierpiącego na
    łańcuchu pieska. Trwało to całymi latami i nikt z nas czworga nie zlitował się nad
    nim i nie zaopiekował jak należało. To jego cierpienie zostało zapisane do naszej
    karmy (każdego z naszej czwórki). Ja przypuszczam, że nie ma tu znaczenia, że piesek
    nie był wyraźnie przypisany do nikogo (opieka nad nim była naszym zbiorowym
    obowiązkiem) i wydaje mi się, że ilość cierpienia na każdego z nas jest równa
    całkowitym cierpieniom tego pieska.

    Specjalną grupą uczuć są autouczucia (uczucia wzbudzane w sobie przez samego siebie).
    Okazuje się, że "robienie sobie dobrze" jest nie legalne w ogólności (nie jest jasne
    dla mnie co z robieniem sobie dobrego jedzenia). Generalnie przyjemność jest legalna
    jeżeli pochodzi od drugiej osoby. Natomiast coś takiego jak masturbacja jest karana
    specjalnym wpisem na karmę mówiącym o konieczności doświadczenia takiej samej ilości
    cierpienia jak przyjemności.

    Ja jestem zahipnotyzowany by się masturbować i nie miałbym z tym problemu gdby nie
    skrórwiały nadzorca z Ufo który w inteligentny sposób przełamuje moją niechęć do tego
    patologicznego działania - normalnie to jest nielegalne, ale zgoda na hipnozę czyni
    takie działanie legalnym. Tak więc sama hipnoza nie ma racji bytu, tyle, że istnieje
    telepatyczna łączność, telepatyczny wpływ na ciała ludzkie, implanty i
    hiperinteligentni skurwiali nadzorcy z Ufo. To jest mechanizm emulacji działania
    hipnozy.

    No więc muszę doświadczyć cierpień takich jak mój nieszczęsny piesek oraz
    przeciwieństwo tego co doświadczyłem w wyniku masturbacji. Tego trzeba się pozbyć by
    w ten sposób "doświadczyć pokuty" i przejść do "robienia rzeczy wielkich" a
    przynajmniej sensownych (bo konieczność doświadczenia cierpienia jest raczej mało
    sensowna i w dodatku może zająć całe lata).
    Ja mam plan by zrobić sobie urządzenie do syntetycznego zadawania sobie bólu i
    wyczyścić sobie karmę masturbanta. Już tak zrobiłem w poprzednim życiu w
    supercywilizacji (zanim zaochotniczyłem się do życia w tej dziadowskiej cywilizacji)
    - tam się nie masturbowałem (poza jednym przypadkiem) ale robiłem to zanim tam
    trafiłem. I oni tam mieli urządzenie do syntetycznego zadawania bólu i wskaźnik ile
    jeszcze trzeba bólu doświadczyć. Był to rodzaj kierownicy którą się trzymało w
    pozycji stojącej. Trzeba było stać w czasie doświadczania bólu by, w momencie
    zatrzymania akcji serca w wyniku zbyt silnego bólu, wszystko się samo rozłączyło w
    momencie upadku. Ja myślę, że to urządzenie jest banalnie proste do zrobienia. Jedyny
    problem jaki widzę, to wskaźnik poziomu cierpienia jaki jeszcze trzeba doświadczyć -
    tego raczej nie zrobię. Z tym, że wiem jak się dowiedzieć jak zrobić to urządzenie i
    jaki poziom cierpień do doświadczenia mi pozostał.

    Na karmę pieska łatwo się nie poradzi - gdyż on nie doświadczał swoich cierpień
    ochotniczo tylko nie miał wyboru. Dlatego najprawdopodobniej będę musiał odkiblować
    co najmniej kilka lat w cywilizacji ufolskiej z tego powodu (coś mi przebąkiwali, że
    będzie to ok 10 lat).


  • 22. Data: 2018-08-22 17:07:45
    Temat: Re: (symulacja) czy to fizyczne?
    Od: q...@t...no1 (Queequeg)

    s...@g...com wrote:

    > Na karmę pieska łatwo się nie poradzi - gdyż on nie doświadczał swoich
    > cierpień ochotniczo tylko nie miał wyboru. Dlatego najprawdopodobniej
    > będę musiał odkiblować co najmniej kilka lat w cywilizacji ufolskiej z
    > tego powodu (coś mi przebąkiwali, że będzie to ok 10 lat).

    Rozmawiałeś o tym kontakcie z UFO z psychiatrą? Brałeś lub bierzesz jakieś
    leki?

    (pytam poważnie)

    --
    https://www.youtube.com/watch?v=9lSzL1DqQn0


  • 23. Data: 2018-08-22 17:44:19
    Temat: Re: (symulacja) czy to fizyczne?
    Od: s...@g...com

    > Rozmawiałeś o tym kontakcie z UFO z psychiatrą?

    Mylnie pojmujesz rolę psychiatrów. Oni wcale nie są od Ufo. Oni są od tego by kosztem
    zdrowia pacjenta pomóc mu opanować swoje zboczenia (seksualne, alkoholowe,
    narkotyczne i wszelkie inne) nad którymi pacjent nie jest w stanie sam zapanować.
    Dzieje się tak gdy ktoś przesadza ze swoimi zboczeniami - wtedy uaktywnia się
    nadzorca z Ufo i doprowadza do konfliktu między pacjentem a otoczeniem. Rola
    psychiatry jest banalna i wcale nie powinna wymagać skończenia studiów bo wymaga
    jedynie przypisywania szkodliwych środków (trudno powiedzieć jakie jest ich działanie
    w dłuższym okresie czasu). Za to podtruwanie zanika przyjemność z patologicznego
    działania (jest to realizowane technicznie, telepatycznie tak jak hipnoza i w dodatku
    przez tego samego nadzorcę z Ufo). Tak więc psychiatria daje spokój kosztem zdrowia.

    > Brałeś lub bierzesz jakieś
    > leki?

    A co Cię to obchodzi?!?


  • 24. Data: 2018-08-22 17:55:59
    Temat: Re: (symulacja) czy to fizyczne?
    Od: q...@t...no1 (Queequeg)

    s...@g...com wrote:

    >> Rozmawiałeś o tym kontakcie z UFO z psychiatrą?
    >
    > Mylnie pojmujesz rolę psychiatrów. Oni wcale nie są od Ufo. Oni są od
    > tego by kosztem zdrowia pacjenta pomóc mu opanować swoje zboczenia
    > (seksualne, alkoholowe, narkotyczne i wszelkie inne) nad którymi pacjent
    > nie jest w stanie sam zapanować. Dzieje się tak gdy ktoś przesadza ze
    > swoimi zboczeniami - wtedy uaktywnia się nadzorca z Ufo i doprowadza do
    > konfliktu między pacjentem a otoczeniem. Rola psychiatry jest banalna i
    > wcale nie powinna wymagać skończenia studiów bo wymaga jedynie
    > przypisywania szkodliwych środków (trudno powiedzieć jakie jest ich
    > działanie w dłuższym okresie czasu). Za to podtruwanie zanika
    > przyjemność z patologicznego działania (jest to realizowane technicznie,
    > telepatycznie tak jak hipnoza i w dodatku przez tego samego nadzorcę z
    > Ufo). Tak więc psychiatria daje spokój kosztem zdrowia.
    >
    >> Brałeś lub bierzesz jakieś leki?
    >
    > A co Cię to obchodzi?!?

    Czysta ciekawość. Wybacz, jeśli pytanie zbyt osobiste.

    A jak Twoje otoczenie (rodzice, rodzina) reaguje na Twój kontakt z UFO?

    --
    https://www.youtube.com/watch?v=9lSzL1DqQn0


  • 25. Data: 2018-08-22 19:29:45
    Temat: Re: (symulacja) czy to fizyczne?
    Od: s...@g...com

    > A jak Twoje otoczenie (rodzice, rodzina) reaguje na Twój kontakt z UFO?

    Czemu pytasz co myślą o mnie inni a nie to co ja o nich myślę?!?
    Stary gdy miałem 4,5 roku zaprowadził mnie na sesję hipnotyczną której skutki
    odczuwam do dziś.
    Starzy i mój brat słyszą obce myśli - czyli są w dobrych układach z Ufolami. Jestem
    pewien, że rozmawiają z nimi w analogiczny sposób jak ja (tyle że rzadziej) -
    odbierając dyrektywy - bo widzę że nie mają swobody postępowania - ICH DECYZJE
    ŻYCIOWE SĄ PARANOIDALNE W ŚWIETLE LOGIKI I ZNANYCH MI FAKTÓW.
    Po za tym jak masz problem, że ja gadam z Ufo, to co powiesz o 99,999999999%
    populacji ziemskiej która obiecała pełne posłuszeństwo wobec Ufo pod rygorem
    śmierci?!? TO SĄ PRAWDZIWI PARANOICY - A NIE JA!!!
    Ja mogę występować przeciwko Ufo i nie muszę się ich słuchać. I faktycznie niczego mi
    nie karzą. Tylko co jakiś czas mówią: "Chcesz nas załatwić?" albo "My tego nie
    chcemy".

    Wracając do moich rodziców:
    * stary twierdzi, że ma maturę, a nikt jej nie widział - ani żadnego innego jego
    świadectwa ze szkoły... Co ukrywa ten skurwysyn?!?
    * stary chciał studiować budowanictwo wieczorowo - ale się ożenił i nie podjął tych
    studiów - dlaczego?!? Czyżby nie wiedział, że o to pytają na sądzie ostatecznym?!? I
    że wyższe wykształcenie jest wysoko punktowane?!?
    * stary przez całe życie buduje domy (ma już 76 lat i ciągle to robi). Natomiast jego
    jedyną rozrywką po godzinach jest Tv i krzyżówki. Zero jakiegoś zorganizowanego
    rozwoju umysłowego.

    * stara marzyła o pracy w aptece i zrobiła studia farmaceutyczne - wybrała pracę w
    aptece szpitalnej - gdzie w tym logika?!? Jaką misję w ten sposób można realizować?!?
    Potem pracowała jako inspektor - co to za bezsensowna fucha?!? Potem prowadziła
    własny biznes - nie przeczytawszy ani jednej książki o prowadzeniu biznesu!!! Choć
    ciągle wertuje bezsensowne czytadła dla kobiet. Było to możliwe tylko dla tego, że
    rynek dopiero się tworzył i można było jeszcze wstrzelić się. Biznes prowadziła od
    8-16 i w końcu zbankrutowała - bo własny biznes to nie tylko praca od świtu do
    zmierzchu - ale przede wszystkim myślenie o tym jak się rozwijać.
    * stara nie ma żadnej kontroli nad strategicznymi kierunkami w swoim życiu. Nie ma
    prawa przeczytania żadnej książki technicznej ani historycznej, nie ma prawa używać
    programów komputerowych do nauki, nie ma prawa samodzielnie zgłębiać jakiejkolwiek
    dziedziny. Może się jedynie dowiadywać od innych ludzi lub na oficjalnych kursach.
    Nie wiem kto jej to prawo odebrał, ale tego przestrzega. TO PARANOJA TRZYMAĆ SIĘ
    KURCZOWO TEGO BEZSENSOWNEGO ŻYCIA. Świetnie to rozumieli Grzegorz Ciechowski i Jan
    Kaczkowski choć o swojej dramatycznej walce z Ufo nie mówili - odeszli pod fauszywymi
    pretekstami - a fakty są takie że oni i wielu innych zostało zlikwidowanych za brak
    posłuszeństwa...
    * stara obwinia mnie za zlikwidowanie interesu, bo rzekomo nie chciałem jej pomagać
    jak miała złamaną rękę - jak widać pamięć ma krótką, bo pomagałem jej do zdjęcia
    gipsu - jednak moja rola to nie metkowanie towaru i sprawdzanie dat na opakowaniach -
    powinno ją stać zatrudnić do tego ludzi...
    * stara nie chce już pracować gdyż... nie chce by jej rozkazywały jakieś
    "siuśmajtki", bo by musiała iść pracować do kogoś innego, a to było by dla niej
    trudne do przełknięcia...
    * stara całe dnie spędza na pielęgnowaniu domu, ogródka, wetowaniu czytadeł,
    rozwiązywaniu krzyżówek i pomocy staremu na budowie 3 domu - jak jej mówię że to nie
    jest sensowne życie, bo nie roziwja umysłu przyznaje rację i dalej robi to samo.
    * stara często ma czerwony nos jak u pijaka i krosty na nim. Mi to pasuje do
    symbolicznej kary za: "czwerwony nos" == "czerw nos(i) syfy" - czyli: "robak donosi
    syfiaste". Co syfiaste?!? Ano meldunki... Bo pamiętam, że stary po tej sesji
    hipnotycznej mówił starej że mnie wtedy hipnotyzowali, a ona się dziwiła że
    hipnotyzowali takiego małego. Innym razem jak służby specjalne przyszły do mojego
    domu to stara przyszła "zaprosić" mnie na rozmowę przed domem. Tam znowu mnie
    hipnotyzwoali i tym razem spytali czy jeśli bym zwolnił ich z posłuszeństwa to czy
    było by to namawianie do złego? (Bo za to Ufo zlikwidowało w ciągu 2 miesięcy ich 2
    agentów co mnie poprzednio hipnotyzowali). Ja powiedziałem, że nie. Po czym zgodziłem
    się by mnie nie słuchali do czasu wyprowadzenia się z domu rodziców. Wtedy stara
    powiedziała: "Miałeś chami złoty róg - ostał ci się ino sznur.".

    Ze starymi nie ma żadnego kontaktu intelektualnego. Ci ludzie są zupełnie inni ode
    mnie - są sparaliżowani i spętani umysłowo, żyją jedynie światem fizycznym i nie
    rozumieją niczego z tego co pasjonuje, co mnie interesuje ani nad czym pracuję.
    Tak więc na opinię starych mam wyjebane bo to tajni współpracownicy spec służb. - to
    takie same szmaty jak Bolek, Olin i Alek.
    Jednego jestem ciekaw: Czy mnie wychowali dlatego, że Ufo miało taki kontrakt z
    Bogiem, czy faktycznie coś dla nich znaczyłem... Ale to drugie raczej jest
    wykluczone...


  • 26. Data: 2018-08-22 23:29:07
    Temat: Re: (symulacja) czy to fizyczne?
    Od: fir <p...@g...com>

    W dniu środa, 22 sierpnia 2018 16:54:26 UTC+2 użytkownik s...@g...com napisał:
    > > pozatym ciekawiloby jak widzisz proces czyszczenia karmy? jak sie 'normanie'
    czysci karme?
    >
    > Może zacznijmy od definicji karmy (definicja komputerowa, bo w istocie jest to
    mechanizm komputerowy):
    > Karma - zespół dynamicznych i redystrybuowalnych bibliotek funkcji rezydujących w
    duszy (człowieka, zwierzęcia, a nawet owada i najprawdopodobniej roślin). Dołączenie
    nowej biblioteki odbywa się w wyniku wzbudzenia U KOGOŚ DRUGIEGO uczucia. Te
    dynamicznie dołączane biblioteki zawierają programy które zawierają kod uczuć jaki
    trzeba przeżyć na własnej skórze - i jest on identyczny ze wzbudzonym u innych
    uczuciem. By to skomplikować i dopierdolić ludziom nasi nadzorcy (z Ufo Szaraki oraz
    z innych cywilizacji) potrafią doładować ludzką karmę czymś przykrym do przeżycia -
    sztandardowym przykładem który każdy może na sobie przetestować jest pomyślenie o
    jakimś nieszczęściu i skomentowanie "To mnie nie dotyczy" wtedy poczujemy nagły
    podmuch na głowie (minimalny jednak odczuwalny) oraz wstrzymanie akcji serca na
    ułamek sekundy. Innym przykładem są obraźliwe epitety pod adresem Boga - ten sam
    efekt. To są objawy i dokładnej treści tych wpisów na razie nie potrafię ustalić.
    Super istoty potrafią sobie zapewnić separację karmy (szaraki i pozostali nadzorcy z
    moralnych supercywilizacji no i oczywiście sam Bóg).
    >
    > Teraz przejdźmy do czyszczenia karmy:
    > Jak widać wpisy na karmę mogą być pozytywne (jeśli wzbudzało się pozytywne uczucia
    u innych) oraz negatywne (jeśli się krzywdziło innych ludzi lub inne istoty). Tego
    wszystkiego trzeba doświadczyć.
    >
    > W moim przypadku mam w karmie zapisy negatywnych uczuć dokonane przez cierpiącego
    na łańcuchu pieska. Trwało to całymi latami i nikt z nas czworga nie zlitował się nad
    nim i nie zaopiekował jak należało. To jego cierpienie zostało zapisane do naszej
    karmy (każdego z naszej czwórki). Ja przypuszczam, że nie ma tu znaczenia, że piesek
    nie był wyraźnie przypisany do nikogo (opieka nad nim była naszym zbiorowym
    obowiązkiem) i wydaje mi się, że ilość cierpienia na każdego z nas jest równa
    całkowitym cierpieniom tego pieska.
    >
    > Specjalną grupą uczuć są autouczucia (uczucia wzbudzane w sobie przez samego
    siebie). Okazuje się, że "robienie sobie dobrze" jest nie legalne w ogólności (nie
    jest jasne dla mnie co z robieniem sobie dobrego jedzenia). Generalnie przyjemność
    jest legalna jeżeli pochodzi od drugiej osoby. Natomiast coś takiego jak masturbacja
    jest karana specjalnym wpisem na karmę mówiącym o konieczności doświadczenia takiej
    samej ilości cierpienia jak przyjemności.
    >
    > Ja jestem zahipnotyzowany by się masturbować i nie miałbym z tym problemu gdby nie
    skrórwiały nadzorca z Ufo który w inteligentny sposób przełamuje moją niechęć do tego
    patologicznego działania - normalnie to jest nielegalne, ale zgoda na hipnozę czyni
    takie działanie legalnym. Tak więc sama hipnoza nie ma racji bytu, tyle, że istnieje
    telepatyczna łączność, telepatyczny wpływ na ciała ludzkie, implanty i
    hiperinteligentni skurwiali nadzorcy z Ufo. To jest mechanizm emulacji działania
    hipnozy.
    >
    > No więc muszę doświadczyć cierpień takich jak mój nieszczęsny piesek oraz
    przeciwieństwo tego co doświadczyłem w wyniku masturbacji. Tego trzeba się pozbyć by
    w ten sposób "doświadczyć pokuty" i przejść do "robienia rzeczy wielkich" a
    przynajmniej sensownych (bo konieczność doświadczenia cierpienia jest raczej mało
    sensowna i w dodatku może zająć całe lata).
    > Ja mam plan by zrobić sobie urządzenie do syntetycznego zadawania sobie bólu i
    wyczyścić sobie karmę masturbanta. Już tak zrobiłem w poprzednim życiu w
    supercywilizacji (zanim zaochotniczyłem się do życia w tej dziadowskiej cywilizacji)
    - tam się nie masturbowałem (poza jednym przypadkiem) ale robiłem to zanim tam
    trafiłem. I oni tam mieli urządzenie do syntetycznego zadawania bólu i wskaźnik ile
    jeszcze trzeba bólu doświadczyć. Był to rodzaj kierownicy którą się trzymało w
    pozycji stojącej. Trzeba było stać w czasie doświadczania bólu by, w momencie
    zatrzymania akcji serca w wyniku zbyt silnego bólu, wszystko się samo rozłączyło w
    momencie upadku. Ja myślę, że to urządzenie jest banalnie proste do zrobienia. Jedyny
    problem jaki widzę, to wskaźnik poziomu cierpienia jaki jeszcze trzeba doświadczyć -
    tego raczej nie zrobię. Z tym, że wiem jak się dowiedzieć jak zrobić to urządzenie i
    jaki poziom cierpień do doświadczenia mi pozostał.
    >
    > Na karmę pieska łatwo się nie poradzi - gdyż on nie doświadczał swoich cierpień
    ochotniczo tylko nie miał wyboru. Dlatego najprawdopodobniej będę musiał odkiblować
    co najmniej kilka lat w cywilizacji ufolskiej z tego powodu (coś mi przebąkiwali, że
    będzie to ok 10 lat).


    jesli karme zczyszcza sie cierpieniem/dyskomfortem to co powiesz na to ze ja jestem
    przewlakle chory na jakis niezdiagnozowany syf w plucach (meka jest z tym zaprawde
    nilicha), czy daje mi to wg ciebie jakies stale bonusy?

    dla mnie te karmiczne tematy sa zbyt trudne do ogarniecia (poniekad z mojej 'winy' bo
    nigdy sie tym nie interesowalem aktywnie, co najwyzej biernie albo wcale)

    spotkalem sie jednak (przez oslyszenie) z koncepcja ze "nie ma dobra ani zla jest
    tylko karma" (o ile nie przeinaczam) ale mi to cos slabo wchodzi

    szarakow nie neguje bo kazda koncepcje mozna porozwazac jesli komus sie chce, ale jak
    wytlumaczysz fakt ze jakos sie nimi wogole nie interesuje - czy jesem przez nich
    olewany czy kontrlowany, czy co?


  • 27. Data: 2018-08-23 05:51:37
    Temat: Re: (symulacja) czy to fizyczne?
    Od: s...@g...com

    > jesli karme zczyszcza sie cierpieniem/dyskomfortem to co powiesz na to ze ja jestem
    przewlakle chory na jakis niezdiagnozowany syf w plucach (meka jest z tym zaprawde
    nilicha), czy daje mi to wg ciebie jakies stale bonusy?

    Możliwe, że w którymś z poprzednich żyć spowodowałeś takie dolegliwości u kogoś
    innego - i teraz spłacasz tą złą karmę. Jednak mogę Ci podpowiedzieć coś co powinno
    Ci pomóc:
    wszelkie choroby wynikają z 2 źródeł (których ludzie typowo nie rozumieją):
    1) z aspektu moralnego ludzkiego postępowania - jeśli postępujesz nie moralnie (czyli
    szkodzisz innym) jesteś wtedy karany
    2) z aspektu symbolicznego: jeśli to co robisz (często) tłumaczy się na określoną
    dolegliwość, to możesz mieć z tego powodu prawdziwą chorobę (te tłumaczenia są
    przykładowo: prostactwo->prostata, guz starszyzny->guz tarczycy, zaćmienie
    umysłowe->zaćma, ignorowanie dobrych rad->głuchota itd...

    Ufo dumnie twierdzi, że tylko symbolicznie można je załatwić, bo wpływ na aspekt
    moralny ludzi mają tak wielki, że człowiek tylko w desperacji mógłby się oprzeć ich
    telepatycznym sugestiom.

    Tak więc jak chcesz ustalić przyczyny swoich dolegliwości to przeanalizuj aspekt
    moralny i symboliczny swoich poczynań. Trudność jaką możesz napotkać, to fakt, że
    twoja choroba jest niezdiagnozowana, czyli nie wiadomo jak się nazywa (o ile dobrze
    rozumiem).

    > dla mnie te karmiczne tematy sa zbyt trudne do ogarniecia (poniekad z mojej 'winy'
    bo nigdy sie tym nie interesowalem aktywnie, co najwyzej biernie albo wcale)

    Poczytaj Monografię 1/5 lub 8/3 prof. Jana Pająka - on dokładniej to wyjaśnia niż
    ja...

    > spotkalem sie jednak (przez oslyszenie) z koncepcja ze "nie ma dobra ani zla jest
    tylko karma" (o ile nie przeinaczam) ale mi to cos slabo wchodzi

    Nie ma dobra ani zła jest tylko moralność... I nawet moralni kosmici robią świństwa,
    bo nie są idealni (nawet Bóg nie jest).

    > szarakow nie neguje bo kazda koncepcje mozna porozwazac jesli komus sie chce, ale
    jak wytlumaczysz fakt ze jakos sie nimi wogole nie interesuje - czy jesem przez nich
    olewany czy kontrlowany, czy co?

    Możesz być pewien, że masz swojego szaraka-nadzorcę. To że się nimi nie interesujesz
    to twój wybór i twoja decyzja - oni faktycznie nie chcą być badani przez ludzkość i
    dlatego siedzą w strefie mroku. W każdym razie na pewno nie olewają żadnego
    człowieka. A to czy jesteś kontrolowany - odpowiedz sobie sam na pytanie pomocnicze:
    Czy realizujesz jakieś długotrwałe, patologiczne zajęcie?!?
    Mogą to być nałogi, obżarstwo, pijaństwo, jakieś "niewinne" słabostki - oni o takie
    sprawy dbają i pielęgnują u ludzi. Pomocne są dla nich spec. służby, które
    hipnotyzując ludzi legalizują dewiacyjny telepatyczny, ufolski wpływ na danego
    człowieka. Każda zgoda na hipnozę musi być dobrowolna, a na koniec każdej sesji
    blokują ludziom pamięć - tak, że nawet nie wiedzą, że byli hipnotyzowani. Tylko po
    latach mogą sobie pokojarzyć co i kiedy się działo i częściowo sobie przypomnieć te
    sugestie hipnotyczne.
    Jest generalna zasada jaka pozwala na spokojne i długie życie: "Rób wszystko
    normalnie i racjonalnie." - czyli należy zwracać uwagę by nie popełniać żadnych
    patologicznych działań. Nie normalne jest masturbowanie się, pijaństwo, obżarstwo,
    narkomania, palenie papierosów, dręczenie innych ludzi lub zwierząt, zaniedbywanie
    obowiązków (higieny, sprzątania, dbania o dzieci i zwierzęta domowe), niechlujstwo i
    inne wszelkie patologie...


  • 28. Data: 2018-08-23 09:31:40
    Temat: Re: (symulacja) czy to fizyczne?
    Od: fir <p...@g...com>

    W dniu czwartek, 23 sierpnia 2018 05:51:39 UTC+2 użytkownik s...@g...com
    napisał:
    > > jesli karme zczyszcza sie cierpieniem/dyskomfortem to co powiesz na to ze ja
    jestem przewlakle chory na jakis niezdiagnozowany syf w plucach (meka jest z tym
    zaprawde nilicha), czy daje mi to wg ciebie jakies stale bonusy?
    >
    > Możliwe, że w którymś z poprzednich żyć spowodowałeś takie dolegliwości u kogoś
    innego - i teraz spłacasz tą złą karmę. Jednak mogę Ci podpowiedzieć coś co powinno
    Ci pomóc:
    > wszelkie choroby wynikają z 2 źródeł (których ludzie typowo nie rozumieją):
    > 1) z aspektu moralnego ludzkiego postępowania - jeśli postępujesz nie moralnie
    (czyli szkodzisz innym) jesteś wtedy karany
    > 2) z aspektu symbolicznego: jeśli to co robisz (często) tłumaczy się na określoną
    dolegliwość, to możesz mieć z tego powodu prawdziwą chorobę (te tłumaczenia są
    przykładowo: prostactwo->prostata, guz starszyzny->guz tarczycy, zaćmienie
    umysłowe->zaćma, ignorowanie dobrych rad->głuchota itd...
    >
    > Ufo dumnie twierdzi, że tylko symbolicznie można je załatwić, bo wpływ na aspekt
    moralny ludzi mają tak wielki, że człowiek tylko w desperacji mógłby się oprzeć ich
    telepatycznym sugestiom.
    >
    > Tak więc jak chcesz ustalić przyczyny swoich dolegliwości to przeanalizuj aspekt
    moralny i symboliczny swoich poczynań. Trudność jaką możesz napotkać, to fakt, że
    twoja choroba jest niezdiagnozowana, czyli nie wiadomo jak się nazywa (o ile dobrze
    rozumiem).
    >

    najprawdopodobniej jest to 'candida crusei ' ukladu pokarmowego/oddechowego
    - wspolczesna medycyna nie umie tego diagnozowac ani leczyc.. do tego mam rozwalone
    nery i watrobe, zalewaja mnie toksyny tak ze momentami czuje sie jakby mi ktos
    wstrzyknal trucizne strzykawka w zyly naprawde bardzo kiepsko (i to sie regularnie
    powtarza)... do tego mam jeszcze uszkodzenia i bole w kosciach po starej boreliozie i
    serce nie za mocna.. efekt tego wszystkiego jest kiepski a mecze sie z tym od 17 lat
    (z borelioza od 11)

    > > dla mnie te karmiczne tematy sa zbyt trudne do ogarniecia (poniekad z mojej
    'winy' bo nigdy sie tym nie interesowalem aktywnie, co najwyzej biernie albo wcale)
    >
    > Poczytaj Monografię 1/5 lub 8/3 prof. Jana Pająka - on dokładniej to wyjaśnia niż
    ja...
    >
    > > spotkalem sie jednak (przez oslyszenie) z koncepcja ze "nie ma dobra ani zla jest
    tylko karma" (o ile nie przeinaczam) ale mi to cos slabo wchodzi
    >
    > Nie ma dobra ani zła jest tylko moralność... I nawet moralni kosmici robią
    świństwa, bo nie są idealni (nawet Bóg nie jest).
    >
    > > szarakow nie neguje bo kazda koncepcje mozna porozwazac jesli komus sie chce, ale
    jak wytlumaczysz fakt ze jakos sie nimi wogole nie interesuje - czy jesem przez nich
    olewany czy kontrlowany, czy co?
    >
    > Możesz być pewien, że masz swojego szaraka-nadzorcę. To że się nimi nie
    interesujesz to twój wybór i twoja decyzja - oni faktycznie nie chcą być badani przez
    ludzkość i dlatego siedzą w strefie mroku. W każdym razie na pewno nie olewają
    żadnego człowieka. A to czy jesteś kontrolowany - odpowiedz sobie sam na pytanie
    pomocnicze:
    > Czy realizujesz jakieś długotrwałe, patologiczne zajęcie?!?
    > Mogą to być nałogi, obżarstwo, pijaństwo, jakieś "niewinne" słabostki - oni o takie
    sprawy dbają i pielęgnują u ludzi. Pomocne są dla nich spec. służby, które
    hipnotyzując ludzi legalizują dewiacyjny telepatyczny, ufolski wpływ na danego
    człowieka. Każda zgoda na hipnozę musi być dobrowolna, a na koniec każdej sesji
    blokują ludziom pamięć - tak, że nawet nie wiedzą, że byli hipnotyzowani. Tylko po
    latach mogą sobie pokojarzyć co i kiedy się działo i częściowo sobie przypomnieć te
    sugestie hipnotyczne.
    > Jest generalna zasada jaka pozwala na spokojne i długie życie: "Rób wszystko
    normalnie i racjonalnie." - czyli należy zwracać uwagę by nie popełniać żadnych
    patologicznych działań. Nie normalne jest masturbowanie się, pijaństwo, obżarstwo,
    narkomania, palenie papierosów, dręczenie innych ludzi lub zwierząt, zaniedbywanie
    obowiązków (higieny, sprzątania, dbania o dzieci i zwierzęta domowe), niechlujstwo i
    inne wszelkie patologie...

    jesli definiujesz 'niemoralnosc' prez zaniedbania to kwestia jest taka ze zawsze
    mozna cos dorzucac (zaniedbanie w chodzeniu do lasu, zaniedbanie w tym a tamtym)

    wiekszosc tego co nazywasz patologiami
    to raczej zwykle jest nazywane niezdrowym trybem zycia - zgadza sie ze to ma znaczny
    wplyw na zycie ale czy na tyle aby angazowac w to kosmitów?

    zgadza sie jednak ze dziala tu jakies prawo podobne do karmicznego.. np obrzarstwo
    prowadzic bedzie do pewnych skutkow powtarzane bedzie prowadzic do nich stale itd...
    to samo z piciem itd

    nastawineie sie na ogarniaie tych mechanizmow jest pomiocne ale trudne i troche chyba
    meczace

    koncepcja szarakow jest jednak ciekawa... jak mozesz to mozesz powiedziec o nich cos
    wiecej... gdzie oni mieszkaja? czy
    takie filmy/serie jak z archiwum x (najpopulatniejszy chyba film o ufo) mowia cos na
    ich temat czy archiwum x nie ma zadnego znaczenia ?
    czy tylko szaraki maja tego typu wplyw na ludzkosc ?


  • 29. Data: 2018-08-23 09:48:57
    Temat: Re: (symulacja) czy to fizyczne?
    Od: fir <p...@g...com>

    sam moge dodac ze zdaje sie (wiecej niz zdaje bo tak raczej jest ale mowie zdaje sie
    bo w takich sprawach nie wszystko jest zupelnie jasne) to wlasnie moje ekstremalne
    rozpier..dzielenie zdrowotne sklania mnie do zwracania uwagi na takie rzeczy

    jest tak ze jak ktos jest zdrowy to takie rzeczy jak niezdrowy vel zdrowy tryb zycia
    nie robi mu wiekszej roznicy ale jak jestem mega rozpierdzielony to roznice miedzy
    zjedzeniem tego a tamtego, napiciem sie wódki a nie, staja sie bardzo wyrazne.. nie
    dzwota wiec ze chorzy ludzie sie zaczynaja mocno tym interesowac praktycznie po
    prostu musza bo inaczej ignorujac te pogorszenia moga wyladowac np w szpitalu a tak
    to jakos tam ciagną i moze im sie nawet polepszyc [dlatego pewnie miedzy innymi
    zaczalem robic znaczne przerwy w kodowaniu bo kodowanie odciaga od dbania o zdrowie
    aprzy takim rozpieprzu nie bylo mnie na to stac]

    tyle ze mowie to nie jest tak jednoznaczne, np z tym paleniem... mi np slabe palenie
    cos jakby pomaga (duzo palenia fajek przeszkadza) ostatnio akurat od miesiaca sporo
    koduje i moje zdrowotne zaniedbania chyba znowu wzrosly



  • 30. Data: 2018-08-23 09:57:45
    Temat: Re: (symulacja) czy to fizyczne?
    Od: fir <p...@g...com>

    W dniu czwartek, 23 sierpnia 2018 09:48:58 UTC+2 użytkownik fir napisał:
    > sam moge dodac ze zdaje sie (wiecej niz zdaje bo tak raczej jest ale mowie zdaje
    sie bo w takich sprawach nie wszystko jest zupelnie jasne) to wlasnie moje
    ekstremalne rozpier..dzielenie zdrowotne sklania mnie do zwracania uwagi na takie
    rzeczy
    >
    > jest tak ze jak ktos jest zdrowy to takie rzeczy jak niezdrowy vel zdrowy tryb
    zycia nie robi mu wiekszej roznicy ale jak jestem mega rozpierdzielony to roznice
    miedzy zjedzeniem tego a tamtego, napiciem sie wódki a nie, staja sie bardzo
    wyrazne.. nie dzwota wiec ze chorzy ludzie sie zaczynaja mocno tym interesowac
    praktycznie po prostu musza bo inaczej ignorujac te pogorszenia moga wyladowac np w
    szpitalu a tak to jakos tam ciagną i moze im sie nawet polepszyc [dlatego pewnie
    miedzy innymi
    > zaczalem robic znaczne przerwy w kodowaniu bo kodowanie odciaga od dbania o zdrowie
    aprzy takim rozpieprzu nie bylo mnie na to stac]
    >
    > tyle ze mowie to nie jest tak jednoznaczne, np z tym paleniem... mi np slabe
    palenie cos jakby pomaga (duzo palenia fajek przeszkadza) ostatnio akurat od miesiaca
    sporo koduje i moje zdrowotne zaniedbania chyba znowu wzrosly

    dzis nap znowu czuje taki bol w zylach, ze ja p... przypomina to bycie pod silnym
    prądem ktory jakby plynie przez cale cialo, wdłoż zyl jakby (glownie wzdłuż rak i
    nóg) (bardzo niezdrowa sytuacja)

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 10 ... 12


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: