Witam,

Rzecz dzieje się na działce rekreacyjnej w kompleksie działek w
okolicach Mogielnicy i Nowego Miasta nad Pilicą (południe województwa
mazowieckiego), wokół wysokie drzewa, do nadajnika w Łazach (Jankach)
jakieś 50 km w linii prostej. Na maszcie na wysokości ok. 6 m swego
czasu zainstalowałem największą antenę yagi na pasmo UHF 21-69, jaką
mieli w Dipolu (bodajże 24-elementową), długość kabla 12 m. I miałem
dobry sygnał tylko dla TVP2, reszta była w większym lub mniejszym
stopniu zaszumiona. Początkowo w antenie był wzmacniacz, który rozwaliło
przy okazji jakiejś burzy, zamieniłem go na symetryzator, jakość odbioru
pozostała z grubsza taka sama. Sąsiedzi mają zamontowane mniej więcej na
tej samej wysokości anteny siatkowe i odbiór mają lepszy.

Teraz podłączyłem do tej anteny najpierw telewizor Samsunga z tunerem
DVB-T, a potem tuner Fegusona DVB-S/DVB-T - i odbiór też nie jest
idealny. Kaszani się MUX1 z Łaz (Łazów?) (770 MHz), za to bez zarzutu
działają MUX2 (690 MHz) oraz odbierany tyłem anteny MUX2 z Przysuchy
(602 MHz). Sąsiedzi nie są ucyfrowieni, więc nie wiem, czy ten MUX1 z
Łaz u nich działa, ale sądząc po lepszym odbiorze analogu, raczej powinien.

I teraz nie wiem, co z tym fantem zrobić. Czy może faktycznie w takich
warunkach siatka może być lepsza, niż ostro kierunkowa wieloelementowa
yagi, która, jak jej nie kręć, zawsze okazuje się wycelowana w jakieś
drzewo? Albo po prostu mam felerną antenę, której zysk za bardzo spada
na wyższych częstotliwościach? Kabel raczej odpada, bo na takim samym
kablu mam 60 cm antenę satelitarną i działa idealnie.

Budowa masztu powyżej tych drzew odpada :)

Będę wdzięczny za wszelkie pomysły.

Pozdrawiam,

Piotr