eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.telefoniaCo to za numer, którego nie ma?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 25

  • 21. Data: 2013-07-01 01:18:01
    Temat: Re: Co to za numer, którego nie ma?
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Anerys napisał:

    >>> Owszem, osoba z dobrym refleksem rozłączy się jak najszybciej i strat za
    >>> wielkich nie poniesie. Ale stara babcia, która dzwoni do wnuczka zaprosić
    >>> go na pierogi, może już nie mieć takiego refleksu i zanim się dogada, że
    >>> to pomyłka, lub nagra na pocztę, to już trochę może z portfela wypłynąć.
    >>
    >> Po co ma mieć refleks, skoro ma abonament z wliczonymi wszystkimi
    >> połączeniami na krajowe numery stacjonarne (a może też i na komórkowe)?
    >
    > Masz pewność, że ten "niejawny" zakres jest włączony do tej dogodności?
    > Bo ja bym taki ufny nie był.

    Jest coś takiego, jak plan numeracji. W nim wymieniono na przykład
    49 stref wyróżnianych pierwszą i drugą cyfrą 9-cyfrowego numeru.
    Są tam jeszcze opisane zasady numeracji telefonów komórkowych itd.
    Więc tak, mam pewność, że numer 22xxxxxxx, to CZN z warszawskiej
    strefy numeracyjnej, który nie może być taryfikowany inaczej, niż
    CZN z warszawskiej strefy numeracyjnej.

    >>> Wcale się nie zdziwię. Może nie aż tyle, ale kwota wyraźna i większa
    >>> od jednocyfrowej.
    >>
    >> To się składa reklamację. Tylko czy rzeczywiście takie przypadki się
    >> zdarzają, czy my sobie zbytnio nie teoretyzujemy?
    >
    > Ja złożę, Ty złożysz, może nawet uznają. Ale babina Sabina może nawet nie
    > mieć pojęcia, telefon zakłądał jej wnuczek, wprawdzie może nawet jest na
    > nią, a wnuczek objaśnił, jak babina Sabina ma do niego zadzwonić, czy do
    > lekarza, jak się gorzej poczuje... Jarku, ja widywałem już ludzi, dla
    > których przez telefon wszystko inne, niż głos rozmówcy, jest czarną magią.
    > Sygnałów centrali zinterpretować nie są zdolni w żaden sposób. Dziś może
    > nie jest to tak czeste, jak np. 30 lat temu, ale nie sądzę, zeby wymarło.

    Załóżmy, że my, to jedna skrajność, a babina Sabina, to druga. Przypuszczam,
    że wielu ludzi z pomiędzy tych skrajności, jeśli zobaczy niestandardową
    kwotę na fakturze, to sprawdzi skąd się ona wzięła. W ogóle przypuszczam,
    że w obecnej sytuacji, większość tych, co używaja telefonu stacjonarnego,
    decydują się na taką taryfę, w której mieszczą się w abonamencie. O ile
    w ogóle o czymś decydują -- operatorzy wciskają teraz każdemu płaską taryfę
    bez ograniczeń.

    >> Nie "wypowiedziane", tylko *napisane*. Jak dotąd, z czymś takim spotkałem
    >> się tylko u operatorów komórkowych, a tam te numery są wypisane w cenniku
    >> czy regulaminie.
    >
    > A co z tymi "poza zakresem", też są "napisane"?

    Są napisane w planie numeracji (nawet jeśli zakres nie jest przydzielony
    do konkretnego operatora), więc w cenniku operatora już nie muszą.

    >>> Tylko nie zawsze ten numer poznasz.
    >>
    >> Ale starać się trzeba. I nie zadawać się z takimi, co nie podają CZN.
    >
    > O ile pamiętam, omawiamy tu sytuację głównie polegającą na pomyłkowym
    > "skorzystaniu" z danego zakresu, który może oficjalnie nie być włączony.
    > A jak nie jest, to kto wie, co mu przypisano? Bo jak ktoś rozmyślnie go
    > wykorzysta, to już jego brocha, jeśli pcha się tam, gdzie nie powinien.

    Gdyby tak łatwo było spowodować, że CZN staje się numerem wysokopłatnym,
    to byśmy mieli wysyp naciągaczy, którzy dzwonią z taką prezentacją
    i liczą na to, że ktoś oddzwoni.

    >>> Ach tak, to takie moje zboczenie zawodowe - na mojej ACMM mieliśmy
    >>> możliwość realizacji 36 różnych taryf, dla połączeń krajowych przeważnie
    >>> stosowało się taryfę nr 05, co oznaczało 12JT/min między 6-16, a 6JT/min
    >>> między 16-6,
    >>
    >> Ilu abonentów się ostało, którym wciąż rozliczają "jednostki
    >> taryfikacyjne"?
    >
    > To już nie moja działka, więc nie wiem. Jakby mi za to płacili, to bym
    > wiedział, choćby pobieżnie, orientacyjnie. Zresztą, jakby poszukać, to by
    > się znalazło, może nie przez całe połączenie, ale...

    Nie wierzę. Tu wszyscy dociekają różnych takich ciekawostek. Jak nie
    zawodowo, to hobbystycznie. I nieraz wiele wysiłku wkładają, by się
    dowiedzieć.

    --
    Jarek


  • 22. Data: 2013-07-02 00:49:56
    Temat: Re: Co to za numer, którego nie ma?
    Od: "Anerys" <s...@s...pl>


    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
    news:slrnkt1f58.5v0.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
    > Jest coś takiego, jak plan numeracji. W nim wymieniono na przykład

    Jarku, ja to jarzę. Osobną jest jednak sytuacja, gdy technicy, choćby dla
    sprawdzenia czegoś, wykreują jakąś wirtualną wiązkę gdzieś-tam i ją wysoko
    otaryfikują.

    > Załóżmy, że my, to jedna skrajność, a babina Sabina, to druga.
    > Przypuszczam,
    > że wielu ludzi z pomiędzy tych skrajności, jeśli zobaczy niestandardową
    > kwotę na fakturze, to sprawdzi skąd się ona wzięła. W ogóle przypuszczam,

    Jeśli będzie rzeczywiście niestandardowa - to tak. Ale może być, że taki Pan
    Henio, napylił kilka Bardzo Ważnych Połączeń, po stówce. Wtedy ryzykuje(my),
    że nie zwróci uwagi, czy tych stówek będzie 9, czy 10. Jeśli jedna, to od
    razu rzuci się w oczy. Przegapienie czegoś "nietuzinkowego" znane jest od
    dawna, kreskówki takiego Disney'a, czy MGM, wręcz do urzygu to ośmieszają.


    > że w obecnej sytuacji, większość tych, co używaja telefonu stacjonarnego,
    > decydują się na taką taryfę, w której mieszczą się w abonamencie. O ile
    > w ogóle o czymś decydują -- operatorzy wciskają teraz każdemu płaską
    > taryfę
    > bez ograniczeń.

    Jarku, TAK! Ale jeśli coś jest wykreowane "dodatkowo", to owa taryfa może
    tego nie obejmować. Poza tym często jest tak (ja to mam), że ilość minut
    jest ograniczona, a przy tym abo jest tańszy. Rzadko, ale się zdarza, że
    limit się przekroczy. Zgadniesz na pierwszy rzut oka, czy przekroczenie masz
    po prostu z powodu gadulstwa, czy np. trafienia gdzieś, gdzie nie trzeba...?
    Zwłaszcza, gdy kwota przekroczenia nie różni się od tej, która zwykle
    występuje.

    >> A co z tymi "poza zakresem", też są "napisane"?
    >
    > Są napisane w planie numeracji (nawet jeśli zakres nie jest przydzielony
    > do konkretnego operatora), więc w cenniku operatora już nie muszą.

    A skoro nie ma w cenniku...

    > Gdyby tak łatwo było spowodować, że CZN staje się numerem wysokopłatnym,
    > to byśmy mieli wysyp naciągaczy, którzy dzwonią z taką prezentacją
    > i liczą na to, że ktoś oddzwoni.

    Ale to w sytuacji, gdy takie coś jest rozmyślnie w tym celu wykreowane.
    Jeśli to nastąpi np. na wykreowanym numerze próbnym, to taki naciągasz
    musiałby się primo, najpierw o tym dowiedzieć, sekundo, skierować do siebie
    takie wywołanie, tertio, odnieść z tego choćby minimalną korzyść. Nie mogę
    wykluczyć przy tym układu centrala-naciągacz, gdzie technik po cichu kreuje
    choćby przekierowanie, dzieląc się kasą np. po połowie, chyba tylko ścisłe
    logowanie takich... wszelkich operacji zarządzających, zdecydowanie UTRUDNIA
    takie szwindle. Ale postawiłbym drinka, że nie uniemożliwia. Poza tym
    mnogość operatorów, jakby takiemu przyszło coś, co nie jest normalnie
    przewidziane (zakładam sytuację, że analiza numeru nie jest wykonywana zbyt
    szczegółowo i na daną wiązkę pcha się cały zakres od-do), to zaraz wykazałby
    się pewnbie zdrową dociekliwością, dlaczego połączenia pod xyz mają być
    drożej opłacane, choć ich nie ma w TZN.

    >> To już nie moja działka, więc nie wiem. Jakby mi za to płacili, to bym
    >> wiedział, choćby pobieżnie, orientacyjnie. Zresztą, jakby poszukać, to by
    >> się znalazło, może nie przez całe połączenie, ale...
    >
    > Nie wierzę. Tu wszyscy dociekają różnych takich ciekawostek. Jak nie
    > zawodowo, to hobbystycznie. I nieraz wiele wysiłku wkładają, by się
    > dowiedzieć.

    Tak piszę, bo spotykałem układy tak nieprawdopodobne, że niczego pewnym być
    nie można.
    Kiedys może, jak się skleci jakieś grupowe spotkanie, wyjaśnię szerzej, co
    mam na myśli, potrzebuję do tego interaktywności rozmowy.

    --
    Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
    ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
    Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
    i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.


  • 23. Data: 2013-07-02 14:43:27
    Temat: Re: Co to za numer, którego nie ma?
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Anerys napisał:

    >> Jest coś takiego, jak plan numeracji. W nim wymieniono na przykład
    >
    > Jarku, ja to jarzę. Osobną jest jednak sytuacja, gdy technicy, choćby dla
    > sprawdzenia czegoś, wykreują jakąś wirtualną wiązkę gdzieś-tam i ją wysoko
    > otaryfikują.

    Czy to aby nie jest wspomnienie Starych Dobrych Czasów? Czy wciąż można
    sobie tworzyć wysoko otaryfikowane wirtualne wiązki? Czy teraz wszystkich
    billingów nie robi sie przez analizę kolejno wybieranych numerów i
    porówninie ich z worcami taryfowymi?

    >> Załóżmy, że my, to jedna skrajność, a babina Sabina, to druga.
    >> Przypuszczam, że wielu ludzi z pomiędzy tych skrajności, jeśli zobaczy
    >> niestandardową kwotę na fakturze, to sprawdzi skąd się ona wzięła.
    >> W ogóle przypuszczam,
    >
    > Jeśli będzie rzeczywiście niestandardowa - to tak. Ale może być, że taki Pan
    > Henio, napylił kilka Bardzo Ważnych Połączeń, po stówce. Wtedy ryzykuje(my),
    > że nie zwróci uwagi, czy tych stówek będzie 9, czy 10. Jeśli jedna, to od
    > razu rzuci się w oczy. Przegapienie czegoś "nietuzinkowego" znane jest od
    > dawna, kreskówki takiego Disney'a, czy MGM, wręcz do urzygu to ośmieszają.
    >
    >> że w obecnej sytuacji, większość tych, co używaja telefonu stacjonarnego,
    >> decydują się na taką taryfę, w której mieszczą się w abonamencie. O ile
    >> w ogóle o czymś decydują -- operatorzy wciskają teraz każdemu płaską
    >> taryfę bez ograniczeń.
    >
    > Jarku, TAK! Ale jeśli coś jest wykreowane "dodatkowo", to owa taryfa może
    > tego nie obejmować.

    Ale to właśnie daje gwarancję, że pan Henio zauważy. Bo skoro co miesiąc
    płaci 99,90, aż tu nagle przyjdzie faktura na 123,45 zł, to sobie pomyśli
    "hola, przecież wszystkie rozmowy miały być za darmo" i zajrzy do wykazu
    szczegółowego.

    > Poza tym często jest tak (ja to mam), że ilość minut jest ograniczona,
    > a przy tym abo jest tańszy.

    A ja mam tak, że jest nieograniczona. Bo to jest *najtańsza* opcja --
    operator tak to sobie wykombinował, że promocyjny pakiet z internetem
    zawie telefon z nielimitowanymi połączeniami krajowymi (ci co teraz
    przedłużaja umowę, dostaja nielimitowane komórkowe i zagraniczne w UE).
    Jeśli brać oddzielnie internet i oddzielnie telefon z niższą taryfą,
    wychodzi drożej.

    > Rzadko, ale się zdarza, że limit się przekroczy. Zgadniesz na pierwszy
    > rzut oka, czy przekroczenie masz po prostu z powodu gadulstwa, czy np.
    > trafienia gdzieś, gdzie nie trzeba...?

    Ja tego swojego nielimitowanego telefonu *w ogóle* nie używam. Myślę,
    że ci co mają taryfy z limitem też nie. A jeśli chcą dzwonić choćby
    tyle, że jest szansa przekroczenia, to wybierają wyższą taryfę. Różnica,
    to zwykle kilka złotych -- tyle, co można zrobic jedną rozmową powyżej
    limntu.

    >> Gdyby tak łatwo było spowodować, że CZN staje się numerem wysokopłatnym,
    >> to byśmy mieli wysyp naciągaczy, którzy dzwonią z taką prezentacją
    >> i liczą na to, że ktoś oddzwoni.
    >
    > Ale to w sytuacji, gdy takie coś jest rozmyślnie w tym celu wykreowane.
    > Jeśli to nastąpi np. na wykreowanym numerze próbnym, to taki naciągasz
    > musiałby się primo, najpierw o tym dowiedzieć, sekundo, skierować do
    > siebie takie wywołanie, tertio, odnieść z tego choćby minimalną korzyść.

    Satysfakcja, że się komuś coś złośliwie zrobiło, to też korzyść.

    > Poza tym mnogość operatorów, jakby takiemu przyszło coś, co nie jest
    > normalnie przewidziane (zakładam sytuację, że analiza numeru nie jest
    > wykonywana zbyt szczegółowo i na daną wiązkę pcha się cały zakres od-do),
    > to zaraz wykazałby się pewnbie zdrową dociekliwością, dlaczego połączenia
    > pod xyz mają być drożej opłacane, choć ich nie ma w TZN.

    W rozliczeniach międzyoperatorskich tym bardziej odpada argument z panem
    Heniem i babcią Sabiną. Jeśli abonent operatora A dzwoni na CZN należący
    do operatora B, to ci operatorzy muszą rozliczać się wzajemnie wedle reguł
    wynikających z planu numeracji. To, co tam sobie operator B kreuje w swojej
    fantazji, nie ma żadnego znaczenia. To tak jak ze wspomnianymi tu niedawno
    numerami infolinii Play (CZN) -- z sieci P4 są płatne według spectaryfy,
    ale z zewnątrz już "według stawek operatora". Czyli w szczególności mogą
    być darmowe.

    >>> To już nie moja działka, więc nie wiem. Jakby mi za to płacili, to bym
    >>> wiedział, choćby pobieżnie, orientacyjnie. Zresztą, jakby poszukać, to
    >>> by się znalazło, może nie przez całe połączenie, ale...
    >>
    >> Nie wierzę. Tu wszyscy dociekają różnych takich ciekawostek. Jak nie
    >> zawodowo, to hobbystycznie. I nieraz wiele wysiłku wkładają, by się
    >> dowiedzieć.
    >
    > Tak piszę, bo spotykałem układy tak nieprawdopodobne, że niczego pewnym
    > być nie można.

    To tym bardziej powinno wzmagać ciekawość.

    > Kiedys może, jak się skleci jakieś grupowe spotkanie, wyjaśnię szerzej,
    > co mam na myśli, potrzebuję do tego interaktywności rozmowy.

    Nie wiem, czy metoda dialektyczna sprawdza się najlepiej w telefonii.
    Tu przeważnie wymagane są badania empiryczne.

    --
    Jarek


  • 24. Data: 2013-07-06 17:17:24
    Temat: Re: Co to za numer, którego nie ma?
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia 02 Jul 2013 12:43:27 GMT, Jarosław Sokołowski napisał(a):
    >> Jarku, ja to jarzę. Osobną jest jednak sytuacja, gdy technicy, choćby dla
    >> sprawdzenia czegoś, wykreują jakąś wirtualną wiązkę gdzieś-tam i ją wysoko
    >> otaryfikują.
    > Czy to aby nie jest wspomnienie Starych Dobrych Czasów? Czy wciąż można
    > sobie tworzyć wysoko otaryfikowane wirtualne wiązki? Czy teraz wszystkich
    > billingów nie robi sie przez analizę kolejno wybieranych numerów i
    > porówninie ich z worcami taryfowymi?

    Nadal mozna zrobic.
    Czy prawo pozwala to zrobic ze zwyklymi numerami to nie wiem - chyba
    tak, bo troche zgloszonych do rejestru jest.

    Najwiecej problemow z innymi operatorami, ktorych sie namnozylo.
    Trzeba z nimi skomplikowane umowy podpisywac, uzgadniac, bo inaczej
    zadzwoni ktos z zewnatrz i nie zaplaci.

    J.


  • 25. Data: 2013-07-06 18:52:00
    Temat: Re: Co to za numer, którego nie ma?
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan J.F. napisał:

    >>> Jarku, ja to jarzę. Osobną jest jednak sytuacja, gdy technicy, choćby
    >>> dla sprawdzenia czegoś, wykreują jakąś wirtualną wiązkę gdzieś-tam
    >>> i ją wysoko otaryfikują.
    >> Czy to aby nie jest wspomnienie Starych Dobrych Czasów? Czy wciąż
    >> można sobie tworzyć wysoko otaryfikowane wirtualne wiązki? Czy teraz
    >> wszystkich billingów nie robi sie przez analizę kolejno wybieranych
    >> numerów i porówninie ich z worcami taryfowymi?
    >
    > Nadal mozna zrobic.
    > Czy prawo pozwala to zrobic ze zwyklymi numerami to nie wiem

    Moja wątpliwość dotyczyła technicznej, nie prawnej strony zagadnienia.
    Kiedyś taryfikacja przywiązana była do druta, dzisiaj jest do numeru.

    > - chyba tak, bo troche zgloszonych do rejestru jest.

    Czy chodzi o ten rejestr http://www.uke.gov.pl/tablice/xml/PRM.xml.zip ?

    W nim CZN nie występują. Jeśli jakiś ma 9 cyfr, to zaczyna się od 70.

    > Najwiecej problemow z innymi operatorami, ktorych sie namnozylo.
    > Trzeba z nimi skomplikowane umowy podpisywac, uzgadniac, bo inaczej
    > zadzwoni ktos z zewnatrz i nie zaplaci.

    Patrząc na przypadek Playa (i innych), to chyba sobie odpuścili. Można
    dzwonić na ich infolinię z zewnątrz i nie zapłacić.

    Jarek

    --
    Tam gdy z radia płynął walczyk wykorzystał Portugalczyk
    mnie ze szczętem. -- Kto? -- Vincento Osculati
    A kiedy wschód zaczął ciut złocić kwiaty
    Powiedział mnie twardo, że: nie zaplati

strony : 1 . 2 . [ 3 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: