eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.motocykle › Plonocy motocykl na ulicy
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 79

  • 71. Data: 2011-05-25 12:58:32
    Temat: Re: Plonocy motocykl na ulicy
    Od: amos <g...@g...com>

    On 25 Maj, 07:57, "Grzybol" <g...@w...pl> wrote:
    > A wracając do meritum: wątkotwórca podał link do filmu i wyraził zdziwienie,
    > dlaczego dopiero 11 człowiek się zatrzymał i podał GAŚNICĘ. Chodzi o gaśnicę
    > i motywy dla których ją się poda gaszącemu pojazd lub nie.

    Eee tam, chodzilo tak naprawde o pomoc. Zwykla, ludzka, bezinteresowna
    pomoc.

    > Napisałem bardzo
    > prosto od czego jest to uzależnione i jak sporo ludzi myśli i podchodzi to
    > tego tematu.

    A to juz bylo rozwiniecie tematu. Ciekawe, ale w kontekscie wplywu
    komunizmu na zachowania obecnego pokolenia to jednak mocne rozwiniecie
    w kierunku pobocznym...

    Statystycznie to pewnie znalazlo sie wsrod tych 11 kierowcow puszkek
    tacy, ktorzy nie pamietaja juz tamtych czasow.
    --
    zdrowka
    amos


  • 72. Data: 2011-05-25 13:56:34
    Temat: Re: Plonocy motocykl na ulicy
    Od: RadoslawF <r...@o...pl>

    Dnia 2011-05-24 21:41, Użytkownik duddits napisał:
    > W dniu 2011-05-24 21:23, RadoslawF pisze:
    >> O ile istnieje prawny obowiązek udzielenia pomocy w zakresie
    >> ratowania czyjegoś życia a może i zdrowie to mienia czyli pojazdu
    >> raczej nie. Jeśli jestem w błędzie to poproszę o odpowiednią
    >> podstawę prawną.
    >
    > Nie jesteś - to prawda.

    Ale możesz to poprzeć jakąś podstawą prawną czy tylko tak ci się
    wydaje ?


    Pozdrawiam


  • 73. Data: 2011-05-25 14:23:07
    Temat: Re: Plonocy motocykl na ulicy
    Od: duddits <p...@N...fz6.pl>

    On 25.05.2011 15:56, RadoslawF wrote:
    >> Nie jesteś - to prawda.
    >
    > Ale możesz to poprzeć jakąś podstawą prawną czy tylko tak ci się
    > wydaje ?

    Cóż prawnikiem nie jestem, jednak nie znalazłem równoważnego zapisu o
    ochronie mienia podobnego do tego jaki dotyczy ochrony zdrowia i życia
    człowieka w naszym prawie (KK, KW).

    Jest natomiast coś takiego w polskim prawie jak "stan wyższej
    konieczności" (KK, art.26), który wspomina m.in. o obowiązku ratowania
    mienia chronionego prawem (np. dzieła sztuki, zabytki znajdujące się pod
    ochroną Państwa), ale to w przypadku płonącego motocykla ma średnie
    zastosowanie :)

    Natomiast ratowaniem i ochroną mienia ogólnie zajmują się odpowiednie
    służby (straż pożarna, prywatne firmy), których pracownicy mają to
    wpisane w listę swoich obowiązków, no ale to osobny temat.

    Podsumowując: trochę wiem, trochę mi się wydaje :)

    Może inni napiszą więcej.

    --
    [GoMoto.TV]
    Faceci na kanapach


  • 74. Data: 2011-05-25 15:41:24
    Temat: Re: Plonocy motocykl na ulicy
    Od: Piotr Kompa <p...@w...pl>

    amos wrote:
    > On 24 Maj, 16:49, "Marcin N" <marcin5_usun@wykasuj_onet.pl> wrote:
    >> Dziwisz się? Płonący bak z paliwem grozi wybuchem.
    >>
    >> Mnie bardziej dziwi beztroska tych motocyklistów debatujących o kilka kroków
    >> od "płonącej bomby".

    Wg faktów telewizyjnych pt. różne odcinki Mythbusters, benzyna zazwyczaj
    się rozlewała płonąc, a wybuchnąć ją było dość trudno. Nie, żebym chciał
    to sprawdzać na własnej skórze :)

    > Jesli sie boisz podejsc lub pomoc gasic, to moze wystarczy poczestowac
    > swoja gasnica (jesli gaszacy piaskiem jej nie ma). To tez przeciez
    > pomoc.

    Tak przy okazji, czy ktoś z Was używał "spreju gaśniczego" w postaci
    puszki aerozolu 500 ml? Stoi taki wynalazek w hipermarketach, wygląda na
    lżejszy/poręczniejszy w transporcie od gaśnicy, tylko nie wiadomo czy ma
    sensowną skuteczność.

    --
    Pozdrawiam,
    Kompan.

    "-Hi!" - lied the politician.


  • 75. Data: 2011-05-25 16:53:02
    Temat: Re: Plonocy motocykl na ulicy
    Od: kakmar <k...@g...com>

    Dnia 25.05.2011 Grzybol <g...@w...pl> napisał/a:
    >
    > A wracając do meritum: wątkotwórca podał link do filmu i wyraził zdziwienie,
    > dlaczego dopiero 11 człowiek się zatrzymał i podał GAŚNICĘ. Chodzi o gaśnicę
    > i motywy dla których ją się poda gaszącemu pojazd lub nie. Napisałem bardzo
    > prosto od czego jest to uzależnione i jak sporo ludzi myśli i podchodzi to
    > tego tematu. Zamiast wszyscy pierdolić w tym wątku o dupie maryny i o tym
    > czy prawo nakazuje ratować życie, mienie itd itp, może napiszcie parę postów
    > na temat gaśnicy...

    Nie sądzę żeby wielu, przejeżdżając obok palącego się pojazdu, myślało tylko
    o ochronie własnej gaśnicy. Tym bardziej że jest to produkt o jakiejś tam
    trwałości i tak czy inaczej trzeba co jakiś czas za nią płacić.

    Myślę że większość omijających ma w dupie to że komuś się dzieje krzywda,
    taka czy inna, byle nie ich własna. Im się śpieszy, a od pomocy w takich
    wypadkach są przecież odpowiednie służby. Większość niestety nie zdobędzie
    się na refleksję że i im się może niefart przytrafić.

    A odnośnie tego komu, kiedy, i jak pomagać, to masz rację że sam oceniam
    według własnych kryteriów. Każdy musi sam ocenić czy wystarczy wysłać SMS,
    kupić proszek z naklejką, dać "odprowadzić" wózek żulowi, czy ruszyć dupę
    widząc kogoś w potrzebie, by móc pomyśleć że jest się takim zajebistym.

    --
    kakmaratgmaildotcom


  • 76. Data: 2011-05-25 16:59:26
    Temat: Re: Plonocy motocykl na ulicy
    Od: "Grzybol" <g...@w...pl>

    Użytkownik "kakmar" <k...@g...com> napisał w wiadomości
    news:irjc5e$2cd$1@news.onet.pl...
    > Dnia 25.05.2011 Grzybol <g...@w...pl> napisał/a:
    > Nie sądzę żeby wielu, przejeżdżając obok palącego się pojazdu, myślało
    > tylko o ochronie własnej gaśnicy.

    Nie tylko. Ale w duuużym stopniu. Nie sądzisz tak na podstawie czego? Że
    znasz ludzi? Zdziwiłbyś się...

    > Tym bardziej że jest to produkt o
    > jakiejś tam trwałości i tak czy inaczej trzeba co jakiś czas za nią
    > płacić.

    To nie ma nic do rzeczy.

    > Myślę że większość omijających ma w dupie to że komuś się dzieje
    > krzywda, taka czy inna, byle nie ich własna. Im się śpieszy, a od pomocy
    > w takich wypadkach są przecież odpowiednie służby.

    Racja. Jest straż pożarna. Każdy pierdoli każdego.

    > Większość niestety
    > nie zdobędzie się na refleksję że i im się może niefart przytrafić.
    > A odnośnie tego komu, kiedy, i jak pomagać, to masz rację że sam oceniam
    > według własnych kryteriów. Każdy musi sam ocenić czy wystarczy wysłać SMS,
    > kupić proszek z naklejką, dać "odprowadzić" wózek żulowi, czy ruszyć dupę
    > widząc kogoś w potrzebie, by móc pomyśleć że jest się takim zajebistym.

    Widać, że chcesz być zajebistym:-)

    --
    Grzybol


  • 77. Data: 2011-05-25 17:20:01
    Temat: Re: Plonocy motocykl na ulicy
    Od: RadoslawF <r...@o...pl>

    Dnia 2011-05-25 16:23, Użytkownik duddits napisał:

    >>> Nie jesteś - to prawda.
    >>
    >> Ale możesz to poprzeć jakąś podstawą prawną czy tylko tak ci się
    >> wydaje ?
    >
    > Cóż prawnikiem nie jestem, jednak nie znalazłem równoważnego zapisu o
    > ochronie mienia podobnego do tego jaki dotyczy ochrony zdrowia i życia
    > człowieka w naszym prawie (KK, KW).
    >
    > Jest natomiast coś takiego w polskim prawie jak "stan wyższej
    > konieczności" (KK, art.26), który wspomina m.in. o obowiązku ratowania
    > mienia chronionego prawem (np. dzieła sztuki, zabytki znajdujące się pod
    > ochroną Państwa), ale to w przypadku płonącego motocykla ma średnie
    > zastosowanie :)
    >
    > Natomiast ratowaniem i ochroną mienia ogólnie zajmują się odpowiednie
    > służby (straż pożarna, prywatne firmy), których pracownicy mają to
    > wpisane w listę swoich obowiązków, no ale to osobny temat.
    >
    > Podsumowując: trochę wiem, trochę mi się wydaje :)

    Podsumowując nie znasz przepisu nakładającego obowiązek ratowania
    czyjegoś mienia płonącego na poboczu.

    > Może inni napiszą więcej.

    Pewnie napiszą ale na odpowiedni przepis nikt się nie powoła
    z oczywistego względu.


    pozdrawiam


  • 78. Data: 2011-05-26 07:35:31
    Temat: Re: Plonocy motocykl na ulicy
    Od: duddits <p...@N...fz6.pl>

    On 25.05.2011 17:41, Piotr Kompa wrote:
    > Tak przy okazji, czy ktoś z Was używał "spreju gaśniczego" w postaci
    > puszki aerozolu 500 ml? Stoi taki wynalazek w hipermarketach, wygląda na
    > lżejszy/poręczniejszy w transporcie od gaśnicy, tylko nie wiadomo czy ma
    > sensowną skuteczność.

    Gadżet.

    Przyda się w sytuacji kiedy będziesz musiał papierosa zgasić :)

    --
    [GoMoto.TV]
    Faceci na kanapach


  • 79. Data: 2011-05-26 07:38:04
    Temat: Re: Plonocy motocykl na ulicy
    Od: duddits <p...@N...fz6.pl>

    On 25.05.2011 19:20, RadoslawF wrote:
    > Podsumowując nie znasz przepisu nakładającego obowiązek ratowania
    > czyjegoś mienia płonącego na poboczu

    Czerpiesz jakąś przyjemność z powtarzania po kimś? Przecież napisałem,
    że nie znalazłem :)

    Skoro to było dla Ciebie takie oczywiste wystarczyło to napisać
    wcześniej. Dla mnie nie było dlatego poświęciłem chwilę na poszukiwania.

    --
    [GoMoto.TV]
    Faceci na kanapach

strony : 1 ... 7 . [ 8 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: