On 05/04/2021 11:56, Uzytkownik wrote:
> Co byś chciał, aby tak było? Co dowalać Google?

Aby sprawdzić czy system wykrywania takich rzeczy ma się dobrze.

> Przecież instalując dodatki czy aplikacje Googla wyrażasz zgodę na
> podsłuch.

Nie. Wyrażam zgodę na to jak działa gogole assistant. Jak działa, masz
opisane w linku jaki podałem. Z linka nie wynika że to "podsłuch". Z
linka wynika że to świadome działanie usera.

Podłuch to rozmowa ze szwagrem o dildo, jak jesteś posłem pratii
konserwatywnej. To jest *podsłuch* bo tego sobie nie życzysz.

> Jak więc chcesz dokopać, skoro sam wyraziłeś na to zgodę? Ludzie
> instalując różne rzeczy w telefonach nawet nie czytają na co się godzą
> lub też nie rozumieją czego dotyczą te zgody. Nie wiedzą gdzie zarządzać
> tymi zgodami i jak je zmieniać.

Dziękuję Panie Oczywisty.

Tylko że tym razem ktoś oskarża googole o podsłuchiwanie nieuprawnionych
rozmów, czyli nie zaczynajacych się frazą ok google. Jeśli masz jakieś
dowody to je przedstaw. Ja przedstawiłem stanowisko firmy google oraz
nie widzę badań które by wskazywały na to że jesteś podsłuchiwany *poza*
aktywacją gogole assistanta.

> Najpierw poczytaj co pisze Google:

Wysłałem link do stosowanego opisu, możesz zaryzykować że go czytałem.
Jest tam informacja kiedy gogole assistant wysyła done dzwiękowe i jest
jasno okreslone w jakich okolicznościach ma to miejsce.

> Gdy wydajesz polecenia głosowe w usługach Google, używamy technologii
> rozpoznawania dźwięku, by przetworzyć te dane i odpowiednio zareagować.

Ani śladu o wysyłaniu dzięku gdziekolwiek, może odbywać się lokalnie.

> Na przykład gdy klikniesz ikonę mikrofonu

A to *ZUPEŁNIE* coś innego niż foliarze w tym wątku mają na myśli pod
hasłem "podsłuch".

Po kliknięciu w mikrofon zgadzasz się na nagrywanie dzwięku. To jest
jasno pisane. Nie ma tu żadnego spisku ani podsłuchu.

> Dźwięk jest zapisywany wtedy, gdy urządzenie wykryje aktywację.

No widzisz?

> Oddaj paczkem z popcornem, abyś się nie zakrztusił i nie udusił.

Obawiam się że dokonałeś samozaorania.

Google zapisuje dane dzwiękowe wyłacznie wtedy kiedy o to poprosisz, w
cytowanym tekście i moim i Twoim przyznaje się tylko do tego i niczego
więcej. Jesli wysłali by choćby bit bez zezwolenia usera, zobaczyłbyś
jak płoną media.

> Tera ja
> posiedzem i popaczem, a ty se poczytaj i pooglondaj.
Ja już czytałem, aczkolwiek ze zrozumieniem, więc może dlatego mamy
róznicę w poglądach.