eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaHiszpania bez pradu
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 320

  • 81. Data: 2025-05-02 20:46:10
    Temat: Re: Hiszpania bez pradu
    Od: ąćęłńóśźż <c...@b...pl>

    No właśnie to jest ciekawe, jak głęboko w genach siedzi. U ilu %?
    Obstawiam, że pierwsi zaczęliby szaber kolorowi "aliens". A u nas? Dawno szabrów nie
    było. Może policjanci?
    Dlaczego fotowoltaika nie działa lokalnie? Po jaki kijek przykładowo znaki drogowe
    czy parkometry mają na górze panel? A BTS-y?


    -----
    > zaczęłoby się plądrowanie, kradzieże i rozboje.


  • 82. Data: 2025-05-02 20:49:28
    Temat: Re: Hiszpania bez pradu
    Od: ąćęłńóśźż <c...@b...pl>

    Sieje, mam pół profi Sangeana.


    -----
    > A z zasilacza z trafo?


  • 83. Data: 2025-05-02 20:52:32
    Temat: Re: Hiszpania bez pradu
    Od: ąćęłńóśźż <c...@b...pl>

    Różnie było.
    Niektóre radia miały główny wyłącznik już na uzwojeniu wtórnym (np. radiomagnetofony
    lic. Grundiga), to-to warczało nawet wyłączone.


    -----
    > W nim jest zasilacz z trafo. Nie da się. Próbowałem dławiki CM ale niewiele
    pomagają. Doraźnie sprawdziłem na bateriach i tak
    > zostało.


  • 84. Data: 2025-05-02 21:02:46
    Temat: Re: Hiszpania bez pradu
    Od: ąćęłńóśźż <c...@b...pl>

    Biorąc pod uwagę, że obecnie budowana większość mieszkań ma kuchnie wyłącznie na
    prąd, to może być ciekawie.


    -----
    > Problem zacznie się, jak prądu nie będzie kilka dni, a nie dobę. Ale też po prostu
    problem, a nie dramat i apokalipsa.


  • 85. Data: 2025-05-02 21:38:04
    Temat: Re: Hiszpania bez pradu
    Od: "Tomasz Gorbaczuk" <g...@a...pl>

    W dniu .04.2025 o 19:43 heby <h...@p...onet.pl> pisze:

    > On 29/04/2025 14:29, Tomasz Gorbaczuk wrote:
    >> Lokalne stacje nie działały - zdechły od razu lub po kilkudziesięciu
    >> minutach.
    >
    > Wychodzi na to, że warto by zainwestować w jakiś sprzęt KF, nawet
    > głupiego Baofenga. Ludzie na KF zorganizują się samodzielnie w godzinę,
    > na ręcznych radiach, a i zaufanie mam większe niż do "ludzie mówią na
    > mieście".
    >

    Najbardziej panikowali Hiszpanie. Mam sąsiadów Anglików i Belgów.
    Anglicy powyciągali grile, zawołali swoich ziomków i pili do rana, niczym
    się nie przejmując. Rano pewnie nawet nie pamiętali, że był jakiś problem
    wczoraj :-)
    Belgowie, tych, których znam to tacy Polacy, tylko 2x zasobniejsi w kasę.
    Samowystarczalni, dają radę w każdych warunkach. Sąsiad odpalił
    oświetlenie gazowe,kolację przygotował na grilu gazowym, jeszcze był nawet
    zadowolony, że w końcu może zobaczyć czarne niebo :-)
    Hiszpanie wpadli w panikę i szał zakupów. Merkadona (taka nasza biedronka)
    do dzisiaj nie została całkowicie zatowarowana. Wykupili wszystko, tylko
    piwo zostało. W ciągu kilku godzin, wielki sklep został oczyszczony z
    całego towaru. Ja wiedziałem co się dzieje, bo zanim całkowicie zgasło
    światło miałem info z PL.
    Ale będąc tutaj, nawet znając perfekt Hiszpański niczego bym się więcej
    nie dowiedział. Oni byli jak dzieci we mgle, podatni na wszystko.
    Sprzęt KF tutaj to technologia kosmiczna.

    TG


  • 86. Data: 2025-05-02 21:52:51
    Temat: Re: Hiszpania bez pradu
    Od: "Tomasz Gorbaczuk" <g...@a...pl>

    W dniu .04.2025 o 19:07 J.F <j...@p...onet.pl> pisze:

    >
    > Wielka awaria zasilania w Hiszpanii i Portugalii.
    >
    > zdarzyło sie ponoć 12:30.
    >
    > A winne "induced atmospheric vibration" ?


    Obserwacja z dziś - wracam do domu autostradą A30 na południu Hiszpanii
    (jestem na ok 600 m n.p.m.) i jest +15 i zacina mżawka. Zjeżdżam do siebie
    na poziom morza i mam +29 st i pełna lampa taka jak była rano.
    W obu lokalizacjach ( i u mnie i tam gdzie było +15) po horyzont stoją
    wiatraki i panele PV. Może jednak jest coś na rzeczy z tą różnica
    temperatur?

    TG


  • 87. Data: 2025-05-02 22:35:40
    Temat: Re: Hiszpania bez pradu
    Od: io <i...@o...pl.invalid>

    W dniu 30.04.2025 o 19:54, nadir pisze:
    > W dniu 30.04.2025 o 18:38, J.F pisze:
    >
    >> No taki jest cel, ale jak to osiągnąc, jak w lokalnej sieci są dwa czy
    >> kilka falowników ?
    >>
    >> Każdy jeden widzi, że napięcie w sieci jest, bo te inne dają ...
    >
    > Wydaje mnie się, że to jest blokowane na poziomie licznika dostawcy
    > energii, wszak one są yntelygentne i mierzą pobór oraz oddawanie
    > energii. Chyba licznik blokuje prąd od strony falownika gdy nie ma
    > napięcia z sieci.

    Przecież jest napięcie w sieci z innych falowników.

    > I całkiem możliwe, że tak jest, pamiętam że kumpel
    > który ma instalację ongrid narzekał, że jak padła sieć dostawcy, to i
    > tak nie miał w domu prądu z fotowoltaiki, bo mu falownik bez sieci nie
    > działa.

    No bo tak zapewne jest, ale nie jest to proste 'nie ma napięcia w sieci'.


  • 88. Data: 2025-05-02 22:46:20
    Temat: Re: Hiszpania bez pradu
    Od: alojzy nieborak <g...@g...com>

    W dniu 2025-05-02 o 21:52, Tomasz Gorbaczuk pisze:
    > W dniu .04.2025 o 19:07 J.F <j...@p...onet.pl> pisze:
    >
    >>
    >> Wielka awaria zasilania w Hiszpanii i Portugalii.
    >>
    >> zdarzyło sie ponoć 12:30.
    >>
    >> A winne "induced atmospheric vibration" ?
    >
    >
    > Obserwacja z dziś - wracam do domu autostradą A30 na południu Hiszpanii
    > (jestem na ok 600 m n.p.m.) i jest +15 i zacina mżawka. Zjeżdżam do
    > siebie na poziom morza i mam +29 st i pełna lampa taka jak była rano.
    > W obu lokalizacjach ( i u mnie i tam gdzie było +15) po horyzont stoją
    > wiatraki i panele PV. Może jednak jest coś na rzeczy z tą różnica
    > temperatur?
    >
    > TG


    Pośrednio odpowiem mr. JFowi. Minęło trochę czasu i coś się rozjaśniło.

    Długie. Znalezione w necie.

    ctrl+v


    Tekst Nikona Gawryluka, eksperta Instytutu Badań Edukacyjnych w temacie
    OZE na temat przyczyn blackoutu w Hiszpanii. Dlaczego nie można oprzeć
    się tylko na kapryśnych OZE bez oparcia w "twardych" źródłach energii?
    Zaczynamy:

    "W systemie elektroenergetycznym częstotliwość sieci (np. 50 Hz w
    Europie) jest miarą równowagi między produkcją a zużyciem energii. Aby
    utrzymać stałe 50 Hz, moc generowana musi w każdej chwili niemal
    dokładnie równoważyć moc pobieraną przez odbiorców. Gdy nagle
    zapotrzebowanie przewyższy generację - np. w wyniku awarii dużej
    elektrowni lub nagłego wzrostu obciążenia - system traci równowagę i
    częstotliwość zaczyna spadać. Odwrotnie, gdy generacja przewyższa
    obciążenie - np. wskutek nagłego odłączenia dużego odbiorcy albo
    przewymiarowania produkcji - częstotliwość rośnie. W normalnych
    warunkach operatorzy sieci utrzymują częstotliwość w bardzo wąskim
    przedziale odchyłek (np. 49,9-50,1 Hz), uruchamiając automatyczne
    regulacje mocy, tak aby przywrócić bilans. Jednak kluczowym, często
    niedocenianym czynnikiem stabilizującym częstotliwość jest bezwładność
    mechaniczna dużych jednostek wytwórczych pracujących synchronicznie z
    siecią.

    Bezwładność mechaniczna turbin synchronicznych

    Klasyczne elektrownie węglowe, gazowe, jądrowe czy wodne są wyposażone w
    duże generatory synchroniczne napędzane turbinami. Ich wirniki (o masach
    rzędu dziesiątek czy setek ton) wirują synchronicznie z częstotliwością
    sieci i magazynują ogromną ilość energii kinetycznej. Ta bezwładność
    obrotowa sprawia, że maszyny te opierają się zmianom prędkości
    obrotowej, a więc przeciwdziałają nagłym zmianom częstotliwości. W
    momencie zakłócenia sieci - na przykład awarii generatora albo skoku
    obciążenia - bezwładność działa jak bufor: turbiny nie zmieniają od razu
    swojej prędkości obrotowej, lecz oddają lub pochłaniają energię
    zmagazynowaną w obracających się masach, spowalniając tempo zmiany
    częstotliwości. Można to porównać do koła zamachowego stabilizującego
    pracę silnika. Dzięki temu inne elementy systemu zyskują cenne sekundy
    na reakcję (np. zadziałanie regulatorów pierwotnych w elektrowniach czy
    uruchomienie rezerw). Wysoka bezwładność całego systemu oznacza, że
    nawet duże zakłócenia wywołują powolne i ograniczone odchyłki
    częstotliwości, łatwiejsze do opanowania. Duże wirujące masy w
    konwencjonalnych elektrowniach stabilizują sieć, równoważąc wahania
    między podażą a popytem. Innymi słowy, im większa bezwładność systemu,
    tym bardziej "sztywna" jest częstotliwość i tym trudniej ją gwałtownie
    zmienić. Z kolei niska bezwładność oznacza, że częstotliwość może
    zmieniać się bardzo szybko i mocno przy byle zakłóceniu.

    W praktyce inercja (bezwładność) klasycznych turbin pomaga "przejechać"
    przez krótkotrwałe zaburzenia bez poważnych konsekwencji. Bezwładność
    tych elektrowni pomaga sieci przetrwać zakłócenia częstotliwości.
    Przykładowo, gdy nagle odłącza się duża elektrownia, to właśnie
    rozpędzone turbiny innych bloków oddają w ułamkach sekundy swoją energię
    kinetyczną do sieci, spowalniając spadek częstotliwości zanim zadziałają
    regulacje aktywne. Jeśli jednocześnie zadziałają automatyczne regulatory
    (tzw. regulacja pierwotna - np. zawory pary czy dopływu paliwa w
    turbinach), pozostałe elektrownie mogą zwiększyć swoją moc w odpowiedzi
    na spadek częstotliwości. Dzięki temu częstotliwość udaje się
    ustabilizować na akceptowalnym poziomie (np. minimalnie poniżej 50 Hz) i
    po kilkudziesięciu sekundach wraca ona w okolice nominalnej wartości.
    Cały ten proces jest możliwy tylko wtedy, gdy w systemie pracuje
    odpowiednio dużo synchronizowanych źródeł z dużą bezwładnością.

    Skutki niskiej bezwładności: większe wahania częstotliwości

    Brak klasycznych turbin synchronicznych w systemie - na przykład wskutek
    zastąpienia ich źródłami odnawialnymi podłączonymi przez falowniki -
    powoduje dramatyczny spadek bezwładności całej sieci. Źródła takie jak
    elektrownie słoneczne (fotowoltaika) czy turbiny wiatrowe nie są
    bezpośrednio sprzężone z częstotliwością sieci, co oznacza brak
    naturalnej inercji mechanicznej w systemie. O ile farmy wiatrowe
    fizycznie mają wirujące turbiny, to poprzez falowniki są niejako
    "odcięte" od bezpośredniego oddziaływania na częstotliwość - nie reagują
    od razu jak klasyczne synchronizowane maszyny. W rezultacie, gdy rośnie
    udział takich źródeł, efektywna bezwładność systemu maleje.

    Konsekwencje niskiej bezwładności są poważne. Przy niewielkiej
    bezwładności nawet nieduże zakłócenia powodują szybsze i głębsze wahania
    częstotliwości niż w systemie wysoko inercyjnym. Fachowo mówi się, że
    szybkość zmian częstotliwości (ROCOF-Rate of change of frequency) po
    zakłóceniu rośnie - częstotliwość może w kilka sekund spaść o wiele
    więcej Hz niż normalnie. Dla operatorów oznacza to krótszy czas na
    reakcję i większe ryzyko, że automatyka zabezpieczeniowa zadziała zanim
    sytuacja zostanie opanowana. Na przykład jeśli częstotliwość spadnie
    poniżej ustalonego progu (np. ~49 Hz), uruchamiają się zabezpieczenia
    tzw. odciążania odbiorów (UFLS - Under Frequency Load Shedding), które
    automatycznie odłączają część użytkowników, aby ratować częstotliwość.
    Dla odbiorców oznacza to przerwy w zasilaniu, czyli lokalne blackouty,
    nawet jeśli początkowo awaria dotyczyła tylko jednej elektrowni. Niska
    bezwładność zwiększa też ryzyko całkowitej utraty stabilności systemu -
    gdy zmiany są zbyt gwałtowne, kolejne elektrownie mogą się wyłączać , co
    napędza efekt łańcuchowy prowadzący do rozległego blackoutu. Krótko
    mówiąc, im mniej mas wirujących (energetyka klasyczna) tym mniejsza
    inercja systemu, tym trudniej utrzymać częstotliwość w bezpiecznym
    zakresie i tym większe ryzyko awarii.

    W dużych, połączonych systemach elektroenergetycznych tradycyjnie
    problem niestabilności częstotliwości był rzadszy, bo wiele elektrowni
    konwencjonalnych pracujących równolegle zapewniało wysoką bezwładność.
    Dodatkowo połączenia międzysystemowe pozwalają sąsiednim krajom wspomóc
    się nawzajem przy zakłóceniu. Przykładowo, system kontynentalny Europy
    jest wspólną siecią synchroniczną od Portugalii po Polskę - jeśli w
    jednym miejscu zabraknie mocy, częstotliwość spada wszędzie tylko
    nieznacznie, a generatory z innych krajów automatycznie dokładają mocy
    by zbalansować system. Tak było np. w maju 2021, gdy awaria stacji
    Rogowiec odcięła od sieci polską Elektrownię Bełchatów (prawie 4 GW
    mocy). Mimo ogromnej utraty mocy blackoutu udało się uniknąć, bo reszta
    Europy przejęła obciążenie - pomogła duża bezwładność i rezerwy
    pozostałych elektrowni synchronicznych. To pokazuje, że duży wspólny
    system z klasycznymi elektrowniami potrafi "złapać" częstotliwość zanim
    ta wymknie się poza dopuszczalne ramy. Niestety, gdy udział tych
    klasycznych jednostek spada, a system staje się bardziej wyspowy
    (odizolowany) lub zdominowany przez niesterowalne źródła, takie
    automatyczne ratowanie staje się trudniejsze.

    Fluktuacje częstotliwości w sytuacjach zakłóceniowych

    Warto prześledzić typowe zjawiska zachodzące z częstotliwością przy
    nagłych zmianach podaży lub popytu na energię:

    Nagły spadek generacji (niedobór mocy) - np. awaria dużej elektrowni.
    Częstotliwość zaczyna spadać, bo brakuje energii do pokrycia obciążenia.
    Bezwładność innych turbin początkowo hamuje ten spadek, oddając energię
    kinetyczną do sieci. Jeśli jednak ubytek mocy jest duży, częstotliwość
    może szybko spaść poniżej bezpiecznego poziomu. Po około 0,5-1 sekundzie
    zaczynają reagować regulatory w elektrowniach - turbiny podkręcają moc
    (np. zwiększając dopływ paliwa) by zahamować spadek częstotliwości. W
    systemie o wysokiej inercji spadek może zatrzymać się np. na 49,5 Hz i
    powoli wracać do normy. Natomiast w systemie o niskiej inercji spadek
    może być głębszy i szybszy - częstotliwość może osiągnąć np. 48 Hz w
    ciągu kilku sekund, co zadziała jak sygnał do wyłączenia kolejnych
    elektrowni (działają zabezpieczenia chroniące generator przed
    uszkodzeniem przy zbyt niskiej częstotliwości) i awaria się pogłębia.
    Aby temu zapobiec, uruchamiają się automaty odłączające mniej znaczących
    odbiorców (load shedding), by zmniejszyć obciążenie. Dopiero redukcja
    obciążenia i mobilizacja rezerw mocy pozwala ustabilizować
    częstotliwość. Cały ten ciąg wydarzeń dzieje się bardzo szybko (kilka do
    kilkunastu sekund), a jego przebieg zależy silnie od poziomu
    bezwładności w systemie.
    Nagły wzrost generacji lub spadek obciążenia (nadmiar mocy) - np. przy
    silnym podmuchu wiatru turbiny wiatrowe wprowadzą nagle dużo mocy, albo
    duży odbiorca przemysłowy niespodziewanie odłączy się od sieci. Nagle
    podaż mocy przewyższa popyt, więc częstotliwość rośnie powyżej 50 Hz.
    Turbiny synchroniczne wskutek bezwładności nie przyspieszą od razu
    drastycznie - najpierw zaczną magazynować nadwyżkę energii jako
    dodatkową energię kinetyczną (minimalnie zwiększając prędkość obrotową).
    Jednak jeśli nadmiar mocy jest duży, częstotliwość może szybko wzrosnąć
    powyżej bezpiecznego progu (np. >50,5 Hz). Wówczas inne zabezpieczenia
    mogą automatycznie odłączyć część generatorów (szczególnie źródła
    odnawialne). Dzięki temu próbuje się zahamować dalszy wzrost
    częstotliwości. Wysoka bezwładność systemu również i w tym przypadku
    tłumi tempo wzrostu częstotliwości, dając czas operatorowi na np.
    odstawienie nadmiarowych jednostek w kontrolowany sposób. Przy niskiej
    bezwładności częstotliwość może jednak szybciej przekroczyć dopuszczalne
    granice, co grozi uszkodzeniem urządzeń i również może wywołać cascade
    wyłączeń.

    Podsumowując, fluktuacje częstotliwości są naturalną reakcją systemu na
    brak równowagi mocy, ale ich skala i szybkość zależy od poziomu
    bezwładności. Klasyczne turbiny działają jak "amortyzatory" drgań
    częstotliwości, a ich brak sprawia, że system wpada w drgania znacznie
    łatwiej - co w skrajnych przypadkach prowadzi do blackoutu. N iska
    inercja skutkuje szybkimi odchyleniami częstotliwości i zwiększa ryzyko
    niestabilności systemu oraz wyłączeń.

    Blackout w Hiszpanii (kwiecień 2025)

    Najnowszym dramatycznym przykładem potwierdzającym powyższe zjawiska
    jest rozległy blackout w Hiszpanii i Portugalii z 28 kwietnia 2025. Tego
    dnia około południa doszło do nagłego załamania się systemu
    elektroenergetycznego na Półwyspie Iberyjskim. Według wstępnych danych w
    ciągu zaledwie kilku sekund Hiszpania straciła ok. 15 GW mocy generacji,
    co stanowiło aż ~60% zapotrzebowania kraju. Tak ogromny ubytek mocy
    spowodował gwałtowny spadek częstotliwości. System hiszpański
    praktycznie "oderwał się" od reszty Europy - awaria prawdopodobnie
    spowodowała odłączenie połączeń z Francją - więc Hiszpania i Portugalia
    musiały radzić sobie same, niczym wyspa energetyczna. Dlaczego tak się
    stało?

    Synchronizacja w systemie elektroenergetycznym.

    W Europie większość krajów należy do tzw. Kontynentalnego Systemu
    Synchronicznego (ENTSO-E Continental Europe Synchronous Area). To
    znaczy, że wszystkie połączone sieci energetyczne (Francji, Niemiec,
    Polski, Hiszpanii itd.) pracują w jednej wspólnej częstotliwości 50 Hz,
    z bardzo małymi tolerancjami (np. ?0,2 Hz).

    Aby taki wspólny system działał:

    - wszystkie elektrownie muszą generować prąd dokładnie z tą samą
    częstotliwością i fazą,
    - przepływy energii między krajami są możliwe, bo ich systemy są
    zsynchronizowane.

    Jeżeli jakiś fragment sieci zacznie "odjeżdżać" częstotliwością (np.
    spada do 48,5 Hz albo rośnie do 51 Hz), to:

    powstają ogromne różnice faz i napięć na połączeniach,
    linie przesyłowe są przeciążane,
    automatyka bezpieczeństwa (przekaźniki częstotliwościowe i napięciowe)
    odłącza ten fragment, aby chronić resztę systemu.

    W dniu blackoutu:

    - doszło do dużej utraty mocy w Hiszpanii (awarie lub spadek generacji OZE),
    - częstotliwość w Hiszpanii zaczęła gwałtownie spadać,
    - reszta Europy (Francja, Niemcy) utrzymywała stabilną częstotliwość
    około 50 Hz.

    To spowodowało, że:

    - różnica częstotliwości między Hiszpanią a Francją rosła,
    - linie przesyłowe przez Pireneje (mające ograniczoną pojemność) były
    przeciążane,
    - w pewnym momencie zadziałała automatyka ochronna na łączach między
    Hiszpanią a Francją - i fizycznie odłączyła Hiszpanię od reszty Europy.

    Czyli Brak synchronizacji częstotliwości spowodował automatyczne
    "odcięcie" Hiszpanii, by nie zniszczyć całego systemu kontynentalnego.

    Hiszpania i Portugalia pozostawione same sobie

    Niestety, w tym momencie większość działających źródeł stanowiły farmy
    wiatrowe i słoneczne (Hiszpania jest liderem OZE, w 2022 r. ~56% energii
    pochodziło ze źródeł odnawialnych). Wskutek zakłócenia wypadły z systemu
    praktycznie wszystkie duże elektrownie konwencjonalne (gazowe i
    jądrowe), pozostawiając system oparty niemal wyłącznie na jednostkach
    odnawialnych. Oznaczało to drastyczny spadek bezwładności - sieć została
    pozbawiona "kotwicy" stabilizującej częstotliwość. Częstotliwość spadła
    poniżej bezpiecznego poziomu szybciej, niż automatyka była w stanie
    zareagować. Doszło do kaskadowego odłączania kolejnych elementów sieci i
    całkowitego zatopienia znacznej części kraju w ciemnościach. W efekcie
    stanęła komunikacja (metro, koleje), ruch lotniczy i praca
    infrastruktury w całej Hiszpanii. Była to bezprecedensowa awaria jak na
    nowoczesny system energetyczny w Europie.

    Analitycy podkreślają, że taka skala blackoutu nie jest zaskoczeniem w
    systemach odizolowanych z dużym udziałem OZE. Hiszpania, leżąc na skraju
    kontynentalnej sieci, ma ograniczone połączenia z resztą Europy -
    podobnie jak systemy wyspowe (np. Wielka Brytania, Irlandia) czy
    półwyspowe (Włochy). W takich warunkach częstotliwość łatwiej "wymyka
    się" spod kontroli przy dużym zakłóceniu, bo brakuje pomocy z zewnątrz.
    Duży udział generacji niesynchronicznej (wiatrowej, słonecznej) sprawił,
    że sieć była bardziej wrażliwa na zakłócenia.

    Przypadek hiszpański jest wyraźnym ostrzeżeniem, jak niebezpieczne dla
    stabilności jest ograniczenie klasycznej generacji synchronicznej bez
    odpowiednich zastępczych mechanizmów. Wspomina się, że aby zapobiegać
    takim sytuacjom, potrzebne są inwestycje w technologie zwiększające
    inercję (np. kondensatory synchroniczne - wirujące maszyny bez
    obciążenia, które dodają bezwładności do sieci) oraz w szybkie rezerwy
    regulacyjne w postaci bateryjnych magazynów energii. Coraz więcej
    operatorów rozważa też wykorzystanie tzw. sztucznej inercji z farm
    wiatrowych - poprzez odpowiednie sterowanie inwerterami, turbiny mogą na
    krótko oddawać więcej mocy z własnej energii kinetycznej, imitując
    zachowanie klasycznych generatorów. Są to jednak rozwiązania dodatkowe.
    Fundamentalnie, przypadek ten pokazuje, że klasyczne turbiny
    synchroniczne wciąż odgrywają kluczową rolę w stabilizowaniu
    częstotliwości systemu. Ich bezwładność mechaniczna działa jak "poduszka
    bezpieczeństwa", która zapobiega gwałtownym fluktuacjom częstotliwości
    przy nagłych zakłóceniach. Gdy tej poduszki zabraknie, sieć staje się
    bardziej nerwowa - częstotliwość ulega większym i szybszym wahaniom, a
    ryzyko poważnej awarii rośnie wykładniczo.

    Hiszpański blackout 2025 unaocznił tę zależność w spektakularny, choć
    bolesny sposób."
    https://x.com/J_Dobromilski/status/19171432789124879
    32


  • 89. Data: 2025-05-02 22:51:06
    Temat: Re: Hiszpania bez pradu
    Od: io <i...@o...pl.invalid>

    W dniu 1.05.2025 o 05:00, Arnold Ziffel pisze:
    > In pl.misc.elektronika heby <h...@p...onet.pl> wrote:
    >
    >> Nie o to to chodzi. Mają, ale chodzi o coś innego: jeśli używasz
    >> jakiegoś przemiennika, to spodziewasz się, że jak padnie, wiele ludzi
    >> będzie miało zestrojone telefony na tą częstotliwość. I będzie można
    >> zamiast przemiennika stosować normalną łączność na tym f. Jesli na
    >> częstotliwości przemiennika zaczną nadwać ludzie w okolicy to dotrą do
    >> największej liczby słuchających.
    >
    > Przecież tam jest split. Nadajesz na innej częstotliwości niż odbierasz.
    > Już widzę chaos jaki powstaje jak jedni nadają normalnie a drudzy
    > "odwrotnie". Nie robi się tak.

    To przecież nie o to chodzi by na tych częstotliwościach trwale
    komunikować się, ale masz sposób na rozgłoszenie np informacji o tym jak
    się komunikować. Poza tym moim zdaniem wcale nie trzeba korzystać z
    częstotliwości przemienników, jest koncepcja łączności kryzysowej na CB
    i PMR. Ludzie się bawią w testy 13-go. Ale te testy pokazują też jak
    małe jest nasycenie sprzętem. Czyli postulat by ludzie mieli to radio
    jest raczej życzeniowy. W praktyce co by z tym radiem mieli normalnie
    robić jak mają GSM. To trzeba mocnej wiary.

    >
    > Nie zapominaj też o CTCSS.

    Jak ktoś chce wszystko słyszeć to filtrowanie.

    >
    > BTW, zainteresuj się LoRa.
    >

    Ale co LoRa. To jest do przesyłania danych i to bardzo małej ilości
    danych. Nie ma zasad komunikacji. Pomysły takie jak Meshtastic są tak
    niedorobione, że w ogóle nie widzę sensu ich używać.


  • 90. Data: 2025-05-03 01:05:02
    Temat: Re: Hiszpania bez pradu
    Od: nadir <n...@h...org>

    W dniu 02.05.2025 o 22:35, io pisze:

    > Przecież jest napięcie w sieci z innych falowników.

    Nie ma, tylko nie przez blokadę na liczniku, jak sądziłem, a wbudowane w
    falowniki zabezpieczenia przed pracą wyspową.

    > No bo tak zapewne jest, ale nie jest to proste 'nie ma napięcia w sieci'.

    Wychodzi na to że jednak proste, falowniki synchronizują się do sieci, w
    przypadku jej braku odłączają się, właśnie po to żeby nie pracować wyspowo.

strony : 1 ... 8 . [ 9 ] . 10 ... 20 ... 30 ... 32


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: