eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › Palenie w samochodzie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 264

  • 191. Data: 2012-04-13 12:44:03
    Temat: Re: Palenie w samochodzie
    Od: kamil <k...@s...com>

    On 13/04/2012 07:08, Myjk wrote:
    > Thu, 12 Apr 2012 09:31:48 +0200, Miroo
    >
    >> To jest błędne koło - im bezpieczniej jest w aucie,
    >> tym niebezpieczniej się jeździ.
    >
    > Jeździ się bezpieczniej, dopóki cały czas jeździ się autem z ułatwieniami.
    > Problem może, ale nie musi, powstawać po degradacji pojazdu.

    Masz jakieś poparcie tej tezy, czy nie? Na pewno niejedne badania
    przeprowadzono, nie bądź żyła i podeślij.





    --
    Pozdrawiam,
    Kamil

    http://bynajmniej.net


  • 192. Data: 2012-04-13 12:46:50
    Temat: Re: Palenie w samochodzie
    Od: AZ <a...@g...com>

    On 04/13/2012 12:42 PM, kamil wrote:
    > On 13/04/2012 10:11, AZ wrote:
    >> On 04/13/2012 10:21 AM, RoMan Mandziejewicz wrote:
    >>>
    >>> A efekty "bezstresowego wychowania" obserwuję od lat - albo cioty bez
    >>> jaj albo tacy, którym się wydaje, że od świata im się absolutnie
    >>> wszystko należy i wielce zdziwieni, jak świat im daje w pysk.
    >>>
    >> Taka ciekawa sytuacja - ostatnio szedłem z psem przez plac zabaw
    >> który jest pod blokiem na dziedzincu i dwóch (nie nazwę tego
    >> "dzieciaków") zaczęło drzeć ryje "obedrzeć ze skóry i zabić tego psa".
    >> Ciekawe czy chowani bezstresowo? Oczywiście na placyku było więcej
    >> dzieci i rodzice wszystkich, nikt po tym swojego dziecka nie stresował
    >> tym, że zachowało się źle.
    >
    > Jeśli nie odróżniasz "wychowania bezstresowego" od "wychowania bez
    > przemocy fizycznej", to nie próbuj nawet grywać w warcaby z amebą, bo
    > przegrasz z kretesem.
    >
    Ja odniosłem się do bezstresowego wychowania o którym mówił Roman. Cytat
    powyżej.

    --
    Artur
    ZZR 1200


  • 193. Data: 2012-04-13 12:47:02
    Temat: Re: Palenie w samochodzie
    Od: Myjk <m...@n...op.pl>

    Fri, 13 Apr 2012 10:38:26 +0200, Krzysiek Kielczewski

    > Dnia 13.04.2012 Myjk <m...@n...op.pl> napisał/a:
    >
    >>>>> Naprawdę nie odróżniasz lania bez powodu od kary w formie klapsa?
    >>>> Dla ciebie to jest lanie bez powodu. Dla tego kto bije, powód jest.
    >>> Kontekst rodziny patologicznej wyciąłeś specjalnie czy przez pomyłkę?
    >> Czy to pytanie jest podchwytliwe?
    > Oczywiście :)
    >> Co lub kto określa, że rodzina jest patologiczna? Dzisiaj za patologię,
    >> przykładowo, uznaje się bicie (klaps) dziecka raz i więcej razy dziennie.
    >> Jutro patologiczna może być rodzina bijąca (klapsująca) dziecko raz w roku.
    >> Poza tym gdzie kończy się klaps, a zaczyna się uderzenie? Dopóki nie będzie
    >> siniaka to jeszcze klaps?
    > Ciężko zdefiniować. Może tak: jak nie przestaje boleć w przeciągu dwóch
    > trzech minut to to nie jest klaps.

    Stąd też właśnie rozprawianie nad patologią jest jałowe.
    Wszystko zależy od najbardziej pospolitej definicji w danej chwili.

    >> Poza tym tutaj naprawdę nie chodzi o siłę czy ilość, chodzi o sam fakt
    >> zajścia takiej sytuacji. Uderzenie dziecka przez rodzica to mentalna
    >> przegrana tego drugiego.
    > Wtargnięcie dziecka na jezdnie w trakcie omawiania
    > niebezpieczeństwa jest dużo poważniejszą przegraną...

    Wtedy klaps i tak już nie pomoże. Jeśli jednak mówisz o sytuacji, gdy
    dziecko uniknie jednak szkód, to klaps jak i przyłożenie się do należytego
    wyjaśnienia sytuacji z odwołaniem do odpowiednich bodźców odniesie
    identyczny skutek. Z tą różnicą, że drugi sposób wymaga ogromnego nakładu
    pracy nie tylko długo po fakcie, ale także, a może przede wszystkim, daleko
    przed.

    > Klaps jest szybki,

    O. Właśnie o tym wcześniej pisałem. To jest rozwiązanie
    bardzo szybkie i wygodne, ale głównie dla RODZICÓW.

    > krótkotrwały w skutkach

    ...fizycznych. Tylko co dalej?

    > łatwy do zrozumienia i świetnie łączy przyczynę ze skutkiem.

    Równie szybko i krótkotrwale jak sam klaps. Następnym razem dziecko będzie
    bało się bólu fizycznego, który może zadać mu rodzic, natomiast analiza
    przyczyny i skutku sytuacji wyląduje na dalszym planie -- i to jest
    podstawowy błąd w teorii tzw. "niegroźnego, szybkiego klapsa".

    Ryczącemu z bólu dziecku nie da się wyjaśnić gdzie popełniło błąd. Jak w
    końcu się uspokoi, to mija "ten" właściwy moment w którym najlepiej wiążę
    się przyczynę i skutek. Już nie wspomnę o tym, że warto się także
    zastanowić, gdzie rodzic popełnił błąd, że w ogóle doszło do danej
    sytuacji.

    Niestety bardzo typowe dla ludzi jest obwinianie innych za swoje błędy -- w
    przypadku rodzic-dziecko też pospolicie występuje ta sytuacja.

    > A z drugiej strony przemoc
    > psychiczna jest o wiele groźniejsza: potrafi pozostawić wieloletnie
    > ślady w psychice, głupi tekst w stylu "jesteś niegrzeczny i mamusia już
    > cię nie kocha" potrafi latami tkwić w głowie.

    Oczywiście, tylko wg wcześniejszej definicji to już też rodzaj patologii, a
    takie zachowanie świadczy ponownie, jak w przypadku klapsa, tylko i
    wyłącznie o bezsilności rodzica.

    > Oczywiście możemy zacząć rozmawiać o idealnie kulistych^W^W^W idalnych
    > rodzicach i idealnych dzieciach, ale przejdźmy do rzeczywistości: w
    > procesie wychowawczym kary są niezbędne. IMO klaps w sytuacji nagłej nie
    > jest zły.

    Rzeczywistość jest taka, jak ją sobie sami zbudujemy. Kary, oczywiście są
    niezbędne, bo bez kary nie ma nauki -- ale karą nie musi być przykładanie
    siły ani dręczenie psychiczne jak w Twoim przykładzie.

    --
    Pozdor Myjk
    http://rejestratory-trasy.pl


  • 194. Data: 2012-04-13 12:47:06
    Temat: Re: Palenie w samochodzie
    Od: kamil <k...@s...com>

    On 12/04/2012 20:40, Krzysiek Kielczewski wrote:
    > Dnia 12.04.2012 kamil<k...@s...com> napisał/a:
    >
    >> Gdyby bicie było panaceum na problemy z dziećmi, dzieci z patologicznych
    >> rodzin były by najgrzeczniejsze w całej okolicy i przynosiły do domu
    >> pochwały ze szkoły.
    >
    > Naprawdę nie odróżniasz lania bez powodu od kary w formie klapsa?

    Co jest "laniem bez powodu", a co "karą w formie klapsa"? Dla jednego
    powodem będzie kradzież batona w sklepie, dla innego pokopanie
    staruszki, a trzeci da dziecku na dupę, bo przewróciło doniczkę.

    Znasz jakiś wzór na określanie, gdzie leży ta granica?





    --
    Pozdrawiam,
    Kamil

    http://bynajmniej.net


  • 195. Data: 2012-04-13 13:14:10
    Temat: Re: Palenie w samochodzie
    Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl>

    Hello Myjk,

    Friday, April 13, 2012, 12:12:05 PM, you wrote:

    >>>> Te poglądy radykalnie się zmieniają, kiedy ma się własne dziecko.
    >>> Mam własne dziecko i moje poglądy się nie zmieniły.
    >> Musi to być dość młode dziecko...
    >>> Przepraszam, zmieniły się -- zrozumiałem i zobaczyłem, ku własnemu
    >>> ogromnemu zdziwieniu, że wszystko da się z dzieckiem załatwić bez
    >>> uzycia siły.
    >> Jasssne. Do czasu.
    > Jeśli jednak nie, to co ciekawego wymyślisz na obronę swojej tezy?

    Jak nie, kiedy tak? Wpływ rodziców na wychowanie zmniejsza się
    znacząco, gdy dziecko pójdzie do szkoły. A tu już jest pełna loteria
    możliwości trafienia na mniej lub bardziej nieciekawe sytuacje. Dzieci
    chłoną jak gąbka wszystko z otoczenia. Z rodzicami spędzają mniej
    czasu niż w szkole i wśród rówieśników. I z wiekiem te proporcje się
    pogarszają. W zalezności od tego, mna co trafią, mogą pobierać
    niekoniecznie pozytywne wzorce zachowań. Na dokładkę w domu moga być
    wzorowe a poza domem całkiem inne - wystarczy poobserwować dzieciaki
    wracające ze szkoły. Ledwie od ziemii odrosnięte a klną jakby za każde
    przekleństwo płacono im zlotówkę. I to często dzieci "z dobrych
    domów".

    Mój syn w wieku 9 lat, gdy znalazł się w sytuacji stresowej ujawnił
    taki zasób słownictwa, że zastanawiałem się, czy nie zacząć notować co
    ciekawszych. Z domu tego nie wyniósł.

    Z młodszymi dziećmi też różowo nie jest - nie wytłumaczysz skutecznie
    dwulatkowi, że ma czegoś nie robić. A nie zawsze można pozwolić na to,
    żeby sobie zrobil krzywdę. Lepiej dać klapsa niz pozwolić na dotykanie
    rozpalonego żelazka (to tylko przykład!).

    > Że takie dobre i wyjątkowe dziecko mi się akurat trafiło?

    Ale napisz po prostu, ile to Twoje dziecko ma lat. Będziemy mieli o
    czym dyskutować.
    W tej chwili nic nie wiem o Twojej sytuacji -- ani nie znam wieku
    dziecka, ani nie wiem, w jakim towarzystwie się porusza poza domem.

    > To się nie wysilaj, odrazu ci podpowiem. Już nie raz to słyszałem od
    > ludzi. Problem w tym, że ci ludzie nie widzą ile energii i czasu
    > włożyłem wraz z żoną w to, by mieć takie "wyjątkowe" dziecko.

    Każde dziecko jest wyjątkowe dla swoich rodziców.


    --
    Best regards,
    RoMan mailto:r...@p...pl
    PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
    Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)


  • 196. Data: 2012-04-13 13:52:48
    Temat: Re: Palenie w samochodzie
    Od: Krzysiek Kielczewski <k...@g...com>

    Dnia 13.04.2012 kamil <k...@s...com> napisał/a:

    >>> Gdyby bicie było panaceum na problemy z dziećmi, dzieci z patologicznych
    >>> rodzin były by najgrzeczniejsze w całej okolicy i przynosiły do domu
    >>> pochwały ze szkoły.
    >>
    >> Naprawdę nie odróżniasz lania bez powodu od kary w formie klapsa?
    >
    > Co jest "laniem bez powodu", a co "karą w formie klapsa"? Dla jednego
    > powodem będzie kradzież batona w sklepie, dla innego pokopanie
    > staruszki, a trzeci da dziecku na dupę, bo przewróciło doniczkę.

    A czwarty skatuje półrocznego niemowlaka bo mu płaczem przeszkadzał
    grać.

    > Znasz jakiś wzór na określanie, gdzie leży ta granica?

    Try harder.

    Krzysiek Kiełczewski


  • 197. Data: 2012-04-13 14:01:59
    Temat: Re: Palenie w samochodzie
    Od: Krzysiek Kielczewski <k...@g...com>

    Dnia 13.04.2012 Myjk <m...@n...op.pl> napisał/a:

    [ciach]

    Zacząłem odpisywać po kawałku, ale to bez sensu bo i tak żaden z nas
    zdania nie zmieni. Dodam tylko, że dla mnie oczywistą oczywistością
    jest, że klapsami dziecka wychować się nie da i nie na tym polega
    wychowanie. Zgadzam się z Tobą, że to jest długi proces wymagający
    dużego zaangażowania oraz myślenia. I na tych chyba byśmy skończyli, bo
    to trochę nie ta grupa, co?

    Pzdr,
    Krzysiek Kiełczewski


  • 198. Data: 2012-04-13 14:18:23
    Temat: Re: Palenie w samochodzie
    Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl>

    Hello Myjk,

    Friday, April 13, 2012, 12:37:55 PM, you wrote:

    >> A efekty "bezstresowego wychowania" obserwuję od lat - albo cioty bez
    >> jaj albo tacy, którym się wydaje, że od świata im się absolutnie
    >> wszystko należy i wielce zdziwieni, jak świat im daje w pysk.
    > To jest efekt BRAKU WYCHOWANIA w wyniku ignorancji i lenistwa rodziców.
    > Niewątpliwe też, że w tym co określasz "bezstresowym wychowaniem", bierze
    > udział "klaps"serwowany w skrajnych sytuacjach kryzysowych. Że tego nie
    > akurat nie widzisz, o niczym nie świadczy.

    Odpowiedz na pytanie o wiek dziecka, proszę.

    --
    Best regards,
    RoMan mailto:r...@p...pl
    PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
    Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)


  • 199. Data: 2012-04-13 14:24:12
    Temat: Re: Palenie w samochodzie
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" napisał w
    >> To jest błędne koło - im bezpieczniej jest w aucie, tym
    >> niebezpieczniej
    >> się jeździ.

    >Bzdura. Ilość ofiar wypadków stale maleje - pomimo wzrostu ilości
    >samochodów.

    Albo wlasnie dlatego ze wzrasta - coraz rzadziej da sie pojechac
    niebezpiecznie, no chyba ze naprawde niebezpiecznie, ale tak to sie
    daleko nie zajedzie :-)

    J


  • 200. Data: 2012-04-13 14:25:44
    Temat: Re: Palenie w samochodzie
    Od: Franc <s...@w...pl>

    Dnia Fri, 13 Apr 2012 12:37:55 +0200, Myjk napisał(a):

    > To jest efekt BRAKU WYCHOWANIA w wyniku ignorancji i lenistwa rodziców.
    > Niewątpliwe też, że w tym co określasz "bezstresowym wychowaniem", bierze
    > udział "klaps"serwowany w skrajnych sytuacjach kryzysowych. Że tego nie
    > akurat nie widzisz, o niczym nie świadczy.

    Zaraz, pomalutku.

    Dlaczego wrzucasz do worka "brak wychowania" - "klaps serwowany w skrajnych
    sytuacjach kryzysowych"?

    Moim zdaniem "klaps" zalicza się do metod wychowawczych (możemy dyskutować
    nad zasadnością ich dawania czy też nie dawania). Klaps został dany właśnie
    w celach wychowawczuch, miał czemuś służyć. Dał lekcję wychowawczą.
    Skuteczność i długotrwały efekt takiej nauki to inna sprawa.


    --
    Franc

strony : 1 ... 10 ... 19 . [ 20 ] . 21 ... 27


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: