W dniu 05-12-2022 o 14:32, J.F pisze:

> No ale widzisz - w praktyce miales z 15 minut przerw.
>
> Mozna by bylo zajechac pod Maca, podlaczyc sie do ładowarki, pojsc po
> tosty, spokojnie zjesc, zajsc do toalety, wrocic i jechac dalej.

Dokładnie.
Przy czym przy tak wolnej ładowarce to będzie więcej niż 15 minut.

Ale tym bym się nie martwił - to minie szybciej niż komukolwiek się wydaje.
Ilość ładowarek przyrasta w tempie geometrycznym.

Mi w odległości 3 km od domu postawili 2 superszybkie stacje ładowania w
ciągu roku.
Jedna już działa (Ionity), druga będzie pewnie niedługo, bo już ma
włączone zasilanie...

>
> Tylko:
> -musi byc pod Mac ładowarka,

Można jeść w innych miejscach, albo zrobić sobie kanapki.

> -duzej mocy,
> -i niezajeta ...
> -i niedroga jak dla Ciebie :-)

Nie musi.
Skoro przynajmniej połowę ładowań ogarnie za friko w pracy, to cena
drugiej połowy nie gra roli, bo i tak wyjdzie taniej niż w ice.
A nawet na najszybszych ładowarkach można kupić abo, które sprawiają że
z najdroższych, stają się one najtańszymi.

A jak już ogarnie ładowanie w domu, to w ogóle nie będzie o czym gadać,
bo będzie potrzebował droższego doładowania może na 1/5 przelotu...

Więc koszty eksploatacji spadną mu 5 krotnie.

Albo wyjdą na zero, gdyby wziął bev w leasing i sprzedał obecną brykę,
przy okazji zwalniając kasę, zamiast inwestowania jej....