eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikachoroba zawodowa › Re: choroba zawodowa
  • Data: 2022-11-15 09:51:12
    Temat: Re: choroba zawodowa
    Od: heby <h...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 14/11/2022 21:51, Ghost wrote:
    >> W latach 90 (a pewnie i do dzisiaj) introwertycy (a kiedyś: domatorzy)
    >> traktowali byli jako dysfunkcyjni. Do tego stopnia, że w metodyce
    >> szkolnej powszechne było "leczenie" tej choroby za pomocą pracy w
    >> grupach, wycieczek integracyjnych, wymuszania wystapień publicznych
    >> itp. Sytuacja do dzisiaj nieco się zmieniła, ale niewiele. Sam
    >> wyczytałem wtedy w podręczniku do metodyki, jak wielkie korzyści
    >> przynosi praca w grupach dla "nieśmiałych", w rzeczywistości będąca
    >> torturowaniem ludzi którzy chcieli mieć święty spokój. Doświadczyłem
    >> tego boleśnie wiele razy, a ja jestem zaledwie umiarkowanym
    >> introwertykiem.
    > Pierwsze slysze o takich metodach leczenia.

    No widzisz, a ja z tego egzamin miałem. Cały, spory rozdział poświęcony
    "aktywizacji i przełamywaniu nieśmiałości" w którym opisywano narzędzia
    tortur nad introwertykami jako jednostkami wymagajacymi przymusowego
    leczenia w procesie edukacji.

    >> Zaryzykuje, że dla zdecydowanej większości "normalnych" bycie
    >> introwertykiem jest "nienormalne". Do dzisiaj, choć w mniejszym
    >> stopniu. Ciągle obserwuje w środowisku nauczycieli brak zrozumienia i
    >> starania o "wyleczenie".
    > W ten sposob wszystkich nalezy uznac za nienormalnych, bo zawsze da sie
    > wskazac jakas mniejszosciowa ceche u kogos.

    Tylko że w IT te mniejszościowe cechy pozwalajace na komfortową pracę są
    *ewidentnie* problemem poza tą pracą. Na przykład introwertyzm sprowadza
    się na braku umiejętności społecznych, w opini suwerena i stanowi wadę
    oraz powód do stracyzmu. "Nienormalnośc" to słowo funkcjonujące w
    społeczeństwie i dość dynamicznie szerokie. Kogoś, kto lutuje Arduino w
    domu, dokładnie tak nazwiesz, jeśli jesteś "prawnikiem, bandytą,
    kasjerką" czy innym normalnym.

    >> Jednocześnie, ta cecha jest jedną z dominujących w firmach
    >> informatycznych, szczególnie zorientowanych na programowanie. Jeśli
    >> miałbym wskazać palcem ekstrawertyków jako programistów, to znam
    >> jednego. Pozostali to w większości introwertycy, albo coś pośrodku.
    > A ja spotkalem wielu, moze dlatego, ze uprawiam ten zawod od
    > dziesiecioleci.

    To zupełnie jak ja.

    >> Pracowałem z ludźmi z szerokiego spektum autyzmu. Od Aspergera
    >> (widocznego w zachowaniu po sekundach) po ludzi którzy dowiedzieli się
    >> w 40 roku swojego życia, że kwalifikują się do tej ramy, choć nigdy
    >> byś nie powiedział, no może człek miał dziwaczne hobby, jak zbieranie
    >> starych magnetofonów i książek o krasnoludkach.
    >> Ludzie Ci, mimo swoich dziwact, zaskakujących zainteresowań,
    >> ostracyzmu środowiska "na zewnatrz", widocznych dysfunkcji
    >> społecznych, znakomicie odnajdywali się, jako progoramiści.
    > Moze trzech programistow z lekkich autyzmem spotkalem w zyciu.

    Może pracujesz w specyficznym środowisku. Na przykład programistów HTMLa
    albo programistów PowerPointa. Ogólnie w zależności od typu zagadnienia
    w firmie, może być więcej i mniej ludzi specyficznych. W sąsiedniej
    korporacji jest o wiele więcej ekstrawertyków, ale oni mają rozbudowany
    dział handlowy, zmieszany z programistami. Ja pracuję w izolowanym, od
    ludzi, środowisku.

    Zauważ również, że nie napisałem jak wielu ich było. Było ich, może,
    kilkunastu. Nie każdy przyznaje się do tego, że zdiagnozowanu u niego
    autyzm, wiec pełna statystyka jest wyłacznie bazująca na obserwacji.

    Nie zmienia to jednak faktu, że lekki autyzm jest predyspozycją do pracy
    IT, szczególnie jako programista.

    >> Po blisko 20 latach w tym środowisku zaryzykuje, że ilość "normalnych"
    >> których spotkałem, była bliska zeru. Oczywiście "normalnych" w/g
    >> aktualnych norm społecznych, czyli "piwo, kanapa, mecz, grzebanie w
    >> majtkach".
    > No to jestes jakis dziwny bo trafiasz najwyrazniej do dziwnych firm.

    Tak, to bardzo możliwe. Firmy te to zdecydowanie nie są "Fakturopolex"
    produkujące kolejne widoki na bazy danych, wiec możliwe, że mam
    specyficzne opinie wynikajace ze specyficznego doboru tematyki
    programowania.

    >> Mało też znam ludzi wypalonych. To troche zaskakujące, bo w/g histerii
    >> mediów, powinni już dawno powiesić sie z depresji. A oni dalej pchają
    >> jakiś wózek, mają z tego trochę radochy i ogólnie wygla na to że łączą
    >> pracę z przyjemnością. No i kto normalny mógłby wytrzymać przez 20 lat
    >> stukajac w klawisze? Nikt. Siła rzeczy, pracują tam głównie
    >> nienormalni. być może własnie ta cecha, "nienormalność" pozwala im
    >> trwać na stanowsku, kiedy "normalny" zmienił by już pracę 40 razy.
    > Twoje pojecie normalnosci jest dziwaczne.

    Trudno powiedzieć, raczej nazwał bym je subiektywnym. Nie wiem czy
    słyszałeś o tym, ale usenet nie polega na docieraniu do obiektywnej
    prawdy, tylko prezentacji własnych, subiektywnych opinii.

    >> Ponadto, co najważniejsze, jeśli wyjaśnisz komuś na ulicy co robisz na
    >> codzień, np. "muszę zabić te dzieci w kontenerze i znaleźć sobie inne"
    >> to nazwie Cie nienormalnym. I słusznie.
    > Tylko kretyn by tak wyjasnial swoja prace na powaznie.

    A widzisz, mnie to dokładnie spotkało.

    Siedzę sobie kiedyś w moim pokoiku i takie zdanie padło na głos do
    kolegi obok, całkowicie uzasadnione problemem nad którym debatowaliśmy
    przez review. A ponieważ drzwi były otwarte (jak zawsze), a na korytarzu
    akurat było sporo ludzi obcych (dosłownie: z ulicy), nie będących
    programistami, to jakoś tak wyszło, że jedna z Pań mocno zbladła.

    Trafiła na gniazdo pedofilów, nie ma innego wyjaśnienia.

    > Kretyni
    > zdecydowanie nie moga byc programistami.

    To zależy. Czy jeśli ktoś ma kłopoty z wiązaniem sznurowadeł to jest już
    kretynem? Bo znam jednego kolesia od Machine Learning z tym problemem. I
    wieloma innymi, w tym z gubieniem się w mieście w którym mieszka od 40
    lat. Gdybyś z nim pogadał, uznał byś do za kretyna, na bank, nawet bez
    testu sznurowadeł.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: