eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › Samochody elektryczne
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 164

  • 111. Data: 2022-11-25 08:57:07
    Temat: Re: Samochody elektryczne
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Fri, 25 Nov 2022 07:50:13 +0100, Cavallino wrote:
    > W dniu 24-11-2022 o 16:49, LordBluzg®🇵🇱 pisze:
    >> W dniu 24.11.2022 o 09:45, Cavallino pisze:
    >>> W dniu 24-11-2022 o 08:55, LordBluzg®🇵🇱 pisze:
    >>>> W dniu 24.11.2022 o 07:06, Cavallino pisze:
    >>>>
    >>>>>> Jeżdżąc spaliniakiem, przez 20 lat wydasz znacznie więcej na paliwo
    >>>>>> niż koszt własnej stacji paliw w postaci PV+ładowarka.
    >>>>>
    >>>>> Jakie 20 lat?
    >>>>> Nawet przez 5-6 lat (w których tak użytkowana pv się zwróci),
    >>>>> spalisz paliwa za 3 razy tyle minimum.
    >>>>> Pozostałe 20 lat to już w ogóle kosmos.
    >>>>>
    >>>>> Przy obecnych cenach i zakładając przebieg 30 tys rocznie, przez 20
    >>>>> lat:
    >>>>> -wydasz 45 tys na pv 10 kWp
    >>>>
    >>>> Noale niewiele osĂłb jeĹşdzi 30k rocznie.
    >>>
    >>> To niech sobie każdy policzy dla tej ilości którą jeździ.
    >>> Ja policzyłem dla swojej.
    >>>
    >>>> Prędzej 15k
    >>>
    >>> Kupisz elektryka, to Ci przebiegi rosną mocno, bo nie masz oporów z
    >>> jeĹźdĹźeniem.
    >>> To jest prawidłowość bliska 100%.
    >>
    >> ? 100km dziennie?
    >
    > Nie każdy kręci się tylko między pracą a domem.
    > Ja zazwyczaj codziennie z domu niw wyjeżdżam dalej niż na kilkanaście
    > km, bo homeoffice, ale wakacyjne i weekendowe wyjazdy nabijają resztę
    >
    >>>> No ok, ale nie każdy tak liczy. Mi już dawno przeszło kupowanie
    >>>> nowego auta w salonie. Tak jak Shrek pisał, odpowiada mi auto za 20-30k
    >>>
    >>> Ale z powyĹźszego wynika, Ĺźe to nowe auto elektryczne dostajesz za
    >>> darmo, a spaliniaka musisz kupić i do tego ciągle jeździć starym.....
    >>> Więc czy naprawdę to jest problem w tą stronę o której piszesz? ;-)
    >>
    >> Bardzo Ĺşle liczysz.
    >
    > Dobrze liczę.
    > Bo liczę na okres 20 lat, a nie ile muszę wydać tu i teraz.

    To zle liczysz. Trzymasz auto 3 lata, to licz na 3 lata.
    Potem kolejne auto, kolejne przeliczenie, kolejna decyzja :-)

    Ja bym trzymal auto dluzej(chyba), to liczylbym na wiecej lat.

    >> Spalinowiec za 20kzł przy przebiegu 20k/rok (spalanie ON 7l/100) czyli
    >> koszt 50zł/100km czyli 500zł/1000km, czyli 5kzł/10000km x 2 = 10kzł rok
    >
    > Czyli przez 20 lat 200 000 zł.

    Jakos tak by sie uzbieralo ... tylko kto wie po ile ON bedzie w
    przyszlosci. I nawet nie o inflacje chodzi, tylko o rynek.

    >> 10 lat i masz 100kzł wydane na paliwo, czyli jeszcze nie kupisz
    >> elektryka.
    >
    > Używkę kupisz.
    > Tyle że gadaliśmy o 20 latach, sam to zacząłeś.

    Wiec byc moze kupisz uzywke, a moze nie.

    >> Po 10 latach sprzedajesz złom, i kupujesz następny.
    > Po 10 latach jesteś do tyłu 100 000 na paliwo i 20 tys na złoma.
    > Plus pewnie z kolejne 20 na naprawy.
    > Stracone bezpowrotnie.
    > Nie widzę w tym interesu.

    No ale co - chcesz co 2-3 lata wymieniac auto na nowe na gwarancji,
    bez kosztĂłw ?

    >>MoĹźesz
    >> też co 2 lata kupować inny i nie ciągnie to kieszeni bardzo,
    >
    > Jasne, bo stare spaliniaki w ogóle się nie psują....
    > Ciekawe z czego żyją te stada mechaników....

    Ogolnie malo sie psuja. A najwiecej to elementy zawieszenia - w
    elektryku tez beda sie psuly.

    >> Tutaj mam stan zerowy, po 10 latach znaczy nie inwestuję a jestem już do
    >> przodu, bo nie kupiłem elektryka. Całe 100kzł zaoszczędziłem.
    >
    > Nic nie zaoszczędziłeś, tylko straciłeś 140 tys.
    > Byłoby na połowę elektryka.

    Jeszcze odsetki od lokaty/kredytu powinienes uwzglednic.
    A dzis to nie są tanie rzeczy :-)

    >>>> Teraz możesz liczyć :) Problem jest taki, że elektryka za 30k nie kupisz
    >>> Z rachunku wynika że dostanę za darmo.
    >>
    >> Nie dostaniesz. Najpierw musisz wydać na pierwszego 150kzł +50kzł na
    >> panele.
    >
    > Owszem.
    > Ale dzięki temu się to po 20 latach zwróci.
    > A Ty po 20 latach wydasz więcej i zostajesz z niczym.

    po 20 latach, to moze zostaną ci panele i falownik, a moze nie ...

    > Oprócz wątpliwej przyjemności jeżdżenia starym spalinowym trupem przez
    > 20 lat i po mechanikach co chwilę....

    Do tej pory stare spaliniaki byly dobre, i malo odwiedzalem
    mechanikow.

    >>> Za to Ty do w/w kwot musisz jeszcze doliczyć koszt spaliniaka i jego
    >>> napraw, wyjdzie pewnie drugie tyle.
    >>
    >> Elektryk psuje się tak samo
    >
    > Nie, nie psuje się tak samo, psuje się rzadko i raczej tanio.
    > Na samych przeglądach oszczędzam ponad 1000 zł rocznie (np. jeden
    > przegląd Toyoty z lpg kosztował 1500 zł).

    A jeden przeglad Hyundaya 2600, bo wymiana plynu chlodniczego ? :-)

    > a części do nowych aut są często 10x droższe
    >> niż do używki 6-7 letniej. Co do napraw, to jeśli dbasz, przebieg diesla
    >> 300kkm nie jest jeszcze aĹź tak tragiczny w sensie Ĺźe przy silniku jest
    >> jeszcze OK. W elektryku po 20 latach masz do wymiany akumulator
    >
    > Skąd ta wiedza?

    Raczej trzeba sie spytac, skad wiedza, ze w BEV masz lepsze baterie.
    Ciebie nie dotyczy - auta zmieniasz czesto.
    Ale jak chetny na stary zacznie krecic nosem, to cena spadnie :-)

    >>> Koszt paliwa jest natomiast kosztem od razu.
    >> Nie.
    > No jak nie jak tak?

    No jak tak, jak nie? Od razu placisz za cystene paliwa?

    J.


  • 112. Data: 2022-11-25 09:49:05
    Temat: Re: Samochody elektryczne
    Od: Cavallino <C...@k...pl>

    W dniu 25-11-2022 o 08:57, J.F pisze:

    >> Dobrze liczę.
    >> Bo liczę na okres 20 lat, a nie ile muszę wydać tu i teraz.
    >
    > To zle liczysz. Trzymasz auto 3 lata, to licz na 3 lata.

    Miał być prosty przykład, więc był.

    Więc jeśli skomplikowanie przykładu zwiększyć, to tym bardziej zwiększy
    on nieopłacalność ice.
    W żadnym przypadku ice się nie opłaci, bo utrata wartości będzie większa.

    >
    > Ja bym trzymal auto dluzej(chyba), to liczylbym na wiecej lat.

    I nie planuję sprzedawać bev dłuuuuuuugo jeszcze.
    To nie ice, nie zużyje się w 3 lata.

    >
    >>> Spalinowiec za 20kzł przy przebiegu 20k/rok (spalanie ON 7l/100) czyli
    >>> koszt 50zł/100km czyli 500zł/1000km, czyli 5kzł/10000km x 2 = 10kzł rok
    >>
    >> Czyli przez 20 lat 200 000 zł.
    >
    > Jakos tak by sie uzbieralo ... tylko kto wie po ile ON bedzie w
    > przyszlosci. I nawet nie o inflacje chodzi, tylko o rynek.

    Taniej nie będzie, jeśli już to drożej.
    A prąd przy takiej inwestycji nadal 0.

    > Wiec byc moze kupisz uzywke, a moze nie.

    To lord gadał o używkach, a nie ja.
    Dla mnie sprawa była jeszcze bardziej oczywista, bo porównywałem z ice
    kosztującym TYLE SAMO co bev.

    >
    >>> Po 10 latach sprzedajesz złom, i kupujesz następny.
    >> Po 10 latach jesteś do tyłu 100 000 na paliwo i 20 tys na złoma.
    >> Plus pewnie z kolejne 20 na naprawy.
    >> Stracone bezpowrotnie.
    >> Nie widzę w tym interesu.
    >
    > No ale co - chcesz co 2-3 lata wymieniac auto na nowe na gwarancji,
    > bez kosztów ?

    Pomijamy ten aspekt, jako porównywalny w obu przypadkach.


    >
    >>> Możesz
    >>> też co 2 lata kupować inny i nie ciągnie to kieszeni bardzo,
    >>
    >> Jasne, bo stare spaliniaki w ogóle się nie psują....
    >> Ciekawe z czego żyją te stada mechaników....
    >
    > Ogolnie malo sie psuja.

    j.w.


    A najwiecej to elementy zawieszenia - w
    > elektryku tez beda sie psuly.
    >
    >>> Tutaj mam stan zerowy, po 10 latach znaczy nie inwestuję a jestem już do
    >>> przodu, bo nie kupiłem elektryka. Całe 100kzł zaoszczędziłem.
    >>
    >> Nic nie zaoszczędziłeś, tylko straciłeś 140 tys.
    >> Byłoby na połowę elektryka.
    >
    > Jeszcze odsetki od lokaty/kredytu powinienes uwzglednic.

    Nie muszę, bo piszemy o bieżących cenach w każdym przypadku.
    A lokaty są oprocentowane o wiele niżej niż inflacja, to tym bardziej
    skłania ku inwestycji zamiast mrożenia kasy na koncie.

    >>> Nie dostaniesz. Najpierw musisz wydać na pierwszego 150kzł +50kzł na
    >>> panele.
    >>
    >> Owszem.
    >> Ale dzięki temu się to po 20 latach zwróci.
    >> A Ty po 20 latach wydasz więcej i zostajesz z niczym.
    >
    > po 20 latach, to moze zostaną ci panele i falownik, a moze nie ...

    A auta się anihilują Twoim zdaniem?
    Ile lat mają/miały Twoje graty?
    Dostawałeś je za darmo?


    >
    >> Oprócz wątpliwej przyjemności jeżdżenia starym spalinowym trupem przez
    >> 20 lat i po mechanikach co chwilę....
    >
    > Do tej pory stare spaliniaki byly dobre

    Mam dokładnie odwrotne wspomnienia.
    Zawsze były złe, nawet kiedy robiono auta na lata.

    >> Nie, nie psuje się tak samo, psuje się rzadko i raczej tanio.
    >> Na samych przeglądach oszczędzam ponad 1000 zł rocznie (np. jeden
    >> przegląd Toyoty z lpg kosztował 1500 zł).
    >
    > A jeden przeglad Hyundaya 2600, bo wymiana plynu chlodniczego ? :-)

    Nieaktualne.
    Zrezygnowali, możesz lać Borygo.
    Więc na pewno wyjdzie taniej, niż duży przegląd ice z wymianą rozrządu.


    >
    >> a części do nowych aut są często 10x droższe
    >>> niż do używki 6-7 letniej. Co do napraw, to jeśli dbasz, przebieg diesla
    >>> 300kkm nie jest jeszcze aż tak tragiczny w sensie że przy silniku jest
    >>> jeszcze OK. W elektryku po 20 latach masz do wymiany akumulator
    >>
    >> Skąd ta wiedza?
    >
    > Raczej trzeba sie spytac, skad wiedza, ze w BEV masz lepsze baterie.

    Nie mam takowej, więc nie wliczam.
    Wy też nie macie, więc też nie wliczacie.
    proste.

    >>>> Koszt paliwa jest natomiast kosztem od razu.
    >>> Nie.
    >> No jak nie jak tak?
    >
    > No jak tak, jak nie? Od razu placisz za cystene paliwa?

    Kolejny nie potrafiący rozróżnić wydatku od kosztu?


  • 113. Data: 2022-11-25 10:00:06
    Temat: Re: Samochody elektryczne
    Od: robot <r...@o...pl>

    W dniu 24.11.2022 o 15:28, J.F pisze:
    > On Thu, 24 Nov 2022 13:40:25 +0100, robot wrote:
    >> W dniu 24.11.2022 o 12:55, J.F pisze:
    >>> On Thu, 24 Nov 2022 12:22:18 +0100, robot wrote:
    >>>> W dniu 23.11.2022 o 10:52, Lisciasty pisze:
    >>>>> W dniu 2022-11-23 o 09:54, robot pisze:
    >>>>>> Dlaczego?
    >>>>>
    >>>>> Bo ważniejsze jest tempo zmian jak dla mnie a nie procentowa ilość.
    >>>>
    >>>> Dlaczego?
    >>>
    >>> Samochody jak widac jezdza 10-30 lat, w zaleznosci od kraju.
    >>> Wszystkich naraz nie wymienisz, ale jak 80% nowych jest elektrycznych,
    >>> to koniec spalinowych blisko.
    >>> Jak jeszcze w dodatku rzad wprowadzi coroczny podatek od spalinowych,
    >>> albo darmowe parkingi dla elektrycznych - ale to wiadomo - szybko sie
    >>> skonczy :-)
    >>>
    >>>>> Poza tym weź zdobądź wiarygodne info ile samochodów jest w każdym kraju,
    >>>>> jak patrząc u nas jaki jest burdel ewidencyjny, to co na przykład u
    >>>>> Ruskich, Chinoli, w Indiach itp.
    >>>>>
    >>>> Jeżeli jest taki burdel, to i o tym jak mówisz: "tempie zmian",
    >>>> też nic nie wiemy.
    >>>
    >>> Dlatego tez patrzymy na przodujace kraje.
    >>>
    >>> Na chiny tez warto - bo jak tam odgornie ustalą, ze samochody mają byc
    >>> elektryczne, to takie będą, a jak widac - potencjał mają.
    >>
    >> No to jak ustalą i tak będzie, to będzie o czym dyskutować.
    >
    > Ale tam juz cos ustalili, skoro Geely produkuje elektryki.
    >
    > https://www.bbc.com/news/business-62825830
    >
    > 6 mln nowych samochodow elektrycznych (z hybrydami?) w 2022.
    >
    > Jak sobie przypomnisz gigantyczny smog w Pekinie, oraz ze Chiny nie
    > maja ropy, za to sa producentami PV ... to moze to isc szybciej niz
    > Europie.
    > W dodatku oni moga robic jakie male, tanie samochodziki,
    > bo nawet Twizzy jest lepsze niz brak samochodu, niz skuter, niz rower.
    > a skuter elektryczny jest lepszy niz rower - choc z tym mozna by
    > dyskutowac :-)
    >
    > "Half the world's EVs are sold in China."
    >
    Chiny inwestują w elektryki, bo wiedzą że na rynku samochodów
    zwykłych nie maja na razie szans.
    Mają plan, żeby podbić amerykańki, i europejski rynek samochodów
    elektrycznych.

    Ale teraz jest deglobalizacja, więc nie wiadomo co z tego wyjdzie.




  • 114. Data: 2022-11-25 10:26:56
    Temat: Re: Samochody elektryczne
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Fri, 25 Nov 2022 09:49:05 +0100, Cavallino wrote:
    > W dniu 25-11-2022 o 08:57, J.F pisze:
    >>> Dobrze liczę.
    >>> Bo liczę na okres 20 lat, a nie ile muszę wydać tu i teraz.
    >>
    >> To zle liczysz. Trzymasz auto 3 lata, to licz na 3 lata.
    >
    > Miał być prosty przykład, więc był.
    >
    > Więc jeśli skomplikowanie przykładu zwiększyć, to tym bardziej zwiększy
    > on nieopłacalność ice.
    > W żadnym przypadku ice się nie opłaci, bo utrata wartości będzie większa.
    >
    >>
    >> Ja bym trzymal auto dluzej(chyba), to liczylbym na wiecej lat.
    >
    > I nie planuję sprzedawać bev dłuuuuuuugo jeszcze.
    > To nie ice, nie zużyje się w 3 lata.
    >
    >>
    >>>> Spalinowiec za 20kzł przy przebiegu 20k/rok (spalanie ON 7l/100) czyli
    >>>> koszt 50zł/100km czyli 500zł/1000km, czyli 5kzł/10000km x 2 = 10kzł rok
    >>>
    >>> Czyli przez 20 lat 200 000 zł.
    >>
    >> Jakos tak by sie uzbieralo ... tylko kto wie po ile ON bedzie w
    >> przyszlosci. I nawet nie o inflacje chodzi, tylko o rynek.
    >
    > Taniej nie będzie, jeśli już to drożej.
    > A prąd przy takiej inwestycji nadal 0.

    Nie 0, tylko 45k w instalacji PV, i to tylko kolo domu :-)
    No ale jak BEV i OZE przybedzie, to ropa potanieje :-)

    >> Wiec byc moze kupisz uzywke, a moze nie.
    > To lord gadał o używkach, a nie ja.
    > Dla mnie sprawa była jeszcze bardziej oczywista, bo porównywałem z ice
    > kosztującym TYLE SAMO co bev.

    No, poczekamy, zobaczymy, ale faktycznie - moze BEV nie musi byc taki
    drogi. Bateria jest dosc droga ...

    >>>> Po 10 latach sprzedajesz złom, i kupujesz następny.
    >>> Po 10 latach jesteś do tyłu 100 000 na paliwo i 20 tys na złoma.
    >>> Plus pewnie z kolejne 20 na naprawy.
    >>> Stracone bezpowrotnie.
    >>> Nie widzę w tym interesu.
    >>
    >> No ale co - chcesz co 2-3 lata wymieniac auto na nowe na gwarancji,
    >> bez kosztów ?
    >
    > Pomijamy ten aspekt, jako porównywalny w obu przypadkach.

    No - to zalezy od cen w przyszlosci.

    >>>> Tutaj mam stan zerowy, po 10 latach znaczy nie inwestuję a jestem już do
    >>>> przodu, bo nie kupiłem elektryka. Całe 100kzł zaoszczędziłem.
    >>>
    >>> Nic nie zaoszczędziłeś, tylko straciłeś 140 tys.
    >>> Byłoby na połowę elektryka.
    >>
    >> Jeszcze odsetki od lokaty/kredytu powinienes uwzglednic.
    >
    > Nie muszę, bo piszemy o bieżących cenach w każdym przypadku.
    > A lokaty są oprocentowane o wiele niżej niż inflacja, to tym bardziej
    > skłania ku inwestycji zamiast mrożenia kasy na koncie.

    Inwestycja we wlasny, darmowy prąd ... owszem.
    Inwestycja w darmowe jezdzenie ... no, jak BEV kosztuje faktycznie
    tyle samo co ICE, to tez ..

    >>>> Nie dostaniesz. Najpierw musisz wydać na pierwszego 150kzł +50kzł na
    >>>> panele.
    >>>
    >>> Owszem.
    >>> Ale dzięki temu się to po 20 latach zwróci.
    >>> A Ty po 20 latach wydasz więcej i zostajesz z niczym.
    >>
    >> po 20 latach, to moze zostaną ci panele i falownik, a moze nie ...
    >
    > A auta się anihilują Twoim zdaniem?

    Aut przeciez nie zamierzasz trzymac.
    I tak prawde mowiac - ciekawe czy bateria przezyje 20 lat.
    A czy choc 10.

    > Ile lat mają/miały Twoje graty?
    > Dostawałeś je za darmo?

    Graty kosztują grosze. Z jednej pensji mozna kupic, rok pojezdzi :-)
    Przejedzie 2 lata, to juz zaoszczedziles polowe :-)

    >>> Oprócz wątpliwej przyjemności jeżdżenia starym spalinowym trupem przez
    >>> 20 lat i po mechanikach co chwilę....
    >>
    >> Do tej pory stare spaliniaki byly dobre
    >
    > Mam dokładnie odwrotne wspomnienia.
    > Zawsze były złe, nawet kiedy robiono auta na lata.

    Bo kupowales jakies alfy i fiaty :-)

    Moje graty trafialy na zlomowisko w stanie jezdzącym.

    >>> Nie, nie psuje się tak samo, psuje się rzadko i raczej tanio.
    >>> Na samych przeglądach oszczędzam ponad 1000 zł rocznie (np. jeden
    >>> przegląd Toyoty z lpg kosztował 1500 zł).
    >>
    >> A jeden przeglad Hyundaya 2600, bo wymiana plynu chlodniczego ? :-)
    >
    > Nieaktualne.
    > Zrezygnowali, możesz lać Borygo.
    > Więc na pewno wyjdzie taniej, niż duży przegląd ice z wymianą rozrządu.

    Ten "duzy przeglad" to tez roznie kosztuje w ICE.
    Pytanie czy w BEV nie wyskoczy cos po 120 kkm ...

    >>> a części do nowych aut są często 10x droższe
    >>>> niż do używki 6-7 letniej. Co do napraw, to jeśli dbasz, przebieg diesla
    >>>> 300kkm nie jest jeszcze aż tak tragiczny w sensie że przy silniku jest
    >>>> jeszcze OK. W elektryku po 20 latach masz do wymiany akumulator
    >>>
    >>> Skąd ta wiedza?
    >>
    >> Raczej trzeba sie spytac, skad wiedza, ze w BEV masz lepsze baterie.
    >
    > Nie mam takowej, więc nie wliczam.
    > Wy też nie macie, więc też nie wliczacie.
    > proste.

    Troche baterii uzywamy. W telefonach, w laptopach.
    Roznie bywa z zywotnoscią.

    >>>>> Koszt paliwa jest natomiast kosztem od razu.
    >>>> Nie.
    >>> No jak nie jak tak?
    >>
    >> No jak tak, jak nie? Od razu placisz za cystene paliwa?
    >
    > Kolejny nie potrafiący rozróżnić wydatku od kosztu?

    Koszt jest kosztem, jak go poniesiesz.
    A moze auto rozbijesz, albo sie zabijesz - i nie bedziesz wiecej
    ponosil :-)

    J.


  • 115. Data: 2022-11-25 10:46:48
    Temat: Re: Samochody elektryczne
    Od: Cavallino <C...@k...pl>

    W dniu 25-11-2022 o 10:26, J.F pisze:

    >>>>> Spalinowiec za 20kzł przy przebiegu 20k/rok (spalanie ON 7l/100) czyli
    >>>>> koszt 50zł/100km czyli 500zł/1000km, czyli 5kzł/10000km x 2 = 10kzł rok
    >>>>
    >>>> Czyli przez 20 lat 200 000 zł.
    >>>
    >>> Jakos tak by sie uzbieralo ... tylko kto wie po ile ON bedzie w
    >>> przyszlosci. I nawet nie o inflacje chodzi, tylko o rynek.
    >>
    >> Taniej nie będzie, jeśli już to drożej.
    >> A prąd przy takiej inwestycji nadal 0.
    >
    > Nie 0, tylko 45k w instalacji PV, i to tylko kolo domu :-)

    Różnica w cenie wystarczy nawet na dwie takie instalacje.
    Zazwyczaj mieszczę się w przejazdach między nimi.....

    > No ale jak BEV i OZE przybedzie, to ropa potanieje :-)
    >
    >>> Wiec byc moze kupisz uzywke, a moze nie.
    >> To lord gadał o używkach, a nie ja.
    >> Dla mnie sprawa była jeszcze bardziej oczywista, bo porównywałem z ice
    >> kosztującym TYLE SAMO co bev.
    >
    > No, poczekamy, zobaczymy, ale faktycznie - moze BEV nie musi byc taki
    > drogi. Bateria jest dosc droga ...

    Ale ice też drożeją zamiast tanieć.

    >>> No ale co - chcesz co 2-3 lata wymieniac auto na nowe na gwarancji,
    >>> bez kosztów ?
    >>
    >> Pomijamy ten aspekt, jako porównywalny w obu przypadkach.
    >
    > No - to zalezy od cen w przyszlosci.

    Pomijamy ten aspekt, liczymy ceny dzisiejsze.

    >>> Jeszcze odsetki od lokaty/kredytu powinienes uwzglednic.
    >>
    >> Nie muszę, bo piszemy o bieżących cenach w każdym przypadku.
    >> A lokaty są oprocentowane o wiele niżej niż inflacja, to tym bardziej
    >> skłania ku inwestycji zamiast mrożenia kasy na koncie.
    >
    > Inwestycja we wlasny, darmowy prąd ... owszem.
    > Inwestycja w darmowe jezdzenie ... no, jak BEV kosztuje faktycznie
    > tyle samo co ICE, to tez ..

    No właśnie.
    A nawet jakby koszty jazdy były identyczne, to i tak warto, jeździ się
    bez porównania lepiej.
    Różnicę w kosztach eksploatacji traktuję trochę też jako rekompensatę za
    pewnie niedogodności, tj. dłuższe ładowanie.

    >>> po 20 latach, to moze zostaną ci panele i falownik, a moze nie ...
    >>
    >> A auta się anihilują Twoim zdaniem?
    >
    > Aut przeciez nie zamierzasz trzymac.

    Sprzedam, bo będę miał co.
    Ileby nie było warte, to będzie to więcej niż 0 za przepalone paliwo.
    Albo zrobię z tego bank energii dla pv - na dzisiaj to kilkadziesiąt tys
    zł warte, sama bateria o tej pojemności....

    > I tak prawde mowiac - ciekawe czy bateria przezyje 20 lat.
    > A czy choc 10.
    >
    >> Ile lat mają/miały Twoje graty?
    >> Dostawałeś je za darmo?
    >
    > Graty kosztują grosze. Z jednej pensji mozna kupic, rok pojezdzi :-)
    > Przejedzie 2 lata, to juz zaoszczedziles polowe :-)

    Raczej straciłeś 20 tys na paliwo, plus koszt zakupu i napraw grata.

    >
    >>>> Oprócz wątpliwej przyjemności jeżdżenia starym spalinowym trupem przez
    >>>> 20 lat i po mechanikach co chwilę....
    >>>
    >>> Do tej pory stare spaliniaki byly dobre
    >>
    >> Mam dokładnie odwrotne wspomnienia.
    >> Zawsze były złe, nawet kiedy robiono auta na lata.
    >
    > Bo kupowales jakies alfy i fiaty :-)

    Nie, wtedy kupowałem BMW, Audi, VW i Ople.....
    Dlatego właśnie zacząłem kupować młodsze, albo i nowe auta tańszych
    marek - od razu było zdecydowanie lepiej.

    >>>> Na samych przeglądach oszczędzam ponad 1000 zł rocznie (np. jeden
    >>>> przegląd Toyoty z lpg kosztował 1500 zł).
    >>>
    >>> A jeden przeglad Hyundaya 2600, bo wymiana plynu chlodniczego ? :-)
    >>
    >> Nieaktualne.
    >> Zrezygnowali, możesz lać Borygo.
    >> Więc na pewno wyjdzie taniej, niż duży przegląd ice z wymianą rozrządu.
    >
    > Ten "duzy przeglad" to tez roznie kosztuje w ICE.

    W sensie, że zamiast 2000 może kosztować 5 tys albo i więcej w markach
    premium?
    Owszem, może.
    Taniej to w ASO nie zrobisz.

    > Troche baterii uzywamy. W telefonach, w laptopach.

    To sobie to wliczaj jak będzie koszty lapka wyliczał.
    O bev nie masz pojęcia.

    >>> No jak tak, jak nie? Od razu placisz za cystene paliwa?
    >>
    >> Kolejny nie potrafiący rozróżnić wydatku od kosztu?
    >
    > Koszt jest kosztem, jak go poniesiesz.

    Nie, to jest wydatek.
    Koszt jest wtedy, gdy kupisz i potem sprzedasz - kosztem będzie różnica.
    o ile będzie na minus, bo de facto obecnie można na ty zarobić.


  • 116. Data: 2022-11-25 11:40:06
    Temat: Re: Samochody elektryczne
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Fri, 25 Nov 2022 10:46:48 +0100, Cavallino wrote:
    > W dniu 25-11-2022 o 10:26, J.F pisze:
    >>>>>> Spalinowiec za 20kzł przy przebiegu 20k/rok (spalanie ON 7l/100) czyli
    >>>>>> koszt 50zł/100km czyli 500zł/1000km, czyli 5kzł/10000km x 2 = 10kzł rok
    >>>>>
    >>>>> Czyli przez 20 lat 200 000 zł.
    >>>>
    >>>> Jakos tak by sie uzbieralo ... tylko kto wie po ile ON bedzie w
    >>>> przyszlosci. I nawet nie o inflacje chodzi, tylko o rynek.
    >>>
    >>> Taniej nie będzie, jeśli już to drożej.
    >>> A prąd przy takiej inwestycji nadal 0.
    >>
    >> Nie 0, tylko 45k w instalacji PV, i to tylko kolo domu :-)
    >
    > Różnica w cenie wystarczy nawet na dwie takie instalacje.

    W cenie paliwa dodaj.
    Nie mowie nie 45kzl to dzis ~6000l paliwa, w lepszych czasach moze
    7tys ... na 100kkm powinno starczyc, u ciebie jak mowisz 3 lata.

    U mnie z 10. I z LPG by nie wygralo :-)

    No i jeszcze trzeba miec mozliwosc ładowania darmowym pradem w domu.

    > Zazwyczaj mieszczę się w przejazdach między nimi.....

    A potem jakis urlop w Chorwacji :-P


    >>> To lord gadał o używkach, a nie ja.
    >>> Dla mnie sprawa była jeszcze bardziej oczywista, bo porównywałem z ice
    >>> kosztującym TYLE SAMO co bev.
    >>
    >> No, poczekamy, zobaczymy, ale faktycznie - moze BEV nie musi byc taki
    >> drogi. Bateria jest dosc droga ...
    >
    > Ale ice też drożeją zamiast tanieć.

    Paliwo drozeje, BEV zdrozeją ... to pewnie i instalacja PV zdrozeje
    :-(

    >>>> No ale co - chcesz co 2-3 lata wymieniac auto na nowe na gwarancji,
    >>>> bez kosztów ?
    >>>
    >>> Pomijamy ten aspekt, jako porównywalny w obu przypadkach.
    >>
    >> No - to zalezy od cen w przyszlosci.
    >
    > Pomijamy ten aspekt, liczymy ceny dzisiejsze.

    Ale w przyszlosci mogą ceny wzrosnąc nieproporcjonalnie na rozne
    rzeczy.

    >>>> Jeszcze odsetki od lokaty/kredytu powinienes uwzglednic.
    >>>
    >>> Nie muszę, bo piszemy o bieżących cenach w każdym przypadku.
    >>> A lokaty są oprocentowane o wiele niżej niż inflacja, to tym bardziej
    >>> skłania ku inwestycji zamiast mrożenia kasy na koncie.
    >>
    >> Inwestycja we wlasny, darmowy prąd ... owszem.
    >> Inwestycja w darmowe jezdzenie ... no, jak BEV kosztuje faktycznie
    >> tyle samo co ICE, to tez ..
    >
    > No właśnie.
    > A nawet jakby koszty jazdy były identyczne, to i tak warto, jeździ się
    > bez porównania lepiej.

    Jak dla mnie gorzej, bo trzeba wolno, pilnowac zasiegu itp :-P

    > Różnicę w kosztach eksploatacji traktuję trochę też jako rekompensatę za
    > pewnie niedogodności, tj. dłuższe ładowanie.

    No ale obiady dolicz do rachunku :-)

    >>>> po 20 latach, to moze zostaną ci panele i falownik, a moze nie ...
    >>>
    >>> A auta się anihilują Twoim zdaniem?
    >>
    >> Aut przeciez nie zamierzasz trzymac.
    >
    > Sprzedam, bo będę miał co.

    Po 20 lat to nie bedziesz mial co.
    Musisz sie po prostu zdecydowac, jak czesto chcesz wymianiac
    auta i doliczyc do rachunku.
    No ale spalinowe tez trzeba zmieniac, szczegolnie jak kupione juz
    wiekowe.

    > Ileby nie było warte, to będzie to więcej niż 0 za przepalone paliwo.
    > Albo zrobię z tego bank energii dla pv - na dzisiaj to kilkadziesiąt tys
    > zł warte, sama bateria o tej pojemności....

    O ile bateria przetrwa.

    >> I tak prawde mowiac - ciekawe czy bateria przezyje 20 lat.
    >> A czy choc 10.
    >>
    >>> Ile lat mają/miały Twoje graty?
    >>> Dostawałeś je za darmo?
    >>
    >> Graty kosztują grosze. Z jednej pensji mozna kupic, rok pojezdzi :-)
    >> Przejedzie 2 lata, to juz zaoszczedziles polowe :-)
    >
    > Raczej straciłeś 20 tys na paliwo, plus koszt zakupu i napraw grata.

    20kzl na paliwo to u mnie starczalo na jakies 50kkm. Teraz mniej, bo
    drozsze.

    Wiec jak kupilem auto w srednim stanie, za 25kzl, to naprawy nie byly
    jakies bardzo drogie, a 20+25 to nie 150+45 :-)

    >>>>> Oprócz wątpliwej przyjemności jeżdżenia starym spalinowym trupem przez
    >>>>> 20 lat i po mechanikach co chwilę....
    >>>>
    >>>> Do tej pory stare spaliniaki byly dobre
    >>>
    >>> Mam dokładnie odwrotne wspomnienia.
    >>> Zawsze były złe, nawet kiedy robiono auta na lata.
    >>
    >> Bo kupowales jakies alfy i fiaty :-)
    >
    > Nie, wtedy kupowałem BMW, Audi, VW i Ople.....
    > Dlatego właśnie zacząłem kupować młodsze, albo i nowe auta tańszych
    > marek - od razu było zdecydowanie lepiej.

    No coz - mnie mondeo troche zmienilo optyke.
    Rdza zzerala, kupujesz tanie, starcza na 2 lata :-)

    >>>>> Na samych przeglądach oszczędzam ponad 1000 zł rocznie (np. jeden
    >>>>> przegląd Toyoty z lpg kosztował 1500 zł).
    >>>>
    >>>> A jeden przeglad Hyundaya 2600, bo wymiana plynu chlodniczego ? :-)
    >>>
    >>> Nieaktualne.
    >>> Zrezygnowali, możesz lać Borygo.
    >>> Więc na pewno wyjdzie taniej, niż duży przegląd ice z wymianą rozrządu.
    >>
    >> Ten "duzy przeglad" to tez roznie kosztuje w ICE.
    >
    > W sensie, że zamiast 2000 może kosztować 5 tys albo i więcej w markach
    > premium?
    > Owszem, może.
    > Taniej to w ASO nie zrobisz.

    A kto mowi o ASO?
    Rozrzad to w scierce sam zmienilem. Tzn pasek plus napinacz.
    W pozniejszych to juz wieksze wyzwanie, wiec zostawiam mechanikowi.
    Ale jak kół nie zmieniasz, a mechanik nie z ASO, to 500zl moze
    kosztowac.

    >> Troche baterii uzywamy. W telefonach, w laptopach.
    > To sobie to wliczaj jak będzie koszty lapka wyliczał.
    > O bev nie masz pojęcia.

    Baterie podobne. Zeby nie powiedziec - te same, ale to tylko w starej
    Tesli.

    Jakos jednak o tesli slychac raczej dobrze, ciekawe co zrobili.
    Teraz to maja wlasne baterie, to moze dobrze zrobili :-)

    >>>> No jak tak, jak nie? Od razu placisz za cystene paliwa?
    >>>
    >>> Kolejny nie potrafiący rozróżnić wydatku od kosztu?
    >>
    >> Koszt jest kosztem, jak go poniesiesz.
    >
    > Nie, to jest wydatek.
    > Koszt jest wtedy, gdy kupisz i potem sprzedasz - kosztem będzie różnica.
    > o ile będzie na minus, bo de facto obecnie można na ty zarobić.

    O ile sprzedasz, bo inaczej to koszt masz juz na początku :-)

    J.



  • 117. Data: 2022-11-25 12:12:23
    Temat: Re: Samochody elektryczne
    Od: Cavallino <C...@k...pl>

    W dniu 25-11-2022 o 11:40, J.F pisze:
    > On Fri, 25 Nov 2022 10:46:48 +0100, Cavallino wrote:
    >> W dniu 25-11-2022 o 10:26, J.F pisze:
    >>>>>>> Spalinowiec za 20kzł przy przebiegu 20k/rok (spalanie ON 7l/100) czyli
    >>>>>>> koszt 50zł/100km czyli 500zł/1000km, czyli 5kzł/10000km x 2 = 10kzł rok
    >>>>>>
    >>>>>> Czyli przez 20 lat 200 000 zł.
    >>>>>
    >>>>> Jakos tak by sie uzbieralo ... tylko kto wie po ile ON bedzie w
    >>>>> przyszlosci. I nawet nie o inflacje chodzi, tylko o rynek.
    >>>>
    >>>> Taniej nie będzie, jeśli już to drożej.
    >>>> A prąd przy takiej inwestycji nadal 0.
    >>>
    >>> Nie 0, tylko 45k w instalacji PV, i to tylko kolo domu :-)
    >>
    >> Różnica w cenie wystarczy nawet na dwie takie instalacje.
    >
    > W cenie paliwa dodaj.
    > Nie mowie nie 45kzl to dzis ~6000l paliwa, w lepszych czasach moze
    > 7tys ... na 100kkm powinno starczyc, u ciebie jak mowisz 3 lata.

    Powiedzmy 4 lata w ice.

    > No i jeszcze trzeba miec mozliwosc ładowania darmowym pradem w domu.

    Nie musi być w domu, ale tak, miejsce pod pv i gniazdko w tym rachunku
    musi być.

    >
    >> Zazwyczaj mieszczę się w przejazdach między nimi.....
    >
    > A potem jakis urlop w Chorwacji :-P

    Dojechałem za friko ostatnio. ;-)

    >> Ale ice też drożeją zamiast tanieć.
    >
    > Paliwo drozeje, BEV zdrozeją ... to pewnie i instalacja PV zdrozeje
    > :-(

    Moja nie.
    Dlatego nie było na co czekać.
    Czekanie w obecnych czasach tylko podraża sprawę.
    Teraz już czegoś klasy Soula nie kupisz pewnie nawet za 200 tys, więc
    drożej o 1/3.
    Minimum.

    > Ale w przyszlosci mogą ceny wzrosnąc nieproporcjonalnie na rozne
    > rzeczy.

    Nie masz szklanej kuli, więc nie możesz tego wliczyć.
    Możesz czekać i tracić 20-30% kasy co roku....

    >> A nawet jakby koszty jazdy były identyczne, to i tak warto, jeździ się
    >> bez porównania lepiej.
    >
    > Jak dla mnie gorzej, bo trzeba wolno, pilnowac zasiegu itp :-P

    Eeee tam, przynajmniej na mandatach oszczędzisz.


    >
    >> Różnicę w kosztach eksploatacji traktuję trochę też jako rekompensatę za
    >> pewnie niedogodności, tj. dłuższe ładowanie.
    >
    > No ale obiady dolicz do rachunku :-)

    Nie zmieniłem ich częstotliwości, co najwyżej miejsca na postój.

    >>> Aut przeciez nie zamierzasz trzymac.
    >>
    >> Sprzedam, bo będę miał co.
    >
    > Po 20 lat to nie bedziesz mial co.

    Spokojna Twoja rozczochrana, wymiany aut przecież nie liczymy do
    rachunku, zakładamy że będzie podobna.

    >> Ileby nie było warte, to będzie to więcej niż 0 za przepalone paliwo.
    >> Albo zrobię z tego bank energii dla pv - na dzisiaj to kilkadziesiąt tys
    >> zł warte, sama bateria o tej pojemności....
    >
    > O ile bateria przetrwa.

    Jestem dziwnie spokojny, że przetrwa w lepszym stanie niż dziś kupowany
    ice, serwisowany 20 lat po kosztach.

    > Wiec jak kupilem auto w srednim stanie, za 25kzl, to naprawy nie byly
    > jakies bardzo drogie, a 20+25 to nie 150+45 :-)

    Po dwóch latach wartość takiego bev za 150 może wyjść na plus, więc
    koszt żaden, a wręcz zysk....
    To samo dotyczy pv.

    >>> Ten "duzy przeglad" to tez roznie kosztuje w ICE.
    >>
    >> W sensie, że zamiast 2000 może kosztować 5 tys albo i więcej w markach
    >> premium?
    >> Owszem, może.
    >> Taniej to w ASO nie zrobisz.
    >
    > A kto mowi o ASO?

    Ja.
    Trupami nie zajmuję się w ogóle od początku mojego pobytu na tej grupie.

    >>> Troche baterii uzywamy. W telefonach, w laptopach.
    >> To sobie to wliczaj jak będzie koszty lapka wyliczał.
    >> O bev nie masz pojęcia.
    >
    > Baterie podobne.

    Nie masz pojęcia, więc to co się Tobie wydaje nie ma znaczenia.

    >>>> Kolejny nie potrafiący rozróżnić wydatku od kosztu?
    >>>
    >>> Koszt jest kosztem, jak go poniesiesz.
    >>
    >> Nie, to jest wydatek.
    >> Koszt jest wtedy, gdy kupisz i potem sprzedasz - kosztem będzie różnica.
    >> o ile będzie na minus, bo de facto obecnie można na ty zarobić.
    >
    > O ile sprzedasz, bo inaczej to koszt masz juz na początku :-)

    Nie, dopiero jak zezłomujesz, albo wartość spadnie do zera.
    Do tego momentu kosztem jest co najwyżej utrata wartości.

    Przez rok zamiast niej, mam zysk, sprzedałbym teraz za więcej niż kupiłem.
    Więc koszt=0.


  • 118. Data: 2022-11-25 13:40:09
    Temat: Re: Samochody elektryczne
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Fri, 25 Nov 2022 12:12:23 +0100, Cavallino wrote:
    > W dniu 25-11-2022 o 11:40, J.F pisze:
    >> On Fri, 25 Nov 2022 10:46:48 +0100, Cavallino wrote:
    >>> W dniu 25-11-2022 o 10:26, J.F pisze:
    >>>>>>>> Spalinowiec za 20kzł przy przebiegu 20k/rok (spalanie ON 7l/100) czyli
    >>>>>>>> koszt 50zł/100km czyli 500zł/1000km, czyli 5kzł/10000km x 2 = 10kzł rok
    >>>>>>>
    >>>>>>> Czyli przez 20 lat 200 000 zł.
    >>>>>>
    >>>>>> Jakos tak by sie uzbieralo ... tylko kto wie po ile ON bedzie w
    >>>>>> przyszlosci. I nawet nie o inflacje chodzi, tylko o rynek.
    >>>>>
    >>>>> Taniej nie będzie, jeśli już to drożej.
    >>>>> A prąd przy takiej inwestycji nadal 0.
    >>>>
    >>>> Nie 0, tylko 45k w instalacji PV, i to tylko kolo domu :-)
    >>>
    >>> Różnica w cenie wystarczy nawet na dwie takie instalacje.
    >>
    >> W cenie paliwa dodaj.
    >> Nie mowie nie 45kzl to dzis ~6000l paliwa, w lepszych czasach moze
    >> 7tys ... na 100kkm powinno starczyc, u ciebie jak mowisz 3 lata.
    >
    > Powiedzmy 4 lata w ice.
    >
    >> No i jeszcze trzeba miec mozliwosc ładowania darmowym pradem w domu.
    >
    > Nie musi być w domu, ale tak, miejsce pod pv i gniazdko w tym rachunku
    > musi być.

    No i czasowe zgranie, a nie tak, ze sloneczko swieci, a ty z dala od
    gniazdka, czy nawet w trasie :-)

    >>> Zazwyczaj mieszczę się w przejazdach między nimi.....
    >> A potem jakis urlop w Chorwacji :-P
    > Dojechałem za friko ostatnio. ;-)

    Co sie juz chyba nie powtorzy.

    >>> Ale ice też drożeją zamiast tanieć.
    >> Paliwo drozeje, BEV zdrozeją ... to pewnie i instalacja PV zdrozeje
    >> :-(
    > Moja nie.

    No ale my tu o obecnej decyzji.

    > Dlatego nie było na co czekać.
    > Czekanie w obecnych czasach tylko podraża sprawę.

    No, jak miales nadmiarowe 45k, to mozna powiedziec, ze dobrze
    zainwestowales.

    > Teraz już czegoś klasy Soula nie kupisz pewnie nawet za 200 tys, więc
    > drożej o 1/3. Minimum.

    Mozna bylo Euro kupic. Dolary, franki :-)

    >> Ale w przyszlosci mogą ceny wzrosnąc nieproporcjonalnie na rozne
    >> rzeczy.
    > Nie masz szklanej kuli, więc nie możesz tego wliczyć.
    > Możesz czekać i tracić 20-30% kasy co roku....

    Moge tez kupic akcje teraz, bo tanie :-)

    >>> A nawet jakby koszty jazdy były identyczne, to i tak warto, jeździ się
    >>> bez porównania lepiej.
    >>
    >> Jak dla mnie gorzej, bo trzeba wolno, pilnowac zasiegu itp :-P
    >
    > Eeee tam, przynajmniej na mandatach oszczędzisz.

    za 140 na autostradzie nie ma mandatu :-P

    >>> Różnicę w kosztach eksploatacji traktuję trochę też jako rekompensatę za
    >>> pewnie niedogodności, tj. dłuższe ładowanie.
    >>
    >> No ale obiady dolicz do rachunku :-)
    >
    > Nie zmieniłem ich częstotliwości, co najwyżej miejsca na postój.

    W krotszej trasie moze, w dluzszej to jak to wychodzilo - obiad co 3
    godziny ? :-)

    >>>> Aut przeciez nie zamierzasz trzymac.
    >>> Sprzedam, bo będę miał co.
    >> Po 20 lat to nie bedziesz mial co.
    >
    > Spokojna Twoja rozczochrana, wymiany aut przecież nie liczymy do
    > rachunku, zakładamy że będzie podobna.

    To trzeba jeszcze załozyc, ze cena bedzie podobna.
    Na razie jest.

    >>> Ileby nie było warte, to będzie to więcej niż 0 za przepalone paliwo.
    >>> Albo zrobię z tego bank energii dla pv - na dzisiaj to kilkadziesiąt tys
    >>> zł warte, sama bateria o tej pojemności....
    >>
    >> O ile bateria przetrwa.
    >
    > Jestem dziwnie spokojny, że przetrwa w lepszym stanie niż dziś kupowany
    > ice, serwisowany 20 lat po kosztach.

    20 lat przetrwa, czy powiedzmy 5 lat?

    Bo ja jestem dziwnie spokojny, ze 20 lat nie przetrwa.
    10 ... chyba tez nie. Ale 5 to sie juz chyba zdarza.

    >> Wiec jak kupilem auto w srednim stanie, za 25kzl, to naprawy nie byly
    >> jakies bardzo drogie, a 20+25 to nie 150+45 :-)
    >
    > Po dwóch latach wartość takiego bev za 150 może wyjść na plus, więc
    > koszt żaden, a wręcz zysk....

    Z inflacji ten plus, czy jak wino - im starszy, tym lepszy?

    > To samo dotyczy pv.

    No, dawniej by powiedzial, ze elektronika tanieje.
    Ale teraz to roznie moze byc :-)

    Poza tym to jest szersza kwestia, w zaleznosci od zasobów, marzen,
    kredytow - moze dobra inwestycja w PV, moze teraz marzenia podrozały.

    >>>> Ten "duzy przeglad" to tez roznie kosztuje w ICE.
    >>>
    >>> W sensie, że zamiast 2000 może kosztować 5 tys albo i więcej w markach
    >>> premium?
    >>> Owszem, może.
    >>> Taniej to w ASO nie zrobisz.
    >>
    >> A kto mowi o ASO?
    >
    > Ja.
    > Trupami nie zajmuję się w ogóle od początku mojego pobytu na tej grupie.

    Tylko moje trupy nie wracaly na lawecie z wyjazdow :-P

    >>>> Troche baterii uzywamy. W telefonach, w laptopach.
    >>> To sobie to wliczaj jak będzie koszty lapka wyliczał.
    >>> O bev nie masz pojęcia.
    >>
    >> Baterie podobne.
    >
    > Nie masz pojęcia, więc to co się Tobie wydaje nie ma znaczenia.

    Technologia jest taka sama, czy podobna, bo tych "Li-ion" jest kilka.
    Zreszta akurat wszystkie akumulatory sie degradują, tylko jedne mniej,
    a inne wiecej.

    Ale ale ... Ty masz pojecie? Bo moze co sie Tobie wydaje, tez nie ma
    znaczenia :-)

    Na razie "wiedza powszechna" jest taka, ze te samochodowe potrafia
    pare lat wytrzymac. Moze nie zawsze, ale szansa jest spora.

    >>>>> Kolejny nie potrafiący rozróżnić wydatku od kosztu?
    >>>>
    >>>> Koszt jest kosztem, jak go poniesiesz.
    >>>
    >>> Nie, to jest wydatek.
    >>> Koszt jest wtedy, gdy kupisz i potem sprzedasz - kosztem będzie różnica.
    >>> o ile będzie na minus, bo de facto obecnie można na ty zarobić.
    >>
    >> O ile sprzedasz, bo inaczej to koszt masz juz na początku :-)
    >
    > Nie, dopiero jak zezłomujesz, albo wartość spadnie do zera.
    > Do tego momentu kosztem jest co najwyżej utrata wartości.
    >
    > Przez rok zamiast niej, mam zysk, sprzedałbym teraz za więcej niż kupiłem.
    > Więc koszt=0.

    Moze bys i sprzedal z zyskiem, ale bys zostal bez samochodu.
    A chyba nie chcesz :-)

    Wiec jesli juz, to podaj koszt wymiany na nowy.

    Jakbym kilka lat temu kupil ICE, to teraz moze moglbym nie wymieniac,
    bo ciagle ma jeszcze jeszcze sporo mozliwych km przed sobą.


    J.


  • 119. Data: 2022-11-25 14:23:39
    Temat: Re: Samochody elektryczne
    Od: Cavallino <C...@k...pl>

    W dniu 25-11-2022 o 13:40, J.F pisze:
    > On Fri, 25 Nov 2022 12:12:23 +0100, Cavallino wrote:
    >> W dniu 25-11-2022 o 11:40, J.F pisze:
    >>> On Fri, 25 Nov 2022 10:46:48 +0100, Cavallino wrote:
    >>>> W dniu 25-11-2022 o 10:26, J.F pisze:
    >>>>>>>>> Spalinowiec za 20kzł przy przebiegu 20k/rok (spalanie ON 7l/100) czyli
    >>>>>>>>> koszt 50zł/100km czyli 500zł/1000km, czyli 5kzł/10000km x 2 = 10kzł rok
    >>>>>>>>
    >>>>>>>> Czyli przez 20 lat 200 000 zł.
    >>>>>>>
    >>>>>>> Jakos tak by sie uzbieralo ... tylko kto wie po ile ON bedzie w
    >>>>>>> przyszlosci. I nawet nie o inflacje chodzi, tylko o rynek.
    >>>>>>
    >>>>>> Taniej nie będzie, jeśli już to drożej.
    >>>>>> A prąd przy takiej inwestycji nadal 0.
    >>>>>
    >>>>> Nie 0, tylko 45k w instalacji PV, i to tylko kolo domu :-)
    >>>>
    >>>> Różnica w cenie wystarczy nawet na dwie takie instalacje.
    >>>
    >>> W cenie paliwa dodaj.
    >>> Nie mowie nie 45kzl to dzis ~6000l paliwa, w lepszych czasach moze
    >>> 7tys ... na 100kkm powinno starczyc, u ciebie jak mowisz 3 lata.
    >>
    >> Powiedzmy 4 lata w ice.
    >>
    >>> No i jeszcze trzeba miec mozliwosc ładowania darmowym pradem w domu.
    >>
    >> Nie musi być w domu, ale tak, miejsce pod pv i gniazdko w tym rachunku
    >> musi być.
    >
    > No i czasowe zgranie, a nie tak, ze sloneczko swieci, a ty z dala od
    > gniazdka, czy nawet w trasie :-)
    >
    >>>> Zazwyczaj mieszczę się w przejazdach między nimi.....
    >>> A potem jakis urlop w Chorwacji :-P
    >> Dojechałem za friko ostatnio. ;-)
    >
    > Co sie juz chyba nie powtorzy.

    Nie mów hop, nie w ten sposób, to w inny.
    Zamiast darmowych ładowarek, trzeba by wybierać na nocleg hotele z taką
    usługą w cenie - jest to coraz popularniejsze.
    Za darmo może to nie wyjdzie, ale nadal daleko mniej niż ice wktórym
    nie masz wyboru i musisz lać wachę po 10 zł/l.

    >
    >>>> Ale ice też drożeją zamiast tanieć.
    >>> Paliwo drozeje, BEV zdrozeją ... to pewnie i instalacja PV zdrozeje
    >>> :-(
    >> Moja nie.
    >
    > No ale my tu o obecnej decyzji.

    Zakładałem kolejną w listopadzie....

    >
    >> Dlatego nie było na co czekać.
    >> Czekanie w obecnych czasach tylko podraża sprawę.
    >
    > No, jak miales nadmiarowe 45k, to mozna powiedziec, ze dobrze
    > zainwestowales.

    45 to było do przykładu lorda z 10 kWp.
    Ja miałem 3, teraz dołożyłem 6, za odpowiednio mniejszą kwotę.


    >
    >> Teraz już czegoś klasy Soula nie kupisz pewnie nawet za 200 tys, więc
    >> drożej o 1/3. Minimum.
    >
    > Mozna bylo Euro kupic. Dolary, franki :-)

    Euro o 1/3 to nie wzrosło nawet od początku istnienia.


    >>> Jak dla mnie gorzej, bo trzeba wolno, pilnowac zasiegu itp :-P
    >>
    >> Eeee tam, przynajmniej na mandatach oszczędzisz.
    >
    > za 140 na autostradzie nie ma mandatu :-P

    To za 10 minut dłużej tym bardziej nie.

    >> Nie zmieniłem ich częstotliwości, co najwyżej miejsca na postój.
    >
    > W krotszej trasie moze, w dluzszej to jak to wychodzilo

    Tak jak zawsze.
    Co najwyżej śniadanie zamiast przed wyjazdem, jadło się po.

    >> Spokojna Twoja rozczochrana, wymiany aut przecież nie liczymy do
    >> rachunku, zakładamy że będzie podobna.
    >
    > To trzeba jeszcze załozyc, ze cena bedzie podobna.

    Kolejna strata dla ice - będą drożeć szybciej.

    >> Jestem dziwnie spokojny, że przetrwa w lepszym stanie niż dziś kupowany
    >> ice, serwisowany 20 lat po kosztach.
    >
    > 20 lat przetrwa, czy powiedzmy 5 lat?

    5 lat to może przetrwać bez zauważalnego spadku wydajności.

    >
    > Bo ja jestem dziwnie spokojny, ze 20 lat nie przetrwa.

    Mylisz z kwiasiakami.
    Tesle z 400 kkm przebiegu mają po 85% początkowej wydajności baterii.
    Choćby jak ta Grzyba.

    >> Po dwóch latach wartość takiego bev za 150 może wyjść na plus, więc
    >> koszt żaden, a wręcz zysk....
    >
    > Z inflacji ten plus

    Raczej z niedoborów aut.

    > No, dawniej by powiedzial, ze elektronika tanieje.
    > Ale teraz to roznie moze byc :-)

    Na razie taniała - 6 kWp założyłem mniej więcej w cenie 3 kWp sprzed 7 lat.

    >>>>> Ten "duzy przeglad" to tez roznie kosztuje w ICE.
    >>>>
    >>>> W sensie, że zamiast 2000 może kosztować 5 tys albo i więcej w markach
    >>>> premium?
    >>>> Owszem, może.
    >>>> Taniej to w ASO nie zrobisz.
    >>>
    >>> A kto mowi o ASO?
    >>
    >> Ja.
    >> Trupami nie zajmuję się w ogóle od początku mojego pobytu na tej grupie.
    >
    > Tylko moje trupy

    j.w.

    >>>>> Troche baterii uzywamy. W telefonach, w laptopach.
    >>>> To sobie to wliczaj jak będzie koszty lapka wyliczał.
    >>>> O bev nie masz pojęcia.
    >>>
    >>> Baterie podobne.
    >>
    >> Nie masz pojęcia, więc to co się Tobie wydaje nie ma znaczenia.
    >
    > Technologia jest taka sama,

    j.w.

    > Ale ale ... Ty masz pojecie? Bo moze co sie Tobie wydaje, tez nie ma
    > znaczenia :-)

    Dlatego nie piszę i nie prorokuję ile co wytrzyma.
    Na razie stare baterie wytrzymują dużo lepiej niż zakładano.

    >>>>>> Kolejny nie potrafiący rozróżnić wydatku od kosztu?
    >>>>>
    >>>>> Koszt jest kosztem, jak go poniesiesz.
    >>>>
    >>>> Nie, to jest wydatek.
    >>>> Koszt jest wtedy, gdy kupisz i potem sprzedasz - kosztem będzie różnica.
    >>>> o ile będzie na minus, bo de facto obecnie można na ty zarobić.
    >>>
    >>> O ile sprzedasz, bo inaczej to koszt masz juz na początku :-)
    >>
    >> Nie, dopiero jak zezłomujesz, albo wartość spadnie do zera.
    >> Do tego momentu kosztem jest co najwyżej utrata wartości.
    >>
    >> Przez rok zamiast niej, mam zysk, sprzedałbym teraz za więcej niż kupiłem.
    >> Więc koszt=0.
    >
    > Moze bys i sprzedal z zyskiem, ale bys zostal bez samochodu.

    To jakoś wpływa na matematykę?

    HINT: mam dwa.

    > Wiec jesli juz, to podaj koszt wymiany na nowy.

    Jak wymienię za rok i wezmę kolejną dopłatę, to dużo nie dołożę. ;-)


  • 120. Data: 2022-11-25 22:40:22
    Temat: Re: Samochody elektryczne
    Od: LordBluzg(R)?? <m...@p...onet.pl>

    W dniu 25.11.2022 o 07:50, Cavallino pisze:

    >>>> Noale niewiele osób jeździ 30k rocznie.
    >>>
    >>> To niech sobie każdy policzy dla tej ilości którą jeździ.
    >>> Ja policzyłem dla swojej.
    >>>
    >>>> Prędzej 15k
    >>>
    >>> Kupisz elektryka, to Ci przebiegi rosną mocno, bo nie masz oporów z
    >>> jeżdżeniem.
    >>> To jest prawidłowość bliska 100%.
    >>
    >> ? 100km dziennie?
    >
    > Nie każdy kręci się tylko między pracą a domem.
    > Ja zazwyczaj codziennie z domu niw wyjeżdżam dalej niż na kilkanaście
    > km, bo homeoffice, ale wakacyjne i weekendowe wyjazdy nabijają resztę

    Hmm, zatem porcja km na dzień wzrasta. 50% dni w roku stoisz to 50% musi
    mieć przebieg co 2 dni 200km. Jakoś nie widzę jazdy do Chorwacji i
    ładowania ze swoich paneli 3x w roku. Zasięg 300km to niewiele.

    Akurat ja robię 30kkm rocznie ale dojeżdżam do Pozka 100km raz w
    tygodniu, co daje 200km + jazdy po okolicach, następne 200. Tygodniowo
    500 pyknie x 4 tyg/mies to 2000 x 12mies to 24kkm + wakacje.


    >>>> No ok, ale nie każdy tak liczy. Mi już dawno przeszło kupowanie
    >>>> nowego auta w salonie. Tak jak Shrek pisał, odpowiada mi auto za 20-30k
    >>>
    >>> Ale z powyższego wynika, że to nowe auto elektryczne dostajesz za
    >>> darmo, a spaliniaka musisz kupić i do tego ciągle jeździć starym.....
    >>> Więc czy naprawdę to jest problem w tą stronę o której piszesz? ;-)
    >>
    >> Bardzo źle liczysz.
    >
    > Dobrze liczę.
    > Bo liczę na okres 20 lat, a nie ile muszę wydać tu i teraz.

    Właśnie o tym zapomniałeś i MUSISZ najpierw wydać tu i teraz, żeby mieć
    zapas, nie kręć. Musisz wydać 200tys od razu. Ja nie muszę.
    >
    >
    >>
    >> Spalinowiec za 20kzł przy przebiegu 20k/rok (spalanie ON 7l/100) czyli
    >> koszt 50zł/100km czyli 500zł/1000km, czyli 5kzł/10000km x 2 = 10kzł rok
    >
    > Czyli przez 20 lat 200 000 zł.
    >>
    >> 10 lat i masz 100kzł wydane na paliwo, czyli jeszcze nie kupisz
    >> elektryka.
    >
    > Używkę kupisz.

    Nigdy nie kupię używki elektryka. Przeraża mnie koszt baterii jak się
    skończy stara, nie pisząc już o jakiejś kolizji, gdzie istnieje duże
    prawdopodobieństwo uszkodzenia akumulatora.

    > Tyle że gadaliśmy o 20 latach, sam to zacząłeś.

    Po 20 latach masz złom elektryka i paneli i jesteś dokładnie tam gdzie
    stałeś na początku. Elektryk po 20 latach jest wart cenę złomu.
    Spalinowiec jednak nie. Nie wiem czy wiesz dlaczego :)
    >
    >> Po 10 latach sprzedajesz złom, i kupujesz następny.
    >
    > Po 10 latach jesteś do tyłu 100 000 na paliwo i 20 tys na złoma.
    > Plus pewnie z kolejne 20 na naprawy.
    > Stracone bezpowrotnie.

    U Ciebie podobnie, masz 50% zużycia paneli i auta, czyli 100kzł w plecy.
    >
    > Nie widzę w tym interesu.
    >
    >> Możesz też co 2 lata kupować inny i nie ciągnie to kieszeni bardzo,
    >
    > Jasne, bo stare spaliniaki w ogóle się nie psują....
    > Ciekawe z czego żyją te stada mechaników....

    Z głupoli. Akurat sam sobie naprawiam w sensie że teraz już asystuję i
    przede wszystkim nie kupuję jakichś wynalazków, lecz sprawdzone modele.
    Żadnej dwumasy, dpfa i innych psujek :) Obecne auto mam już 10 lat
    (KIA), kupiłem jak miało 6 lat od daty produkcji z przebiegiem 80tys
    (diesel).

    Nic się nie spierdoliło w tym aucie. Nic. To co wymieniałem, to
    zawieszenie, aku, opony, klocki. Poprzednie miałem 5 (Opel) lat ale
    sprzedałem bo gniło i też nic się nie spierdoliło. Kiedyś, dawniej,
    kupowałem VW ale starsze. Sprzedawałem jak zaczynały gnić. Raz mi pękł
    wąż od wody i ugotowałem uszczelkę. Nigdy silnik mi nie klękł ani
    skrzynia czy sprzęgło ani nawet turbina (miałem BMW).

    >>>> Teraz możesz liczyć :) Problem jest taki, że elektryka za 30k nie
    >>>> kupisz
    >>>
    >>> Z rachunku wynika że dostanę za darmo.
    >>
    >> Nie dostaniesz. Najpierw musisz wydać na pierwszego 150kzł +50kzł na
    >> panele.
    >
    > Owszem.
    > Ale dzięki temu się to po 20 latach zwróci.

    Nic się nie zwróci. Po 20 latach musisz ponowić zakupy :]

    > A Ty po 20 latach wydasz więcej i zostajesz z niczym.

    Podobnie, mogę zacząć od kupna następnego za 20k.

    > Oprócz wątpliwej przyjemności jeżdżenia starym spalinowym trupem przez
    > 20 lat i po mechanikach co chwilę....

    No kurwa nie jeżdżę po mechanikach. Ok, jadę sobie do mojego mechanika
    pogadać i wypić piwko. Czasem jakiś olejek wymienimy raz w roku (bo mi
    nie odpierdala szajba wymiany co 10kkm) Wjadę na kanał, kolega oświeci
    latarką, znajdzie luz na końcówce drążka, jakieś klocki i tyle.
    >
    >> W moim przypadku, nie muszę
    >
    > Też musisz i to więcej, tyle że to rozłożone w czasie, ale kwota się nie
    > zmienia.
    >
    >> Ok, nazbierałeś 200k i po 10 latach masz zdojony aku i nieświeże panele,
    >
    > A Ty kompletnie nic.

    Mam już świat zwiedzony :) Ty dopiero zaczynasz.

    > Oprócz wątpliwej przyjemności jeżdżenia starym spalinowym trupem przez
    > 20 lat i po mechanikach co chwilę....
    >
    > Naprawdę masz wątpliwości co lepsze?

    No tłumaczę Ci że masz jakiegoś pecha albo źle wybierałeś. Córze kupiłem
    Mitsu Colta z 2000 z przebiegiem 50kkm za grosze. Garażowany. Igła.

    Ona jeździ 3kkm rocznie więc jej wystarczy na 20 lat :D

    Mam też Fabię z przebiegiem 50kkm, garażowany, IGŁA, nawet się
    zastanawiam czy go w gaz dać ale pali 6l
    >
    >>> Za to Ty do w/w kwot musisz jeszcze doliczyć koszt spaliniaka i jego
    >>> napraw, wyjdzie pewnie drugie tyle.
    >>
    >> Elektryk psuje się tak samo
    >
    > Nie, nie psuje się tak samo, psuje się rzadko i raczej tanio.
    > Na samych przeglądach oszczędzam ponad 1000 zł rocznie (np. jeden
    > przegląd Toyoty z lpg kosztował 1500 zł).

    Matkoboska. Coś ty wyciął? Za 1500zł to całe auto w gazie kupię i się
    poodpycham ze 2 lata :D
    >
    >
    >  a części do nowych aut są często 10x droższe
    >> niż do używki 6-7 letniej. Co do napraw, to jeśli dbasz, przebieg
    >> diesla 300kkm nie jest jeszcze aż tak tragiczny w sensie że przy
    >> silniku jest jeszcze OK. W elektryku po 20 latach masz do wymiany
    >> akumulator
    >
    > Skąd ta wiedza?

    Z życia i doświadczenia :)
    >
    > >, który
    >> kosztuje < 20 moich silników :]
    >
    > O ile już ich nie będziesz musiał tyle wymienić w tym czasie.....

    Nigdy nie wymieniałem silnika. Po prostu dbam, słucham i nie kupuję
    grzebańców. Te są najgorsze.


    >>> Nie do końca, nie możesz traktować ceny nabycia jako kosztu.
    >>> Co najwyżej utratę wartości w danym okresie.
    >>
    >> Jak nie jak tak?
    >
    > No nie.
    > Jak nie rozumiesz ekonomii, to po co się bierzesz do dyskusji o niej?

    Bardzo dobrze rozumiem ekonomię, nazewnictwo i zagadnienia. Raczej
    mylisz pojęcia i nie potrafisz ogarnąć tej ekonomii.
    >
    >
    >> Właśnie na tym cały myk polega, żeby liczyć w skali lat.
    >
    > No i w skali lat elektryk wychodzi taniej i jest za friko.
    > Więc czemu z uporem maniaka, stawiasz tezę odwrotną?
    >
    >>
    >> Po 20 latach panele to złom jak i auto.
    >>>
    >>> Koszt paliwa jest natomiast kosztem od razu.
    >>
    >> Nie.
    >
    >
    > No jak nie jak tak?

    Nie kupuję od razu całej stacji benzynowej :)
    >
    >> Jest minimalny. Koszt paneli i elektryka jest kosztem od razu w
    >> momencie startu :]
    >
    > Nie.
    > Wydatek <> koszt.
    >
    > Jeśli uważasz inaczej, to wróć kiedy już się douczysz.

    No to proponuję się douczyć.

    KOSZT to WYDATEK.

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Koszt_(ekonomia)
    Koszty - pojęcie księgowe. W analizie teoretycznej są to koszty, które
    obejmują zarówno wydatki poniesione w związku z wykorzystaniem danych
    zasobów, jak i koszty alternatywne (koszty utraconych możliwości - tj.
    koszty odzwierciedlające wartość najlepszej możliwej korzyści utraconej
    w wyniku dokonanego wyboru).

    Pomyliłeś raczej z INWESTYCJĄ ale inwestycja zakłada ZWROT kosztów.

    Po 20 latach nie masz zwrotu kosztów, znów musisz wydać 200kzł, CBDU :)

    P.S.
    Dyskusję na temat zakupu NOWEGO auta już prowadziliśmy więc teraz nie o
    tym piszę. Już dawno wyrosłem z zakupu salonówki. Mój ojciec kupuje w
    salonach i jeździ do mechaników/ASO :D Zawsze mi go żal jak rozmawiamy o
    samochodach a o dokonaniach nawet nie wspominam :D

    Kilka razy się zmiłowałem i naprawiłem mu usterki fabryczne, które ASO
    powielało...bo taką mają umowę i politykę. Gustuje w Renault. Jednego mi
    nawet podarował po przebiegu 170kkm, sprzedałem go po miesiącu i kupiłem
    laptopa :D

    --
    LordBluzg(R)??
    <<<?i? ć?d?? i Putina i ęjcaredefnoK>>>

strony : 1 ... 11 . [ 12 ] . 13 ... 17


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: