Hej,

Pojechałem sobie wczoraj do sklepu skuterkiem. 6km drogi. Dojeżdżam i
widzę taką jebitną chmurę. No będzie padało. Porobiłem te zakupy,
wychodzę, no i leje. Czekam, czekam, nie widać końca. Ciemno się
zrobiło, muszę jakoś wrócić w tej ulewie.

Gdybym przyjechał Twizy...

do góry

Dnia Mon, 22 Jun 2020 09:45:17 +0200, kk napisał(a):
> Pojechałem sobie wczoraj do sklepu skuterkiem. 6km drogi. Dojeżdżam i
> widzę taką jebitną chmurę. No będzie padało. Porobiłem te zakupy,
> wychodzę, no i leje. Czekam, czekam, nie widać końca. Ciemno się
> zrobiło, muszę jakoś wrócić w tej ulewie.
>
> Gdybym przyjechał Twizy...

Tesla jest swietna :-)

Nie od dzis to piszemy, ciekawe czy Zenek robil zakupy :-)

Choc w sumie ... moze sie da na hulajnodze zamocowac parasol :-)

J.

do góry

Jak byś przy tym był że jak strasznie lało i był grad to wracałem z zakupów.
Samochodem wracałem. Tak lało że uciekłem w boczną uliczkę bo było trochę pod gorke i
przeczekalem w samochodzie z 45 minut aż się uspokoiło. Jak leje tak jak wtedy lało
to niczym nie da się jechac, oczywiście jak ktoś ma olej w głowie. Jak się uspokoiło
to korki zajebiste. To co na hulajnodze bym przejechał w 10 minut jechałem ponad
godzinę. Wszędzie zgasniete samochody, tam gdzie były dołki i zgasnięte samochody
pewno sporo takich co wody zaciągnęły i silniki albo do remontu kapitalnego albo do
huty.

do góry

Użytkownik "Zenek Kapelinder" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:d84a535a-74e9-42b0-9e71-46c8f28de490o@g
ooglegroups.com...
>Jak byś przy tym był że jak strasznie lało i był grad to wracałem z
>zakupów.
>Samochodem wracałem.

samochod dobra rzecz :-)

>Tak lało że uciekłem w boczną uliczkę bo było trochę pod gorke i
>przeczekalem w samochodzie z 45 minut aż się uspokoiło.

We wrocku dwa dni lalo, ale w miare łagodnie.

>Jak leje tak jak wtedy lało to niczym nie da się jechac, oczywiście
>jak ktoś ma olej w głowie.
>Jak się uspokoiło to korki zajebiste.
>To co na hulajnodze bym przejechał w 10 minut jechałem ponad godzinę.

Lepiej w sobote godzine w samochodzie siedziec, czy 10 minut w deszczu
jechac ? :-)

>Wszędzie zgasniete samochody, tam gdzie były dołki i zgasnięte
>samochody pewno sporo takich co wody zaciągnęły i silniki albo do
>remontu kapitalnego albo do huty.

troche watpie, pewnie wyschna i ruszą.
Ale ... a jakbys hulajnogą na taki dolek trafil, to jakby sie
skonczylo ?

Te korki to przez te zgasniete samochody ?

J.

do góry

W dniu 2020-06-22 o 13:28, J.F. pisze:
> Użytkownik "Zenek Kapelinder"  napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:d84a535a-74e9-42b0-9e71-46c8f28de490o@g
ooglegroups.com...
>> Jak byś przy tym był że jak strasznie lało i był grad to wracałem z
>> zakupów.
>> Samochodem wracałem.
>
> samochod dobra rzecz :-)
>

Samochód dobry na wszystko
Samochód na drogę za śliską
Samochód na stopę za niską
Samochód podniesie Ci ją...

do góry

W dniu 22.06.2020 o 16:33, Poldek pisze:

>> samochod dobra rzecz :-)
>
> Samochód dobry na wszystko
> Samochód na drogę za śliską
> Samochód na stopę za niską
> Samochód podniesie Ci ją...

Samochód, ale mowa o Twizy ("Twizy jest świetne").

do góry

Czasami samochód jest użyteczny, przyznaje bez bicia. 120 krzesełek wiozłem. Na
hulajnodze by chyba się nie dało. Siedzenie w furgonie jak grad pada do przyjemności
nie należy. Na dodatek nie ma co robić. A potem zamiast szybko dojechać to bujanie
się w korkach. Nie ma nakazu jeżdżenia na hulajnodze w deszcz. Poczekać w bramie albo
w sklepie jak przestanie lać przyjemniejsze bo żywca do pogadania na bank bym
znalazł. Części tych co zgasły pewno nic nie będzie. A części nawet jak nie
zaciągnęły wody do cylindra to i tak może coś być. W obudowie skrzyni biegów jest
odpowietrznik. Jak skrzynia ciepła i wjechać w wodę to zaciąga wodę do środka. Takie
są prawa fizyki i ich pan nie zmienisz. Na taką okoliczność kiedyś dawno temu na
rajdach samochodów terenowych mieli rurkami doprowadzone nadciśnienie ze skrzyni
korbowej do skrzyń, mostów. Jak widzę że stoi na środku skrzyżowania i wody ma na
wysokość kola, a jest już po ulewie, to znaczy że było wody wyżej. To pewno nie stoi
no ma taki kaprys tylko że coś się spierdolilo. Parę razy w życiu robiłem remont po
zaciągnięciu wody przez silnik. W zasadzie silniki były do wyrzucenia. Ale ze to było
w czasach gospodarki centralnie planowanej to nawet takie trupy się ożywialo.

do góry

Tym bez drzwi? ;-)

do góry

On 2020-06-22 09:57, J.F. wrote:
> Dnia Mon, 22 Jun 2020 09:45:17 +0200, kk napisał(a):
>> Pojechałem sobie wczoraj do sklepu skuterkiem. 6km drogi. Dojeżdżam i
>> widzę taką jebitną chmurę. No będzie padało. Porobiłem te zakupy,
>> wychodzę, no i leje. Czekam, czekam, nie widać końca. Ciemno się
>> zrobiło, muszę jakoś wrócić w tej ulewie.
>>
>> Gdybym przyjechał Twizy...
>
> Tesla jest swietna :-)

Ale wiesz, stopniując, masz: hulajnogę, skuter, Twizy, Teslę, autobus,
pociąg. Jeśli ktoś myśli, że mu hulajnoga albo skuter wystarczy to musi
rozważyć że raz na jakiś czas będzie musiał w deszczu jakoś do domu
wrócić. Nic niw wskazywało, że będzie druga ulewa.

>
> Nie od dzis to piszemy, ciekawe czy Zenek robil zakupy :-)
>
> Choc w sumie ... moze sie da na hulajnodze zamocowac parasol :-)

I ciągle z parasolem jeździć? To prowadzi nieuchronnie do ... Twizy :-)

W Twizy można sobie rozważyć czy jeździć z szybami czy bez :-)

do góry

On 2020-06-22 13:05, Zenek Kapelinder wrote:
> Jak byś przy tym był że jak strasznie lało i był grad to wracałem z zakupów.
Samochodem wracałem. Tak lało że uciekłem w boczną uliczkę bo było trochę pod gorke i
przeczekalem w samochodzie z 45 minut aż się uspokoiło. Jak leje tak jak wtedy lało
to niczym nie da się jechac, oczywiście jak ktoś ma olej w głowie. Jak się uspokoiło
to korki zajebiste. To co na hulajnodze bym przejechał w 10 minut jechałem ponad
godzinę. Wszędzie zgasniete samochody, tam gdzie były dołki i zgasnięte samochody
pewno sporo takich co wody zaciągnęły i silniki albo do remontu kapitalnego albo do
huty.
>

Ile można czekać. Północ prawie a ja pod sklepem czekam aż się uspokoi.
A mapa pogodowa nie uspokaja. To w końcu pojechałem. Problemu nie było
poza tym, że mokry dotarłem. Elektrycznym skuterkiem. Twizy dojechałbym
suchy i to cała różnica. Tylko, że Twizy zostało na drugim końcu świata
a skuterek włożyłem do bagażnika, przewiozłem RSem i dlatego właśnie nim
jechałem.

do góry