eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › FIAT Linea przegląd gwarancyjny - cena porażka
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 95

  • 21. Data: 2010-06-27 21:46:17
    Temat: Re: FIAT Linea przegląd gwarancyjny - cena porażka
    Od: "Pszemol" <P...@P...com>

    "JanuSz" <j...@p...NO-SPAMonet.pl> wrote in message
    news:i07g77$ba2$1@news.onet.pl...
    > Zwykle płacę trochę mniej (też fiat - bravo), ale mam rabat 20%. W ramach
    > przeglądu jest:
    > - standardowa kontrola na stanowisku diagnostycznym
    > (hamulce, zwieszenie, światła, itd)

    Żarówek spalonych sam sobie nie umiesz wyszukać?
    A hamulce masz na swojej liście dwa razy... płaciłeś też dwa razy?

    > - podpięcie pod komputer

    Po co skoro się lampka nie pali?

    > - wymiana oleju i filtrów

    Ile tych filtrów tam masz?

    > - kontrola klimatyzacji

    Po co i na czym polega?

    > - kontrola ciśnienia w kołach

    Nie mów?
    No to jak sprawdzają ciśnienie w gumach
    to warto im jeszcze stówkę dołożyć :-)))

    > - kontrola i czyszczenie hamulców

    A na czym to czyszczenie polega? I po co je czyścić?

    > - ogólna kontrola auta
    > Trwa to około 2 godziny i płacę około 180 - 200 zł brutto za robociznę.
    > Materiały płacę oddzielnie. Uważam, że warto, tym bardziej, że mechanik
    > pokazuje, co robi i co jest w jakim stanie.

    No jak sobie sam ciśnienia w gumach nie umiesz sprawdzić
    to ja się nie dziwię że uważasz że warto wydać na to 200zł... :-)


  • 22. Data: 2010-06-27 21:59:34
    Temat: Re: FIAT Linea przegląd gwarancyjny - cena porażka
    Od: "kml" <A...@g...lp>


    Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
    news:i07o7p.70k.0@poczta.onet.pl...

    >> - podpięcie pod komputer
    >
    > Po co skoro się lampka nie pali?

    Po to żeby się nie zapaliła. Sprawdzasz bieżące parametry i ewentualne błedy
    o ile takowe się pojawią.

    >> - kontrola klimatyzacji
    >
    > Po co i na czym polega?

    Sprawdzenie ilości czynnika w układzie i szczelności oraz zapewne jakieś tam
    odgrzybianie etc.

    >> - kontrola i czyszczenie hamulców
    >
    > A na czym to czyszczenie polega? I po co je czyścić?

    Po to żeby wszystko dobrze chodziło. Polega na czyszczeniu i smarowaniu
    prowadnic.

    Akurat te 3 punkty są jak najbardziej uzasadnione. Na obronę ASO należy
    dodać, że robiąc w kółko te same samochody znają wszystkie newralgiczne
    miejsca, które nie zawsze wyłapie mechanik niezależny. Kwestia ceny za
    usługę jest dyskusyjna i prowadzi wyłącznie do flame'a.


    --
    pozdrawiam
    kml


  • 23. Data: 2010-06-27 22:23:35
    Temat: Re: FIAT Linea przegląd gwarancyjny - cena porażka
    Od: "Pszemol" <P...@P...com>

    "kml" <A...@g...lp> wrote in message
    news:i08aiv$m24$1@inews.gazeta.pl...
    > Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
    > news:i07o7p.70k.0@poczta.onet.pl...
    >
    >>> - podpięcie pod komputer
    >>
    >> Po co skoro się lampka nie pali?
    >
    > Po to żeby się nie zapaliła. Sprawdzasz bieżące parametry
    > i ewentualne błedy o ile takowe się pojawią.

    To możesz sprawdzić jak się już zapali... Od tego jest ta lampka
    by informować kierowcę że jest problem...

    >>> - kontrola klimatyzacji
    >>
    >> Po co i na czym polega?
    >
    > Sprawdzenie ilości czynnika w układzie i szczelności oraz zapewne
    > jakieś tam odgrzybianie etc.

    Ale po co jeśli nie ma problemów z klimą??

    Nie śmierdzi - nie ma sensu odgrzybiać jak nie ma grzybów.
    Tym bardziej nie ma sensu płacić za taką obsługę...
    Sprawdzanie ilości czynnika w nowym samochodzie który
    nie miał żadnej stłuczki nadwyrężającej mechanicznie rurki
    klimy jest też totalną przesadą i kosztowną nadgorliwością.

    >>> - kontrola i czyszczenie hamulców
    >>
    >> A na czym to czyszczenie polega? I po co je czyścić?
    >
    > Po to żeby wszystko dobrze chodziło.
    > Polega na czyszczeniu i smarowaniu prowadnic.

    Ale po co?? Nie ma takiej potrzeby pomiędzy wymianą klocków.

    > Akurat te 3 punkty są jak najbardziej uzasadnione. Na obronę ASO należy
    > dodać, że robiąc w kółko te same samochody znają wszystkie newralgiczne
    > miejsca, które nie zawsze wyłapie mechanik niezależny. Kwestia ceny za
    > usługę jest dyskusyjna i prowadzi wyłącznie do flame'a.

    Mnie śmieszy że klient sobie dopisał uzasadnienie za wydaną kasę pod
    tytułem "sprawdzili mi ciśnienie w oponach" - no kuźwa przebój sezonu.


  • 24. Data: 2010-06-28 00:09:53
    Temat: Re: FIAT Linea przegląd gwarancyjny - cena porażka
    Od: "pavellz" <p...@p...onet.pl>


    >> Nie bądź taki prędki... Jak żona pojechała na przegląd okazało się,
    >> że wymiana klocków trwa 40 minut, na co jest stosowna pozycja
    >> roboczogodzin
    >> na fakturze. Myślę że w 1/2 godziny (o ile robi się to "profesjonalnie" w
    >> ASO) można najwyżej napompować koła, tudzież sprawdzić światła. ;)
    >
    > Mówiłem o zmianie oleju, nie o hamulcach. Choć to też prosta operacja.

    Absolutnie nie podważam tego co mówisz. :)

    >> Takie sytuacje właśnie skłaniają mnie do kupna następnego używańca,
    >> bo "gwarancja" i tak mnie więcej kosztuje niż ponoszone kosztów napraw,
    >> a kłócenie się za każdym razem w ASO o jakieś wirtualne pozycje na
    >> fakturze
    >> też kosztuje swoje... Byle tylko mieć znajomego mechanika.
    >
    > Gwarancja to jak ubezpieczenie - nie doceniasz jej gdy nic się w aucie
    > nie psuje. A jak coś się poważnego spieprzy to będziesz się cieszył gdy
    > ją masz i płakał jak Ci się skończy.

    Tak, dwa razy naprawiałem już auto w ramach gwarancji. Suma wystawiona
    gwarantowi przez ASO nie pokrywała absolutnie kosztów ponoszonych
    przeze mnie na przeglądach. Krótko mówiąc - mam wrażenie że ja za te części
    zapłaciłem, tylko może w trochę innej formie (np. poprzez baaaardzo staranną
    wymianę wspomnianych klocków). ;) Czas naprawy i jej jakość niestety
    są zupełnie niekonkurencyjne wobec napraw robionych przez znajomego
    mechanika
    (dodam że przegląd z wymianą oleju i łożysk przednich kół kosztował mnie 400

    i co więcej - on przy tym nic nowego nie zepsuł w przeciwieństwie do ASO,
    które
    nie potrafiło zdjąć plastikowej osłony bez łamania jej na pół). :)

    Pzdr
    Paweł


  • 25. Data: 2010-06-28 00:18:30
    Temat: Re: FIAT Linea przegląd gwarancyjny - cena porażka
    Od: "pavellz" <p...@p...onet.pl>

    > Nie ma obowiązku robienia przeglądów w ASO, więc dalszy ciąg jest bez
    > sensu.

    Piszesz to bo akceptujesz istniejący stan rzeczy?
    Formalnie nie ma obowiązku, podobnie jak nie ma obowiązku kupowania nowych
    aut,
    chodzenia do dentysty, noszenia czystych majtek itp. :) Korzystanie z nieASO
    jest argumentem do spławienia
    klienta w ramach gwarancji, bo "tamci zepsuli i to wszystko przez nich".
    Niemniej faktycznie chyba warto rozważyć Twoją sugestię o zmianie mechanika,
    a jako klient
    mam prawo sobie pomarudzić, chociażby w ramach czarnego PRu dla firmy która
    mnie zlewa
    na każdym kroku. W końcu podobno zadowolony klient przekazuje swoją opinię
    do 1-3 osób,
    a niezadowolony do 10x więcej.

    Pzdr
    Paweł


  • 26. Data: 2010-06-28 10:26:06
    Temat: Re: FIAT Linea przegląd gwarancyjny - cena porażka
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "pavellz" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:i08inr$9ph$1@news.onet.pl...
    >> Nie ma obowiązku robienia przeglądów w ASO, więc dalszy ciąg jest bez
    >> sensu.
    >
    > Piszesz to bo akceptujesz istniejący stan rzeczy?

    To znaczy jaki?
    Bo ja tam zbytnio nie narzekam, na to że serwisuję w ASO a nie powiedzmy w
    Norauto, dokładam 50-100 zł ROCZNIE.
    A przy niektórych markach jeszcze mniej, bo przeglądy co dwa lata są.
    Więc o czym mówimy?
    A to że trzeba się zakręcić, poszukać najtańszego ASO, kupić samemu części -
    to prawda, lenistwo kosztuje więcej.


  • 27. Data: 2010-06-28 14:23:12
    Temat: Re: FIAT Linea przegląd gwarancyjny - cena porażka
    Od: "Pszemol" <P...@P...com>

    "pavellz" <p...@p...onet.pl> wrote in message
    news:i08i7j$8jj$1@news.onet.pl...
    >
    >>> Nie bądź taki prędki... Jak żona pojechała na przegląd okazało się,
    >>> że wymiana klocków trwa 40 minut, na co jest stosowna pozycja
    >>> roboczogodzin
    >>> na fakturze. Myślę że w 1/2 godziny (o ile robi się to "profesjonalnie"
    >>> w ASO) można najwyżej napompować koła, tudzież sprawdzić światła. ;)
    >>
    >> Mówiłem o zmianie oleju, nie o hamulcach. Choć to też prosta operacja.
    >
    > Absolutnie nie podważam tego co mówisz. :)
    >
    >>> Takie sytuacje właśnie skłaniają mnie do kupna następnego używańca,
    >>> bo "gwarancja" i tak mnie więcej kosztuje niż ponoszone kosztów napraw,
    >>> a kłócenie się za każdym razem w ASO o jakieś wirtualne pozycje na
    >>> fakturze
    >>> też kosztuje swoje... Byle tylko mieć znajomego mechanika.
    >>
    >> Gwarancja to jak ubezpieczenie - nie doceniasz jej gdy nic się w aucie
    >> nie psuje. A jak coś się poważnego spieprzy to będziesz się cieszył gdy
    >> ją masz i płakał jak Ci się skończy.
    >
    > Tak, dwa razy naprawiałem już auto w ramach gwarancji. Suma wystawiona
    > gwarantowi przez ASO nie pokrywała absolutnie kosztów ponoszonych
    > przeze mnie na przeglądach. Krótko mówiąc - mam wrażenie że ja za te
    > części
    > zapłaciłem, tylko może w trochę innej formie (np. poprzez baaaardzo
    > staranną
    > wymianę wspomnianych klocków). ;) Czas naprawy i jej jakość niestety
    > są zupełnie niekonkurencyjne wobec napraw robionych przez znajomego
    > mechanika
    > (dodam że przegląd z wymianą oleju i łożysk przednich kół kosztował mnie
    > 400 zł i co więcej - on przy tym nic nowego nie zepsuł w przeciwieństwie
    > do ASO, które nie potrafiło zdjąć plastikowej osłony bez łamania jej na
    > pół). :)

    Co nie znaczy że wszystkie naprawy gwarancyjne są bardzo tanie...
    Albo że wymiana łożysk jest częścią rutynowego przeglądu :)


  • 28. Data: 2010-06-28 14:48:03
    Temat: Re: FIAT Linea przegląd gwarancyjny - cena porażka
    Od: "kml" <A...@g...lp>


    Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
    news:i07qdn.3ko.0@poczta.onet.pl...
    >>>> - podpięcie pod komputer
    >>>
    >>> Po co skoro się lampka nie pali?
    >>
    >> Po to żeby się nie zapaliła. Sprawdzasz bieżące parametry
    >> i ewentualne błedy o ile takowe się pojawią.
    >
    > To możesz sprawdzić jak się już zapali... Od tego jest ta lampka
    > by informować kierowcę że jest problem...

    Ta, samochód staje i czekasz na lawete. Kluczowym pojęciem jest ZAPOBIEGAĆ.

    >>>> - kontrola klimatyzacji
    >>>
    >>> Po co i na czym polega?
    >>
    >> Sprawdzenie ilości czynnika w układzie i szczelności oraz zapewne
    >> jakieś tam odgrzybianie etc.
    >
    > Ale po co jeśli nie ma problemów z klimą??
    >
    > Nie śmierdzi - nie ma sensu odgrzybiać jak nie ma grzybów.
    > Tym bardziej nie ma sensu płacić za taką obsługę...
    > Sprawdzanie ilości czynnika w nowym samochodzie który
    > nie miał żadnej stłuczki nadwyrężającej mechanicznie rurki
    > klimy jest też totalną przesadą i kosztowną nadgorliwością.

    Pewnie, można niczego nie robić i czekać aż przestanie działać a chwile
    wcześniej zacznie śmierdzieć.

    >>>> - kontrola i czyszczenie hamulców
    >>>
    >>> A na czym to czyszczenie polega? I po co je czyścić?
    >>
    >> Po to żeby wszystko dobrze chodziło.
    >> Polega na czyszczeniu i smarowaniu prowadnic.
    >
    > Ale po co?? Nie ma takiej potrzeby pomiędzy wymianą klocków.

    Jest taka potrzeba. Zaciski potrafią się zastać. Tego typu objawy
    najczęsciej pojawiają się na przełomie jsień/zima.

    > Mnie śmieszy że klient sobie dopisał uzasadnienie za wydaną kasę pod
    > tytułem "sprawdzili mi ciśnienie w oponach" - no kuźwa przebój sezonu.

    A mnie to wali. Ostatnio widziałem badania wykazujące, że przeciętny polski
    kierowca, z grupy 90% który uważa się za dobrego/bardzo dobrego kierowcę,
    praktycznie wcale nie sprawdza ciśnienia w ogumieniu a potem jęczy na temat
    zużycia paliwa, opon i luzów w zawieszeniu.

    Zakładamy, że przegląd jest robiony _rzetelnie_ co ma bezpośredni wpływ na
    bezpieczeństwo. Nigdy nie wiadomo czy jakiś element zawieszenia nie wymaga
    natychmiastowej wymiany a mechanik nie obeznany z konkretnym samochodem nie
    wyłapie problemu - dokładnie tak sytuacja miała miejsce u znajomych w LC. Na
    wytrząsarce wszystko ok a sworzeń wahacza dolnego pierdyknał dwa dni
    później. Koło zawinęło się pod samochód i szczęście że to było przy
    prędkości 3km/h.

    Jak czytam Twoje posty to dochodzę do wniosku, że jesteś w 30% ludzi, którzy
    po kupnie samochodu NIGDY nie odwiedzają serwisu a potem kupują następny
    samochód po uprzednich próbach self servisu.


    --
    pozdrawiam
    kml


  • 29. Data: 2010-06-28 17:17:07
    Temat: Re: FIAT Linea przegląd gwarancyjny - cena porażka
    Od: "Pszemol" <P...@P...com>

    "kml" <A...@g...lp> wrote in message
    news:i0a5lt$qon$1@inews.gazeta.pl...
    >
    > Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
    > news:i07qdn.3ko.0@poczta.onet.pl...
    >>>>> - podpięcie pod komputer
    >>>>
    >>>> Po co skoro się lampka nie pali?
    >>>
    >>> Po to żeby się nie zapaliła. Sprawdzasz bieżące parametry
    >>> i ewentualne błedy o ile takowe się pojawią.
    >>
    >> To możesz sprawdzić jak się już zapali... Od tego jest ta lampka
    >> by informować kierowcę że jest problem...
    >
    > Ta, samochód staje i czekasz na lawete.
    > Kluczowym pojęciem jest ZAPOBIEGAĆ.

    Po pierwsze - mówimy o nowym samochodzie na pierwszym
    przeglądzie gwarancyjnym... Auto jest nowe i jeździ dobrze.
    Po drugie - cel tej lampki jest głównie związany z emisją spalin
    i nie ma tam za bardzo co sprawdzać jak się ta lampka nie pali...
    Jak się lampka nie pali to nie ma kodów błędów.
    Ci co czekają na lawetę to mają zdezelowane trupy przywiezione
    rozbite zza granicy i przypacykowane w polskich warsztatach...
    a nie nowe samochody które na pierwszym przeglądzie
    gwarancyjnym nie miały sprawdzonych kodów błędów OBDII.

    >>>>> - kontrola klimatyzacji
    >>>>
    >>>> Po co i na czym polega?
    >>>
    >>> Sprawdzenie ilości czynnika w układzie i szczelności oraz zapewne
    >>> jakieś tam odgrzybianie etc.
    >>
    >> Ale po co jeśli nie ma problemów z klimą??
    >>
    >> Nie śmierdzi - nie ma sensu odgrzybiać jak nie ma grzybów.
    >> Tym bardziej nie ma sensu płacić za taką obsługę...
    >> Sprawdzanie ilości czynnika w nowym samochodzie który
    >> nie miał żadnej stłuczki nadwyrężającej mechanicznie rurki
    >> klimy jest też totalną przesadą i kosztowną nadgorliwością.
    >
    > Pewnie, można niczego nie robić i czekać aż przestanie działać a chwile
    > wcześniej zacznie śmierdzieć.

    Jeśli masz niepohamowaną chuć aby wyrzucać pieniądze w błoto
    to możesz sobie taki "przegląd" klimy i odgrzybianie robić nawet
    co tydzień... Ja Ci tylko mówię tyle, że w nowym nietłuczonym
    samochodzie klima nie ma potrzeby żadnych przeglądów.
    Nie mówię Ci, że nie wolno Ci iść wywalić pieniędzy w błoto tylko
    że tego nie musisz robić. Czujesz róznicę? Wbrew powszechnym
    opiniom klima w niebitym aucie nie przecieka, nie traci gazu, nie
    wymaga odśmierdzania co miesiąc ani żadnych przeglądów...
    Klima Ci się zaśmierdzi jak nie wymieniasz filtra kabinowego
    przez wiele lat. Wymiana takiego filtra jest wymieniona na liście
    rutynowych procedur obsługi w Twoim samochodzie. To masz
    robić. Ale wymianę filtra kabinowego nie nazywajmy "przeglądem"
    klimy bo to przesada.

    >>>>> - kontrola i czyszczenie hamulców
    >>>>
    >>>> A na czym to czyszczenie polega? I po co je czyścić?
    >>>
    >>> Po to żeby wszystko dobrze chodziło.
    >>> Polega na czyszczeniu i smarowaniu prowadnic.
    >>
    >> Ale po co?? Nie ma takiej potrzeby pomiędzy wymianą klocków.
    >
    > Jest taka potrzeba. Zaciski potrafią się zastać. Tego typu objawy
    > najczęsciej pojawiają się na przełomie jsień/zima.

    W starym zardzewiałym złomie w którym jeździ się na zużytych
    klockach parę lat? Może... Ale w nowym aucie na PIERWSZYM
    przeglądzie gwarancyjnym?? Żartujesz. Zmarnowana kasa.

    >> Mnie śmieszy że klient sobie dopisał uzasadnienie za wydaną kasę pod
    >> tytułem "sprawdzili mi ciśnienie w oponach" - no kuźwa przebój sezonu.
    >
    > A mnie to wali.

    :-)

    > Ostatnio widziałem badania wykazujące, że przeciętny polski kierowca, z
    > grupy 90% który uważa się za dobrego/bardzo dobrego kierowcę, praktycznie
    > wcale nie sprawdza ciśnienia w ogumieniu a potem jęczy na temat zużycia
    > paliwa, opon i luzów w zawieszeniu.

    Nie zrozum mnie źle - cieszę się, że mu sprawdzili ciśnienie... fajnie.
    Tylko nie mów mi że cena 200zł za godzinę przeglądu jest uzasadniona
    BO MU CIŚNIENIE NAWET SPRAWDZILI... Bo to śmiech po pachy jest.

    > Zakładamy, że przegląd jest robiony _rzetelnie_ co ma bezpośredni wpływ na
    > bezpieczeństwo. Nigdy nie wiadomo czy jakiś element zawieszenia nie wymaga
    > natychmiastowej wymiany a mechanik nie obeznany z konkretnym samochodem
    > nie wyłapie problemu - dokładnie tak sytuacja miała miejsce u znajomych w
    > LC. Na wytrząsarce wszystko ok a sworzeń wahacza dolnego pierdyknał dwa
    > dni później. Koło zawinęło się pod samochód i szczęście że to było przy
    > prędkości 3km/h.

    Czyli mamy sytuację taką, że zrobili przegląd który tak zalecasz, zapłacili
    kasę
    a okazało się że ten przegląd był TOTALNĄ STRATĄ CZASU I KASY bo
    nie był w stanie wykryć bardzo poważnego problemu z zawieszeniem?
    No to o co właściwie Ci chodzi? :-)

    > Jak czytam Twoje posty to dochodzę do wniosku, że jesteś w 30% ludzi,
    > którzy po kupnie samochodu NIGDY nie odwiedzają serwisu a potem kupują
    > następny samochód po uprzednich próbach self servisu.

    Mylisz się. Jestem z tych, co nie ufają stacjom obsługi co do ich
    rekomendacji.
    Wiele osób robi błąd zakładając że ASO reprezentuje producenta... Tymczasem
    ASO reprezentuje swoje interesy i zainteresowana jest wciskaniem ludziom
    napraw i usług których ani nie potrzebują ani nie są one zalecane przez
    producenta
    a czasem nawet jak w przypadku ciśnieniowego płukania automatycznych skrzyń
    biegów honda wyraźnie rekomenduje aby tego nie robić a ASO to robi
    ludziom...

    Zamiast słuchać tego co mi ASO wmawia na co mam wydać kasę, ja czytam
    rekomendacje PRODUCENTA MOJEGO SAMOCHODU. Zwykle kupuję też
    serwisówkę którą producent oferuje stacjom obsługi. Nie są to małe pieniądze
    ale zwracają mi się szybko bo nie muszę robić usług z nadmuchanych sztucznie
    list na stacjach. Samemu robię to, co producent zaleca zrobić w samochodzie.

    A jest tam w serwisówce zwykle szczegółowa lista co przy jakim przebiegu
    trzeba sprawdzić, co wymienić. Jeśli jakaś robota jest tam wylistowana
    której
    samemu nie chcę lub nie umiem zrobić, np. sprawdzenie i ustawienie luzów na
    zaworach, to jadę z tą (I TYLKO TĄ) konkretną robotą do serwisu. Nie daję
    się
    wyje***ć od tyłu kupując jakiś niejasny "przegląd przy 10 tysiącach" w
    którym
    niewiadomo co właściwie robią i po co, biorąc za to ciężką kasę... Robię
    tylko
    tą jedną usługę której sam nie umiem lub nie chcę zrobić. Wszystko inne,
    łącznie
    z rutynową wymianą olejów, filtrów, innych płynów robię samemu bo to są
    rzeczy
    trywialne jeśli tylko ktoś nie ma obu lewych rąk. Zwłaszcza jak masz
    serwisówkę
    do swojego samochodu, w której wszystkie procedury opisane są szczegółowo
    krok po kroku włącznie z podanymi siłami potrzebnymi do dokręcenia
    śrub/korków.

    Jak dotąd nie mam problemów z samochodami przez siebie serwisowanymi...
    Hamulce działają mimo że nie smaruję ich co tydzień, klima nie śmierdzi i
    chłodzi
    ładnie mimo że od siedmiu lat nie robiłem "przeglądu" poza wymianą filtra,
    itp, itd.
    Ale Ty jak chcesz płacić pod dyktando stacji obsługi to płać - niczego Ci
    nie bronię.
    Możesz im nawet zrobić przelew całej swojej pensji co miesiąc - wolna droga
    :-)


  • 30. Data: 2010-06-28 18:27:46
    Temat: Re: FIAT Linea przegląd gwarancyjny - cena porażka
    Od: "pavellz" <p...@p...onet.pl>


    > To znaczy jaki?
    > Bo ja tam zbytnio nie narzekam, na to że serwisuję w ASO a nie powiedzmy w
    > Norauto, dokładam 50-100 zł ROCZNIE.
    > A przy niektórych markach jeszcze mniej, bo przeglądy co dwa lata są.
    > Więc o czym mówimy?
    > A to że trzeba się zakręcić, poszukać najtańszego ASO, kupić samemu
    > części - to prawda, lenistwo kosztuje więcej.

    Spróbuj z Oplem albo Chevroletem w Warszawie. :) Ja byłem już skłonny
    podróżować
    i po 50 km pod miasto, ale to naprawdę niczego nie zmienia. Do najbliższego
    przyzwoitego
    serwisu we Frankfurcie albo Dreźnie mam za daleko. ;)
    Swoją drogą KIA ma faktycznie taki dobry serwis?

    Pzdr
    Paweł


strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 10


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: