-
11. Data: 2009-09-19 10:08:09
Temat: Re: Fotoradary nie daja rady ?
Od: "adam" <j...@o...maile.com>
Użytkownik "greenman" napisał
>>> * tamten konkretny radar stoi na ograniczeniu 70kmh, a jest ustawiony na
>>> 90kmh, więc trzeba nieźle przegiąć, aby dostać bilecik...
>>
>> OT - Nie wiem jak w reszcie kraju ale w tym roku "zrobiłem" całą
>> "siódemkę" i muszę uczciwie przyznać, że tak ich lokalizacja jak
>> oznakowanie jest zupełnie sensowne. Wygląda jakby ktoś wreszcie ruszył
>> głową i rozstawiał te szykany bez sadystycznych ciągot ; )
>
> A co to znaczy "sensowne oznakowanie"?
> W jakim one sa kolorze, jak i jak daleko oznakowana jest droga
> przed nimi, czy jest oznakowana jezdnia?
> Jakos nie chce mi sie wierzyc w to co napisales, bo w Polsce
> jeszcze nie zdarzylo mi sie zobaczyc sensownie oznakowanej puszki
> - wszystko co widzialem to pieniadze wyrzucone w bloto przez ludzi
> ktorzy nigdy ze swojego zadupia dalej niz do Warszawy nie wyjezdzali
> i mysla, ze te urzadzenia maja sluzyc do lapania kierowcow
> przekraczajacych dozwolona predkosc...
Samemu mi się nie chciało wierzyć na drodze Warszawa - Zakopane, ale potem
potwierdziło się na odcinku Warszawa - Nowy Dwór Gdański. Niemal na 100%
jestem pewny (choć to się okaże w ciągu najbliższych trzech tygodni ; ), że
każdy fotoradar był wcześniej oznakowany dużą, chyba żółtą tablicą z wielkim
napisem "Automatyczna kontrola radarowa".
Praktycznie ani razu nie "wypadłem" wprost na fotoradar. Przed każdym
wystarczyło puścić gaz i bez gwałtownego hamowania przejeżdżało się z
bezpieczną prędkością.
Odniosłem wrażenie, że całe to oznakowanie wreszcie nie jest po to aby
ordynarnie trzepać kasę ale aby ograniczyć prędkość w niebezpiecznych
miejscach. Wiadomo, że nie każdy pracuje ale nie miałem już tych dylematów
sprzed kilku lat kiedy wypadało się na ograniczenie 50 i człowiek myślał -
co tu kur** ten znak robi ?!?!.
No i ekipy z suszarkami - na czetery przejazdy raptem dwie i dwa zauważone w
akcji wideoradary.
adam
-
12. Data: 2009-09-20 18:53:11
Temat: Re: Fotoradary nie daja rady ?
Od: Krzysztof Chajęcki <k...@g...com>
adam wrote:
> Samemu mi się nie chciało wierzyć na drodze Warszawa - Zakopane, ale potem
> potwierdziło się na odcinku Warszawa - Nowy Dwór Gdański. Niemal na 100%
> jestem pewny (choć to się okaże w ciągu najbliższych trzech tygodni ; ),
> że każdy fotoradar był wcześniej oznakowany dużą, chyba żółtą tablicą z
> wielkim napisem "Automatyczna kontrola radarowa".
> Praktycznie ani razu nie "wypadłem" wprost na fotoradar. Przed każdym
> wystarczyło puścić gaz i bez gwałtownego hamowania przejeżdżało się z
> bezpieczną prędkością.
Tu się zgodzę - właśnie dziś przewaliłem po 10-cio miesięcznej przerwie
krajową siódemkę od Wawy do Gdańska i nazad. Wrażenia: po pierwsze - rok
temu były tam 4 fotoradary, teraz co najmniej trzy (???) razy więcej. Po
drugie - wpakowanie się na któryś wymaga sporego roztargnienia....
> Odniosłem wrażenie, że całe to oznakowanie wreszcie nie jest po to aby
> ordynarnie trzepać kasę ale aby ograniczyć prędkość w niebezpiecznych
> miejscach. Wiadomo, że nie każdy pracuje ale nie miałem już tych dylematów
to nawet nie do końca tak - to co stoi, to są słupki do instalacji
fotoradaru. Nie jest tajemnicą, że jest ich kilkakrotnie więcej niż
fotoradarów, przy czym nie zgadzam się z oficjalnymi statystykami.
Oficjalnie mamy w Polsce coś 830 punktów pomiarowych i 300 - coś
fotoradarów. Nieoficjalnie, tego się nie dowiem, ale dziś jak
przejeżdżałem, miałem podejrzenie, że JEDEN jest załadowany (na
kilkanaście). Po czym to poznać? A no w oczku widać obiektyw. Powinien być
taki na całe oczko, jak jest o połowę mniejszy, to podobno zazwyczaj
znaczy, że policmajstry wrzuciły imitację w postaci puszki po napojach lub
kawałka rurki - ale tą informacje postaram się zweryfikować... (to znaczy,
czy są fotoradary z mniejszymi obiektywami) W każdym razie fotoradar który
miałem okazję oglądać miał obiektyw ledwo mieszczący się w "oczko" puszki.
To akurat też informacja mało przydatna, bo jak się już widzi, czy skrzynka
jest załadowana, czy nie, to już jest za późno... ;-)
> sprzed kilku lat kiedy wypadało się na ograniczenie 50 i człowiek myślał -
> co tu kur** ten znak robi ?!?!.
Tu się nie zgodzę - w porównaniu z latami ubiegłymi na siódemce dorzucili
naście kretyńskich 70-siątek w miejscach, gdzie nie było nic, czyli 90 kmh.
W myśl zasady: Polak jeździ +20 kmh. Jak dla mnie debilizm. Te miejsca
przejeżdżałem full - bezpiecznie 90 kmh, z resztą tak jak wszyscy.
>
> No i ekipy z suszarkami - na czetery przejazdy raptem dwie i dwa zauważone
> w akcji wideoradary.
słabo patrzyłeś... ;-)
--
pzdr
meping
-
13. Data: 2009-09-21 00:48:19
Temat: Re: Fotoradary nie daja rady ?
Od: "adam" <j...@o...maile.com>
Użytkownik "Krzysztof Chajęcki" napisał
>> Odniosłem wrażenie, że całe to oznakowanie wreszcie nie jest po to aby
>> ordynarnie trzepać kasę ale aby ograniczyć prędkość w niebezpiecznych
>> miejscach. Wiadomo, że nie każdy pracuje ale nie miałem już tych
>> dylematów
>
> to nawet nie do końca tak - to co stoi, to są słupki do instalacji
> fotoradaru. Nie jest tajemnicą, że jest ich kilkakrotnie więcej niż
> fotoradarów, przy czym nie zgadzam się z oficjalnymi statystykami.
> Oficjalnie mamy w Polsce coś 830 punktów pomiarowych i 300 - coś
> fotoradarów. Nieoficjalnie, tego się nie dowiem, ale dziś jak
> przejeżdżałem, miałem podejrzenie, że JEDEN jest załadowany (na
> kilkanaście). Po czym to poznać? A no w oczku widać obiektyw. Powinien być
> taki na całe oczko, jak jest o połowę mniejszy, to podobno zazwyczaj
> znaczy, że policmajstry wrzuciły imitację w postaci puszki po napojach lub
> kawałka rurki - ale tą informacje postaram się zweryfikować... (to znaczy,
> czy są fotoradary z mniejszymi obiektywami) W każdym razie fotoradar który
> miałem okazję oglądać miał obiektyw ledwo mieszczący się w "oczko" puszki.
> To akurat też informacja mało przydatna, bo jak się już widzi, czy
> skrzynka
> jest załadowana, czy nie, to już jest za późno... ;-)
A to wiem, z tego co sam zauważyłem niektóre miały na bezczela pozatykane
deklem wizjery. Ale i tak nie ma sensu cudować - nawet przy przepisowej
prędkości kierującemu cięzko będzie zauważyć czynny/nieczynny. Chyba, że te
szopki z atrapami obiektywów pod miejscowych robione żeby się nie rozpasali
; )
>> sprzed kilku lat kiedy wypadało się na ograniczenie 50 i człowiek
>> myślał -
>> co tu kur** ten znak robi ?!?!.
>
> Tu się nie zgodzę - w porównaniu z latami ubiegłymi na siódemce dorzucili
> naście kretyńskich 70-siątek w miejscach, gdzie nie było nic, czyli 90
> kmh.
> W myśl zasady: Polak jeździ +20 kmh. Jak dla mnie debilizm. Te miejsca
> przejeżdżałem full - bezpiecznie 90 kmh, z resztą tak jak wszyscy.
Za rzadko jeżdżę żeby to dostrzec. Jakoś wryły mi się te pięćdziesiątki - to
była kompletna masakra.
To co się dzieje w okolicach Szydłowca to osobna sprawa ale tam nazwa "droga
krajowa i tak jest IMHO na wyrost ; )".
>> No i ekipy z suszarkami - na czetery przejazdy raptem dwie i dwa
>> zauważone
>> w akcji wideoradary.
>
> słabo patrzyłeś... ;-)
To znaczy tak - jedną ekipę widziałem jak prowadzi łosia na projekcję, drugi
mnie wyprzedzał (Megane o dziwo) i miał zapaloną elegancką dyskotekę pod
tylną szybą + nikt mnie nie dorwał - stąd wrażenie, że były tylko dwa ; )
adam