eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › Off topic samochód elektryczny
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 142

  • 131. Data: 2018-06-23 21:32:11
    Temat: Re: Off topic samochód elektryczny
    Od: Myjk <m...@n...op.pl>

    Fri, 22 Jun 2018 01:11:57 -0700 (PDT), Iguan_007

    > Wrecz przeciwnie. Przy cenach ustalanych w sposob w jaki sa tutaj
    > ustalane, 10MW szybkoreagujacej produkcji moze znaczyc roznice pomiedzy
    > $100 a $14000. Liczy sie czas reakcji

    My tu gadu-gadu, a tymczasem w PL:
    https://businessinsider.com.pl/technologie/bezpiecze
    nstwo-energetyczne-polski-rekordowe-zapotrzebowania-
    na-prad/kb4s2fj

    --
    Pozdor
    Myjk


  • 132. Data: 2018-06-24 04:35:02
    Temat: Re: Off topic samochód elektryczny
    Od: Iguan_007 <i...@g...com>

    On Sunday, June 24, 2018 at 5:32:09 AM UTC+10, Myjk wrote:
    > Fri, 22 Jun 2018 01:11:57 -0700 (PDT), Iguan_007
    >
    > > Wrecz przeciwnie. Przy cenach ustalanych w sposob w jaki sa tutaj
    > > ustalane, 10MW szybkoreagujacej produkcji moze znaczyc roznice pomiedzy
    > > $100 a $14000. Liczy sie czas reakcji
    >
    > My tu gadu-gadu, a tymczasem w PL:
    > https://businessinsider.com.pl/technologie/bezpiecze
    nstwo-energetyczne-polski-rekordowe-zapotrzebowania-
    na-prad/kb4s2fj

    20% wzrost rok do roku, sporo


  • 133. Data: 2018-06-24 12:47:45
    Temat: Re: Off topic samochód elektryczny
    Od: kk <k...@o...pl>

    W dniu 2018-06-24 o 04:35, Iguan_007 pisze:
    > On Sunday, June 24, 2018 at 5:32:09 AM UTC+10, Myjk wrote:
    >> Fri, 22 Jun 2018 01:11:57 -0700 (PDT), Iguan_007
    >>
    >>> Wrecz przeciwnie. Przy cenach ustalanych w sposob w jaki sa tutaj
    >>> ustalane, 10MW szybkoreagujacej produkcji moze znaczyc roznice pomiedzy
    >>> $100 a $14000. Liczy sie czas reakcji
    >>
    >> My tu gadu-gadu, a tymczasem w PL:
    >> https://businessinsider.com.pl/technologie/bezpiecze
    nstwo-energetyczne-polski-rekordowe-zapotrzebowania-
    na-prad/kb4s2fj
    >
    > 20% wzrost rok do roku, sporo
    >

    "Świecąc przykładem poprawiam bilans energetyczny naszego kraju"


  • 134. Data: 2018-06-24 15:29:06
    Temat: Re: Off topic samochód elektryczny
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Sat, 23 Jun 2018 19:35:02 -0700 (PDT), Iguan_007 napisał(a):
    > On Sunday, June 24, 2018 at 5:32:09 AM UTC+10, Myjk wrote:
    >> Fri, 22 Jun 2018 01:11:57 -0700 (PDT), Iguan_007
    >>
    >>> Wrecz przeciwnie. Przy cenach ustalanych w sposob w jaki sa tutaj
    >>> ustalane, 10MW szybkoreagujacej produkcji moze znaczyc roznice pomiedzy
    >>> $100 a $14000. Liczy sie czas reakcji
    >>
    >> My tu gadu-gadu, a tymczasem w PL:
    >> https://businessinsider.com.pl/technologie/bezpiecze
    nstwo-energetyczne-polski-rekordowe-zapotrzebowania-
    na-prad/kb4s2fj
    >
    > 20% wzrost rok do roku, sporo

    Tylko ze to wcale nie jest rekord.

    Np w lutym regularnie bywalo 25GW.
    Wiec moze rekord czerwca, albo rekord lata.

    I wcale nie 20%, tylko raczej 5%
    https://www.pse.pl/dane-systemowe/funkcjonowanie-kse
    /raporty-dobowe-z-pracy-kse/zapotrzebowanie-mocy-kse

    Nawiasem mowiac - zuzycie swietnie zgadzalo sie z prognoza, a po
    18-tej bylo nawet nizsze ... czyzby prad z importu tanszy od
    krajowego?
    Patrzac na ilosc PV w Niemczech - czemu nie.
    Tylko ze u nich byly doplaty.

    Nawiasem mowiac - wczoraj szczyt byl 19.3GW, tydzien temu 20.3 ... 1GW
    w klimatyzatorach mamy ?

    Niedzieli wole nie porownywac, bo dzis handlowa.

    J.


  • 135. Data: 2018-06-24 16:09:37
    Temat: Re: Off topic samochód elektryczny
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Fri, 22 Jun 2018 13:52:14 -0700 (PDT), Iguan_007 napisał(a):
    > On Saturday, June 23, 2018 at 2:02:11 AM UTC+10, J.F. wrote:
    >> Chodzi mi dokladnie o cene.
    >> Jestem podpiety do sieci dystrybucyjnej Tauronu, ale zdecydowalem sie
    >> placic Plusowi.
    >> I np zalozmy ze teraz prad jest drogi, i troche go brakuje i trzeba
    >> drogo dokupic.
    >> Wiadomo ile Tauron pobiera od elektrowni, wiec wiadomo ile on musi
    >> zaplacic, ale jaki rachunek wystawi Plusowi ?
    >> Jak ma nowoczesne liczniki, to moze szybko podliczyc ile klienci Plusa
    >> pobrali energii w tym kwadransie.
    >> Ale jak inkasent spisuje licznik raz na dwa miesiace ?
    >
    > Nie wiem jak to technicznie wyglada w Polsce. Wiem, ze dostawca w Australii widzi
    zuzycie dla swoich klientow na poziomie polgodzinnym.

    U nas tez wchodza elektroniczne liczniki i rozliczaja ponoc co 15
    minut, ale jak te rewolucje zaczynali, to inkasent spisywal co miesiac
    lub dwa ..

    >> Ale prawde mowiac to nie calkiem rozumiem.
    >> Zalozmy ze taki Tauron szacuje, ze jutro o 15-tej bedzie potrzebowal
    >> 10GW do swojej sieci dystrybucji.
    >> Jego elektrownie wyprodukuja 8GW.
    >> Dodatkowo ma podpisane kontrakty z innymi elektrowniami na dostawe
    >> 1GW.
    >> Wiec wystawia oferty kupna na gieldzie brakujacy 1GW ?
    >
    > Nie bede pisal o rynku PL bo ten Australijski lepiej rozumiem:
    > Rynek fizyczny - Tauron kupuje i placi za 10GW na rynku spot.
    > Produkuje i otrzymuje zaplate za 8GW. To jest ta sama cena czyli tak naprawde
    ponosi koszt 2GW

    Tylko ze u nas chyba moze miec jakies dluzsze kontrakty na dostawy
    fizyczne. No i ten RDN.

    > Rynek finansowy - rozlicza sie za 1GW. Nie ma przeplywu energii, tylko $
    >
    >> A jutro sie okaze, ze naprawde potrzebuje 11GW ... i kto dba o rezerwy
    >
    > Nie da sie przewidziec zuzycia w 100% - od tego masz wiecej elektrowni dostepnych.

    >Odbiorcy zaplaca za uruchomienie kolejnej (w domysle drozszej) elektrowni.

    Interesuje mnie tylko, czy o to dba kazdy z odbiorcow dla siebie, czy
    ktos (PSE ?) zbiorczo.

    No i te nasze elektrownie startuja dlugo, wiec raczej z wyprzedzeniem
    sie uruchamia, i to niekonieczne te najtansze, jesli liczy sie zysk
    dobowy...

    >> Nie zgada mi sie o tyle, ze np siedzi na Wall Street jakis finansista,
    >> handluje ropą zarabia krocie, a nie ma ani zloża, ani rafinerii.
    >> W prądzie takich nie ma ?
    > Sa, ale nikt przy zdrowych zmyslach nie otworzy wielkiej pozycji na ktorej mozna
    tak wiele stracic jesli nie ma sie zabezpieczenia. Mozesz mi albo w to uwierzyc, albo
    nie. Ale tak jest.

    A mozesz jakos dotrzec do informacji ile tych kontraktow finansowych
    zawarto na jakis okres czasu ?
    Tzn zbiorcza ilosc MWh ... i jak to sie ma do produkcji w tym okresie?

    Gdzies slyszalem, ze np na gieldach cukru to jest kilkakrotnie wiecej
    niz produkcja.

    >> No wlasnie - to i bank moze miec duze pozycje :-)
    > Banki nie otwieraja duzych pozycji outright w kontraktach caps.
    >Robia to elektrownie bo dla nich ryzyko straty jest nieporownywalnie nizsze.

    Ale banki maja specow od spekulacji na gieldzie. Co to dla nich za
    roznica - prad, ropa, zloto czy waluty :-)

    >>>Jesli popyt bedzie ponizej 500MW to cena jaka zaplaci dostawca i
    >>>otrzyma producent to -$1000. Jesli popyt podskoczy do 501MW to cena
    >>>wyniesie $100.
    >>>Jesli popyt bedzie 751MW to cena skoczy do $10000.
    >>
    >> Dziwne to dla mnie.
    >> Dlaczego jako producent mialbym oferowac -1000 ? Doplacac do interesu
    >> ?
    > Bo jesli mialbys zejsc ponizej 500MW to musialbys np. wygasic piec.
    > Wiec lepiej "przelknac" pol godziny na minusie niz ponosic koszty.

    A jak sie okaze, ze to cala dobe tak bedzie ?

    >> No chyba ze ... licze na to, ze cena rownowagi bedzie wysoka, a
    >> kontrakty otrzymaja najtansi dostawcy.
    >> Wiec trzeba wystawic 500MW za -1000, zeby przynajmniej tych 500MW
    >> sprzedac po $100.
    >> Ale skoro to cena rownowagi, to sprzedadza wszyscy, co oferowali
    >> ponizej $100, nie byloby bezpieczniej zaoferowac tych 500MW chocby po
    >> $20 ?
    >> Zawsze to lepiej niz -1000 ...
    > Rynek dziala tak jak opisalem. Nic na to nie poradze. Podalem wykres z iloscia
    dostepnej "ujemnej" energi. I jak widziales jest to sporo.

    Sporo. Dla pewnosci - to ceny ofert dostaw fizycznych na rynku spot ?
    Czy znow kontraktow finansowych ?

    >> Czy ja dobrze zrozumialem mechanizm:
    >> elektrownia sprzedaje kontrakt cap, na czym zarabia premie (tych $5),
    >> po czym w przyszlosci powinna dbac o to, zeby cena pradu nie skoczyla
    >> za wysoko, bo zaplaci "kare".
    >> Ale jesli zaplaci "kare", to jednoczesnie zarobi na sprzedazy pradu -
    >> wiec wyjdzie na zero ?
    >
    > Dokladnie tak
    >
    >> Odbiorca moze kupic taki kontrakt, i wtedy jak cena pradu skoczy, to
    >> elektrownia ktora sprzedala kontrakt mu doplaci.
    >
    > Tak.
    >
    >> I w druga strone - jak cena pradu spadnie, to elektrownia mniej zarobi
    >> na pradzie, ale dostanie wyrownanie od odbiorcow, ktorzy kupili
    >> kontrakty ?
    >
    > Tak, dodam ze sa elektrownie ktore praktycznie nie generuja.
    > Sprzedaja tylko cap i z tego sie utrzymuja.

    Ale jak pisales - mozliwosci maja, zeby miec zabezpieczenie dla
    otwartej pozycji ?

    Ale zaraz - jak sie nie produkuje, to czysta spekulacja - kto dobrze
    trafi w przyszle ceny spot, ten zarobi, kto nie trafi, ten straci.

    A skoro "praktycznie nie generuja", to widac dobrze trafiaja.


    > > Moze to i dobre, elektrownia ryzykuje jak sprzeda kontraktow na wiecej
    >> niz moze wyprodukowac, lub taniej, odbiorca ryzykuje jak kupi
    >> kontraktow za duzo, ale jakos wydaje mi sie, ze polski system prostszy
    >> do zrozumienia (o ile dobrze polski rozumiem).
    >
    > Raczej sprzedaje sie ponizej mozliwosci elektrowni. Tylko tak ma to sens.

    Skoro sa tacy, co zarabiaja, choc praktycznie nie generuja, to czemu
    by ktos inny nie mial postawic wiecej niz mozliwosc elektrowni ?
    Czasem owszem - straci, ale ogolnie zarabia :-)

    >> A gdzie sie w tym miesci to PPA po $27 ?
    >> To jakis poza gieldowa umowa dostawy ?
    >> Czy ktorys z kontraktow cap ?
    >
    > Nadal elektrownia i dostawca placa i otrzymuja spot. Ale pozniej
    > rozlicza sie po cenach PPA. Czyli troche tak jak kontrakty
    > finansowe na gieldzie.

    A jak sie ilosci nie beda zgadzac ? Elektrownia wyprodukowala 150MWh,
    odbiorca pobral 100, a reszte pobrali inni odbiorcy ?

    Moze to jakis niuans rynku finansowego, a nie rzeczywista cena pradu z
    PV ?

    Linki podawales amerykanskie - tam rynek dziala tak samo?

    J.


  • 136. Data: 2018-06-24 22:44:18
    Temat: Re: Off topic samochód elektryczny
    Od: Iguan_007 <i...@g...com>

    On Monday, June 25, 2018 at 12:09:36 AM UTC+10, J.F. wrote:

    > U nas tez wchodza elektroniczne liczniki i rozliczaja ponoc co 15
    > minut, ale jak te rewolucje zaczynali, to inkasent spisywal co miesiac
    > lub dwa ..

    Ciekawe. Musi by i w Polsce jakies rozliczenie czasowe. Nie bardzo wyobrazam sobie
    zeby dostawca nie wiedzial kiedy jego klienci zuzywaja energie. Moze dostaja raport z
    sieci?

    > Tylko ze u nas chyba moze miec jakies dluzsze kontrakty na dostawy
    > fizyczne. No i ten RDN.

    RDN wydaje sie byc odpowiednikem naszego rynku spot. Zreszta tutaj wracamy do punktu
    wyzej - skoro ceny sa ustalane co godzine na postawie popytu i podazy to i w Polscie
    musi gdzies byc ta informacja o zuzyciu chwilowym (godzinnym). Dlaczego dostawcy
    energii wystawialiby oferty kupna w drozszych okresach jesli nie znaliby swojego
    profilu zuzycia?

    > >Odbiorcy zaplaca za uruchomienie kolejnej (w domysle drozszej) elektrowni.
    >
    > Interesuje mnie tylko, czy o to dba kazdy z odbiorcow dla siebie, czy
    > ktos (PSE ?) zbiorczo.

    Rynek jest balansowany przez operatora rynku i na tej podstawie dostawcy placa za
    "swoja" energie a elektrownie otrzymuja zaplate za swoja produkcje.

    > No i te nasze elektrownie startuja dlugo, wiec raczej z wyprzedzeniem
    > sie uruchamia, i to niekonieczne te najtansze, jesli liczy sie zysk
    > dobowy...

    No nie moze byc dobowy - skoro macie ceny ustalane na przedzialy godzinne to czas w
    ktorym produkujesz/konsumujesz ma znaczenie.

    > A mozesz jakos dotrzec do informacji ile tych kontraktow finansowych
    > zawarto na jakis okres czasu ?
    > Tzn zbiorcza ilosc MWh ... i jak to sie ma do produkcji w tym okresie?
    >
    > Gdzies slyszalem, ze np na gieldach cukru to jest kilkakrotnie wiecej
    > niz produkcja.

    Tak, bedzie to wiecej niz rynku fizycznego, ale nie mam dokladnych danych bo nie mamy
    do nich pelnego dostepu. Sa dwa rynki finansowe. Normalna gielda (ASX) i kontrakty
    OTC kontraktowane bezposrednio przez firmy, najczesciej na podstawie ISDA. Dane ASX
    sa jawne, OTC innych firm nie widzisz (chyba, ze jestes druga strona kontraktu). Sa
    pomysly zeby raportowac i kontrakty OTC np. przez typowy rejestr kontraktow OTC, ale
    jeszcze tego nie wprowadzono.

    Na obecny kwartal na ASX masz otwartych 1600MW kontraktow swap, 500MW cap i kilkaset
    MW opcji. Dla porownania, produkcja to jakies 7000-9000MW. To dane stanowe jako, ze i
    cena i kontrakty sa stanowe.

    > >> No wlasnie - to i bank moze miec duze pozycje :-)
    > > Banki nie otwieraja duzych pozycji outright w kontraktach caps.
    > >Robia to elektrownie bo dla nich ryzyko straty jest nieporownywalnie nizsze.
    >
    > Ale banki maja specow od spekulacji na gieldzie. Co to dla nich za
    > roznica - prad, ropa, zloto czy waluty :-)

    Jest roznica bo profil ryzyka jest zdecydowanie inny dla producenta, inny dla
    posrednika. Jesli ktos moze dostarczyc dany produkt prawie bez ryzyka to masz marne
    szanse z nim konkurowac. On ustali cene (premie) nizej bo moze sie zabezpieczyc, Ty
    nie. Zreszta jako trader bedziesz mial takie czy inne limity ryzyka i musisz sie ich
    trzymac. Stad wieksza podaz cap przez producentow niz posrednikow. Posrednik raczej
    bedzie mial pozycje "back-to-back" (czyli kupi taniej, sprzeda drozej) niz wielka
    pozycje "outright". To juz nie lata 80te kiedy ryzykiem az tak sie nie przejmowano :)

    > > Bo jesli mialbys zejsc ponizej 500MW to musialbys np. wygasic piec.
    > > Wiec lepiej "przelknac" pol godziny na minusie niz ponosic koszty.
    >
    > A jak sie okaze, ze to cala dobe tak bedzie ?

    Nie zdarzylo sie jeszcze. Spadek do -$1000 powoduje redukcje produkcji elektrowni
    ktore maja ustawione wyzsze oferty oraz wzrost konsumpcji energii (np. przepompownie
    uruchomia wszystkie pompy bo otrzymuja za to $ zamiast je placic). W rezultacie cena
    szybko wraca w pozytywne rejony.

    > > Rynek dziala tak jak opisalem. Nic na to nie poradze. Podalem wykres z iloscia
    dostepnej "ujemnej" energi. I jak widziales jest to sporo.
    >
    > Sporo. Dla pewnosci - to ceny ofert dostaw fizycznych na rynku spot ?
    > Czy znow kontraktow finansowych ?

    To rynek fizyczny. W prktyce rownie dobrze producent moze sie wcale nie przejmowac
    ujemnymi cenami na rynku fizycznym - np. jesli sprzedal (finansowy) kontrakt swap
    powyzej kosztow produkcji.

    > > Tak, dodam ze sa elektrownie ktore praktycznie nie generuja.
    > > Sprzedaja tylko cap i z tego sie utrzymuja.
    >
    > Ale jak pisales - mozliwosci maja, zeby miec zabezpieczenie dla
    > otwartej pozycji ?

    Tak.

    > Ale zaraz - jak sie nie produkuje, to czysta spekulacja - kto dobrze
    > trafi w przyszle ceny spot, ten zarobi, kto nie trafi, ten straci.

    No nie - jesli bedzie widzial szanse na +$300 to wtedy moze sie uruchomic i nic nie
    stracic. Ale zdarzaja sie kwartaly gdzie takich cen nie ma - i wtedy jedynym dochodem
    jest cap, nie ma produkcji.

    > A skoro "praktycznie nie generuja", to widac dobrze trafiaja.

    Tak. Dla producenta jest to premia za "bycie w gotowosci", dla odbiorcy gwarancja
    nizszej ceny gdyby cos sie jednak stalo.

    > Skoro sa tacy, co zarabiaja, choc praktycznie nie generuja, to czemu
    > by ktos inny nie mial postawic wiecej niz mozliwosc elektrowni ?
    > Czasem owszem - straci, ale ogolnie zarabia :-)

    Bo to nie ruletka :)
    Czy to w banku czy u producenta czy dostawcy energii, wszedzie masz limity ryzyka.
    Producent nie jest hazardzista, jego celem jest stabilny zysk bo najczesciej
    elektrownie sa finansowane z kredytu. Zeby zrobic cos takiego potrzebowalbys zgodzy
    zarzadu, a na takie ryzykowne akcje raczej jej nie usyskasz. Gdybys sie "pomylil" to
    wtedy ponosisz ogromne koszty wyplat dla drugiej strony kontraktu i nie masz ich jak
    odzyskac na rynku spot. Dla przykladu, wyplaty z tytulu cap w Q117 byly ogromne -
    gdybys nie mial produkcji to na zwyczajnych 200MW wyplacilbys ponad $30 milionow.

    > > Nadal elektrownia i dostawca placa i otrzymuja spot. Ale pozniej
    > > rozlicza sie po cenach PPA. Czyli troche tak jak kontrakty
    > > finansowe na gieldzie.
    >
    > A jak sie ilosci nie beda zgadzac ? Elektrownia wyprodukowala 150MWh,
    > odbiorca pobral 100, a reszte pobrali inni odbiorcy ?

    Najczesciej PPA jest na cala produkcje danej elektrowni. Dostawcy energii raczej nie
    podpisuja PPA powyzej swojego zapotrzebowania. Ale w pewnych okresach zdarzy sie, ze
    masz wiecej kontraktow niz zuzycia. Nic to jednak nie zmienia w finansowym
    rozliczeniu. Masz tylko dodatkowe ryzyko wolumenu/ceny- fizyczna pozycja jest inna od
    finansowej.

    > Linki podawales amerykanskie - tam rynek dziala tak samo?

    Rynki PPA sa badzo "miedzynarodowe". Bardziej wazna jest technologia niz kraj.
    Kontrakty podpisywane w miejscach o podobnym naslonecznieniu (w Kaliforni, Emiratach
    czy Australii) maja bardzo podobne ceny. Komponenty do PV i tak pochodza z Chin,
    zespoly projektujace sa czesto miedzynarodowe. Ktos podpisze nizszy kontrakt w US i
    wplywa to na oczekiwania cen w Australii.


  • 137. Data: 2018-06-25 00:32:20
    Temat: Re: Off topic samochód elektryczny
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Sun, 24 Jun 2018 13:44:18 -0700 (PDT), Iguan_007 napisał(a):
    > On Monday, June 25, 2018 at 12:09:36 AM UTC+10, J.F. wrote:
    >> U nas tez wchodza elektroniczne liczniki i rozliczaja ponoc co 15
    >> minut, ale jak te rewolucje zaczynali, to inkasent spisywal co miesiac
    >> lub dwa ..
    >
    > Ciekawe. Musi by i w Polsce jakies rozliczenie czasowe. Nie bardzo
    > wyobrazam sobie zeby dostawca nie wiedzial kiedy jego klienci
    > zuzywaja energie. Moze dostaja raport z sieci?

    Ja tez sobie nie wyobrazam ... ale to dopiero bedzie
    https://dobryprad.pl/informacje-praktyczne/wymiana-l
    icznikow-energii-elektrycznej/

    >> Tylko ze u nas chyba moze miec jakies dluzsze kontrakty na dostawy
    >> fizyczne. No i ten RDN.
    > RDN wydaje sie byc odpowiednikem naszego rynku spot. Zreszta tutaj
    > wracamy do punktu wyzej - skoro ceny sa ustalane co godzine na
    > postawie popytu i podazy to i w Polscie musi gdzies byc ta
    > informacja o zuzyciu chwilowym (godzinnym). Dlaczego dostawcy
    > energii wystawialiby oferty kupna w drozszych okresach jesli nie
    > znaliby swojego profilu zuzycia?

    Jak pisalem - mamy u nas dwa rodzaje sprzedawcow:
    -ci, ktorzy posiadaja wlasna siec dystrybucji pradu,
    -i ci, co nie posiadaja, korzystaja z sieci powyzej.

    No i przeplecone to moze byc - sprzedawca w jednym rejonie ma wlasna
    siec, a w innym nie ma, a sprzedaje.

    I o ile taki Tauron wie ile wszyscy podlaczeni do jego sieci razem
    zuzywaja, i pewnie rejonami tez wie, to jak mu sie klient wylamie i
    przejdzie do innego sprzedawcy - to bez inteligentnego licznika Tauron
    nie moze wiedziec ile zuzywa ten klient, a ile "właśni" klienci
    podlaczeni do tej samej linii.

    I o ile zbiorcze zapotrzebowanie swojej sieci zna i moze kupowac,
    to potem sie musi jakos rozliczyc z tymi "wirtualnymi" sprzedawcami.

    >>>Odbiorcy zaplaca za uruchomienie kolejnej (w domysle drozszej) elektrowni.
    >> Interesuje mnie tylko, czy o to dba kazdy z odbiorcow dla siebie, czy
    >> ktos (PSE ?) zbiorczo.
    > Rynek jest balansowany przez operatora rynku i na tej podstawie
    > dostawcy placa za "swoja" energie a elektrownie otrzymuja zaplate
    > za swoja produkcje.

    No ale taki Tauron powiedzmy ze prognozuje, ze jutro jego sieci beda
    potrzebowac 11GW, tylez kupil na RDN, a jutro sie okaze, ze biora
    12GW.

    I kto podejmuje decyzje o uruchomieniu rezerw ?

    >> No i te nasze elektrownie startuja dlugo, wiec raczej z wyprzedzeniem
    >> sie uruchamia, i to niekonieczne te najtansze, jesli liczy sie zysk
    >> dobowy...
    >
    > No nie moze byc dobowy - skoro macie ceny ustalane na przedzialy
    > godzinne to czas w ktorym produkujesz/konsumujesz ma znaczenie.

    Chodzi mi o to, ze trzeba kupic tez rezerwy.
    Wiec jesli ktos zadecydowal, ze kupujemy usluge elektrowni weglowej
    stania w gotowosci, i niech ona sobie produkuje chocby na 80% ... to
    potem jak nagle trzeba mocy, to wypadaloby z niej kupic, a nie
    wybierac najtansza oferte z rynku.
    A kupil u niej, bo prognozowal, ze w skali doby sie oplaci.

    No chyba, ze spuscili to na rynek. Niech sie elektrownia martwi jak
    wykorzystac swoje moce - chce zarobic na drogim pradzie w szczycie, to
    niech zlozy takie oferty, aby w pozostalych godzinach sprzedac choc
    polowe mozliwosci. I moze stad te oferty - pierwsze 500MW po -1000$.

    >>> Bo jesli mialbys zejsc ponizej 500MW to musialbys np. wygasic piec.
    >>> Wiec lepiej "przelknac" pol godziny na minusie niz ponosic koszty.
    >>
    >> A jak sie okaze, ze to cala dobe tak bedzie ?
    >
    > Nie zdarzylo sie jeszcze. Spadek do -$1000 powoduje redukcje
    > produkcji elektrowni ktore maja ustawione wyzsze oferty oraz wzrost
    > konsumpcji energii (np. przepompownie uruchomia wszystkie pompy bo
    > otrzymuja za to $ zamiast je placic). W rezultacie cena szybko
    > wraca w pozytywne rejony.
    >
    >>> Rynek dziala tak jak opisalem. Nic na to nie poradze. Podalem wykres z iloscia
    dostepnej "ujemnej" energi. I jak widziales jest to sporo.
    >>
    >> Sporo. Dla pewnosci - to ceny ofert dostaw fizycznych na rynku spot ?
    >> Czy znow kontraktow finansowych ?
    >
    > To rynek fizyczny. W prktyce rownie dobrze producent moze sie wcale
    > nie przejmowac ujemnymi cenami na rynku fizycznym - np. jesli
    > sprzedal (finansowy) kontrakt swap powyzej kosztow produkcji.

    No tak - a zapewne sprzedal.
    Czyli co - dzieki temu przewidywalne elektrownie wykopuja z rynku te
    ekologiczne ? Bo sprzedaly kontrakty w dobrej cenie, a teraz to moga
    dac cene chocby i -1000$ ..

    >>> Tak, dodam ze sa elektrownie ktore praktycznie nie generuja.
    >>> Sprzedaja tylko cap i z tego sie utrzymuja.
    >>
    >> Ale jak pisales - mozliwosci maja, zeby miec zabezpieczenie dla
    >> otwartej pozycji ?
    >
    > Tak.
    >
    >> Ale zaraz - jak sie nie produkuje, to czysta spekulacja - kto dobrze
    >> trafi w przyszle ceny spot, ten zarobi, kto nie trafi, ten straci.
    >
    > No nie - jesli bedzie widzial szanse na +$300 to wtedy moze sie
    > uruchomic i nic nie stracic.

    Ale musi miec elektrownie szybko uruchamialną.

    > Ale zdarzaja sie kwartaly gdzie takich
    > cen nie ma - i wtedy jedynym dochodem jest cap, nie ma produkcji.

    Czyli daje sie na tym zarobic, to moze zarabiac tez ktos, kto wcale
    elektrowni nie ma :-)

    >> A skoro "praktycznie nie generuja", to widac dobrze trafiaja.
    >
    > Tak. Dla producenta jest to premia za "bycie w gotowosci",

    Albo za dobre przewidywanie :-)

    J.


  • 138. Data: 2018-06-25 00:44:41
    Temat: Re: Off topic samochód elektryczny
    Od: Iguan_007 <i...@g...com>

    JF,
    Bez urazy, ale juz nie chce mi sie w kolko pisac tego samego. Napisalem, ze profil
    ryzyka dla producenta i posrednika jest inny. Producent moze sobie pozwolic na
    sprzedaz cap za $5/MWh bo ma czym zminimalizowac potencjalne straty. Posrednik nie
    ma. Producent ma przychod $5 i potencjalna strate ponizej $5, posrednik milaby
    przychod $5 i strate praktycznie nieograniczona. Stad tylko ten pierwszy sprzedaje
    wieksze ilosci tych kontraktow. Tak to dziala w praktyce i jest to (moim zdaniem)
    logiczne. Mozemy to juz zostawic?


  • 139. Data: 2018-06-25 13:44:44
    Temat: Re: Off topic samochód elektryczny
    Od: Cavallino <c...@k...pl>

    W dniu 25-06-2018 o 01:32, J.F. pisze:

    > Jak pisalem - mamy u nas dwa rodzaje sprzedawcow:
    > -ci, ktorzy posiadaja wlasna siec dystrybucji pradu,
    > -i ci, co nie posiadaja, korzystaja z sieci powyzej.

    Nie.
    Operator i sprzedawca to fizycznie dwa różne podmioty, choćby należały
    do tej samej grupy.

    Np. Enea Operator i Enea S.A. (sprzedwca).
    Współpraca między operatorem i sprzedawcą przynajmniej formalnie odbywa
    się tak samo, niezależnie od tego kto jest sprzedawcą.

    >
    > No i przeplecone to moze byc - sprzedawca w jednym rejonie ma wlasna
    > siec, a w innym nie ma, a sprzedaje.
    >
    > I o ile taki Tauron wie ile wszyscy podlaczeni do jego sieci razem
    > zuzywaja, i pewnie rejonami tez wie, to jak mu sie klient wylamie i
    > przejdzie do innego sprzedawcy - to bez inteligentnego licznika Tauron
    > nie moze wiedziec ile zuzywa ten klient, a ile "właśni" klienci
    > podlaczeni do tej samej linii.

    Bzdury gadasz.
    Sprzedawca to jest od wystawiania faktury za prąd, fizycznie nie
    realizuje nic.

    Np. w Poznaniu całością zajmuje się Enea Operator, liczniki też są tej
    firmy, ona je zakłada i obsługuje/
    A dopiero potem jest sprzedawca, który je rozlicza, jak znam życie też
    korzystając z oprogramowania operatora.

    Sumowanie i fakturowanie tego jest gdzieś wyżej, poza drogą klient-operator.


  • 140. Data: 2018-06-25 16:29:16
    Temat: Re: Off topic samochód elektryczny
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Cavallino" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:pgqkjb$377$...@n...news.atman.pl...
    W dniu 25-06-2018 o 01:32, J.F. pisze:
    >> Jak pisalem - mamy u nas dwa rodzaje sprzedawcow:
    >> -ci, ktorzy posiadaja wlasna siec dystrybucji pradu,
    >> -i ci, co nie posiadaja, korzystaja z sieci powyzej.

    >Nie.
    >Operator i sprzedawca to fizycznie dwa różne podmioty, choćby
    >należały do tej samej grupy.

    >Np. Enea Operator i Enea S.A. (sprzedwca).
    >Współpraca między operatorem i sprzedawcą przynajmniej formalnie
    >odbywa się tak samo, niezależnie od tego kto jest sprzedawcą.

    >> I o ile taki Tauron wie ile wszyscy podlaczeni do jego sieci razem
    >> zuzywaja, i pewnie rejonami tez wie, to jak mu sie klient wylamie i
    >> przejdzie do innego sprzedawcy - to bez inteligentnego licznika
    >> Tauron
    >> nie moze wiedziec ile zuzywa ten klient, a ile "właśni" klienci
    >> podlaczeni do tej samej linii.

    >Bzdury gadasz.
    >Sprzedawca to jest od wystawiania faktury za prąd, fizycznie nie
    >realizuje nic.
    >Np. w Poznaniu całością zajmuje się Enea Operator, liczniki też są
    >tej firmy, ona je zakłada i obsługuje/
    >A dopiero potem jest sprzedawca, który je rozlicza, jak znam życie
    >też korzystając z oprogramowania operatora.

    Wielce prawdopodobne, tylko ... sprzedawcy maja rozne cenniki.

    Ale o to chodzi.
    Niech sie w regionie takiego Enea Operator zagniezdzi jeszcze drugi
    sprzedawca, np Plus,
    to sie potem moze okazac, ze Enea Operator musial drogo prad kupic, bo
    akurat wszyscy jego ... odbiorcy, bo klientami ich trudno nazwac,
    brali wiecej niz przewidzial.
    Wiec potem chce te koszty jakos sprawiedliwie rozdzielic miedzy Enea
    S.A. (sprzedaz) i Plusa, a tu zonk - klienci Plusa sie np uparli i nic
    nie wzieli pradu w pierwszej taryfie, wszystko w drugiej.
    I wytlumacz potem Plusowi ze dostal fakture na 30gr/kWh, a klienci mu
    zaplaca po 10gr :-)

    No chyba ze nie ma zadnej potrzeby tlumaczenia - tu macie plik z
    rozliczeniem klientow, w naszych cenach to jest 10mln, od tego macie
    15% rabatu, fakturujcie ich jak sobie chcecie :-)

    A prad od elektrowni to kto kupuje - Enea Operator, czy Enea Sprzedaz
    i Plus ?

    J.


strony : 1 ... 13 . [ 14 ] . 15


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: