On Fri, 30 Sep 2016 15:10:07 -0700 (PDT), g...@g...com
wrote:
> Na przykład w jakich zastosowaniach jest to niewygodne? I dlaczego?

Za dużo. Java ma to lepiej.

do góry

On Fri, 30 Sep 2016 14:58:26 -0700 (PDT), g...@g...com
wrote:
> Bo, jak wiemy, 9 kobiet urodzi dziecko w miesiąc.

Każdy psychoanalityk ucieszyłby się z tej odpowiedzi.
Jednak technicznie biorąc: 9 kobiet w odpowiednim wieku itd. może
urodzić 10 dzieci w ciągu roku (bo bliźnięta). Nie zdarzyło się
jeszcze aby kobieta urodziła ośmioraczki.

Milion linii kodu źródłowego to dużo. Są dwie możliwości.

Albo nikt nie chce niczego zmieniać, ale zatrudnia się dwóch-trzech
ludzi na wszelki wypadek. Gdyby coś trzeba było (np. zmiana w
podatkach, usuwanie drobnych błędów, cokolwiek) to ktoś jest. Na
codzień mają ulepszać, a od święta są polisą że ktoś się na tym zna.

Albo celem nie jest napisanie programu w sensownym czasie i w
sensowny sposób, nie ma konkurencji, brak trzeźwego spojrzenia na
własne możliwości i brak funduszy/inwestora na zatrudnienie
kogokolwiek z zewnątrz. Programiści tkwią w przestarzałym
oprogramowaniu (Delphi), brak czasu na szkolenia (i urlopy), o
inżynierii oprogramowania ktoś coś słyszał, ale i tak wiadomo że
lepszy program to taki który ma więcej linijek.

do góry

On Fri, 30 Sep 2016 23:59:59 +0200, Kviat <null> wrote:
> Uwielbiam teoretyków.

Doceniam praktyków: przez 20 lat potrafią partaczyć wymianę jednej
żarówki. Ale przecież za coś trzeba żyć, nieprawdaż?

> Jakbyś zatrudnił 4000 ludzi to w pięć minut miałbyś

Aby napisać Helloworda wystarczy jeden człowiek.

No popatrz, dlaczego taki CD-Projekt zatrudnił do produkcji kilkuset
ludzi?

No ale ty ze szwagrem potraficie napisać milion linii kodu w miesiąc.
No może trzy razy dłużej.

do góry

On Sat, 01 Oct 2016 08:33:31 +0200, slawek wrote:

>> Uwielbiam teoretyków.
>
> Doceniam praktyków: przez 20 lat potrafią partaczyć wymianę jednej
> żarówki. Ale przecież za coś trzeba żyć, nieprawdaż?
>
>> Jakbyś zatrudnił 4000 ludzi to w pięć minut miałbyś
>
> Aby napisać Helloworda wystarczy jeden człowiek.
>
> No popatrz, dlaczego taki CD-Projekt zatrudnił do produkcji kilkuset
> ludzi?
>
> No ale ty ze szwagrem potraficie napisać milion linii kodu w miesiąc.
> No może trzy razy dłużej.

Jesteś kolo żenujący, naprawdę... pisz sobie te całki na pińcet linijeczek
w Lispie, Fortanie czy innym akademickim języku, ale nie pouczaj ludzi,
którzy zarabiają nażycie pisząc soft a którym nie płaci uczelnia za sam
fakt bycia na etacie. Nie masz pojęcia o pisaniu rozległego softu, za to
masz masę cennych, mądrych i nikomu nie przydatnych uwag.

--
pozdrawiam
Roman Tyczka

do góry

On Fri, 30 Sep 2016 14:11:36 -0700 (PDT), g...@g...com wrote:

> W dniu piątek, 30 września 2016 23:04:11 UTC+2 użytkownik slawek napisał:
>
>>> Ty w ogóle kiedykolwiek coś robiłeś na komputerze
>>
>> Na przykład: działający program do transmisji przez RS232 i takie
>> tam. Aby było śmieszniej: w Pascalu. TPW 1.0, MS Windows 3.1. Nawet
>> rysował krzywą Gaussa na bieżąco.
>
> No to szacunek.
> A masz jakieś konto na githubie, żebym mógł to zobaczyć?
> Czy nie możesz mieć, bo pracujesz tylko nad tajnymi projektami?

Teoretycy gawędziarze nie mogą nic pokazać, bo ich siłą nie są konkrety
tylko znokautowanie przeciwnika pozornie logicznymi argumentami. Nazwałbym
to retoryką sofizmatyczną ;-)

>> BTW w Pythonie obsługa com-a jest boleśnie prosta: import, otwarcie,
>> zamknięcie. Trzy linijki. No i oczywiście komunikacja. Poszukaj w
>> Google.
>
> Dzięki. Zapytam w pracy, czy nie możemy przepisać całego systemu na Pythona ;]

Za tydzień poradzi Ci Perla, gdy się okaże, że masz jakieś operacje na
łancuchach tekstowych, więc się tak nie rwij ;-)

--
pozdrawiam
Roman Tyczka

do góry

On Sat, 1 Oct 2016 08:54:17 +0200, Roman Tyczka <n...@b...no>
wrote:
>... pisz sobie te całki na pińcet linijeczek
> w Lispie, Fortanie czy innym akademickim języku

Gdyby nie te całki, to byś sobie kamyczki w abaku programował.

No i coś ci się, kotek, zapomniało: Pascal to akademicki język,
politechnika w Zurich.

do góry

On Sat, 01 Oct 2016 09:17:38 +0200, slawek wrote:

>>... pisz sobie te całki na pińcet linijeczek
>> w Lispie, Fortanie czy innym akademickim języku
>
> Gdyby nie te całki, to byś sobie kamyczki w abaku programował.

Oczywiście, że tak. Ja to wiem, nie ja tu mam problem z pychą.

> No i coś ci się, kotek, zapomniało: Pascal to akademicki język,
> politechnika w Zurich.

Średniowieczny Pascal może tak, ale teraz to język produkcyjny kotek:

http://delphi.wikia.com/wiki/Good_Quality_Applicatio
ns_Built_With_Delphi

--
pozdrawiam
Roman Tyczka

do góry

W dniu sobota, 1 października 2016 08:17:16 UTC+2 użytkownik slawek napisał:

> > Bo, jak wiemy, 9 kobiet urodzi dziecko w miesiąc.
>
> Każdy psychoanalityk ucieszyłby się z tej odpowiedzi.
> Jednak technicznie biorąc: 9 kobiet w odpowiednim wieku itd. może
> urodzić 10 dzieci w ciągu roku (bo bliźnięta). Nie zdarzyło się
> jeszcze aby kobieta urodziła ośmioraczki.

Co nieszczególnie pomaga jeśli potrzebujesz jednego dzieka.

> Milion linii kodu źródłowego to dużo. Są dwie możliwości.

Owszem, milion linii kodu to dużo. Dużo za dużo, żeby na podstawie
tej informacji wyciągnąć wniosek, że są tylko dwie możliwości.
Zwłaszcza jeżeli nie widziało się systemu, o którym się mówi,
i nie wie się nawet, do czego ten system służy.

> Albo celem nie jest napisanie programu w sensownym czasie i w
> sensowny sposób, nie ma konkurencji, brak trzeźwego spojrzenia na
> własne możliwości i brak funduszy/inwestora na zatrudnienie
> kogokolwiek z zewnątrz. Programiści tkwią w przestarzałym
> oprogramowaniu (Delphi), brak czasu na szkolenia (i urlopy), o
> inżynierii oprogramowania ktoś coś słyszał, ale i tak wiadomo że
> lepszy program to taki który ma więcej linijek.

Z tych rzeczy może brak urlopów brzmi niepokojąco, jednak
może wynikać z różnych czynników. Na przykład, jeżeli ktoś
jest szefem mającym silne poczucie odpowiedzialności za swój
zespół i produkt.

I nie wiem na jakiej podstawie wyciągnąłeś wniosek, że Delphi
jest przestarzałe.

Ale muszę przyznać, że -- choć upraszczasz tu i ówdzie -- Twoje
analizy są imponujące. Widać, że nie jesteś jakimś małolatem,
który chce zaimponować kolegom z usenetu, tylko naprawdę masz
dużo doświadczenia w realizacji profesjonalnych projektów.
Może masz jakąś firmę konsultingową? Myślę, że wiele osób tu
obecnych mogłoby naprawdę poprawić swoje życie, korzystając
z Twoich usług.

do góry

W dniu sobota, 1 października 2016 09:16:37 UTC+2 użytkownik Roman Tyczka napisał:

> Teoretycy gawędziarze nie mogą nic pokazać, bo ich siłą nie są konkrety
> tylko znokautowanie przeciwnika pozornie logicznymi argumentami. Nazwałbym
> to retoryką sofizmatyczną ;-)

Przyznam, że w moim umyśle zostało zasiane ziarno niepewności.
Z jednej strony, jak czytam gościa, który mówi coś o "gimbazie"
(ergo sam jest raczej z rocznika, który kończył gimnazium) i opowiada,
jak to "ćwierć wieku temu programował w Pascalu na kartach perforowanych",
to sobie myślę, że chyba musiał mocno nadinterpretowywać
swoje sranie do pieluchy. Ale owszem, oprócz rozbawienia zdarzają
mi się momenty poirytowania, kiedy ów jegomość udaje, że nie widzi
rzeczy, na które niewygodnie by mu było odpowiedzieć.

Z drugiej strony momentami ciężko mi uwierzyć, że to jest prawdziwa
osoba, i moja irytacja momentalnie zmienia się wówczas w podziw dla autora
bota, który tak dobrze sobie radzi z przetwarzaniem otrzymanych
informacji, i jeszcze dodatkowo posiada umiejętność wywoływania
tak silnych emocji u ludzi. (A że bot nie dysponuje żadnymi rzeczowymi
informacjami, tylko wypowiada różne ogólniki bez poparcia w doświadczeniu,
to chyba normalne)

do góry

On Sat, 1 Oct 2016 01:54:58 -0700 (PDT), g...@g...com wrote:

> Z drugiej strony momentami ciężko mi uwierzyć, że to jest prawdziwa
> osoba, i moja irytacja momentalnie zmienia się wówczas w podziw dla autora
> bota, który tak dobrze sobie radzi z przetwarzaniem otrzymanych
> informacji, i jeszcze dodatkowo posiada umiejętność wywoływania
> tak silnych emocji u ludzi. (A że bot nie dysponuje żadnymi rzeczowymi
> informacjami, tylko wypowiada różne ogólniki bez poparcia w doświadczeniu,
> to chyba normalne)

O bocie nie pomyślałem, ale w sumie jeśli tak na to spojrzeć to robi się
dużo jaśniej, jego wywody często sprawiają wrażenie wyrwanych z kontekstu
lub uparcie podążających w jednym kierunku, mimo, że po drodze dostaje
informacje, które przeczą temu kierunkowi :-)
No ale co począć, slawek to taki folklor tej grupy chyba.

--
pozdrawiam
Roman Tyczka

do góry