Użytkownik Cavallino C...@k...pl ...

>>>> Nie ma przymusu jeżdżenia autostrada Kulczyka. Z drugiej strony
>>>> po to są barany żeby je strzyc.
>>>
>>> Wyjątkowo zgodzę się z Zenkiem.
>>> Kiedys liczyłem zysk czasowy vs strata na paliwie etc i wychodziło
>>> mi ze trzeba zarabiac naprawde gruba kase (rzedu 100zł na godzine)
>>> zeby zysk z przejazdu autostrada był opłacalny.
>>>
>>> Ale np ciezarówką w strone Konina od Wrzesni nie masz wyboru bo na
>>> DK92 jest ograniczenie co do masy.
>>>
>>
>> trzeba też wziąć pod uwagę tych, dla których to A2 to tylko część
>> trasy. Dylemat taki sam jak to, czy zapłacić za autostradę w
>> Chorwacji albo Słowenii...
>
> Jak odcinek drogi i krótki to ja dylematu nie mam - omijam.
> Zarówno Kulczyka jak i Słowenię po drodze do Chorwacji.
> Co innego 500 km jak w Chorwacji.
>
Dochodzi tez znajomosc drogi.
Niby w erze google maps nie jest to juz tak wazne niemniej troche inaczej
omija sie A2 znajac dokładnie drogę alternatywna, troche inaczej jadac w
miejsce gdzie jest sie pierwszy czy drugi raz.
Słowenie rzeczywiście ominac warto.
Austrii nikt nie omija bo cena przejazdu jest rozsadnie skalkulowana.
Moze wiec zamiast omijac, trzeba oczekiwac rozsadnych cen?

Ja juz pomijam to ze u nas nawet jak autostrada zablokowana, jakies
roboty drogowe itp to nadal jest pobierana opłata pomimo tego ze w danym
momencie droga nie spełnia kryteriów jakosci czy czasu przejazdu - to juz
jest imo zwyczajne złodziejstwo.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
Dyplomata potrafi powiedzieć "idź do diabła" w taki sposób,
że właściwie cieszysz się na tę wyprawę.