eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › Przejście dla pieszych
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 114

  • 51. Data: 2014-10-16 17:32:09
    Temat: Re: Przejście dla pieszych
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>


    Użytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@spam_wp.pl> napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:m1ode9$lf2$...@n...news.atman.pl...
    > Dnia 2014-10-16 07:54, Użytkownik Myjk napisał:

    > Ja mam wrażenie że nie potrafisz zrozumieć tekstu który sam napisałeś.

    To typowe dla kapeluszników.
    Ich fobie biorą się właśnie z ciasnego i mało rozwiniętego łba.


  • 52. Data: 2014-10-16 18:42:02
    Temat: Re: Przejście dla pieszych
    Od: mk4 <m...@d...nul>

    On 2014-10-13 23:22, Myjk wrote:
    > Mam już kamerę w aucie parę lat, nigdy mnie jakoś szczególnie
    > nie ciągnęło do zgrywania filmów i "podpierdalania", ale po tym:
    > http://youtu.be/_8NmK3z9uR8
    >
    > podjeżdzam za chwilę, jak się okazuje do "panienki", bo oczywiście się
    > niedaleko zawiesiła na kolejnych światłach, fotelik na przednim siedzeniu,
    > mamuśka... i się zastanawiam czy jednak nie skorzystać z maila
    > stopagresjidrogowej naszej stołecznej, niech przyszlifują...
    >

    A dla mnie to swietny przyklad dlaczego przepisy z pieszymi powinny
    pozostac takie jakie sa.

    Kazdy przycisniety do muru (zwlaszcza jak popelni blad) stwierdzi, ze
    ludzie sa omylni i kazdy ma prawo blad popelnic.

    W zwiazku z tym duzo lepsze sa przepisy nakladajace obowiazki na obie
    strony - czyli tak jak jest w tej chwili a nie swiete krowy jak zaklada
    projekt.

    --
    mk4



  • 53. Data: 2014-10-16 20:07:54
    Temat: Re: Przejście dla pieszych
    Od: John Kołalsky <j...@k...invalid>


    Użytkownik "Tom N" <8...@7...202139.invalid>

    >
    >>> [...]
    >>> I znowu się nie popisałeś...
    >>> From: =?iso-8859-2?Q?John_Ko=B3alsky?= <j...@k...invalid>
    >>> Newsgroups: pl.misc.samochody
    >>> Subject: =?utf-8?Q?Re:_Przej=C5=9Bcie_dla_pieszych?=
    >>> Control: cancel <m1m8l3$ben$1@mx1.internetia.pl>
    >>> Pa jasiu.
    >
    >> Idźże stąd głupku jak nie umiesz normalnie dyskutować
    >
    > Jasiu, przyszedłeś tu niewiadomo skąd, obrażasz interlokutorów niewiadomo
    > dlaczego, i na dodatek mianowałeś sie moderatorem pms?


    Plonk


  • 54. Data: 2014-10-16 20:10:10
    Temat: Re: Przejście dla pieszych
    Od: John Kołalsky <j...@k...invalid>


    Użytkownik "Czesław Wiśniak" <c...@b...pl>

    >>> Sama obecność pieszego przy jezdni wymusza ZWOLNIENIE i zachowanie
    >>> szczególnej ostrożności, do zatrzymania się włącznie.
    >>
    >> Wydaje się, że nie uchybiła niczemu.
    >>
    >>> Tym bardziej przy
    >>> przejściu dla pieszych gdzie widać że piesi oczekują na przejście przez
    >>> jezdnię.
    >>
    >> Do którego przepisu odwołujesz się o tym "tym bardziej" ?
    >
    > Art. 26 ust. 7
    >

    "W razie przechodzenia przez jezdnię osoby niepełnosprawnej, używającej
    specjalnego znaku, lub osoby o widocznej ograniczonej sprawności ruchowej,
    kierujący jest obowiązany zatrzymać pojazd w celu umożliwienia jej
    przejścia. "

    Czyli sama obecność pieszego nie rodzi "tym bardziej"


  • 55. Data: 2014-10-16 20:24:45
    Temat: Re: Przejście dla pieszych
    Od: John Kołalsky <j...@k...invalid>


    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl>

    >
    >> Mnie chodzi o to co samo co kiedyś, że wyprzedzanie z definicji PoRD jest
    >> zjawiskiem a czynem będzie jak ktoś coś zrobi by wyprzedzić lub zaniecha
    >> czegoś do czego jest zobowiązany.
    >
    > No to masz: pojazd obok hamuje lub "nic nie robi" (po prostu jedzie
    > wolniej), kierujący jadący pojazdem poruszającym się szybciej (lub
    > nie hamujący) obserwuje "zjawisko wyprzedzania" a *WIE* *z nakazu
    > przepisu* że ma "nie wyprzedzać".

    Ale zrozum ... wyprzedzają się samochody. Kierowca może jedynie spowodować
    wyprzedzanie, ale nie robiąc nic nigdy go nie powoduje.

    > Ergo klasyczne zaniechanie.

    Zaniechanie byłoby jakby miał hamować by nie wyprzedzać, np to hamowanie
    przed przejściem.

    > Ustawa NIE WNIKA w to, które pedały trzeba wciskać aby "wyprzedzać"
    > albo "nie wyprzedzać"!

    Nie mówi też by hamować, więc sam fakt wyprzedzania się samochodów nie
    wystarczy by

    > Mylisz wyprzedzanie z przyspieszaniem.

    A gdzie tu jest jakieś przyspieszanie ? Dwa samochody wyprzedzają się bo
    jeden zahamował a drugi nie musiał zwalniać.

    > Wyprzedzać można jak najbardziej podczas zwalniania (jeśli inny
    > zwalnia bardziej).

    Też o tym mówię, że te z lewej hamowały i dlatego samochód z prawej
    wyprzedzał je.

    >
    > Jako że czasami wykazujesz się e... twardością, to rozważ
    > sobie znak zakazu wyprzedzania - wyjeżdżasz zza zakrętu z prędkością
    > 80km/h, ktoś jedzie 20 km/h wolniej i wg Twojej definicji "braku
    > wyprzedzania" wystarczy, że "nic nie robisz" i już wyprzedzanie
    > znikło. Mimo że przejechałeś obok wolniej jadącego.
    > Gratulacje ;>

    Nie czytasz co piszę. Wyprzedzanie ma miejsce, ale winnego wyprzedzania nie
    ma bo nie ma "twojej" definicji "braku wyprzedzania" polegającej na
    hamowaniu by mogło wchodzić w grę zaniechanie tego hamowania.

    >
    >> Jeśli ma się zatrzymać przed przejściem i tego nie zrobi to to będzie
    >> zaniechanie, ale jak ma nie wyprzedzać a sobie swobodnie jedzie i w
    >> wyniku hamowania innego samochodu wyprzedzi (tak jak tu) to raczej
    >
    > Na pewno będzie.
    > Jedyne co go wytłumaczy to "awaryjne hamowanie" pojazdu obok, kiedy
    > to fizycznie nie będzie możliwe jeszcze silniejsze zahamowanie własnego
    > pojazdu, ale on sam NIE WJEDZIE na przejście (a jedynie dopuści do
    > tego że "wyprzedzi przed" przejściem).

    Ale Ty podaj podstawę prawną, że kierujący musi hamować. Inaczej jest tylko,
    że nie ma wyprzedzać.

    > Przypominam o przepisie z KW: "lecz jechać z dostatecznie zmniejszonš
    > szybkoœciš umożliwiajšcš natychmiastowe zatrzymanie pojazdu, jeżeli
    > pieszy znajduje się na przejœciu" (art.11.9 jakby kto pytał).

    No i znowu bez związku. Było o hamowaniu by nie wyprzedzać przed przej

    > Jeśli więc WJEDZIE na przejście obok nawet ostro hamującego pojazdu,
    > to znaczy że prędkość nie była "dostatecznie zmniejszona", klops.
    >
    >> nie będzie bo przyczyną zaistnienia zjawiska było zahamowanie przez tego
    >> drugiego a nie zaniechanie bo by musiał być obowiązek hamowania.
    >
    > Ty tak... poważnie?
    >
    > <wKF> a potem jeden z drugim się dziwi, że na egzaminie na PJ jest
    > pytanie o długość takiego czy innego drążka - wszak jakby w przepisie
    > nie napisali, to byś nie użył, więc pytanie jest zasadne ;P
    > </wKF>
    >
    >>> Jasne.
    >>> W każdej innej sytuacji byłaby wdeptana w ziemię, ale wyprzedzając
    >>> na przejściu co tam, "tylko się zagapiła".
    >>
    >> Jeśli raz mi się zdarzyło na przejściu zagapić i widzę to samo na YT to
    >> co mam od razu po kimś "jechać" ?
    >
    > Każdego po równi usprawiedliwiasz?
    > Mam sprawdzić, czy aby czegoś nie pisałeś o pieszych?
    >
    >> Raczyłem napisać o PODPISYWANIU SIĘ NAZWISKIEM bo już kilka razy czytałem
    >> jego wypowiedzi kierowane do innych o "wstydzeniu się swojego nazwiska"
    >
    > Tak było.
    >
    >> właśnie w kontekście podpisywania się.
    >
    > Nie. To sobie domniemałeś z kapelusza, a nie z tekstu.
    >
    >> Czyli o tym, że on tego chce a nie ja.
    >
    > No właśnie - NIC nie pisał o podpisywaniu się.
    > Całkiem jakbym czytał ustawę o podatkach ;) (znaczy trzeba uważać na
    > literalny tekst)
    >
    > pzdr, Gotfryd


  • 56. Data: 2014-10-16 20:26:49
    Temat: Re: Przejście dla pieszych
    Od: Myjk <m...@n...op.pl>

    Thu, 16 Oct 2014 18:42:02 +0200, mk4

    > W zwiazku z tym duzo lepsze sa przepisy nakladajace obowiazki na obie
    > strony - czyli tak jak jest w tej chwili a nie swiete krowy jak zaklada
    > projekt.

    Oczywiście, że tak jest lepiej. Widać jednak po tym wątku, że niektórych
    kierowców obowiązki nie obowiązują. Na idiotów i zapierdalaczy typu koń
    kawalino widać trzeba zakładać kagańce, bo sami są zbyt tępi żeby
    uwzględnić pewne elementy. Że sami na drodze nie są, jezdnia nie jest ich
    prywatną własnością i że (mając Art. 3/4) mogliby odpuścić czy czasem się
    nawet zatrzymać jak ludzie chcą przejść a już z pewnością nie wyprzedzać
    tłumacząc się głupkowato nieuwagą czy zwalać winę na "pustaków". To nie,
    muszą mieć NAKAZ albo ZAKAZ w przepisach opisany jak krowie na rowie. Chyba
    trzeba im pogratulować działaności.

    --
    Pozdor
    Myjk


  • 57. Data: 2014-10-16 20:30:19
    Temat: Re: Przejście dla pieszych
    Od: John Kołalsky <j...@k...invalid>


    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl>

    >>
    >>> Ja tam pieszych na pasach nie widziałem.
    >>
    >> Nie widziałeś bo przechodzień był zasłonięty przez pojazd na lewym pasie.
    >> Nie ma znaczenia czy tam był pieszy.
    >
    > Dla ścisłości, ma znaczenie o tyle, że istnieje dodatkowy nakaz
    > jazdy "z prędkością pozwalającą na natychmiastowe zatrzymanie się"
    > jeśli na przejściu przy którym jest inny pojazd idzie pieszy.
    > Każdy "wjazd na pasy" naruszający pierwszeństwo pieszego
    > podpada pod ten przepis, a jak kierujący nie widzi wolnego
    > przejścia (bo zasłonięte pojazdem) to pozostaje mu przyjąć,
    > że pieszy tam jest.

    Gadasz bzdury. Nawet nie wiesz czy nie było dobrze widać z tamtego miejsca.

    >
    >> Tam nie wolno wyprzedzać !!! bo tak stanowi PoRD.
    >
    > Niezaprzeczalnie :)

    Jak sam piszesz musi być czyn, czyli nie wystarczy zjawisko wyprzedzania dwu
    samochodów.

    > Ale w razie gdyby, do listy złamanych przepisów prokurator
    > może dopisać art.11.9 KW, dlatego jest różnica (niezbyt
    > istotna, to prawda).

    Już mi się nie chce analizować czym tam chcecie "biedną kobietę" straszyć


  • 58. Data: 2014-10-16 20:42:07
    Temat: Re: Przejście dla pieszych
    Od: Czesław Wiśniak <c...@b...pl>

    >>>> Tym bardziej przy
    >>>> przejściu dla pieszych gdzie widać że piesi oczekują na przejście przez
    >>>> jezdnię.
    >>>
    >>> Do którego przepisu odwołujesz się o tym "tym bardziej" ?
    >>
    >> Art. 26 ust. 7
    >>
    >
    > "W razie przechodzenia przez jezdnię osoby niepełnosprawnej, używającej
    > specjalnego znaku, lub osoby o widocznej ograniczonej sprawności ruchowej,
    > kierujący jest obowiązany zatrzymać pojazd w celu umożliwienia jej
    > przejścia. "
    >
    > Czyli sama obecność pieszego nie rodzi "tym bardziej"


    W tym wypadku rodzi.


  • 59. Data: 2014-10-16 20:53:44
    Temat: Re: Przejście dla pieszych
    Od: John Kołalsky <j...@k...invalid>


    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl>

    >
    >> Mnie chodzi o to co samo co kiedyś, że wyprzedzanie z definicji PoRD jest
    >> zjawiskiem a czynem będzie jak ktoś coś zrobi by wyprzedzić lub zaniecha
    >> czegoś do czego jest zobowiązany.
    >
    > No to masz: pojazd obok hamuje lub "nic nie robi" (po prostu jedzie
    > wolniej), kierujący jadący pojazdem poruszającym się szybciej (lub
    > nie hamujący) obserwuje "zjawisko wyprzedzania" a *WIE* *z nakazu
    > przepisu* że ma "nie wyprzedzać".

    Ale zrozum ... wyprzedzają się samochody. Kierowca może jedynie spowodować
    wyprzedzanie, ale nie robiąc nic nigdy go nie powoduje.

    > Ergo klasyczne zaniechanie.

    Zaniechanie byłoby jakby miał hamować (by nie wyprzedzać), np to hamowanie
    przed przejściem.

    > Ustawa NIE WNIKA w to, które pedały trzeba wciskać aby "wyprzedzać"
    > albo "nie wyprzedzać"!

    Nie mówi też by hamować, więc sam fakt wyprzedzania się samochodów nie
    wystarczy by kogoś obwinić.

    > Mylisz wyprzedzanie z przyspieszaniem.

    A gdzie tu jest jakieś przyspieszanie ? Dwa samochody wyprzedzają się bo
    jeden z nich zahamował. Niefart.

    > Wyprzedzać można jak najbardziej podczas zwalniania (jeśli inny
    > zwalnia bardziej).

    Też o tym mówię, że te z lewej hamowały i dlatego samochód z prawej
    wyprzedzał je. Samochód, nie człowiek. Może jest jakiś przepis, który wymaga
    hamowania by np zachować odpowiednią prędkości czy tam coś innego, ale samo
    niewyprzedzanie nie polega na hamowaniu.

    >
    > Jako że czasami wykazujesz się e... twardością, to rozważ
    > sobie znak zakazu wyprzedzania - wyjeżdżasz zza zakrętu z prędkością
    > 80km/h, ktoś jedzie 20 km/h wolniej i wg Twojej definicji "braku
    > wyprzedzania" wystarczy, że "nic nie robisz" i już wyprzedzanie
    > znikło. Mimo że przejechałeś obok wolniej jadącego.
    > Gratulacje ;>

    Nie czytasz co piszę. Wyprzedzanie ma miejsce, ale winnego wyprzedzania nie
    ma bo nie ma "twojej" definicji "braku wyprzedzania" polegającej na
    hamowaniu by mogło wchodzić w grę zaniechanie tego hamowania.

    >
    >> Jeśli ma się zatrzymać przed przejściem i tego nie zrobi to to będzie
    >> zaniechanie, ale jak ma nie wyprzedzać a sobie swobodnie jedzie i w
    >> wyniku hamowania innego samochodu wyprzedzi (tak jak tu) to raczej
    >
    > Na pewno będzie.
    > Jedyne co go wytłumaczy to "awaryjne hamowanie" pojazdu obok, kiedy
    > to fizycznie nie będzie możliwe jeszcze silniejsze zahamowanie własnego
    > pojazdu, ale on sam NIE WJEDZIE na przejście (a jedynie dopuści do
    > tego że "wyprzedzi przed" przejściem).

    Ale Ty podaj podstawę prawną, że kierujący musi hamować. Inaczej jest tylko,
    że nie ma wyprzedzać.

    > Przypominam o przepisie z KW: "lecz jechać z dostatecznie zmniejszonš
    > szybkoœciš umożliwiajšcš natychmiastowe zatrzymanie pojazdu, jeżeli
    > pieszy znajduje się na przejœciu" (art.11.9 jakby kto pytał).

    No i znowu bez związku. Było o hamowaniu by nie wyprzedzać PRZED przejściem.

    > Jeśli więc WJEDZIE na przejście obok nawet ostro hamującego pojazdu,
    > to znaczy że prędkość nie była "dostatecznie zmniejszona", klops.

    Jak wyżej. I nie widziałem by pieszy wszedł, ale szczególnie nie
    przyglądałem się czy tam gmerał nogą po asfalcie czy nie gmerał.

    >
    >> nie będzie bo przyczyną zaistnienia zjawiska było zahamowanie przez tego
    >> drugiego a nie zaniechanie bo by musiał być obowiązek hamowania.
    >
    > Ty tak... poważnie?

    Zdecydowanie. Przeczytałem definicję, coś piszecie o niewyprzedzaniu i tak
    mi wychodzi.

    >
    > <wKF> a potem jeden z drugim się dziwi, że na egzaminie na PJ jest
    > pytanie o długość takiego czy innego drążka - wszak jakby w przepisie
    > nie napisali, to byś nie użył, więc pytanie jest zasadne ;P
    > </wKF>

    I gdzie tu analogia ?.

    >
    >>> Jasne.
    >>> W każdej innej sytuacji byłaby wdeptana w ziemię, ale wyprzedzając
    >>> na przejściu co tam, "tylko się zagapiła".
    >>
    >> Jeśli raz mi się zdarzyło na przejściu zagapić i widzę to samo na YT to
    >> co mam od razu po kimś "jechać" ?
    >
    > Każdego po równi usprawiedliwiasz?

    Po jednym zdarzeniu z YT miałbym po kimś "jechać" ?

    > Mam sprawdzić, czy aby czegoś nie pisałeś o pieszych?

    Jak Ci się chce to chętnie wrócę do tego.

    >
    >> Raczyłem napisać o PODPISYWANIU SIĘ NAZWISKIEM bo już kilka razy czytałem
    >> jego wypowiedzi kierowane do innych o "wstydzeniu się swojego nazwiska"
    >
    > Tak było.
    >
    >> właśnie w kontekście podpisywania się.
    >
    > Nie. To sobie domniemałeś z kapelusza, a nie z tekstu.
    >
    >> Czyli o tym, że on tego chce a nie ja.
    >
    > No właśnie - NIC nie pisał o podpisywaniu się.

    A o czym ? O przesłuchiwaniu kogoś w sprawie jego nazwiska ?

    > Całkiem jakbym czytał ustawę o podatkach ;) (znaczy trzeba uważać na
    > literalny tekst)

    Aha


  • 60. Data: 2014-10-16 21:00:35
    Temat: Re: Przejście dla pieszych
    Od: John Kołalsky <j...@k...invalid>


    Użytkownik "Myjk" <m...@n...op.pl>

    >
    >> Art. 3 nie nakazuje zatrzymania.
    >
    > Nakazuje zaniechanie. To wystarczy normalnemu do zrozumienia.

    Już mi się nie chce przeglądać tych przepisów, ale jest prawie pewne, że
    wyciągacie z przepisu coś czego w nim nie ma.

    >
    >> Art. 4 to już całkiem jest z innej bajki.
    >
    > Nie z całkiem innej bajki, tylko muszą zajść szczególne okoliczności.
    >
    > Ale w tym wypadku mogą zajść, więc ten przepis też dotyczy tego o co
    > pytałeś. Jeśli kierowca ma przypuszczenie, że gibający się na krawężniku
    > przy pasach (a nawet bez pasów) pieszy może "wejść" przed maskę, ma prawo
    > się zatrzymać, a reszta *paździochów* ma się w tej sytuacji dopasować,
    > nawet jeśli, jak to napisał "dżon" nie zrobi nic aby "zaszło" wyprzedzanie
    > czy omijanie.

    Podaj przepis na to dopasowywanie się. Moim zdaniem niczego takiego nie ma
    nawet jeśli istniała obiektywna potrzeba zwolnienia choćby po to by sprostać
    innym przepisom gdy sytuacja na przejściu zmieni się.

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 ... 12


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: