eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronika › detektor 5V
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 176

  • 171. Data: 2016-02-02 10:39:07
    Temat: Re: detektor 5V
    Od: Waldemar <w...@z...fu-berlin.de>

    Am 01.02.2016 um 13:09 schrieb k...@g...com:
    > W dniu piątek, 29 stycznia 2016 18:33:53 UTC+1 użytkownik Czarek Grądys napisał:
    >> W dniu 29.01.2016 o 18:12, tadeusz*@hotmail.com pisze:
    >> Za dużo trudności moim zdaniem. Poza zależnością spadku napięcia na
    >> diodzie od prądu i temperatury masz jeszcze to, że wzrokowo oceniasz
    >> jasność świecenia diody. W ciemności powiesz, że świeci przy malutkim
    >> prądzie, w słońcu już musi świecić nieco jaśniej.
    >> No i dobry wskaźnik powinien wytrzymać spory zakres napięcia, tak,
    >> żebyś nie spalił przy omyłkowym podłączeniu do np akumulatora 12V.
    >> Diody muszą być dobrane, mieszanie krzemowych i germanowych nie ma
    >> sensu, w razie naprawy będziesz się zastanawiał.
    > Zawsze można użyć starego, dobrego i popularnego w czasach podskakujących
    > na wieżach linijek diodowych LM3914;)
    Taniej i wygodniej jest użyć dowolnego procesora pałętającego się się w
    szufladzie ;-).

    Historia małoobrazkowa:
    mój student robił bardzo skomplikowany projekt jako pracę dyplomową.
    Urządzenie zawierało m.in. miernik impedancji elektrod Ag/AgCl.
    Urządzenie miało mieć wyjście napięciowe wartości impedancji elektrod.
    Student zrobił wg źródła: generator na 555 (elektrody mierzy się
    standartowo prostokątem 25Hz), do tego przetwornik RMS. Jako wskaźnika
    użył właśnie linijki diodowej. No i za wacka nie dało się ustawić tego
    tak, by diody świeciły się wg tabelki (8 sztuk). Jako, że był w
    niedoczasie, a ww wskaźnik nie należał do jego projektu, zaproponowałem
    mu, że zrobię to na mikroprocesorze. Wziąłem MSP430F2013, bo taki się
    wałęsał w szufladzie, do tego dekoder bin > dec, godzina lutowania, pół
    godziny programowania i wskaźnik z dowolnie definiowanymi progami był
    gotowy. Jak było gotowe, to stwierdziłem, że generator zamiast na 555
    też można dać do procka. Opornik, kondensator, 5 minut programowania i
    gotowe. A jak to było gotowe, to po przerwie obiadowej z chwilką
    myślenia, dodałem też prostownik synchroniczny RMS i wyjście analogowe.
    Cała impreza trwała dniówkę i wsie byli zadowoleni.

    Waldek



  • 172. Data: 2016-02-02 10:54:15
    Temat: Re: detektor 5V
    Od: Waldemar <w...@z...fu-berlin.de>

    Am 31.01.2016 um 16:53 schrieb Mario:
    > W dniu 2016-01-31 o 14:17, Tomasz Szcześniak pisze:
    >> Dnia 31.01.2016 Mario <M...@...pl> napisał/a:
    >>> W dniu 2016-01-30 o 23:32, Tomasz Szcześniak pisze:
    >>
    >>
    >>>> 40 lat temu to diod było od wuja i jeszcze więcej, nawet niebieskie
    >>>> LED już były.
    >>> Pojechałeś. Pierwszy niebieski LED powstał w 1992.
    >>
    >> Akurat posiłkowałem się tu angielską wiki, wg. tego artykułu niebieskie
    >> LED opracowane zostały przez RCA w 1972 roku, a dostępne komercyjnie były
    >> w 1989.
    >
    > OK. Powszechnie Blue LED kojarzy się jednak z Nakamurą. Ta dioda na SiC
    > była widocznie aż tak tajna (bądź uznana za marginalną) że jakoś mi
    > umknęła gdy studiowałem Technologię Elektronową na PWr w latach 79-84. W
    > tym czasie wszyscy liczyli na to, że da się ją uzyskać przez modyfikację
    > składu struktur opartych na GaAs, GaN, GaSb, InSb.

    Na PWr mieli radzieckie diody niebieskie do testów. A studiowałem tam w
    latach 79-82, czyli razem z tobą ;-). Telekomunikacja i akustyka. Ale tą
    diodę pokazał mi jakiś asystent jako ciekawostkę. Po przeprowadzce do
    Berlina pierwsze niebieskie LEDy w sklepach widziałem około 1984 roku.
    Były strasznie drogie (chyba 10DM, czerwone po 0.10 do 0.20DM), ale
    były. Nawet jakieś pluszaki z mrugającymi niebieskimi oczkami były. I
    nie były to żarówki w obudowach LEDowych, bo takowe też sprzedawano. Np.
    VW Golf miał takie w desce rozdzielczej jako sygnalizator świateł drogowych.
    Czyli ten 1989 rok to nie całkiem prawda.

    Waldek


  • 173. Data: 2016-02-02 14:52:41
    Temat: Re: detektor 5V
    Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>


    Użytkownik "Waldemar" <w...@z...fu-berlin.de> napisał w wiadomości
    news:dhbcm8F8a9hU1@mid.uni-berlin.de...

    (niebieskie diody)
    > Były strasznie drogie (chyba 10DM, czerwone po 0.10 do 0.20DM), ale

    Bo one takie były, i OIDP, ich jasność też nie powalała, nie to, co
    dzisiejsze, że jak komuś w oko zaświecisz, to mu siatkówkę wypalasz.
    ZTCP, ale nie wiem, na ile dobrze, to było posiłkowane jakimiś związkami
    wapnia.

    --
    To nie wstyd być biedakiem, ale, żeby to był zaszczyt,
    to ja tego też nie powiem!
    (C) Tewje do Pana Boga.


  • 174. Data: 2016-02-02 16:43:51
    Temat: Re: detektor 5V
    Od: Waldemar <w...@z...fu-berlin.de>

    Am 02.02.2016 um 14:52 schrieb ACMM-033:
    >
    > Użytkownik "Waldemar" <w...@z...fu-berlin.de> napisał w wiadomości
    > news:dhbcm8F8a9hU1@mid.uni-berlin.de...
    >
    > (niebieskie diody)
    >> Były strasznie drogie (chyba 10DM, czerwone po 0.10 do 0.20DM), ale
    >
    > Bo one takie były, i OIDP, ich jasność też nie powalała, nie to, co
    > dzisiejsze, że jak komuś w oko zaświecisz, to mu siatkówkę wypalasz.
    > ZTCP, ale nie wiem, na ile dobrze, to było posiłkowane jakimiś związkami
    > wapnia.

    Te, które miałem w łapie w latach 70tych były z SiC, czyli karborund.
    Obudowa "tranzystorowa" z soczewką. Świeciły tak na słowo honoru, mniej
    więcej jak obecne przy prądzie 1mA albo i poniżej.
    Obecne diody to już spawarki siatkówkowe. Szczególnie te na podczerwień.
    Ostatnio miałem operację nosa laserem diodowym. Miał słuszną moc rzędu
    70W i faktycznie dużo mi w nosie wypalił ;-).
    A pod łapą mam diody białe, 100W mocy. Lepiej się w nie nie wpatrywać ;-)

    Waldek


  • 175. Data: 2016-02-02 17:25:13
    Temat: Re: detektor 5V
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Waldemar" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:d...@m...uni-berlin.de...
    Am 31.01.2016 um 16:53 schrieb Mario:
    >>>> Pojechałeś. Pierwszy niebieski LED powstał w 1992.
    >>> Akurat posiłkowałem się tu angielską wiki, wg. tego artykułu
    >>> niebieskie
    >>> LED opracowane zostały przez RCA w 1972 roku, a dostępne
    >>> komercyjnie były
    >>> w 1989.
    >> OK. Powszechnie Blue LED kojarzy się jednak z Nakamurą. Ta dioda na
    >> SiC
    >> była widocznie aż tak tajna (bądź uznana za marginalną) że jakoś mi
    >> umknęła gdy studiowałem Technologię Elektronową na PWr w latach
    >> 79-84.

    >Na PWr mieli radzieckie diody niebieskie do testów. A studiowałem tam
    >w latach 79-82, czyli razem z tobą ;-). Telekomunikacja i akustyka.
    >Ale tą diodę pokazał mi jakiś asystent jako ciekawostkę. Po
    >przeprowadzce do Berlina pierwsze niebieskie LEDy w sklepach
    >widziałem około 1984 roku. Były strasznie drogie (chyba 10DM,
    >czerwone po 0.10 do 0.20DM), ale były. Nawet jakieś pluszaki z
    >mrugającymi niebieskimi oczkami były.

    cytujac wiki

    "Blue LEDs were first developed by RCA in 1972.
    SiC-types were first commercially sold in the United States by Cree in
    1989.
    However, neither of these initial blue LEDs were very bright.
    The first high-brightness blue LED was demonstrated by Shuji Nakamura
    of Nichia Corporation in 1994 and was based on InGaN"

    Wiarygodnosc wiki mozna kwestionowac, ale zazwyczaj jej wierze.
    Moja pamiec cos nie bardzo pamieta, kiedy widzialem pierwszego
    niebieskiego LED.

    >I nie były to żarówki w obudowach LEDowych, bo takowe też
    >sprzedawano.

    No i cos mi sie widzi, ze w tych pluszakach to mogly takie byc.

    J.


  • 176. Data: 2016-02-02 20:15:08
    Temat: Re: detektor 5V
    Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>


    Użytkownik "Waldemar" <w...@z...fu-berlin.de> napisał w wiadomości
    news:dhc15nFdfrmU1@mid.uni-berlin.de...
    >> Bo one takie były, i OIDP, ich jasność też nie powalała, nie to, co
    >> dzisiejsze, że jak komuś w oko zaświecisz, to mu siatkówkę wypalasz.
    >> ZTCP, ale nie wiem, na ile dobrze, to było posiłkowane jakimiś związkami
    >> wapnia.
    >
    > Te, które miałem w łapie w latach 70tych były z SiC, czyli karborund.

    No tak, węglik krzemu, ale czymś niezbyt typowym dla elektroniki było to
    posiłkowane, tylko właśnie nie pamiętam czym.

    > Obudowa "tranzystorowa" z soczewką. Świeciły tak na słowo honoru, mniej
    > więcej jak obecne przy prądzie 1mA albo i poniżej.

    Ano właśnie, rozpłakiwano się nad tym, jak słabo świecą.

    > Obecne diody to już spawarki siatkówkowe. Szczególnie te na podczerwień.

    Ja w swoim radiu recznym wymieniłem diodę we wbudowanej niby-latarce, bo ta
    jego biała to w ciągu miesiąca od zakupu padła. Miałem niebieską chyba z
    jakiejś zapalniczki, co to nie wiem, jak teraz, ale kilka lat temu chyba w
    każdym kiosku była do kupienia. Wstawiłem, wydaje się nie być ani kawałek
    ciemniejsza, dodatkowo rozświetla obiekty świecące w UV i daje światło, co
    śmieszne, często inne, niż z gotowych diod UV. Jedną z Mamy sukienek, koloru
    czerwonego, rozświetla... na zielono...

    > Ostatnio miałem operację nosa laserem diodowym. Miał słuszną moc rzędu 70W
    > i faktycznie dużo mi w nosie wypalił ;-).

    No, jak ci strzelili wiązką koherentną, to wiadomo.
    Tu nie masz kohezji, ale dioda jebitna i wystarczy. A jakby to
    "skoszerować", to starożytni Grecy ozłocili by za taki gadżet :)
    https://www.youtube.com/watch?v=XdLZA-L6F6w
    (to nie jest dokładnie to, czego szukałem, ale jest temu najbliższe)
    Zobaczcie sobie na parametry zasilacza...

    > A pod łapą mam diody białe, 100W mocy. Lepiej się w nie nie wpatrywać ;-)

    Zdecydowanie.

    --
    To nie wstyd być biedakiem, ale, żeby to był zaszczyt,
    to ja tego też nie powiem!
    (C) Tewje do Pana Boga.

strony : 1 ... 10 ... 17 . [ 18 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: