eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programmingtester › Re: tester
  • Data: 2017-08-02 12:55:08
    Temat: Re: tester
    Od: Maciej Sobczak <s...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > > Hajsodawcą. Czyli ma pełnię władzy, wliczając wyma=
    > > gania i kryteria akceptacji.
    >
    > Niemniej jednak sam potem piszesz, że wykonawca musi działać zgodnie
    > z prawem, normami i ogólnie.

    To jest domyślne. Przecież nie będę do każdego zdania doklejał zastrzeżeń, które
    zawsze obowiązują wszystkich.

    > Czyli jednak zleceniodawca NIE MA "pełni władzy".

    Widzę, że koniecznie chcesz mieć jakąś rację, ale w tym momencie nie wiem już, jaką.

    > Ba! Może jeszcze tego nie wiesz, ale zleceniodawca - przez sam fakt
    > że zlecił ci napisanie programu - nie ma prawa jeździć twoim
    > samochodem

    Odbiegasz od istoty historyjki, którą sam tu wkleiłeś.
    Istota jest taka - programista nie miał prawa robić samowolki tworząc odstępstwa od
    założonego procesu. Zwłaszcza w ukryciu.

    > Dlatego jeżeli ktoś wymagałby ode mnie czegokolwiek "z powodów
    > religijnych" to spotkałby się z uprzejmą odmową.

    I bardzo dobrze. W każdym razie lepiej, niż gdybyś po kryjomu zrobił coś innego albo
    inaczej, niż klient chciał, i jeszcze brał za to kasę.

    Nie rozumiem więc, nad czym dyskutujemy, skoro się zgadzamy.

    > A masz pewność że są ręcznie malowane przez dzieci?

    Mam pewność, że kolesia, który zrobiłby automat do malowania, należałoby wywalić. W
    wersji detalicznej nie korzystać z takich usług (co na jedno wychodzi). I o tym
    właśnie była historyjka.

    > Bo gdzieś tam
    > czytałem że to ściema na maksa.

    A ja czytałem, że testowanie to ściema. Zwłaszcza automatyczne. Zwłaszcza robione
    tak, że przez kilka lat nikt się nie zorientował, że jest robione inaczej, niż miało
    być robione.

    (staram się wrócić do tematu)

    > Uważanie że program X jest lepszy niż program Y, bo ten był pisany w
    > vi, a ten w emacs to coś podobnego. Nieprofesjonalne przekonanie
    > wskazujące na fanatyzm i głupotę. Computer science to jednak science,
    > więc obowiązuje naukowy racjonalizm.

    Racjonalizm? Proszę bardzo - narzędzia są wybierane do projektu i uzgadniane w planie
    z powodu racjonalnego ujednolicenia środowiska pracy, co sprzyja odstwarzalności
    procesu i jest potrzebne chociażby w czasie dochodzenia, jak powstał jakiś konkretny
    błąd. Edytory to drobiazg, ale już narzędzia do porównywania plików mogą działać
    różnie. Są projekty, gdzie wskazuje się konkretnie jaki program do porównywania
    plików może być używany i właśnie taki musi być używany. Rygorystycznie.
    I nie mówimy o branżach religijnych. Naprawdę.

    > Wyobraź sobie coś takiego: masz firmę; firma ma napisać
    > oprogramowanie hamulców ABS; zamawiający domaga się żeby użyte były
    > określone narzędzia itd.

    Spoko.

    > Ale ty
    > wiesz, że [...]

    Tak, nadążam.

    > Czy uważasz że jest w porządku nie omówić tego z klientem?

    Należy omówić. Jest szansa na poprawę procesu i jest to korzystne do obu stron.

    > A być może
    > (jeżeli np. ten certyfikat taki ważny) odmówić wykonania zlecenia bo
    > jako profesjonalista nie potrafisz zrealizować go zgodnie ze sztuką?

    To też ciekawa możliwość.

    Ale to wszystko co napisałeś wiąże się z transparentnością procesu i jest dobre.

    Natomiast historyjka była o robieniu czegoś po kryjomu. Jest różnica, co?

    > Jeżeli zamawiający chce przestarzałych rozwiązań, niskiej jakości
    > testów, stawia nieuzasadnione żądania to powinien poszukać innej
    > firmy. To żółte światło.

    Depends. A co jeśli chcemy najpierw popracować z klientem zanim zaczniemy go
    przekonywać? Robienie projektu poniżej własnego standardu jest czasem decyzją
    polityczną. Zwłaszcza, jeśli alternatywą jest nierobienie projektu.

    > A czerwone? Jeżeli zamawiający chce uzyskiwać wpływ na sposób
    > zarządzania firmą, decydować kto ma być w niej zatrudniony,
    > kontrolować kontakty z innymi klientami.

    To akurat może być normą w pewnych branżach. Przy zleceniach o dużej wartości nie
    jest dziwne, jeśli klient chce wiedzieć więcej. Po to są np. audyty i mogą one
    dotyczyć również systemu zarządzania. Może być też tak, że klient będzie chciał mieć
    wpływ na procesy rekrutacyjne. I tym bardziej może chcieć chronić swoją pozycję przez
    wyłączność albo różne stopnie zakazu konkurencji. Żadna z tych rzeczy nie jest
    czerwonym światłem i każda z nich była i jest praktykowana.

    > I oczywiście jeżeli nie
    > zapłacił za poprzednie zlecenie.

    O tym w tej historyjce nie było. Wręcz przeciwnie - było o tym, że tester cały czas
    dostawał kasę.

    --
    Maciej Sobczak * http://www.inspirel.com

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: