eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyW fotoradarach nie chodzi o pieniądze? › W fotoradarach nie chodzi o pieniądze?
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.cyf-kr.edu.pl!news.nask
    .pl!news.nask.org.pl!newsfeed.pionier.net.pl!feeder.erje.net!eu.feeder.erje.net
    !newsreader4.netcologne.de!news.netcologne.de!zen.net.uk!dedekind.zen.co.uk!new
    sfeed.neostrada.pl!unt-exc-01.news.neostrada.pl!unt-spo-a-02.news.neostrada.pl!
    news.neostrada.pl.POSTED!not-for-mail
    From: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
    Subject: W fotoradarach nie chodzi o pieniądze?
    Newsgroups: pl.misc.samochody
    User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.1pl
    MIME-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    Date: Tue, 8 Jan 2013 17:21:02 +0100
    Message-ID: <7...@4...net>
    Lines: 99
    Organization: Telekomunikacja Polska
    NNTP-Posting-Host: 83.11.91.23
    X-Trace: 1357662062 unt-rea-b-01.news.neostrada.pl 1229 83.11.91.23:53450
    X-Complaints-To: a...@n...neostrada.pl
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.samochody:2478554
    [ ukryj nagłówki ]

    Takie moje przemyślenia na temat władzy miotającej się od jakiegoś czasu w
    dziedzinie kontroli drogowych.
    Bo w sumie nie sądzę, żeby obecnie w fotoradarach chodziło tak naprawdę o
    pieniądze - władzy się to nie opłaca.

    Te 1.5mld wpisane w plan (raczej nierealne), to są grosze w centralnym
    budżecie który ma około 300mld.
    Strzelam, że jak uda się dostać 0.5mld, wkurzając przy tym pół narodu, to
    będzie wszystko. Wielkości rzędu promili całego budżetu.
    O kasę to chodziło w gminach gdzie na 30mln budżetu, 6mln było z
    fotoradarów, co przy 10000 mieszkańców to była konkretna kasa - tu nie
    jest.

    Gdyby naszym politykierom chodziło o pieniądze, to takie 1.5mld można
    zabrać bardziej bezboleśnie.
    Bo założę się, że gdyby te "przydziałowe" 100zł od pojazdu, zabrać w inny
    sposób - podatkiem jakimś, czy opłatami za drogi to nie byłoby takiego
    krzyku jak przy fotoradarach (a w dodatku kasa w budżecie dużo bardziej
    pewna).

    A o fotoradarach i inwigilacji kiedyś Tusk wypowiedział się bardzo jasno i
    dosadnie. I zostanie mu to wyciągnięte przy następnych wyborach, a że
    kierowcy bardzo nie lubią płacić mandatów, no to niewykluczone że tymi
    fotoradarami na własne życzenie przegra wybory.

    Bo ogólny temat jest taki, żeby kontrolą drogową nie zajmowała się policja
    - i to jest bardzo dobry kierunek. Bo nie ma sensu żeby tak proste
    czynności wykonywała policja.
    Policjant to droga impreza - trzeba go wykształcić, dać broń, nauczyć
    strzelać, dać przywileje mundurowe i drogie przywileje emerytalne. To jest
    bez sensu żeby potem zamiast łapać przestępców stał w krzakach z radarem
    albo alkomatem, a po krótkie służbie zostawał emerytem.

    Problem ten można próbować rozwiązać na kilka sposobów.
    Pierwszą próbą było oddanie kontroli drogowej w ręce straży gminnych i
    miejskich - pomysł upadł, bo większość gmin nie była zainteresowana, a
    kilkanaście zainteresowanych było nadmiernie.
    Zupełnie odwracając cele służby, bo ta zamiast walczyć z kierowcami
    łamiącymi prawo, to zaczęła walczyć o to żeby kierowcy prawo łamali i
    płacili mandaty. Wyszło beznadziejnie.

    Druga obecnie próba to ITD - w zamyśle kierunek niezły, natomiast wykonanie
    widzę że będzie fatalne.
    Jakiś szef tej służby (do tej pory marginalizowanej), będzie bardzo chciał
    się wykazać, a jedynym pewnym, mierzalnym i krótkoterminowym kryterium
    jakie przyjdzie mu do głowy to kasa. Te 1.5mld które i tak jest w sumie bez
    znaczenia dla budżetu, dla niego będą wielkim sukcesem. Zabrał się więc za
    to z zawziętością godną strażników gminnych z Białego Boru i wyleje dziecko
    z kompielą.

    Podstawowe błędy które robi się w tym procesie to:

    - rezygnacja z ludzi na rzecz maszyn (fotoradarów), oraz z karania na
    miejscu, na opóźnione karanie korespondencyjne.
    Pewnie chodzi o cięcie kosztów i utrudnienie korupcji, ale nie tędy droga.

    Pracownik takiego ITD zarabia pewnie równowartość 20 średnich mantatów
    miesięcznie, niech kosztuje (z radiowozem i utrzymaniem) ze 40 mandatów. On
    da radę na siebie zarobić prowadząc kontrole osobiście, a działanie
    prewencyjne kontroli "z ludzką twarzą", wydaje się być lepsze przy niższym
    działaniu represyjnym.
    Do tego głupią maszynę mimo wszystko łatwiej oszukać - antyradarem,
    jammerem, nieczytelną tablicą rejestracyjną itp. Powstanie grupa cwaniaków
    którzy oszukają system - być może z finansowego punktu widzenia niezbyt
    istotna, ale będzie to demoralizujące i nieefektywne w dziedzinie
    bezpieczeństwa.

    - skupienie się wyłącznie na prędkości
    To jest konsekwencja stawiania na fotoradary, które nadają się tylko do
    tego, a to nie jedyne wykroczenie na drogach.
    Żywi funkjonariusze jeżdżąc drogami i kontrolując pojazdy mogą zwracać
    uwagę na inne wykroczenia, stan techniczny pojazdów, mogą szukać pojazdów
    skradzionych, kontrolować trzeźwość, uprawnienia itp. itd.
    Zatrzymanie bezpośrednio po popełnieniu wykroczenia nie rodzi kontrowersji
    ze sposobami na ustalenie kierującego, jakiś niekonstytucyjnych nakazów
    denuncjonwania siebie czy osób bliskich przez właścicieli pojazdów, czy
    karania właściciela pojazdu chociaż ten nie zrobił niczego złego.

    - tworzenie "sprzężeń zwrotnych" dotyczących decyzji i ich skutków
    Naczelna zasada równowagi funkcjonowania państwa to podział władzy.
    Najlepiej to jeśli elementy prawodawstwa, wykonawstwa i sądownictwa są jak
    najbardziej niezależne i wtedy elementy władzy przestają pilnować swoich
    interesów, a mogą działać zgodnie z ideą.
    I na drodze też tak trzeba zrobić.

    Prawidłowy system to taki gdzie zarządca drogi stawia znaki, policja
    wskazuje miejsca kontroli, ITD jest wykonawcą tych kontroli, a pieniądze
    dostaje ktokolwiek, byle nikt z wyżej wymienionych (i najlepiej jeśli nie
    będzie to też budżet państwa który finansuje wyżej wymienionych).
    Najlepszy cel dla kasy z mandatów to jakiś osobny fundusz - pomoc ofiarom
    wypadków, rozdzielenie między organizacje pożytku publicznego (tam gdzie
    1%), może ZUS i wypłaty z niego premii dla emerytów i rencistów.

    Typowy przypadek porażki systemu to obecne straże gminne, gdzie gmina jako
    zarządca drogi stanowi na niej prawo (np. stawia znaki), jako kontroler w
    postaci straży gminnej stawia tam gdzie uważa fotoradar, jako sędzia karze
    kierowców mandatami i gmina jest finansowym beneficjentem tych kar.
    W ITD może stać się podobnie jak rząd "połapie się" że ITD jest fajne bo
    daje pieniądze i stworzy się znowu takie sprzeżenie zwrotne.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: