eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.pecet › polesingowiec do grania
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 118

  • 61. Data: 2018-09-07 09:11:25
    Temat: Re: polesingowiec do grania
    Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>

    W dniu 2018-09-06 o 23:54, knrdz pisze:

    >> Ty biedactwo płaczem reagujesz że ktoś preferuje do grania coś innego
    >> niż ty.
    >
    > Póki co to w tym wątku jedynie ty przyznałeś, że nie grasz na pecetach
    > (słowami "Ludzie grający na PC twierdzą"). Ja sam gram na pecetach i
    > pisałem o tym wielokrotnie, nie pisałem za to czy gram w ogóle na
    > konsolach. Fascynujące co można z fusów wywróżyć.

    Co znaczyło że powołuje się też na zdanie innych a nie że nie gram.
    Nie dyskutuj z tym co ci się wydaje.

    >> A może wie i jednak chce normalny komputer z normalna klawiaturą
    >
    > Nie napisał za to że nie chce konsoli. To że napisał że szuka kompa może
    > wynikać jedynie z szukania oszczędności, czyli z tego, że być może nie
    > wie, że konsole są do grania nie tylko lepsze, ale i tańsze.

    Skoro napisał że chce komputer to należy to rozumieć że nie chce
    konsoli, tabletu lub telefonu. No ale Zacietrzewiony Idiota tego nie
    jest w stanie ogarnąć. Prawda?

    >> i z możliwością grania po sieci bez płacenia abonamentu?
    >
    > Coś takiego nie istnieje, już to napisałem. Jeśli ktoś woli płacić za
    > możliwość grania w sieci tym że nie będzie mógł nigdy odsprzedawać ani
    > tych gier z multiplayerem, ani tych w których multiplayera nie ma, nawet
    > takich których po paru godzinach gry chętnie by się pozbył, bo go nie
    > bawią a jedynie irytują, ale nic z tego, bo to cena za "darmowy
    > multiplayer" platformy, nawet jeśli on sam z tego ficzera nie korzysta.
    > Jeśli komuś pasuje taka forma przepłacania za funkcjonalność której być
    > może nawet nie potrzebuje, to jego wola, ale warto o tym przypominać, a
    > nie bajdurzyć że coś jest "za darmo".

    Istnieje, na komputerach, nie mylić z konsolami.

    >> Da się zagrać po sieci bez haraczu za multiplajer, ale oczywiście
    >> na komputerze a nie na urządzeniu do gier który nazywasz komputerem.
    >
    > Znowu z uporem przedszkolaka twierdzisz że święty Mikołaj przynosi
    > grzecznym dzieciom prezenty. Nie przynosi, nie ma świętego Mikołaja i
    > nie ma nic za darmo, a za prezenty "od Mikołaja" płacą ci którzy te
    > prezenty dziecku tak naprawdę kupują. Za multiplayer w pecetowych CoDach
    > też ktoś płaci i na pewno nie jest to ani Gabe Newell ani żaden z
    > prezesów Activision. Do Call of Duty World at War można było grać w
    > singla i multi bez wnoszenia dodatkowych opłat (co nie znaczy że "za
    > darmo", za multiplayera płacili po prostu wszyscy gracze, ci co kupili
    > tę grę mimo że wcale nie mieli internetu też), ale gdy gra się znudziła
    > można było ją odsprzedać, czyli przestać płacić za rozrywkę kogoś
    > innego. Od kolejnej części, Modern Warfare 2 i wszystkie kolejne mają
    > wliczoną cenę multiplayera w nieodsprzedawalną formę w jakiej są na
    > pecetach dystrybuowane, czyli licencje na platformę steam (a od
    > nadchodzącej niebawem części, BLOPS4, bodajże Blizzard app). Warto mieć
    > to na uwadze zanim się nieopatrznie dla pozornych oszczędności ("po co
    > mi konsola skoro mam peceta") zainwestuje w rozbudowę tego peceta aby
    > miał możliwości konsoli do gier (i za samą tę rozbudowę zapłaci cenę
    > konsoli, taki szczegół). No, chyba że jest się fanem "szukania gier w
    > sieci za darmo" jak ty i traktuje ten wydatek w sprzęt (trudniejszy do
    > ukradzenia niż jakieś tam pliki z internetu) jako niezbędną inwestycję w
    > swoje złodziejskie hobby.

    Znowu z uporem maniaka zaprzeczasz rzeczywistości.

    > Tym hejterom konsol którzy płacą za gry przypomnę jeszcze jeden przykład
    > jak mało wasze są "wasze" gry, nawet jeśli kupujecie jest w formie
    > "pudełkowej". Od pierwszego stycznia 2019 nie zagracie w "wasze" gry
    > przypisane do steama jeśli posiadacie Windows XP lub Vista, nie dlatego
    > że te "wasze" gry wymagają innego systemu, bo być może macie tylko takie
    > które lepiej działają na XP, albo wręcz nie działają poprawnie na niczym
    > nowszym. Tylko dlatego że launcher do tych "waszych" gier, czyli klient
    > steam odmówi uruchamiania się na tych "przestarzałych" systemach. To coś
    > mniej więcej takiego jakby Microsoft albo Sony na swoich konsolach
    > poprzedniej generacji wgrali przymusowe "poprawki" do OS, które
    > unieruchomiłyby je na dobre, pozostawiając jedynie komunikat że
    > zapraszają do zakupu konsol aktualnej generacji, co prawda część tych
    > starych gier nie będzie na nich działać, ale za to będziecie mogli sobie
    > kupić nowe.
    >
    >> Lansujesz konsole do gier.
    >
    > Piszę o różnym sprzęcie najlepiej nadającym się do grania, a jedyny
    > który z nazwy wymieniłem to konkretny model peceta. Mimo to "lansuję
    > konsole do gier. Którą/które? No właśnie. Niczego nie lansuję, tylko
    > kwestionuję niedorzeczny bełkot przeciwnika konsol (co śmieszniejsze, na
    > pecetach też znającego gaming jedynie "ze słyszenia").

    A z tego pisania wynika że namawiasz do konsoli. Co oznacza że jak
    napisałem lansujesz konsole.

    >> A twój rozum ssie w druga stronę? Co jeszcze masz na opak?
    >
    > Przecież w poprzedniej jakże twórczej dyskusji, z uporem maniaka (takim
    > samym jak teraz gdy pozujesz na gracza, mimo że sam piszesz że granie na
    > pecetach znasz "z drugiej ręki", cytuję raz jeszcze: "Ludzie grający na
    > PC twierdzą...") kłamałeś że twój Corsair wciąga powietrze z zewnątrz i
    > po jego ogrzaniu wdmuchuje je do obudowy komputera, co empirycznie
    > sprawdziłeś. Najwyraźniej trolujesz dla samego trolowania, skoro zamiast
    > odpowiedzieć na pytanie, czyli odszczekać tamte kłamstwa, udajesz że nie
    > rozumiesz pytania.

    Tobie faktycznie rozum ssie na druga stronę.


    Pozdrawiam


  • 62. Data: 2018-09-07 09:32:50
    Temat: Re: [ot] polesingowiec do grania - jaka konsola najbardziej odbiega od PC?
    Od: Mirek Ptak <n...@n...pl>

    W dniu 2018-09-06 o 23:00, ToMasz pisze:
    > Więc pytam, jaka nowsza konsola zapewni mi podobne odczucia? najlepiej
    > współpracująca z rzutnikiem (projektorem)? Tak aby trzeba było się
    > poruszać, nie siedzieć. najlepiej właśnie strzelać......

    Jest trochę imprezowych gier na PS :)
    Ja najczęściej włączam Singstara ;) (PS4 i PS3), na PS3 Buzz, czasem
    Sports Champions i HV Bowling na move.
    Jak jest ekipa strzelająca to Borderlands 2 na splitscreen - ale mam
    tylko 3 pady na PS4 :)

    Pozdrawiam - Mirek
    --
    Mirek Ptak
    kolczan( a t )outlook(kropek) c om
    PMS+ PJ++ S* p+ M++ W++ P+:+ X++ L+ B++ M- Z++ T- W CB++


  • 63. Data: 2018-09-07 09:40:51
    Temat: Re: polesingowiec do grania
    Od: Bolko <s...@g...com>

    jako wątkotwórca dziekuje za informacje.
    Zwłaszcza te o konsolach nie do końca zdawałem sobie sprawę
    że tak wygląda z nimi sytuacja w dzisiejszych czasach.
    kndrz jeszcze raz wielkie dzieki za info

    Natomiast Tomasz też ma trochę racji.

    Powiem tak jestem ojcem dwóch synów.
    Obaj jeszcze są mali (dla mnie) ale przy grach spedziliby całe dnie.
    Próbuje to kontrolować ale to nie temat wątku.
    Mnie granie to już tak średnio interesuje.

    I gdybym miał kupować coś dla siebie to chyba byłaby konsola.
    Bo może nie jest to wyczynowy sprzęt ale włączasz i grasz.
    No i jest kwestia kosztów.
    Wychodzi ze konsole są tańsze nie tylko jeśli chodzi o gry
    ale i o platformę sprzętową.

    Ale jako ojciec:
    - po pierwsze gry to chyba niewiele uczą i jest to strata czasu
    ale jeśli już mają być

    wg mnie PC jest lepszy bo :
    - po pierwsze
    nigdy nie jest wystarczająco mocny wiesz musisz się nauczyć
    czy chcesz nowszą grę czy lepsze grafikę w obecnej - zarządzanie kasą
    musisz zdecydować na co ją wydasz

    - po drugie to nie jest czarne pudełko
    bo PC możesz rozkręcić i najpierw zajrzeć do środka,
    próbować pogrzebać w biosie i pobawić się mnożnikami
    a potem zmienić karte graficzną- nabywasz jakiś tam umiejętności analizy
    i zdolnosci manualnych.
    Czasami nawet potrzebujesz się pomodlić o to żeby procesor przeżył
    ostatni overlocking.

    -po trzecie piracenie.
    Powiem szczerze że nie wiem jak to jest teraz
    ale kiedyś to trzeba było czasami się trochę pogrzebac w komputerze żeby
    gra ruszyła. I gra ruszyła albo i nie ruszyła. Generalnie samo uruchomienie
    było niezła zabawą i czegoś tam uczyło.
    A jeśli przyjdzie pan prokurator i skończy sie
    na zabraniu zabawek i jakiejś karze finansowej.
    Jestem za.
    Niech młodzi się nauczą że chodzenie na skróty jest ryzykowne.

    -po czwarte dzieci mają to do siebie że one tak naprawdę niewiedzą czego chcą.
    Bo skąd mają wiedzieć jak jeszcze nie próbowali.
    W szkole była moda na minecraft. Kupiłem pograli chwile i leży.
    Kiedyś kupiłem im gry takie biedronkowe, szkoda było kasy.
    Przed wakacjami była moda na robloxa.
    I to chwyciło bo tam można grać na różnych mapach.
    oczywiście najcześciej grali w te gdzie się chodziło i strzelało
    do innych.
    Grafika nie jest zbyt realistyczna ale stwierdziłem że to jeszcze nie ten
    moment zeby 'strzelać do ludzi'.
    A z tego co zauważyłem to na platformach PC różnych firm można sobie pograć
    przez kilka godzin za darmo żeby sprawdzić czy nam się podoba.

    - po piąte
    na kompie mogę grać myszą i kalwiaturą albo padem od x-boxa.
    Najzabwaniejsze jest że moi najbardziej lubią touchpadem grać strzelanki.
    Da się na wszystkim :)

    - po szóste
    chyba na PC łatwiej jest kontrolować ile kto grał i co robił itd.
    Kochaj i kontroluj.

    Wg mnie jedynym minusem kompa jest cena jako platformy sprzętowej.
    I samych gier.

    Jak ktoś ma odmienne zdanie to chętnie posłucham .

    btw
    czy jak jest trzech kolegów w klasie i każdy ma inną platfromę
    to czy w sieci będą mogli razem pograć?


  • 64. Data: 2018-09-07 10:09:18
    Temat: Re: polesingowiec do grania
    Od: kosmos <a...@u...pl>

    W dniu 2018-09-07 o 09:40, Bolko pisze:

    > btw
    > czy jak jest trzech kolegów w klasie i każdy ma inną platfromę
    > to czy w sieci będą mogli razem pograć?
    >

    To o czym mówisz to tzw. cross-play. Dostępne dla niewielu gier i raczej
    bym nie podejmował decyzji zakupowej licząc na tę funkcję. No i o ile
    taki Minecraft tę funkcję ma (podobno, osobiście nie korzystałem) to już
    mając Playstation z innymi platformami nie pograsz (taka decyzja Sony).


  • 65. Data: 2018-09-07 11:35:13
    Temat: Re: polesingowiec do grania
    Od: knrdz <x...@t...cy>

    W dniu 07.09.2018 o 09:11, RadoslawF pisze:

    > Co znaczyło że powołuje się też na zdanie innych a nie że nie gram.
    > Nie dyskutuj z tym co ci się wydaje.

    "Ludzie grający na PC twierdzą..." to zupełnie coś innego niż ""jako
    gracz grający na PC uważam...". Odkręcanie kota ogonem to nie jest twoja
    mocna strona. Przerabialiśmy to już na poprzednim twoim cytacie "Another
    World sprzed dwudziestu siedmiu lat. Emulator amigi ma za darmo, ADFy
    też sobie znajdzie w sieci. Konsola mu do tego ne potrzebna", w którym
    wprost piszesz że płacenie za remastery starych gier to głupota, skoro
    można je za darmo ukraść z internetu, a potem że te "ADFy z sieci" to
    jednak z włąsnych kupionych gier, a ROMy do emulatora Amigi z własnej
    amigi. Pocieszny jesteś.

    > Skoro napisał że chce komputer to należy to rozumieć że nie chce
    > konsoli, tabletu lub telefonu. No ale Zacietrzewiony Idiota tego nie
    > jest w stanie ogarnąć. Prawda?

    Tylko idiota uważa że "komp" oznacza blaszane pudełko i tylko blaszane
    pudełko. 20 lat temu? Oczywiście, już blaszane pudełko było
    wystarczająco drogie, wersje przenośne były jeszcze wielokrotnie
    droższe, a tabletów czy smartfonów nie było wcale. Dziś jeśli ktoś
    potrzebuje komputera do domu, to wcale nie znaczy że potrzebuje
    blaszanego pudełka, monitora, klawiatury i myszy. 99% użytkowników
    "domowych" do wszystkich zastosowań "komputera" jakie przez te 20 lat
    znaleźli dziś wystarczy tablet.

    > Znowu z uporem maniaka zaprzeczasz rzeczywistości.

    Rzeczywistość jest taka, że nie ma nic za darmo. Jeśli ktoś twierdzi że
    dostaje coś za darmo, to albo jest dzieckiem i dlatego jest głupi, albo
    jest głupi jak dziecko. Wydawcy gier (jak Activision) i właściciele
    platform (jak Valve, Microsoft czy Sony) to firmy których jedynym celem
    jest zarabianie pieniędzy. I to nie zarabianie "jakichś" pieniędzy,
    tylko zarabianie ile się tylko da. Valve nie pobiera (jeszcze)
    dodatkowych opłat za multiplayer? Widać jeszcze nie musi, uważają że
    może za wcześnie, w końcu dopiero kilka lat temu przejęli większość
    dystrybucji gier pecetowych, póki co tylko jeden wydawca wyhodował jaja
    na tyle duże by się od steamowego monopolu odciąć (Electronic Arts), ale
    idą w jego ślady kolejni. Dołącza właśnie Activision - na swojej
    platformie mają wyłączność już nie tylko na gry Blizzarda jak kiedyś,
    wydali tam także pecetowego Destiny 2 i wydadzą nowego Call of Duty,
    jeśli się to powiedzie to na steama już nie wrócą. Ubisoft też w każdej
    chwili może to zrobić, ich platforma Uplay jest gotowa na samodzielność,
    a i gracze są już przyzwyczajeni, w końcu od lat gry Ubi nawet kupione
    na steamie i tak wymagają dodatkowo rejestracji na Uplayu. Bethesda?
    Właśnie próbuje się usamodzielnić, Fallout 76 nie tylko będzie wymagał
    ich platformy, nie będzie wręcz wcale sprzedawany na steamie. Take-Two
    ma Rockstar Games Social Club, wymagany do kilku ostatnich gier
    Rockstara (L.A. Noire, Max Payne 3, GTA5), nawet jeśli były kupione na
    steamie, jeśli będą chcieli jeszcze wydać cokolwiek na PC (mało
    prawdopodobne, już wydanie GTA5 na tę złodziejską platformę było sporym
    zaskoczeniem), to przy okazji mogą też wyskoczyć z pasożytniczego
    "pośrednictwa" Valve, pecetowcy zacisną zwieracze i pójdą gdzie im każą,
    po tym jak zamiast Red Dead Redemption dostali środkowy palec wiedzą, że
    od tego wydawcy trzeba łykać gdy pozwala, bo równie dobrze może nie dać nic.
    Jak się skończy monopol i zamiast 30% ze sprzedaży cudzych gier AAA
    przyjdzie żyć z 30% ze sprzedaży "indie" które im zostaną, to zobaczymy
    kiedy zaczną się i abonamenciki.

    > A z tego pisania wynika że namawiasz do konsoli. Co oznacza że jak
    > napisałem lansujesz konsole.

    Nie, z tego pisania wynika, że proponuję zastanowić się jaki sprzęt
    będzie bardziej opłacalny, gdy nie szuka się komputera dla PCMR za 10
    tysięcy, tylko sprzętu do grania dla dzieci, jak najniższym kosztem
    (skoro nawet używanego). A w takiej sytuacji należy przypominać nie
    tylko to o czym biadolisz od początku swojej aktywności w tym wątku,
    czyli że kto chce grać w multiplayer na konsolach musi płacić paręnaście
    złotych abonamentu (dla "nolajfów" i innych "hardkorów", bo normalnym
    graczom wystarczy kupić od czasu do czasu jeden miesiąc za 3 dychy, a
    czasem nawet dostać go za złotówkę czy gratis), przy czym oprócz
    multiplayera dostaje też w tej cenie jeszcze 10GB w chmurze na
    automatyczny backup sejwów i co najmniej 2 gry co miesiąc. Ważniejsze
    jest przypominanie że wbrew pozorom pecetowa dystrybucja "retail" od 5-7
    lat zupełnie nie istnieje i gdy w sklepie widzimy pudełka z "tą samą
    grą" na PC, PS4 i Xboxa, to tylko te wersje konsolowe to tak naprawdę
    wersje pudełkowe, zawierające EGZEMPLARZ GRY DO ZAKUPIENIA NA WŁASNOŚĆ,
    kupowanie wersji pecetowej w innym niż steam sklepie to tylko kupowanie
    wybrakowanej wersji steamowej - bo choć żeby w nią zagrać i tak trzeba
    ją zarejestrować na steamie, to jest pozbawiona jedynej zalety gier
    kupowanych bezpośrednio na steamie, czyli możliwości ich zwrotu w ciągu
    2 tygodni od zakupu, jeśli grało się w nią krócej niż 2 godziny. Czyli
    kupując bubla albo crapa na steamie ma się przynajmniej to dwugodzinne
    okienko by się rozmyślić, kupując pecetowe "pudełko" w sklepie już nie.
    Tymczasem "kąsoluchy" mają z tego ubaw po pachy, jeśli im gra się nie
    spodoba, to wystawiają na alledrogo czy innego OLXa i odzyskują
    większość wydanych na nią pieniędzy, nieważne czy zagrali w nią 2
    godziny czy ją ukończyli, czy kupili nową, czy używaną.

    > Tobie faktycznie rozum ssie na druga stronę.

    Przypominam tylko twoje poprzednie łgarstwo, jak to niby empirycznie
    sprawdziłeś że twój Corsair CX500 ma wentylator zamontowany w przeciwną
    stronę niż wentylator zainstalowany we wszystkich innych zasilaczach, w
    tym innych egzemplarzach Corsaira CX500. Zapomniałeś już? Internet
    pamięta:
    https://groups.google.com/d/msg/pl.comp.pecet/U36oto
    bcDDs/atZuVqJNAAAJ

    Najwyraźniej musi tak być i ciągle siedzisz zbyt blisko tego opacznego
    zasilacza, zasysa ci za dużo tlenu z okolic głowy i dlatego niedomagasz
    umysłowo, nie mogąc zrozumieć że nic nie jest za darmo, zawsze ktoś za
    to płaci. Żeby zobrazować absurdalność twojego rozumowania posłużmy się
    przykładem przemysłu samochodowego. Konkretnie - jak się kupuje
    samochód, gdy chce się wydać jak najmniej pieniędzy. Idiota porównuje
    cenę zakupu i kupuje najtańszy ("darmowy multiplayer, hurr, durr").
    Normalny człowiek oprócz porównania cen zakupu samochodów do tego
    równania wstawia kolejne dane: koszt eksploatacji (na który wpływa koszt
    paliwa, części zamiennych, płynów i innych elementów zużywalnych,
    serwisowania, kosztów ubezpieczenia, itp.), i przede wszystkim - utratę
    wartości samochodu w czasie jego użytkowania, po którym to czasie będzie
    chciał je sprzedać i kupić kolejne. Dopiero z tych wszystkich danych
    można wyciągnąć wniosek które auto jest tańsze, a które droższe. To samo
    dotyczy gier. Podałem w tym wątku przykład nadchodzącej gry - Shadow of
    the Tomb Raider. W sklepie polskiego dystrybutora kosztuje ona 259,90 w
    wersjach konsolowych i 249,99 w wersji PC. Czy to znaczy że "gry na PC
    są tańsze"? Sprawdźmy. Przedszkolak wierzący w świętego Mikołaja wylewa
    krokodyle łzy że kąsoluchy "muszą" płacić za multiplayer. No, ale w tej
    grze multiplayera nie ma, więc nawet gdyby chcieli płacić, to nic im to
    nie da. Kąsoluch i blacharz kupili po egzemplarzu i obaj przeszli grę,
    grając godzinkę dziennie zajęło im to 2 tygodnie. Chcą sobie kupić
    kolejną grę, a skoro to tej nie będą wracać przez co najmniej parę lat*,
    to po co ma leżeć i zbierać kurz. Wystawiają na alledrogo/olx. Kąsoluch
    wystawia za 200 zł i sprzedaje. Blacharz wystawia swoje pudełko bez
    klucza za 20 i nie sprzedaje, bo komu potrzebne pudełko bez klucza.
    Całkowity koszt tej gry w tych przypadkach to zatem 59,90 za wersję
    konsolową i 249,99 za wersję PC. A teraz skup się: za ten twój "darmowy"
    multiplayer w ten właśnie sposób zapłaciłeś prawie 200 zł. Kupując grę
    bez multiplayera.
    Teraz weźmy grę z "multi". Nadchodzący Call of Duty Black Ops 4. W tym
    samym sklepie, cena 249,90 na PC i 299,90 na konsole. Kąsoluch chce
    pograć w multi (ta gra niczego innego przecież nie oferuje), więc jeśli
    nie ma aktywnego PS+/Live Gold i nie ma aktualnie żadnej promocji na te
    usługi, to kupuje miesiąc za 33 zł (PS4) albo 29 (Xbox). Po miesiącu grę
    odsprzedaje za 200, czyli gra kosztowała go 129-133 zł. Blacharz swoje
    pudełko znowu może równie dobrze wyrzucić do kosza, więcej zapłaci
    prowizji allegro niż odzyska na odsprzedaży "swojej" gry. Kąsoluch
    dopłaca 50-100 zł i kupuje kolejną NOWĄ grę, blacharz chcąc nie chcąc
    tłucze cały rok w tego samego CoDa, bo na kolejną grę nie ma pieniążków;
    za te 50-100 które dopłaci do kolejnej nowości kąsoluch on sobie może
    kupić jakieś gwniane "indie" co najwyżej, albo poczekać na promocję i
    kupić prawdziwą grę, tyle że nie nową a trzy- (Wiedźmin 3) albo i
    pięcioletnią (GTA5), czyli taką w którą kąsoluch grał 3-5 lat temu. Gra
    więc biedactwo cały rok w tego samego CoDa, bo przecież musi udowodnić
    kąsoluchom jaka to tania platforma te pecety, jak to zwraca mu się to
    kupowanie nieodsprzedawalnych pecetowych gier z "darmowym" multi, udając
    że nie rozumie, że za to "darmowe" płaci w ten sposób krocie, nawet
    wtedy gdy kupuje gry bez multiplayera.

    *a po paru latach jeśli będzie chciał do tej gry wrócić, to sobie ją
    kupi na promocji za 60. I ciągle wyda połowę mniej niż blacharz, nawet
    jeśli tym razem już sobie ją zostawi na dobre.


  • 66. Data: 2018-09-07 12:20:04
    Temat: Re: [ot] polesingowiec do grania - jaka konsola najbardziej odbiega od PC?
    Od: ToMasz <N...@o...pl>

    W dniu 06.09.2018 o 23:13, Sebastian Biały pisze:
    > On 9/6/2018 11:00 PM, ToMasz wrote:
    >> Więc pytam, jaka nowsza konsola zapewni mi podobne odczucia?
    >
    > Wii. Nie, nie ma się co śmiać. Tylko tyle że "celowanie" pistoletem
    > będzie troche inne bo Wii uzywa kamery w padzie i działa to inaczej niż
    > fotodioda w pistolecie.

    Będzie działać nie z telewizorem a z projektorem?

    ToMasz


  • 67. Data: 2018-09-07 12:47:01
    Temat: Re: polesingowiec do grania
    Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>

    W dniu 2018-09-07 o 11:35, knrdz pisze:

    >> Co znaczyło że powołuje się też na zdanie innych a nie że nie gram.
    >> Nie dyskutuj z tym co ci się wydaje.
    >
    > "Ludzie grający na PC twierdzą..." to zupełnie coś innego niż ""jako
    > gracz grający na PC uważam...". Odkręcanie kota ogonem to nie jest twoja

    Bo przedstawiałem zdanie nie tylko swoje. Naprawdę i tego nie jesteś

    w stanie pojąć?

    > mocna strona. Przerabialiśmy to już na poprzednim twoim cytacie "Another
    > World sprzed dwudziestu siedmiu lat. Emulator amigi ma za darmo, ADFy
    > też sobie znajdzie w sieci. Konsola mu do tego ne potrzebna", w którym
    > wprost piszesz że płacenie za remastery starych gier to głupota, skoro
    > można je za darmo ukraść z internetu, a potem że te "ADFy z sieci" to
    > jednak z włąsnych kupionych gier, a ROMy do emulatora Amigi z własnej
    > amigi. Pocieszny jesteś.

    Pocieszny ty jesteś. Emulator Amigi jest do ściągnięcia za darmo.
    Dla ciebie skoro za darmo można ściągnąć to "ukraść z internetu".

    >> Skoro napisał że chce komputer to należy to rozumieć że nie chce
    >> konsoli, tabletu lub telefonu. No ale Zacietrzewiony Idiota tego nie
    >> jest w stanie ogarnąć. Prawda?
    >
    > Tylko idiota uważa że "komp" oznacza blaszane pudełko i tylko blaszane
    > pudełko. 20 lat temu? Oczywiście, już blaszane pudełko było
    > wystarczająco drogie, wersje przenośne były jeszcze wielokrotnie
    > droższe, a tabletów czy smartfonów nie było wcale. Dziś jeśli ktoś
    > potrzebuje komputera do domu, to wcale nie znaczy że potrzebuje
    > blaszanego pudełka, monitora, klawiatury i myszy. 99% użytkowników
    > "domowych" do wszystkich zastosowań "komputera" jakie przez te 20 lat
    > znaleźli dziś wystarczy tablet.

    Bo ta twoja konsola nie wykona całej masy czynności którą
    zrobi byle pecet. Ale idiota będzie udowadniał że mimo to konsola
    jest tyle samo lub więcej wartościowa.
    I ciągle przypominam ze pytanie było o kabriolet a nie ciężarówkę.
    :-)

    >> Znowu z uporem maniaka zaprzeczasz rzeczywistości.
    >
    > Rzeczywistość jest taka, że nie ma nic za darmo. Jeśli ktoś twierdzi że
    > dostaje coś za darmo, to albo jest dzieckiem i dlatego jest głupi, albo
    > jest głupi jak dziecko. Wydawcy gier (jak Activision) i właściciele
    > platform (jak Valve, Microsoft czy Sony) to firmy których jedynym celem
    > jest zarabianie pieniędzy. I to nie zarabianie "jakichś" pieniędzy,
    > tylko zarabianie ile się tylko da. Valve nie pobiera (jeszcze)
    > dodatkowych opłat za multiplayer? Widać jeszcze nie musi, uważają że
    > może za wcześnie, w końcu dopiero kilka lat temu przejęli większość
    > dystrybucji gier pecetowych, póki co tylko jeden wydawca wyhodował jaja
    > na tyle duże by się od steamowego monopolu odciąć (Electronic Arts), ale
    > idą w jego ślady kolejni. Dołącza właśnie Activision - na swojej
    > platformie mają wyłączność już nie tylko na gry Blizzarda jak kiedyś,
    > wydali tam także pecetowego Destiny 2 i wydadzą nowego Call of Duty,
    > jeśli się to powiedzie to na steama już nie wrócą. Ubisoft też w każdej
    > chwili może to zrobić, ich platforma Uplay jest gotowa na samodzielność,
    > a i gracze są już przyzwyczajeni, w końcu od lat gry Ubi nawet kupione
    > na steamie i tak wymagają dodatkowo rejestracji na Uplayu. Bethesda?
    > Właśnie próbuje się usamodzielnić, Fallout 76 nie tylko będzie wymagał
    > ich platformy, nie będzie wręcz wcale sprzedawany na steamie. Take-Two
    > ma Rockstar Games Social Club, wymagany do kilku ostatnich gier
    > Rockstara (L.A. Noire, Max Payne 3, GTA5), nawet jeśli były kupione na
    > steamie, jeśli będą chcieli jeszcze wydać cokolwiek na PC (mało
    > prawdopodobne, już wydanie GTA5 na tę złodziejską platformę było sporym
    > zaskoczeniem), to przy okazji mogą też wyskoczyć z pasożytniczego
    > "pośrednictwa" Valve, pecetowcy zacisną zwieracze i pójdą gdzie im każą,
    > po tym jak zamiast Red Dead Redemption dostali środkowy palec wiedzą, że
    > od tego wydawcy trzeba łykać gdy pozwala, bo równie dobrze może nie dać
    > nic.
    > Jak się skończy monopol i zamiast 30% ze sprzedaży cudzych gier AAA
    > przyjdzie żyć z 30% ze sprzedaży "indie" które im zostaną, to zobaczymy
    > kiedy zaczną się i abonamenciki.

    Ale za granie po sieci na konsolach trzeba zapłacić dodatkowo,
    za granie po sieci w tę samą grę za pomocą PC nie trzeba dodatkowo
    płacić. Więc sobie te swoją filozofię możesz schować wiesz gdzie.

    >> A z tego pisania wynika że namawiasz do konsoli. Co oznacza że jak
    >> napisałem lansujesz konsole.
    >
    > Nie, z tego pisania wynika, że proponuję zastanowić się jaki sprzęt
    > będzie bardziej opłacalny, gdy nie szuka się komputera dla PCMR za 10
    > tysięcy, tylko sprzętu do grania dla dzieci, jak najniższym kosztem
    > (skoro nawet używanego). A w takiej sytuacji należy przypominać nie
    > tylko to o czym biadolisz od początku swojej aktywności w tym wątku,
    > czyli że kto chce grać w multiplayer na konsolach musi płacić paręnaście
    > złotych abonamentu (dla "nolajfów" i innych "hardkorów", bo normalnym
    > graczom wystarczy kupić od czasu do czasu jeden miesiąc za 3 dychy, a
    > czasem nawet dostać go za złotówkę czy gratis), przy czym oprócz
    > multiplayera dostaje też w tej cenie jeszcze 10GB w chmurze na
    > automatyczny backup sejwów i co najmniej 2 gry co miesiąc. Ważniejsze
    > jest przypominanie że wbrew pozorom pecetowa dystrybucja "retail" od 5-7
    > lat zupełnie nie istnieje i gdy w sklepie widzimy pudełka z "tą samą
    > grą" na PC, PS4 i Xboxa, to tylko te wersje konsolowe to tak naprawdę
    > wersje pudełkowe, zawierające EGZEMPLARZ GRY DO ZAKUPIENIA NA WŁASNOŚĆ,
    > kupowanie wersji pecetowej w innym niż steam sklepie to tylko kupowanie
    > wybrakowanej wersji steamowej - bo choć żeby w nią zagrać i tak trzeba
    > ją zarejestrować na steamie, to jest pozbawiona jedynej zalety gier
    > kupowanych bezpośrednio na steamie, czyli możliwości ich zwrotu w ciągu
    > 2 tygodni od zakupu, jeśli grało się w nią krócej niż 2 godziny. Czyli
    > kupując bubla albo crapa na steamie ma się przynajmniej to dwugodzinne
    > okienko by się rozmyślić, kupując pecetowe "pudełko" w sklepie już nie.
    > Tymczasem "kąsoluchy" mają z tego ubaw po pachy, jeśli im gra się nie
    > spodoba, to wystawiają na alledrogo czy innego OLXa i odzyskują
    > większość wydanych na nią pieniędzy, nieważne czy zagrali w nią 2
    > godziny czy ją ukończyli, czy kupili nową, czy używaną.

    Jak już będziesz miał dzieci to zauważysz ze warta dać im okazję
    do nauczenia się czegoś pożytecznego, lub kupisz konsolę i wychowasz
    na drugiego siebie.

    >> Tobie faktycznie rozum ssie na druga stronę.
    >
    > Przypominam tylko twoje poprzednie łgarstwo, jak to niby empirycznie
    > sprawdziłeś że twój Corsair CX500 ma wentylator zamontowany w przeciwną
    > stronę niż wentylator zainstalowany we wszystkich innych zasilaczach, w
    > tym innych egzemplarzach Corsaira CX500. Zapomniałeś już? Internet
    > pamięta:
    > https://groups.google.com/d/msg/pl.comp.pecet/U36oto
    bcDDs/atZuVqJNAAAJ

    Jak nie masz argumentów to będziesz wyciągał poprzednie kłótnie gdzie
    wyszedłeś na idiotę.

    > Najwyraźniej musi tak być i ciągle siedzisz zbyt blisko tego opacznego
    > zasilacza, zasysa ci za dużo tlenu z okolic głowy i dlatego niedomagasz
    > umysłowo, nie mogąc zrozumieć że nic nie jest za darmo, zawsze ktoś za
    > to płaci. Żeby zobrazować absurdalność twojego rozumowania posłużmy się
    > przykładem przemysłu samochodowego. Konkretnie - jak się kupuje
    > samochód, gdy chce się wydać jak najmniej pieniędzy. Idiota porównuje
    > cenę zakupu i kupuje najtańszy ("darmowy multiplayer, hurr, durr").
    > Normalny człowiek oprócz porównania cen zakupu samochodów do tego
    > równania wstawia kolejne dane: koszt eksploatacji (na który wpływa koszt
    > paliwa, części zamiennych, płynów i innych elementów zużywalnych,
    > serwisowania, kosztów ubezpieczenia, itp.), i przede wszystkim - utratę
    > wartości samochodu w czasie jego użytkowania, po którym to czasie będzie
    > chciał je sprzedać i kupić kolejne. Dopiero z tych wszystkich danych
    > można wyciągnąć wniosek które auto jest tańsze, a które droższe. To samo
    > dotyczy gier. Podałem w tym wątku przykład nadchodzącej gry - Shadow of
    > the Tomb Raider. W sklepie polskiego dystrybutora kosztuje ona 259,90 w
    > wersjach konsolowych i 249,99 w wersji PC. Czy to znaczy że "gry na PC
    > są tańsze"? Sprawdźmy. Przedszkolak wierzący w świętego Mikołaja wylewa
    > krokodyle łzy że kąsoluchy "muszą" płacić za multiplayer. No, ale w tej
    > grze multiplayera nie ma, więc nawet gdyby chcieli płacić, to nic im to
    > nie da. Kąsoluch i blacharz kupili po egzemplarzu i obaj przeszli grę,
    > grając godzinkę dziennie zajęło im to 2 tygodnie. Chcą sobie kupić
    > kolejną grę, a skoro to tej nie będą wracać przez co najmniej parę lat*,
    > to po co ma leżeć i zbierać kurz. Wystawiają na alledrogo/olx. Kąsoluch
    > wystawia za 200 zł i sprzedaje. Blacharz wystawia swoje pudełko bez
    > klucza za 20 i nie sprzedaje, bo komu potrzebne pudełko bez klucza.
    > Całkowity koszt tej gry w tych przypadkach to zatem 59,90 za wersję
    > konsolową i 249,99 za wersję PC. A teraz skup się: za ten twój "darmowy"
    > multiplayer w ten właśnie sposób zapłaciłeś prawie 200 zł. Kupując grę
    > bez multiplayera.
    > Teraz weźmy grę z "multi". Nadchodzący Call of Duty Black Ops 4. W tym
    > samym sklepie, cena 249,90 na PC i 299,90 na konsole. Kąsoluch chce
    > pograć w multi (ta gra niczego innego przecież nie oferuje), więc jeśli
    > nie ma aktywnego PS+/Live Gold i nie ma aktualnie żadnej promocji na te
    > usługi, to kupuje miesiąc za 33 zł (PS4) albo 29 (Xbox). Po miesiącu grę
    > odsprzedaje za 200, czyli gra kosztowała go 129-133 zł. Blacharz swoje
    > pudełko znowu może równie dobrze wyrzucić do kosza, więcej zapłaci
    > prowizji allegro niż odzyska na odsprzedaży "swojej" gry. Kąsoluch
    > dopłaca 50-100 zł i kupuje kolejną NOWĄ grę, blacharz chcąc nie chcąc
    > tłucze cały rok w tego samego CoDa, bo na kolejną grę nie ma pieniążków;
    > za te 50-100 które dopłaci do kolejnej nowości kąsoluch on sobie może
    > kupić jakieś gwniane "indie" co najwyżej, albo poczekać na promocję i
    > kupić prawdziwą grę, tyle że nie nową a trzy- (Wiedźmin 3) albo i
    > pięcioletnią (GTA5), czyli taką w którą kąsoluch grał 3-5 lat temu. Gra
    > więc biedactwo cały rok w tego samego CoDa, bo przecież musi udowodnić
    > kąsoluchom jaka to tania platforma te pecety, jak to zwraca mu się to
    > kupowanie nieodsprzedawalnych pecetowych gier z "darmowym" multi, udając
    > że nie rozumie, że za to "darmowe" płaci w ten sposób krocie, nawet
    > wtedy gdy kupuje gry bez multiplayera.
    >
    > *a po paru latach jeśli będzie chciał do tej gry wrócić, to sobie ją
    > kupi na promocji za 60. I ciągle wyda połowę mniej niż blacharz, nawet
    > jeśli tym razem już sobie ją zostawi na dobre.

    Podtrzymuje zdanie że rozum ci ssie na drugą stronę.
    I podbijam cytatem: "Co jeszcze masz na opak?"


    Pozdrawiam


  • 68. Data: 2018-09-07 12:57:46
    Temat: Re: polesingowiec do grania
    Od: knrdz <x...@t...cy>

    W dniu 07.09.2018 o 09:40, Bolko pisze:

    > wg mnie PC jest lepszy bo :
    > - po pierwsze
    > nigdy nie jest wystarczająco mocny wiesz musisz się nauczyć
    > czy chcesz nowszą grę czy lepsze grafikę w obecnej - zarządzanie kasą
    > musisz zdecydować na co ją wydasz

    Na konsoli to działa co najmniej równie dobrze - masz wybór czy chcesz
    kupić grę nową i w tym celu musisz sprzedać jakąś inną grę/gry, czy
    używaną, nie musząc się niczego pozbywać.

    > - po drugie to nie jest czarne pudełko
    > bo PC możesz rozkręcić i najpierw zajrzeć do środka,

    Chyba po to, żeby coś zepsuć. Jak działa to nie ruszaj.

    > próbować pogrzebać w biosie i pobawić się mnożnikami

    ...od około 10 lat - tylko w dół, przynajmniej u Intela. Mnożniki w
    zwykłych procesorach są zablokowane.

    > a potem zmienić karte graficzną- nabywasz jakiś tam umiejętności analizy
    > i zdolnosci manualnych.
    > Czasami nawet potrzebujesz się pomodlić o to żeby procesor przeżył
    > ostatni overlocking.

    J.w. Generalnie, do podkręcania zapomnij o "poleasingowcu",
    potrzebowałbyś procesora dla "entuzjastów" (z K na końcu), dopiero te
    mają możliwość OC.

    > -po trzecie piracenie.
    > Powiem szczerze że nie wiem jak to jest teraz
    > ale kiedyś to trzeba było czasami się trochę pogrzebac w komputerze żeby
    > gra ruszyła. I gra ruszyła albo i nie ruszyła. Generalnie samo uruchomienie
    > było niezła zabawą i czegoś tam uczyło.
    > A jeśli przyjdzie pan prokurator i skończy sie
    > na zabraniu zabawek i jakiejś karze finansowej.
    > Jestem za.
    > Niech młodzi się nauczą że chodzenie na skróty jest ryzykowne.

    No to pogadaj z RadoslawemF, on jest tu ekspertem od "znajdowania gier w
    sieci". Przy okazji odpada "problem" gier z multiplayerem, w multi na
    piratach zwyczajnie nie pograją.
    Ten argument kłóci się z pierwszym który podałeś. Ucząc dzieci że nie ma
    nic złego w piraceniu odpowiedź na tamten dylemat jest oczywista:
    inwestować w sprzęt, gry się przecież ukradnie. W końcu i sprzęt zaczną
    kupować u pasera, bo co w tym złego.

    > -po czwarte dzieci mają to do siebie że one tak naprawdę niewiedzą czego chcą.
    > Bo skąd mają wiedzieć jak jeszcze nie próbowali.
    > W szkole była moda na minecraft. Kupiłem pograli chwile i leży.

    I właśnie dlatego ludzie polecają konsolę. Jak się gra znudzi to można
    sprzedać i kupić inną. Na pececie żeby osiągnąć granie w zbliżonych
    cenach trzeba się zaopatrywać w te gry "na bazarku" (czyt: u pirata).
    Albo samemu szukać lewizny, narażając się nie tylko na konsekwencje
    prawne, ale i koszta serwisowania komputera po skutkach tego, co się
    przy okazji taki lewych gierek na komputerze zagnieździ.

    > Kiedyś kupiłem im gry takie biedronkowe, szkoda było kasy.
    > Przed wakacjami była moda na robloxa.
    > I to chwyciło bo tam można grać na różnych mapach.
    > oczywiście najcześciej grali w te gdzie się chodziło i strzelało
    > do innych.
    > Grafika nie jest zbyt realistyczna ale stwierdziłem że to jeszcze nie ten
    > moment zeby 'strzelać do ludzi'.

    Strzelania do innych na piratach nie uświadczysz. Ani żadnej innej formy
    grania z innymi graczami przez Internet. Bez płacenia można pograć w
    tzw. gry Free-to-play, tyle że za "free" to sobie tam można zwykle konto
    założyć i jeśli się nie sypie kasą znacznie większą niż się płaci za
    normalne gry, to się w tych grach F2P robi raczej za tych do których
    inni strzelają.

    > A z tego co zauważyłem to na platformach PC różnych firm można sobie pograć
    > przez kilka godzin za darmo żeby sprawdzić czy nam się podoba.

    Dema, darmowe weekendy itp. są i na konsolach. Na pececie można
    dodatkowo kupić grę w sklepie steam i jeśli grało się w nią krócej niż 2
    godziny w ciągu 2 tygodni od zakupu zwrócić, odzyskując 100% kasy, ale
    przy nadużywaniu tej opcji podobno ją blokują, bo służy do zwracania
    gier które komuś nie podeszły albo mu źle działają, a nie do darmowego
    grania w krótkie gierki albo "na raty", czy "testowania" każdej gry
    przed zakupem jej taniej w innym sklepie.

    > - po piąte
    > na kompie mogę grać myszą i kalwiaturą albo padem od x-boxa.
    > Najzabwaniejsze jest że moi najbardziej lubią touchpadem grać strzelanki.
    > Da się na wszystkim :)

    Na wszystkim można grać na wszystkim. Ludzie graja w Dark Souls za
    pomocą maty do gierek sportowych czy tanecznych, albo gitary z Guitar Hero.

    > - po szóste
    > chyba na PC łatwiej jest kontrolować ile kto grał i co robił itd.
    > Kochaj i kontroluj.

    Wydaje mi się, że jeśli się nie "doktoryzujesz" z komputerów, to po paru
    tygodniach/miesiącach to dzieci będą kontrolować Ciebie a nie odwrotnie.
    Chyba że będziesz "kontrolował" hardkorowo, czyli np. wyłączał
    bezpieczniki zamknięte na klucz.

    > czy jak jest trzech kolegów w klasie i każdy ma inną platfromę
    > to czy w sieci będą mogli razem pograć?

    W niektóre gry, pomiędzy PC a Xbox One. Ale generalnie nie.


  • 69. Data: 2018-09-07 13:34:05
    Temat: Re: polesingowiec do grania
    Od: Bolko <s...@g...com>


    > Chyba po to, żeby coś zepsuć. Jak działa to nie ruszaj.
    Kiedyś dostałem od chrzestnego motorynke.
    Używaną.
    Ile się nabiegałem żeby ją zapalić:)
    A ile spędziłem godzin w garażu żeby iskra pojawiła się na świecy.

    > > próbować pogrzebać w biosie i pobawić się mnożnikami
    > J.w. Generalnie, do podkręcania zapomnij o "poleasingowcu",
    > potrzebowałbyś procesora dla "entuzjastów" (z K na końcu), dopiero te
    > mają możliwość OC.
    No to chociaż pamięci dołożyć albo karte zmienić na lepszą.
    Żeby się nauczyli że można otwierać "czarne skrzynki" i próbować
    coś naprawić a nie wyrzucać. Taka moja idea fix.

    > > -po trzecie piracenie.

    > No to pogadaj z RadoslawemF, on jest tu ekspertem od "znajdowania gier w
    > sieci". Przy okazji odpada "problem" gier z multiplayerem, w multi na
    > piratach zwyczajnie nie pograją.
    To jest u mnie na plus.
    Wiem że w szkole też rzucają kurwami.
    ALe zawsze to o kilka kurew mniej dziennie.

    > Ten argument kłóci się z pierwszym który podałeś. Ucząc dzieci że nie ma
    > nic złego w piraceniu odpowiedź na tamten dylemat jest oczywista:
    > inwestować w sprzęt, gry się przecież ukradnie. W końcu i sprzęt zaczną
    > kupować u pasera, bo co w tym złego.
    No ale w grach najfajniej gra się w multi prawda?
    Synu Twój wybór :)
    Wiem kłóci się z punktem wyżej, ale jest jak jest.

    > > -po czwarte dzieci mają to do siebie że one tak naprawdę niewiedzą czego chcą.
    > I właśnie dlatego ludzie polecają konsolę. Jak się gra znudzi to można
    > sprzedać i kupić inną.
    Tu mnie masz, rozumie że to ze względu na rynek wtórny.

    > > A z tego co zauważyłem to na platformach PC różnych firm można sobie pograć
    > > przez kilka godzin za darmo żeby sprawdzić czy nam się podoba.
    >
    > Dema, darmowe weekendy itp. są i na konsolach. Na pececie można
    > dodatkowo kupić grę w sklepie steam i jeśli grało się w nią krócej niż 2
    > godziny w ciągu 2 tygodni od zakupu zwrócić, odzyskując 100% kasy, ale
    > przy nadużywaniu tej opcji podobno ją blokują, bo służy do zwracania
    > gier które komuś nie podeszły albo mu źle działają, a nie do darmowego
    > grania w krótkie gierki albo "na raty", czy "testowania" każdej gry
    > przed zakupem jej taniej w innym sklepie.
    >
    > > - po piąte
    > > na kompie mogę grać myszą i kalwiaturą albo padem od x-boxa.
    > > Najzabwaniejsze jest że moi najbardziej lubią touchpadem grać strzelanki.
    > > Da się na wszystkim :)
    >
    > Na wszystkim można grać na wszystkim. Ludzie graja w Dark Souls za
    > pomocą maty do gierek sportowych czy tanecznych, albo gitary z Guitar Hero.
    >
    > > - po szóste
    > > chyba na PC łatwiej jest kontrolować ile kto grał i co robił itd.
    > > Kochaj i kontroluj.
    >
    > Wydaje mi się, że jeśli się nie "doktoryzujesz" z komputerów, to po paru
    > tygodniach/miesiącach to dzieci będą kontrolować Ciebie a nie odwrotnie.
    > Chyba że będziesz "kontrolował" hardkorowo, czyli np. wyłączał
    > bezpieczniki zamknięte na klucz.
    Odpowiednie oprogramowanie na pewno jest i załatwi sprawę.
    W i to chyba w konsolach raczej tylko bezpieczniki wchodzą w grę.


    No to mam jeszcze jedną sprawę.
    Zapytałem googla na czym grają esportowcy?
    http://www.komputerswiat.pl/centrum-wiedzy-konsument
    a/gaming/wszystko-o-sprzecie-dla-e-sportowcow.aspx
    A tam nic nie ma o konsolach,
    Tylko komputerach.
    Kiedyś właczyłem w polsacie jakieś zawody przez przypadek
    i też myszy i klawiatury.
    Dlaczego?


  • 70. Data: 2018-09-07 13:39:55
    Temat: Re: polesingowiec do grania
    Od: knrdz <x...@t...cy>

    W dniu 07.09.2018 o 12:47, RadoslawF pisze:

    > Bo przedstawiałem zdanie nie tylko swoje. Naprawdę i tego nie jesteś
    >
    > w stanie pojąć?

    "Ludzie grający na PC twierdzą..." to trzecia osoba liczby mnogiej. Ja i
    inni to byłoby "my", czyli pierwsza osoba. Język polski jest w tych
    sprawach całkiem oczywisty. Brnij dalej, może kiedyś sam w to uwierzysz.

    > Pocieszny ty jesteś. Emulator Amigi jest do ściągnięcia za darmo.
    > Dla ciebie skoro za darmo można ściągnąć to "ukraść z internetu".

    "ADFy też sobie znajdzie w sieci". Kręć dalej, kiedyś może nawet sam w
    to uwierzysz.

    > Bo ta twoja konsola nie wykona całej masy czynności którą
    > zrobi byle pecet. Ale idiota będzie udowadniał że mimo to konsola
    > jest tyle samo lub więcej wartościowa.
    > I ciągle przypominam ze pytanie było o kabriolet a nie ciężarówkę.

    Bo konsola jest do grania, a do reszty zwykle wystarczy smartfon albo
    tablet, których piętnastokilogramowy pecet nie zastąpi, choćby dlatego
    że nie można sobie z nim usiąść na kiblu, albo położyć w łóżku/na kanapie.

    > Ale za granie po sieci na konsolach trzeba zapłacić dodatkowo,
    > za granie po sieci w tę samą grę za pomocą PC nie trzeba dodatkowo
    > płacić. Więc sobie te swoją filozofię możesz schować wiesz gdzie.

    Ale za granie po sieci na konsolach się płaci wtedy gdy się z własnej
    woli spełni jednocześnie 2 warunki:
    1. kupi grę z multiplayerem
    2. chce grać po sieci
    Na pececie nie trzeba ani chcieć grać po sieci, ani nawet kupować gier
    które zawierają multiplayer, fan wyłącznie gier singlowych za to
    "darmowe granie po sieci" też płaci - pozbyciem się prawa własności do
    nabytego egzemplarza gry. Jakbyś zaklinał rzeczywistość, taki jest fakt.
    Uniknąć tego na pececie się nie da, żeby tę oczywistą niesprawiedliwość
    minimalizować trzeba na pececie kupować wyłącznie stare gry za grosze.
    Inaczej jest się FRAJEREM sponsorującym innych graczy (tych
    korzystających z "darmowego multiplayera", a przede wszystkim
    sponsorującym jak to wcześniej nazwałeś "pazerne firmy". Pazerne firmy
    wprowadziły abonamenty za usługi? Przynajmniej uczciwe, skoro maja je
    płacić ci którzy chcą z tych usług korzystać. Oczywiście, każdy wolabły
    nie płacić, ale żeby krytykować, trzeba najpierw wskazać lepszą
    alternatywę. Pecety? ROTFL, tu dopiero pazerne firmy mają używanie. Gdy
    pazerna firma (Microsoft) chciała wraz z wprowadzeniem konsoli Xbox One
    wydymać swoich graczy tak jak od lat inne pazerne firmy dymają
    pecetowców, czyli wprowadzić im cyfrową dystrybucję w pudełkach, to
    dostali z liścia tak, że się z tego migusiem wycofali (a mimo to mają za
    swoje i zdecydowanie przegrali z Sony tę generację konsol). Musisz lubić
    być dymanym przez pazerne firmy, skoro i innym to polecasz, namawiając
    ich do "darmowego multiplayera" za cenę pozbycia się prawa własności do
    zakupionych pudełkowych egzemplarzy gier.

    > Jak już będziesz miał dzieci to zauważysz ze warta dać im okazję
    > do nauczenia się czegoś pożytecznego, lub kupisz konsolę i wychowasz
    > na drugiego siebie.

    Bycie dymanym przez "pazerne firmy" albo innych graczy korzystających
    twoim kosztem z "darmowego multiplayera" jest uczeniem się czegoś
    pożytecznego? Dorosną to z pewnością będą miały tysiące okazji by
    przekonać się że inni chcą ich wydymać, po co im to w dzieciństwie? To
    wmawianie dzieciom kłamstw w rodzaju że "dostają coś za darmo" jest
    robieniem im krzywdy, chyba rozsądniej jest im od razu powiedzieć
    prawdę, że jeśli chcą sobie pograć w sieci, to ktoś musi za to zapłacić?

    >> https://groups.google.com/d/msg/pl.comp.pecet/U36oto
    bcDDs/atZuVqJNAAAJ
    >
    > Jak nie masz argumentów to będziesz wyciągał poprzednie kłótnie gdzie

    Argument mam ciągle jeden i ten sam: tańsze gry to te w których zagranie
    kosztuje mniej, a nie te w których za multiplayer nie trzeba płacić
    abonamentu. Nawet dla kogoś kto z tego multiplayera chce korzystać,
    pozostali (większość) nie ma się nad czym zastanawiać.

    > wyszedłeś na idiotę.

    Internet pamięta
    https://groups.google.com/d/msg/pl.comp.pecet/U36oto
    bcDDs/atZuVqJNAAAJ
    kto wyszedł na idiotę łżąc w żywe oczy, a potem nabrał wody w usta gdy
    dostał filmik na którym wyraźnie widać jak w rzeczywistości działa obieg
    powietrza w zasilaczu który idiota podobno ma, jest okazja więc
    przypomnę: https://www.youtube.com/watch?v=wdn9a-s2qc4

    > Podtrzymuje zdanie że rozum ci ssie na drugą stronę.
    > I podbijam cytatem: "Co jeszcze masz na opak?"

    Wiedziałem że mogę liczyć jak zwykle co najwyżej na "pomidor". Skoro
    tańsze gry to to te z "darmowym" multiplayerem a nie te które kosztują
    mniej, to pewnie i tańsze samochody to te z "lakierem metalik gratis" a
    nie te których koszt użytkowania jest niższy.

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 12


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: