eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronika › zostałem porażony
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 128

  • 21. Data: 2010-02-07 12:08:48
    Temat: Re: zostałem porażony
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan j.r. napisał:

    >>>> A mamy pewność, że tamten to tak nieświadomie? I czy to coś zmienia?
    >>> no zmienia o tyle, że co innego nie pisać ogonków a co innego pisać
    >>> jak wspomniana tutaj ofiara systemu edukacji.
    >>
    >> Przecież nie pytałem o różnicę między jednym a drugim, tylko o to, czy
    >> świadomość koślawego (w ten czy inny sposób) pisania powoduje, że
    >> staje się ono mniej koślawe.
    >
    > Nie ale pisząc na komputerze jest możliwość sprawdzenia swoich wypocin
    > przez sprawdzenie pisowni np. w firefoxie czy w innych programach
    > więc gdy ktoś zostawia taką pisownię wnioskuję że jest poprostu leniem.
    > Co innego pisząc na kartce wtedy rozumiem problemy związane z
    > dysortografią i się nie czepiam.

    Ja się w ogóle nie czepiam i nikogo nie namawiam do zmiany, bo to i tak
    nic nie da. Jestem tylko ciekaw tej świadomości, a ogólniej -- motywacji.
    Nie mam pojęcia co kogoś może skłaniać do wyboru koślawego pisania.
    Dlaczego koślawi on nie wszędzie, a tylko w pewnych miejscach -- czymże
    sobie zasłużyłem na to, że jestem traktowany gorzej od innych? A ze
    sprawdzaniem pisowni, to też racja -- jak ktoś sobie wybrał alternatywną
    ortografię, to mu żaden program tego nie sprawdzi.

    --
    Jarek


  • 22. Data: 2010-02-07 12:30:46
    Temat: Re: zostałem porażony
    Od: Atlantis <m...@w...pl>

    Jarek P. pisze:

    > te konkretne służyły do kupienia w lokalnym sklepie z częściami RTV,
    > wyposażenia w dwa krótkie druciki i po naładowaniu z najbliższego
    > gniazdka 220V straszeniu szkolnych koleżanek :-)

    U mnie w podstawówce do tego celu używało się piezoelektryka wydłubanego
    z zapalniczki albo zapalarki do gazu z przylutowanym kawałkiem
    izolowanego drucika. Delikwent ukrywał go w dłoni, jedynie kawałek drutu
    przepuszczał między palcami. Przechodząc zatłoczonym korytarzem wybierał
    ofiarę, zbliżał się do niej i niepostrzeżenie dotykał kawałka skóry
    drucikiem jednocześnie naciskając przycisk. ;)

    Cwaniaków z kondensatorami widziałem raz albo dwa razy. Mało kto
    odważyłby się wkładać jakiś dziwny obiekt do gniazdka elektrycznego - za
    duże ryzyko wielkiej afery w przypadku przyłapania. A o przyłapanie nie
    byłoby trudno - wystarczy, że raz przestraszona ofiara podkablowałaby
    dyżurnemu nauczycielowi. ;)


  • 23. Data: 2010-02-07 12:33:26
    Temat: Re: zostałem porażony
    Od: "Jarek P." <jarek[kropka]p@gazeta.pl>

    Atlantis <m...@w...pl> wrote:

    > U mnie w podstawówce do tego celu używało się piezoelektryka
    > wydłubanego z zapalniczki albo zapalarki do gazu z przylutowanym
    > kawałkiem izolowanego drucika.


    Piezoelektryki były później, bawiłem się nimi mniej więcej w szkole
    średniej. A kondensatory wtykane do gniazdka, to czasy mojej
    podstawówki, wtedy o piezoelektrycznej zapalniczce nikt nawet nie
    słyszał, wtedy skarbem były kamyczki do zapalniczki :-)

    > Cwaniaków z kondensatorami widziałem raz albo dwa razy. Mało kto
    > odważyłby się wkładać jakiś dziwny obiekt do gniazdka
    > elektrycznego -
    > za duże ryzyko wielkiej afery w przypadku przyłapania. A o
    > przyłapanie nie byłoby trudno - wystarczy, że raz przestraszona
    > ofiara podkablowałaby dyżurnemu nauczycielowi. ;)

    Różnie bywało. Pamiętam, jak dyżurująca na przerwie nauczycielka
    fizyki (!!!) po wysłuchaniu skargi jednej skarżypyty zabrała
    winowajcy kondensator, po czym bawiąc się nim zamknęła go w dłoni.
    Był naładowany... :-))))
    Była chryja, była...

    J.




  • 24. Data: 2010-02-07 12:41:32
    Temat: Re: zostałem porażony
    Od: "Aster" <a...@g...pl>

    >
    > http://www.allegro.pl/item902691100_kadensatory.html
    >

    aukcja fajna

    elektryka prąd nie tyka:
    http://www.youtube.com/watch?v=s4lulYPk8A8


  • 25. Data: 2010-02-07 13:38:46
    Temat: Re: zostałem porażony
    Od: "beznick" <x...@a...cd>


    Użytkownik "identifikator: 20040501" <N...@g...pl> napisał w
    wiadomości news:hkkqod$s6c$1@atlantis.news.neostrada.pl...
    > to on zrobił jakiś błąd?

    alesz skond
    "Witam.dziś mam wspaniały komplet Kądensatorów,są nowe nigdy nie urzywane"


  • 26. Data: 2010-02-07 16:50:12
    Temat: Re: zostałem porażony
    Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl>

    Hello beznick,

    Sunday, February 7, 2010, 2:38:46 PM, you wrote:


    > Użytkownik "identifikator: 20040501" <N...@g...pl> napisał w
    > wiadomości news:hkkqod$s6c$1@atlantis.news.neostrada.pl...
    >> to on zrobił jakiś błąd?

    > alesz skond
    > "Witam.dziś mam wspaniały komplet Kądensatorów,są nowe nigdy nie urzywane"

    Muk jeszcze napisać "kąplet", nieprawdasz? (aż palce bolą).

    --
    Best regards,
    RoMan mailto:r...@p...pl
    Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)


  • 27. Data: 2010-02-07 17:42:35
    Temat: Re: zostałem porażony
    Od: Shreek <p...@M...onet.pl>

    Atlantis napisał(a):

    > Cwaniaków z kondensatorami widziałem raz albo dwa razy. Mało kto
    > odważyłby się wkładać jakiś dziwny obiekt do gniazdka elektrycznego - za
    > duże ryzyko wielkiej afery w przypadku przyłapania. A o przyłapanie nie
    > byłoby trudno - wystarczy, że raz przestraszona ofiara podkablowałaby
    > dyżurnemu nauczycielowi. ;)

    Eee, spokojnie :-)
    Lat temu w moim technikum na warsztatach zapanowała moda na kondensatory.

    Był mostek prostowniczy, stosowny opornik - wszystko zamknięte we
    wtyczce do gniazdka 230V.

    Kondensator naładowany!

    Idzie kolega, więc się krzyczy - ŁAP! i rzuca kondenstatorem.

    Wszyscy szybko oduczyli się szpanowania refleksem i łapania wszystkiego
    co do nich leci :-)

    --
    M.


  • 28. Data: 2010-02-07 17:53:26
    Temat: Re: zostałem porażony
    Od: SP6STZ <z...@v...pl>

    wowa pisze:
    >> A na to jest jakaś terapia? ;-)
    >
    > Kiedyś była, taka fajna, długa linijka :)
    Szczytówka od wędki, piórnik drewniany... oj wpi... się nieraz dostało :-)
    SP6STZ


  • 29. Data: 2010-02-07 18:01:31
    Temat: Re: zostałem porażony
    Od: "Andrzej" <d...@o...pl>


    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
    news:slrnhmtbag.sma.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
    > Dlaczego koślawi on nie wszędzie, a tylko w pewnych miejscach -- czymże
    > sobie zasłużyłem na to, że jestem traktowany gorzej od innych? A ze
    > sprawdzaniem pisowni, to też racja -- jak ktoś sobie wybrał alternatywną
    > ortografię, to mu żaden program tego nie sprawdzi
    Już kiedyś o tym pisałem: kolega pracuje jako "kadrowiec" w firmie
    zagranicznej na naszym rynku.
    I ma przykazane- podanie o pracę nawet z jednym błędem ortograficznym od
    razu wyrzucać do kosza.
    Kierownictwo twierdzi, że taki i w robocie będzie niedbały. No, ale to może
    tylko jedna firma...
    pzdr,
    Andrzej



  • 30. Data: 2010-02-07 18:12:45
    Temat: Re: zostałem porażony
    Od: "beznick" <x...@a...cd>


    Użytkownik "SP6STZ" <z...@v...pl> napisał w wiadomości
    news:hkmump$gdg$1@news.onet.pl...
    > Szczytówka od wędki, piórnik drewniany... oj wpi... się nieraz dostało :-)

    I jakoś nie przypominam sobie bym wpierdol od nauczyciela dostał bez powodu.
    Moje dzieci za to są nowoczesne i gdy one biją nauczyciela to jest OK, jak
    nauczyciel śmie wykonać skarcenie to dzieje im się wielka krzywda.

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 10 ... 13


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: