eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronika › Niszczenie tranzystora
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 11

  • 1. Data: 2013-02-25 18:38:07
    Temat: Niszczenie tranzystora
    Od: Piotrne <p...@p...onet.pl>

    Witam,

    pytałem tu kiedyś o spawarkę. To jest ciąg dalszy pytań.
    W uproszczeniu, mam wielki transformator trójfazowy z prostownikiem
    (daje 55V, po zwarciu łukiem około 300A). Chcę sterować tym dużym
    prądem przy użyciu mikrokontrolera, który generuje przebieg PWM (2kHz)
    o zmiennym współczynniku wypełnienia. Nie oczekuję niczego ponad
    włączanie i wyłączanie prądu w obwodzie.

    Użyłem w próbach tranzystora IRFP4468 (100V, 195A). Co prawda wytrzymuje
    tylko 195A, ale w impulsie więcej. A całe "spawanie" ma trwać 50ms, więc
    nie zdąży się za bardzo nagrzać.

    Sterowanie tranzystora: sterownikiem TLP250, zasilanym -5V, +15V,
    podawane na bramkę przez rezystor 27R. TLP250 może dawać impulsy
    do 1,5A.

    Przeprowadzałem próby obciążając całość drutem oporowym 5 omów
    (czyli prąd ok. 11A). Robił się czerwony i już nie chciał przestać.

    I tu jest problem. Otóż - tranzystory ulegają natychmiastowemu
    zniszczeniu... Po próbie włączenia zaczyna płynąć prąd i już nie przestaje.
    Tranzystor IRFP448 jest zniszczony - wszystko ma zwarte. Przy czym
    nie ma żadnych efektów wizualnych, cieplnych itp. (lekko się oczywiście
    nagrzewa, jeśli go zostawić w takim stanie uszkodzonym z płynącym prądem).
    Parametry prądowe nie mogą być przekroczone (nie popłynie więcej niż 11A).

    Schemat uproszczony wygląda tak:
    http://piotrne.republika.pl/Spawarka3d_sym01.png
    (modyfikacja: TLP250 zasilany z -5V/+15V, zamiast 0V/15V)

    Schemat dokładniejszy tak:
    http://piotrne.republika.pl/Spawarka3d.png
    (wariant A, ale z tranzystorem IRFP4468 i zasilaniem TLP250 j.w.)


    Co może być przyczyną niszczenia tranzystora? Podejrzewam indukcyjności
    w obwodzie, które mogą powodować powstawanie przepięć powyżej 100V.
    Zrobiłem symulację w LTspice - wyniki na pierwszym z linkowanych
    rysunków:
    czerwony V(n006) - napięcie bezpośrednio na bramce tranzystora
    zielony I(R8) - prąd płynący przez obciążenie (drut oporowy)
    niebieski V(n001) - napięcie na drenie tranzystora.

    Według symulacji, w momencie wyłączenia prądu napięcie DS przekracza 100V.
    Czy to może być przyczyną problemów w układzie? Pomoże warystor?

    Indukcyjności w obwodzie to dławik i uzwojenie wtórne transformatora
    do jonizacji (podawania wysokiego napięcia - nieużywane w tych testach).
    Nie znam dokładnych parametrów. Pozostawienie samej dławika (L1) też
    daje impulsy 100V.


    P.


  • 2. Data: 2013-02-25 22:21:56
    Temat: Re: Niszczenie tranzystora
    Od: M <m...@g...com>

    > Według symulacji, w momencie wyłączenia prądu napięcie DS przekracza 100V.
    > Czy to może być przyczyną problemów w układzie? Pomoże warystor?

    Lepiej szybka dioda na odpowiednio duży prąd - anodą do drenu
    tranzystora, katodą do plusa. Inaczej mówiąc step-down z ujemnymi
    napięciami na wejściu i wyjściu. Może być też drugi MOSFET którego
    sterowanie jest zanegowane w stosunku do pierwszego, czyli step-down
    synchroniczny (uwaga na czasy by nie załączyć obu tranzystorów
    równocześnie, bo wybuchnie). Bez tej diody energia z dławika wytraca
    się w przebitym tranzystorze, najwyraźniej jest za duża (w danych
    katalogowych tranzystora powinno być podane "avalanche energy") i go
    uszkadza (a nawet gdyby nie uszkodziło, niepotrzebnie zamienia się na
    ciepło).

    A może prostownik tyrystorowy ze sterowaniem fazowym? Fakt że
    bardziej skomplikowane (synchronizacja z siecią, wyzwalanie 6
    tyrystorów w odpowiednich momentach) ale tak się kiedyś robiło
    (tyrystory dużej mocy znano wcześniej od MOSFET-ów, separacja
    galwaniczna sterowania bramek przez transformatorki). Są nawet gotowe
    moduły z 2 tyrystorami izolowanymi od radiatora, potrzebne 3 sztuki
    takich, pracowałem kiedyś w firmie (już jej nie ma) która robiła
    wprawdzie nie spawarki ale zasilacze buforowe 24V 150A do automatyki
    na statkach, sterowanie na wzmacniaczach operacyjnych i CMOS-ach 15V
    (projekt z czasów przed-mikroprocesorowych).


  • 3. Data: 2013-02-25 22:32:03
    Temat: Re: Niszczenie tranzystora
    Od: Michoo <m...@v...pl>

    On 25.02.2013 18:38, Piotrne wrote:

    > Sterowanie tranzystora: sterownikiem TLP250, zasilanym -5V, +15V,
    > podawane na bramkę przez rezystor 27R. TLP250 może dawać impulsy
    > do 1,5A.

    Może, ale przecież celowo mu je obniżyłeś do
    15V/27Ohm=555mA

    Z resztą nie pomogę - nie moja działka, ale zawsze mnie zastanawiają te
    rezystory na bramie...

    --
    Pozdrawiam
    Michoo


  • 4. Data: 2013-02-25 22:58:57
    Temat: Re: Niszczenie tranzystora
    Od: Piotrne <p...@p...onet.pl>

    W dniu 2013-02-25 22:21, M pisze:

    > Lepiej szybka dioda na odpowiednio duży prąd - anodą do drenu
    > tranzystora, katodą do plusa.

    Jeden z tranzystorów był zabezpieczony diodą transil 68V włączoną
    między D a S. Na mały prąd, do pochłaniania "szpilek". Niestety,
    spaliła się wybuchowo...


    > Może być też drugi MOSFET którego sterowanie jest zanegowane
    > w stosunku do pierwszego, czyli step-down synchroniczny
    > (uwaga na czasy by nie załączyć obu tranzystorów równocześnie,
    > bo wybuchnie).

    To może w kolejnej wersji :) Synchroniczne przełączanie może
    być nieprzyjemne w stanach "nieustalonych" (jeśli przełącza się
    prąd 300A).


    > Bez tej diody energia z dławika wytraca się w przebitym tranzystorze,
    > najwyraźniej jest za duża (w danych katalogowych tranzystora
    > powinno być podane "avalanche energy")


    Single Pulse Avalanche Energy: 740 mJ
    Dla eksperymentów z 11 A nie powinno być problemu (zakładając L=100 uH):
    0.5*L*I^2 = 6 mJ
    (ale przy tym właśnie prądzie tranzystor jednak się uszkodził)
    Za to dla docelowego prądu 300 A wychodzi 4.5 J. Ale eksperyment
    pokazał, że to nie jest powód zniszczeń; może będzie kolejnym problemem.


    > A może prostownik tyrystorowy ze sterowaniem fazowym? Fakt że
    > bardziej skomplikowane(...)

    Raczej byłoby to kłopotliwe, bo po pierwsze cała część zasilająca
    (transformator trójfazowy i prostownik z 90 diodami) już jest
    poskładana, a po drugie - to ma generować impulsy prądowe
    o długości 50 milisekund. Wydaje mi się, że jeśli byłoby to włączane
    po stronie pierwotnej transformatora, to na wyjście dotarłoby
    trochę zniekształcone.

    Zamiast tego IRFP4468 chcę użyć dużego IGBT (1200V, 600A) - ale
    wolałbym upewnić się, że w układzie nie będzie takich przepięć.


    P.


  • 5. Data: 2013-02-25 23:01:51
    Temat: Re: Niszczenie tranzystora
    Od: Piotrne <p...@p...onet.pl>

    W dniu 2013-02-25 22:32, Michoo pisze:
    > Może, ale przecież celowo mu je obniżyłeś do
    > 15V/27Ohm=555mA

    Powinno wystarczyć - oglądałem oscyloskopem przebieg
    na bramce tranzystora i był całkiem prostokątny. Gdyby
    prąd był za mały, nie nadążałby z przeładowywaniem
    pojemności bramki i byłoby wyraźnie widać ładowanie
    i rozładowanie zamiast stromych zboczy.

    P.


  • 6. Data: 2013-02-25 23:40:22
    Temat: Re: Niszczenie tranzystora
    Od: M <m...@g...com>

    On 25 Lut, 22:58, Piotrne <p...@p...onet.pl> wrote:
    > W dniu 2013-02-25 22:21, M pisze:
    >
    > > Lepiej szybka dioda na odpowiednio du y pr d - anod do drenu
    > > tranzystora, katod do plusa.
    >
    > Jeden z tranzystor w by zabezpieczony diod transil 68V w czon
    > mi dzy D a S. Na ma y pr d, do poch aniania "szpilek". Niestety,
    > spali a si wybuchowo...

    Ale właśnie nie między D a S, tylko między D a wspólny plus. I nie
    mały transil tylko szybka dioda na 100V i niestety chwilowe 300A
    podobnie jak tranzystor. Może się nada dioda S-D wbudowana w drugi
    taki tranzystor (G-S zwarte by był stale wyłączony jeśli nie chcemy
    póki co synchronicznie), ale chyba oddzielna dioda byłaby lepsza (te
    wbudowane w MOSFET-y często nie są najszybsze). W ten sposób nie
    tracimy energii przepięcia z indukcyjności na ciepło, tylko po
    wyłączeniu tranzystora zamykamy obwód przez obciążenie. Mogą być
    jeszcze przepięcia na indukcyjnościach rozproszenia transformatora
    zasilającego, ale pojemność za prostownikiem powinna je wytłumić.

    > Raczej by oby to k opotliwe, bo po pierwsze ca a cz zasilaj ca
    > (transformator tr jfazowy i prostownik z 90 diodami) ju jest
    > posk adana, a po drugie - to ma generowa impulsy pr dowe
    > o d ugo ci 50 milisekund. Wydaje mi si , e je li by oby to w czane
    > po stronie pierwotnej transformatora, to na wyj cie dotar oby
    > troch zniekszta cone.

    Po stronie wtórnej - tyrystory zamiast diod, jakby mogło być 40 lub 60
    ms to trochę łatwiej (2-3 pełne okresy napięcia sieci). I tak ten
    impuls prądu nie będzie prostokątny tylko będzie miał jakieś czasy
    narastania i opadania ze względu na indukcyjności w układzie. Strona
    pierwotna normalnie zasilana z sieci (przez dobry filtr
    przeciwzakłóceniowy). Może da się uprościć zostawiając połowę diod
    (skoro i tak już są) i 3 tyrystory.


  • 7. Data: 2013-02-26 17:14:06
    Temat: Re: Niszczenie tranzystora
    Od: "t-1" <n...@n...pl>


    Użytkownik "Piotrne" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości

    > I tu jest problem. Otóż - tranzystory ulegają natychmiastowemu
    > zniszczeniu... Po próbie włączenia zaczyna płynąć prąd i już nie
    > przestaje.
    > Tranzystor IRFP448 jest zniszczony - wszystko ma zwarte. Przy czym
    > nie ma żadnych efektów wizualnych,

    Masz rację.
    Prąd ma taką dziwną właściwość, że w obwodzie RL musi płynąć w sposób ciągły
    bez gwałtownych zmian.
    Jest tak złośliwy, że żeby to zapewnić wykorzysta nawet minimalną
    indukcyjność szeregową w obwodzie tranzystora aby na nim podnieść napięcie
    do tysięcy i więcej woltów, które mu to umożliwi, przy okazji przebijając
    tranzystor.
    Napięcie może się zmieniać skokowo o dowolną wartość, prąd nie.
    Dlatego też wyłączniki mechaniczne iskrzą.


  • 8. Data: 2013-02-26 17:55:54
    Temat: Re: Niszczenie tranzystora
    Od: Piotrne <p...@p...onet.pl>

    W dniu 2013-02-25 23:40, M pisze:

    > Ale właśnie nie między D a S, tylko między D a wspólny plus. I nie
    > mały transil tylko szybka dioda na 100V i niestety chwilowe 300A
    > podobnie jak tranzystor.

    Tak, to właściwie powinno pomóc. Przynajmniej według symulacji
    pomaga - przepięć nie ma, prąd "łuku" nieco się wygładza.
    Jutro sprawdzę to w naturze i napiszę, co wyszło.

    Wcześniejsze próby włączania elementów zabezpieczających miały
    na celu niedopuszczenie do wzrostu napięcia DS powyżej 100V
    m.in. przez włączenie tam diody transil 68V. Teoretycznie
    powinien on odciąć (zewrzeć) przepięcia. Symulacje wykazały jednak,
    że można się tam spodziewać prądu szczytowego około 90A,
    a średniego 30A (co wyjaśnia wybuch transila - był za mały).

    > Po stronie wtórnej - tyrystory zamiast diod, jakby mogło być 40 lub 60
    > ms to trochę łatwiej (2-3 pełne okresy napięcia sieci).

    Wymagania co do tego impulsu (przyszłościowe?) są niestety większe,
    tzn. ma on nie tylko mieć regulowaną długość w zakresie od 5 ms
    do 200 ms, ale jeszcze ustawiany kształt przebiegu prądu
    w czasie trwania impulsu. Np. płynne narastanie albo inna wartość
    w pierwszej połowie impulsu, inna w drugiej itp. To oczywiście
    będzie przybliżane przez PWM.

    Symulowałem to na LTspice i wygląda na to, że przy połowie prądu
    oczekiwanego (ok. 110A) ustala się on dopiero po ok. 5ms
    i potem ma przebieg piłokształtny między 95A a 125A (tzn. ząbki
    piły w takt PWM 2kHz). Po całkowitym wyłączeniu PWM prąd
    łagodnie opada przez ok. 5ms. To wszystko przy założeniu,
    że dławik ze schematu ma 200uH, a uzwojenie wtórne transformatora
    jonizatora 100uH.

    Ogólny wniosek: trzeba było zaczynać od symulacji zamiast składać
    układ "na oko" i palić tranzystory...


    P.


  • 9. Data: 2013-02-27 06:12:15
    Temat: Re: Niszczenie tranzystora
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Mon, 25 Feb 2013 14:40:22 -0800 (PST), M napisał(a):
    > On 25 Lut, 22:58, Piotrne <p...@p...onet.pl> wrote:
    >> W dniu 2013-02-25 22:21, M pisze:
    >>> Lepiej szybka dioda na odpowiednio du y pr d - anod do drenu
    >>> tranzystora, katod do plusa.
    >>
    >> Jeden z tranzystor w by zabezpieczony diod transil 68V w czon
    >> mi dzy D a S. Na ma y pr d, do poch aniania "szpilek". Niestety,
    >> spali a si wybuchowo...

    A na jak maly ? bo tam na poczatku 11A moze plynac.

    Tym niemniej ... ten tranzystor ma _do_ 740mJ "avalanche energy".
    11A i 100uH to zaledwie 6mJ.
    Ale od 6mJ wybuchu nie bedzie. Z czestotliwoscia 200Hz to raptem 1.2W -
    zadymi, ale bezglosnie :-)

    U ciebie jak rozumiem to sie dzieje szybko i tranzystory nawet nie zdaza
    sie zagrzac ... te dlawiki maja znacznie wiecej, czy transformator
    zasilajacy ma duza indukcyjnosc rozproszenia i to ona jest problemem ?

    W ramach badan - kupic wieksza ilosc tranzystorow i zaczac od pojedynczych
    impulsow (o ile driver pozwoli) i krotkich.
    A - i przyjrzyj sie masom - moze miedzy jednym a drugim zasilaczem moga
    jednak powstac jakies wysokie napiecia niszczace bramke ?
    Zenerke 15V G-S bym tez dolozyl ?


    > Ale właśnie nie między D a S, tylko między D a wspólny plus. I nie
    > mały transil tylko szybka dioda na 100V i niestety chwilowe 300A
    > podobnie jak tranzystor. Może się nada dioda S-D wbudowana w drugi
    > taki tranzystor (G-S zwarte by był stale wyłączony jeśli nie chcemy
    > póki co synchronicznie), ale chyba oddzielna dioda byłaby lepsza (te
    > wbudowane w MOSFET-y często nie są najszybsze). W ten sposób nie
    > tracimy energii przepięcia z indukcyjności na ciepło, tylko po
    > wyłączeniu tranzystora zamykamy obwód przez obciążenie.

    Dokladnie tak - chcemy zasilacz impulsowy, to go zrobmy porzadnie.

    J.


  • 10. Data: 2013-02-27 11:57:56
    Temat: Re: Niszczenie tranzystora
    Od: Piotr Gałka <p...@C...pl>


    Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:1a9dkyim9la4r.1ddpsrugso48u.dlg@40tude.net...
    >
    > Tym niemniej ... ten tranzystor ma _do_ 740mJ "avalanche energy".
    > 11A i 100uH to zaledwie 6mJ.
    > Ale od 6mJ wybuchu nie bedzie. Z czestotliwoscia 200Hz to raptem 1.2W -
    > zadymi, ale bezglosnie :-)
    >
    Zawsze mi się wydawało, że aby ubić tranzystor napięciowo to wystarczy około
    0mJ, a jakieś w mJ podawane parametry dotyczą impulsu wydzielonego w trakcie
    przełączania, ale bez przekraczania napięcia.
    Ale nie sprawdzałem, a wydaje mi się, że ktoś tu pisał (wczoraj, czy
    przedwczoraj), że to chodzi o energię w trybie przebicia napięciowego.
    P.G.

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: