W dniu 19.10.2020 o 21:58, Jarosław Sokołowski pisze:

> Niektórzy z sentymentu przenoszą swoje stare numery do
> operatorów VoIP -- żeby płacić złotówkę rocznie zamiast kilkuset.
> Liczą na to, że jeszcze do czegoś się przydadzą, że kiedys do nich
> wrócą. Słaba to nadzieja.

Mi się mój numer, przeniesiony z TPSA do Halonet, bardzo przydaje.
Mam zrobione konto SIP na smartfonie z Androidem i gdzie tylko mam
zasięg jakiegoś internetu jestem osiągalny pod tym numerem. Nie
interesują mnie żadne roamingi czy koszta połączeń międzynarodowych, ale
nie dlatego przeniosłem numer do VoIP-a. W Halonet mam whiteliste z
około 40 numerami, które mogą się do mnie dodzwonić, reszta dostaje bana
już na dzień dobry od operatora. To jest numer tylko dla najbliższej
rodziny i znajomych, nawet jak gdzieś "wypłynie", to i tak niepowołane
osoby nie będą mnie "molestować". Za złotówkę+VAT na rok, to niezły bajer.

> Polski PNK jest wyjątkowo nieudolnym tworem. W takiej na przykład
> Chorwacji telefoniczny numer kierunkowy tożsamy jest z kodem
> pocztowym. Tam wszyscy wiedzą, że 1 to Zagrzeb (wiadomo, stolca),
> 22 to Dubrownik, 21 Split, 22 Szybenik, 23 Zadar (a jednak można
> po kolei!) itd. To samo z komórkami -- wiadomo, że 9 to "mobitel",
> ale kolejna cyfra wskazuje operatora (raczej nie będzie tam ich
> więcej niż 9). Porządek w numeracji jest jednym z powodów, że
> stacjonarna telefonia (dzisiaj realizowana przez VoIP) ma się
> tam znacznie lepiej niż w Polsce.

No ale Chorwacja ma jakieś 10% obywateli co Polska, pewnie też
odpowiednio mniej abonentów, więc mogą sobie na to pozwolić. Ale przede
wszystkim nie mają garba w postaci 49 stref numeracyjnych.
Chorwacja jest młodym państwem, więc mogli pewnych błędów uniknąć, ale
nie tylko my się bujamy z PNK, Niemcy czy Francja mają podobne problemy,
no w każdym razie mieli jeszcze kilka lat temu. Teraz może już zrównali
numery stacjonarne z mobilnymi, co i u nas by się przydało.