eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaRF-HarvesterRe: RF-Harvester
  • Data: 2025-10-18 22:39:31
    Temat: Re: RF-Harvester
    Od: heby <h...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 18/10/2025 21:19, ??x??(R)?? wrote:
    >>> To uznaję jako zachmurzenie, które utrzymuje się jesień/zima w
    >>> większości, co obserwuję od lat.
    >> Tak, o tym zachmurzeniu mowa.
    > Nie, nadal nie wiesz o jakim zachmurzeniu piszę.

    Przypuszczalnie mowa o jakimś TAJEMNICZYM, które występuje Tylko u Ciebie.

    > Przy okazji odpalę
    > miernik i Ci podam wartości, żebyś nie musiał "ściemniać".

    To znowu będziemy mieli słowo przeciwko słowu, a w zasadzie miernik
    przeciwko miernikowi.

    Przyszło Ci do głowy, że masz coś spieprzone u siebie? Bo co ja robie
    źle, że mam dobrze?

    > Mam nawet
    > takiego znajomka, który jak kupił sobie PV to chciał mi udowodnić że w
    > nocy i pełni księżyca udaj mi się ładować skutecznie akumulator, bo
    > sobie woltomierz podłączył i mu się wychyliło :D

    Ale rozumiesz, że ten znajomy to idiota, a przedstawione parametry
    mojego PV nie mają się nijak do tego?

    > Tak, mam też znajomego, który ma 20kW na dachu i pokazywał mi swoje
    > wskazania. ZAJEBISTE. Była gęsta dyskusja. Wziąłem go wtedy za rękę i
    > pozwoliłem sobie (u niego, powyłączać odbiorniki, gdzie miał wskazania
    > rzekomych 10%...czyli 1,5kW, po czym włączyłem u niego czajnik 1,5kW i
    > podeszliśmy do licznika...który zamiast wskazywać obiór, pięknie
    > wskazywał pobór. Od tego czasu, znajomy jest już mądrzejszy :)

    To dziwne, bo u mnie działa.

    Nie dość, że jesteś otoczony popsutymi rzeczami, to jeszcze masz
    znajomych z popsutymi rzeczami. Na podlasiu mieszkasz?

    >> Słabe. Pokaże Ci moje, odczytywane co kilka sekund:
    >> https://drive.google.com/file/d/1fXuxoed-6wiVaRXDW_4
    ETo4_lowdF9eJ/
    >> view? usp=sharing
    > Też mam w sekundach a nawet widzę na wskaźniku LED w południe 0,5A max
    > co wychodzi z PANELU a nie z przetwornika.

    Mam wszystkie parametry. Tylko mało mnie obochdzi co wychodzi z panelu,
    bo czy to 10kW na dachu, czy 5W na plecaku, istotne jest co wychodzi z
    przetwornicy. Tylko to się finalnie liczy. I to się zmienia 100%-10%
    przy zmianie chmur.

    >> Możesz machać rękami, że nie kalibrowane, ale to też bez znaczenia.
    >> Liczy się wyłącznie proporcja. A proporcja słońce/chmury wynosi 100%/10%.
    > Tak szczególnie w nocy :)

    Używasz tej "nocy", bo wytrąciłem Ci idiotyczny argument z ręki i
    pozostaje tylko użycie stracha na wróble w dyskusji.

    >> To, o co boli dupa, to fakt, że komuś daje 10%, kiedy Tobie daje 1%.
    > Nie, nie boli mnie dupa, bo zrobiłem podobne pomiary nie raz. OK, jest
    > różnica w panelach i ich sprawności ale jeszcze na to nie wpadłeś.

    Dalej nie pojmujesz, że to kompletnie nie jest ważne. Liczy się
    proporcja w odleglości minut od pełnego słońca do zachmurzenia.

    To, czy moje panele mają ileśtam procent nie ma zastosowania do
    finalnego policzenia proporcji. Widać to na wykresie z *jednego* dnia.
    To samo widać na wykresie z kilku dni.

    > Polikrystaliczne czy monokrystaliczne bo to istotne. Na dachu możesz
    > mieć mono ale ja mam poli, podobnie jak na plecaku. Mam opisać dlaczego
    > tak?>

    Wycofujesz się rakiem?

    >> W zachmurzony dzień kierunek panelu jest drugorzędny, co osobiście
    >> sprawdziłem. Ma być tylko skierowany w niebo i tyle. A jak skierujesz
    >> na trawnik, to dalej działa z użyteczną mocą.
    > Sądzę że swoimi "pomiarami" masz zwyczajnie niedokładnie.>

    Jasne. Patrzę sobie na generowaną moc i kręcę panelem. Różnica nie za
    duża. Jest duża kiedy słońca pada na wprost, ale kiedy są chmury jest to
    mało istotne. To tego nie trzeba hiper układów pomiarowych, wystarczy
    prosty amperomierz wpięty w szereg z akku.

    Robiłem taki eksperyment, ponieważ pokazała się okazja zakupu kilkunastu
    paneli w cenie złomu. Zastanawiałem się czy nie wystawić ich na północną
    część dachu, bo od frontu zajęty. Wychodzi na to, że przy prawidłowo
    dobranym falowniku coś by tam dogenerowały i liczyłem, że ze światła
    rozproszonego coś wyciągną. Wyciągną, ale wyszło na to że nie za dużo.

    >> Masz kiepski falownik i stąd cała drama.
    > Mam kilka różnych i są to obecnie najlepsze na rynku :]>

    Więc zapewne są źle dobrane do paneli.

    >> Powoli się też wycofujesz z tego 1%. Najpierw, że musi być ciemno jak
    >> w dupie i dwa, że panelem do chaszczy. I wtedy teoria o 1% zaczyna
    >> mieć resztkę sensu. Nie dziwię się.
    > Nie, to Ty jak zwykle nie jesteś w temacie i ciągle lecisz w skrajności,
    > zaraz Ci to wskażę, jakie brednie piszesz:

    Napisałeś o 1%. Ja widzę u siebie 10% w pochmurny dzień.

    To nie jest rocket science. Jeden z nas ma coś popsute. Chętnie dowiem
    się co jest u mnie popsute, że mam 10%, a nie jak profesjonaliści 1%.

    >> Jeśli postawisz przeszkodę obok drogi będzie ona generowała kilka
    >> efektów, takich jak turbulencje i zaburzoną lepkość, która zwiekszy
    >> zużycie paliwa. W lini metra postawienia kilku takich zapór na drodze
    >> pociągu utrudni przepychanie powietrza. Jaki cel ma wkładanie do lini
    >> metra jakichkolwiek generatorów skoro to spowoduje spowolnienie
    >> pociągu, zwiększy hałas?
    > Jesteś tego pewien? Badania w wielu przypadkach wykazały że te efekty
    > nie występują, przynajmniej w takiej skali, jaką opisujesz.

    Skala jest bez znaczenia. Efekt występuje i ma nazwet nazwę, to "opór
    formowy", dla purystów j. polskiego. Dla normalnych form drag. Całość
    jest skrajnie skomplikowana (dynamika płynów dalej jest nie do końca
    ogarnięta przez matematykę) wiec są to raczej doświadczalne pomiary.
    Jest odpowiedzią dlaczego rura karbowana jest gorsza dla przepływu niż
    gładka. Pod nazwą dla suwerena to chropowatość hydrauliczna (hydraulic
    roughness). To jest przyczyna dla której pojazd będzie miał trudniej
    przejechać przez trasę otoczoną słupami niż przez trasę otwartą.

    Oczywisćie ktoś może powiedzieć, że suweren nie poczuje róznicy. A i
    owszem suweren depnie mocniej pedałem gazu. O 0.1%.

    Statystycznie jednak suweren spali więcej paliwa na pokonanie oporu
    powietrza x milion suwerenów na miesiąc.

    To okradanie suwerena.

    Wypadki testujące strefę zgniotu też warto brać pod uwagę.

    >> Tobie nadal się wydaje, że ponieważ stoi to obok, to nie wpływa na
    >> pojazd? Jechałeś kiedyś za tirem i wiesz jakie to uczucie zmienić pas
    >> i samodzielnie rozcinać powietrze?
    > Tak i zdecydowanie lepiej jedzie mi się w tunelu czy przez las

    1) Tunel jest gładki.
    2) Las jest dalej od drogi.

    Aby te Harvestery miały sens, musiałby by stać przy samej drodze,
    dlatego że tylko tam jest wyczuwalny podmuch i musiałby by stać, tak
    daleko od siebie aby się nie zasłaniały wzajemnie turbulencjami, a więc
    pewnie w odległości kilka m x średnica łopat.

    Innymi słowy kiepska analogia.

    > Nie biegam w maratonie ale robiąc 1kkroków/dzień mogę się spodziewać
    > naładowanego telefonu. Znów używasz skrajności "maratonu" do zwykłego
    > chodzenia, szczególnie gdzieś na szlaku, gdzie 100g nie ma żadnego
    > znaczenia ale noszenie 100g powerbanku, zapewne zmniejsza grawitację i
    > już jest OK :D:D:D>

    Powerbank jest zbędny. Pojawił sie w wątku tylko ,kiedy ktoś idzie w
    jakeś centrum Bytomia, bez szansy na kontak z cywiliacją przez kilka
    dni, w skrajnie surivalowych warunkach. To wtedy bym wziął powerbank i
    być może plecak z panelem.

    Na wycieczkę na Kubalonkę to nie.

    >> To miało być wyjasnienie na stawianie pionowych przeszkód rucho
    >> powietrza przy drodze? Bo nie łapie analogii.
    > Ciągle jej nie łapiesz. Nie zauważasz, że wokół nas jest pełno
    > MARNOWANIA energii i tego nie widzisz.

    Prawie zawsze *odzyskanie* tej energi wiaza się z obciążeniem dla źródła.

    Przykładowo jakiś czas temu czytałem o wynalazcy, który stwierdził, że
    skoro dom zimą promieniuje ciepło i jest o kilkanaście C cieplejszy od
    otoczenia, to przecież to idealne warunki do zasilania silnika Stirlinga.

    Bardzo fajny pomysł, tylko nie wpadł na to, że w ten sposób szybciej
    ochładza dom, bo silnik Strilinga m.in. transmituje ciepło na zimną
    stronę znacznie szybciej niż izolacja.

    I tak za każdym razem, kiedy pojawia się jakiś koncept odzyskiwania
    "marnującej" się energii. Prawie zawsze na koniec okazuje się, że
    kosztem źródła.

    > Wolisz konsumpcję z obcego
    > źródła

    Wiatraki przy drodze to konsumpcja z mojego baku wpływająca na jego
    zawartość.

    >, pasożytniczą i nie interesuje Ciebie że wypierdalasz sporo
    > energii w kosmos bezpowrotnie.

    Termodynamika. Chętnie dowiem się jak z energi wypierdzialanej w kosmos
    zrobić coś uzytecznego, bez obciążania źródła. Na razie wszystkie
    rewolucyjne free-energy metody obciążają jakoś źródło i mają
    gównoskuteczność, ale za to są drogie.

    > Próbujesz nadal zmyślać, że ta utracona
    > energia może do nas wrócić dodatkowym kosztem a ja udowadniam, że tak
    > nie jest. I o to Cię dupa boli :) Harvesting właśnie na tym polega,
    > jeśli jeszcze nie pojąłeś jego idei.>

    Ide słuszna, wykonanie jak zwykle przypomina hidusa w klapkach.

    Taka anegdota: jeden z moich nauczycieli fizyki, był zafascynowany free
    energy. Jego sztandarowy pomysł, to było zakopanie kilometra kabla pod
    słupami energetycznymi, aby wykorzystać marnująca się energię. Pomijając
    pewne kłopoy z samą fizyką, podobała mi się zerowa refleksja nad reguła
    Lenza (której pewnie nie znał, bo to elektrotechnika).

    >> Harvestowanie w bucie podczas chodzenia niech sobie będzie, skoro ktoś
    >> lubi bezsensowne urządzenia. Ale podczas biegania zmieni
    >> charakterystykę odpowiedzi buta na uderzenie o podłoże. Harvesting
    >> musi odbyć się na jakiś dystansie kompresowania podeszwy. To nie jest
    >> "za darmo", buty będą się inaczej zgniatać (pochłaniając energię) niż
    >> gąbka, która za 0.1sek ją odda nodze popychając ją w górę. Z tego co
    >> czytałem, profesjonalne buty do biegania i trekingu są projektowane
    >> aby jak najwięcej energi oddać podnoszonej nodze.
    >

    > No właśnie, DO BIEGANIA. Znów z dupy wniosek. Nie, nie do biegania, do
    > chodzenia po lesie, z plecakiem, cały dzień, kilka dni. Jak ciężkie
    > powerbanki musiałbyś wtedy nosić, żeby Ci nie przeszkadzały?

    W ogóle nie jest potrzebny. Wystarczy mały panel obejmujący powierzchnią
    plecak, być może, przy odrobinie pomysłowości, plecam może być "uszyty"
    w częsci z elastycznych paneli.

    Swoją drogą są tu gdzieś lasy, pomijając Syberię, gdzie chodzi się przez
    kilka dni bez kontaktu z cywilizacją?

    Coś mi się wydaje, że 99% wycieczek do lasu to jednodniowe wypady z
    noclegiem w pensjonacie. Kup telefon z baterią wytrzymującą ten dzień i
    finito. Rozwiązujesz problemy nieistniejące w statystycznym świecie.

    Jeśli ktos naprawdę potrzebuje migające LEDy w podeszwach butów, to
    niech sobie wymienia baterie raz na miesiąc.

    >> Innymi słowy harvestowanie z podeszwy świetnie się sprawdza na
    >> wyprawie do Żabki, ale miałbym wątpliwość, czy sprawdzi się na
    >> spacerku na Everest.
    > Na Everest robisz sobie maraton? Nie jesteś jednak konsekwentny, może
    > wbiegasz, skoro przy bieganiu też przeszkadza? :D
    > [...]

    Myślę, że przy trekingu i bieganiu chodzi o to samo: wygodne buty
    oddające energię przy chodzeniu. Dodanie tam dynama robiącego "ziuuu"
    przy każdym kroku komfortu nie podniesie, choć musiałbym przetestować
    czy da się na to wyrywać blachary, bo a nuż.

    >> Opony nie wypompowują się same z siebie. Może najzwyczajniej, mam
    >> dobre, falgi proste, montował mistrz oponiarstwa. Nie wiem.
    > Tak a temperatura nie ma żadnego wpływu na ciśnienie w oponach

    Jesli znajdziesz gdzieś moje zdanie, gdzie twierdzę, ze tempertura nie
    ma wpływu na ciśnienie w oponach, to stawiam Ci multimetr za CAŁE 15zł.

    > się nadsterowny i niebezpieczny. Może sobie policz spadek ciśnienia przy
    > 30C latem i przy 10C teraz bo u mnie widać to wyraźnie a co
    > najważniejsze to nawet słychać i czuć.

    Czyli rozumiem, że latem, jesli temperatura wacha się od 10 do 30
    stopni, mogę Cie zastać pod domem, jak w pocie czoła kalibrujesz swoje
    opony? A jak w trakcie jazdy temperatura skoczy o 5 stopni? Zatrzymujesz
    się i znowu kalibrujesz? Bezpieczeństwo jest najważniejsze!


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: