eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyRondoprostowacz z Radomia :P › Re: Rondoprostowacz z Radomia :P
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!newsfeed2.atman.pl!newsfeed.
    atman.pl!news.nask.pl!news.nask.org.pl!news.interia.pl!not-for-mail
    From: mk4 <m...@d...nul>
    Newsgroups: pl.misc.samochody
    Subject: Re: Rondoprostowacz z Radomia :P
    Date: Thu, 05 Jun 2014 21:04:13 +0200
    Organization: INTERIA.PL S.A.
    Lines: 154
    Message-ID: <lmqevc$jj2$1@usenet.news.interia.pl>
    References: <3...@m...org>
    <2...@t...pl>
    <1...@m...org>
    <2...@t...pl>
    <1fg63t5jjkoor$.dlg@myjk.org>
    <2...@t...pl>
    <1...@m...org>
    <2...@t...pl>
    <vofuobrp0oc5$.dlg@myjk.org>
    <1...@i...dyndns.org.invalid.140602.invalid>
    <1psbervseie4a$.dlg@myjk.org>
    <2...@t...pl>
    <1...@m...org>
    <2...@t...pl>
    <p...@m...org>
    <2...@t...pl>
    <a...@m...org>
    <2...@t...pl>
    <1...@m...org>
    <2...@t...pl>
    <2...@m...org>
    <2...@t...pl>
    <lmnndb$s3u$1@usenet.news.interia.pl>
    <2...@t...pl>
    NNTP-Posting-Host: 031011182206.warszawa.vectranet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: usenet.news.interia.pl 1401995052 20066 31.11.182.206 (5 Jun 2014 19:04:12
    GMT)
    X-Complaints-To: u...@f...interia.pl
    NNTP-Posting-Date: Thu, 5 Jun 2014 19:04:12 +0000 (UTC)
    User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows NT 6.1; WOW64; rv:24.0) Gecko/20100101
    Thunderbird/24.5.0
    In-Reply-To: <2...@t...pl>
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.samochody:2534897
    [ ukryj nagłówki ]

    On 2014-06-05 09:01, szerszen wrote:
    > On Wed, 04 Jun 2014 20:09:48 +0200
    > mk4 <m...@d...nul> wrote:
    >
    >
    >
    >
    >> To twoja teoria jest bzdurna, polegajaca ciagle na zalozeniach i
    >> koniecznych odleglosciach.
    >
    > ???
    > Przecież to ty i Myjk postulujecie ustępowanie pierwszeńśtwa o iluś tam etrach, a
    to 25, a to 50, a to zależy od tego, a to od tamtego.

    Nie, ty tylko widzisz to co chcesz widziec i pomijasz co ci nie pasuje.
    Do tego w kreujesz stwierdzenia na bazie zlosliwej i niezgodnej z
    intencjami przedpiscy interpretacji slow jego wypowiedzi i probujesz
    inputowac, ze tak wlasnie twierdzi i tak wlasnie powiedzial. Kiedy nie
    powiedzial tylko ty starasz sie mu tak wmowic. To tak ogolnie.

    W moim poscie poprzedzajacym napisalem ci zasady bez odwolywania sie do
    jakiejkolwiek miary w metrach - prosto i jasno. Pomijasz bo ci z tym nie
    po drodze. Coc trzyletnie dziecko jest w stanie spamietac i bez trudu
    zastosowac.

    Tymczasem w innymi miejscu zapytalem cie o sytuacje gdzie jestem juz
    jeden metr za linia zatrzymania warunkowego celem ustapienia (czyli wg
    ciebie juz na rondzie - bo nic mierzyl linijka nie bedziesz) i juz caly
    moj pojazd znalazl sie na skrzyzowaniu i ktos we mnie wali. To mowisz
    ewidentne zajechanie? A na bazie czego widzimisie? [Dygresja: A nie ,
    wtedy bakasz, ze za blisko itd itp. Wtedy pada pytanie a gdzie juz nie
    jest za blisko - no i wtedy nabierasz wody w usta bo nie potrafisz tego
    okreslic. W kilku miejscach w watku cie o to zapytano i udales, ze nie
    widzisz. Czyli wychodzi, ze to w twoim cudnym podejsciu trzeba mierzyc
    metry.]
    Czyli ciagnac dalej wg twoich regul byl juz na rondzie a ze sie tam
    wpierniczyl - no coz. Ale byl wg tego co usilujesz sie wszystkim wmowic.
    A my ci tylko mowimy - a g prawda. Nie ma znaczenia gdzie byl ale co
    robil jaka byla sytuacja i komu winien byl ustapic i jak wynikalo to z
    kierunkow jazdy.

    >
    >>
    >> Na zwyklych rondach mozna przyjac ze od wjezdzajacego liczac do 1-szego
    >> zjazdu wlacznie wjezdajacy jest wjezdzajacym i ma ustapic pierwszenstwa
    >> (przypadek omawiany w watku) a dalej dopiero mozna uznac, ze juz zajal
    >> miejsce na rondzie i stosujemy zasady ogolne.
    >
    > No pewnie, a teraz geniuszu prawa masz kolizję, nie masz świadków, jak udowodnisz
    policji którym wjazdem wjechałeś. Dajmy na to, ja będę kierowcą Mitsubishi, ty
    kierowcą BMW i będę twierdził że wjechałem nie tym którym wjechał, tylko poprzednim.
    Słowo przeciwko słowu.
    > Jak sobie wyobrażasz udowodnienie winy w takim przypadku, kiedy próbujesz
    uzależniać pierwszeństwo od czasu przebywania na rondzie, od tego jakim wjazdem się
    wjechało, a nie od prostego, pasującego do każdej ulicy i skrzyżowania Art. 22?

    Nie musze sobie tego wyobrazac bo na drodze jest pelno tego typu
    sytuacji, ze jak nie masz swiadkow to ze wskazaniem winnego moze byc roznie.
    Stoimy wrzucam wsteczny i wale w ciebie. Dzwonie na policje i mowie, ze
    najechales. Ciekawe jak bez swiadkow (ewentualnie monitoringu czy
    kamerki) sie wybronisz. Nie wybronisz sie.

    W kazdej sytuacji nawet wjazd z podporzadkowanej. Moge twierdzic, ze
    jechalem glowna a ty we mnie wjechales - tutaj zeleznie jak bedziesz
    walil - albo da sie ustalic na podstawie zniszczen albo znow sie nie da.
    Wszystko w koncu polega na swiadkach, dokumentacji albo wierze organow w
    to co wygladalo bardziej prawdopodobnie w danej sytuacji. Nie wiem w
    ogole skad taki argument o niemoznosci udowodnienia przyszedl - w
    sensie, ze ma jakokolwiek moc. Zauwaz, ze w przypadku nawet
    najprostszych kolizji jesli jest rozbieznosc zdan co do winy policja
    zawsze szuka jakis tam swiadkow bo bardzo czesto jest slowo na slowo.

    Wg mnie takie cos (w sensie fragment do ktorego sie odnosze) mogl
    napisac tylko nowicjusz, ktory jeszcze niewiele widzial i wie tyle co
    wie (a to za malo). To akurat jest zgodne z tym jak w tym watku piszesz
    i co piszesz.

    >> Dla ogromnych rond przyjmujemy jak na skrzyzowaniu (z czym ni emas
    >> zporblemu jakby wiec przyjmij takie same miary).
    >
    > No i jak myjk, w zależnośic od wielkosci ronda zamierzasz stosować różne przepisy,
    no wprost genialne.

    Wiele sytuacji zalezy od wielu czynnikow. Jestes niepoprawnym idealista
    jak to do ciebie nie dociera.
    Diametralnie inna sytuacja to trzeba zaadaptowac reguly do sytuacji. Tak
    dziala swiat rzeczywisty. To nie matematyka. Gdyby ruch drogowy mial byc
    regulowany z matematyczna precyzja to najpierw szystkie konstrukty
    drogowe powinny byc z taka precyzja wykonane i w scisle okreslonych
    granicach - po to aby scislych regul nie rozbudowywac do monstrualnych
    rozmiarow aby zachowac isch scislosc. Ale te konstrukty drogowe nie sa
    bardzo rozne - dlatego trzeba sie adaptowac i dlatego sa zawsze jakies
    regulacje ogolne - ktore ty w tym konkretnym przypadku chcesz stosowac w
    niewlasciwy sposob.

    A swoja droga zasada jest ta sama - tylko jej scisle stosowanie bedzie
    prowadzic do absurdu dlatego jak rondo jest bardzo duze, to nalezy to
    urealnic i tyle. A urealnienie to przyjecie miej wiecej takich ramek dla
    pojedynczego wjazdu na rondo jak dla zwyklego skrzyzowania - kazdy to
    rozumie - a ty nie mozesz. Zreszta przenoszac to na zwykle rondo wtedy
    takie obszary zaczynaja sie "nakladac" (dla poszczegolnych wjazdow) i
    zasada jest ta sama. Ale jak sa inne wjazdy to znow rozsadnie przyjac
    jest, ze wjezdzajacym na rondo jestes do pierwszego napotkanego zjazdu.

    Po to A7 jest tak ogolny (i mocny), zeby ucinac wszelkie spekulacje -
    takie jak podnosisz w tym watku. Oczywiscie zawsze znajada sie jakies
    sytuacje szczagolne i jest sad zeby je rozstrzygal. Ale dla uproszczenia
    mozna przyjac - masz A7 to ustap a jak dojdzie do kolizji prawie na
    pewno bedziesz jej sprawca. To rzeczywiscie poczatkujacym moze sie
    wydawac trudne do ogarniecia - ale wierz mi - z czasem jednak widac w
    tym jakis sens.
    Tak samo sposob myslenia jaki tu prezentujesz jest bliski osobom
    poczatkujacym. Gdybys mnie o to samo pytal jakies 10 lat temu to bym
    twierdzil to co ty - pewnie z rowna tobie zajadloscia. Jednak z biegiem
    czasu i zbieraniem doswiadczenia moje spojrzenie na sprawe sie zmienilo
    i w tym przypadku uwazam, ze sad podjal sluszna decyzje i z godna z tym
    jaka sytuacja zaistniala na drodze.

    >> Latwe proste przejrzyste i spojne i zgodne z orzeczeniem sadu.
    >
    > Z której strony?
    > Zamiast stosować tych samych przepisów do każdego ronda mam teraz uczyść się jak w
    ortografi wyjątków, oceniać wielkość ronda, a potem przypominać sobie jakie przepisy
    mam teraz zastosować. No wprost komiczne

    Taka jest rola kierowcy - adaptowac sie do napotkanych sytuacji na
    drodze. Jak nie chcesz tego robic to pozniej z przykroscia dowiadujesz
    sie w sadzie, ze masz g a nie racje. I ci glupio ze przez lata byles
    durniem, ktory nie byl w stanie pojac podstawowyc konceptow. Wtedy
    narasta w tobie gniew i niczym koles z Mitsubiszi starasz sie zaklinac
    rzeczywistosc oraz opowiadac, ze czerne jest biale i na odwrot. Sam
    wybierzesz droge - mozesz pozostac ignorantem.

    >
    >> To co ty proponujesz to jakas utopia gdzie trzeba linijka mierzyc czy w
    >> danym punkcie wjezdzajacy jeszcze wjezdzal czy moze juz byl na rondzie...
    >
    > Niczego nie trzeba mierzyć, po prostu trzeba patrzeć w prawe lusterko przecinając
    cudzy pas ruchu, a nie myśleć, że jest się królem ronda, bo było się na nim
    pierwszym.

    U ciebei trzeba co wykazalem paredziesiat linijek wyzej parafrazujac
    twoje slowa z innych watkow.

    Tak samo nie chcesz dostrzec, ze zachowanie goscia w Mitsu bylo naganne.
    Naganne bo zle sie przygotowal do manewru (ze zlego pasa wjechal na
    rondo zakladajac ze jechal przynajmniej na wprost) i dalej chcial
    zewnetrznym pasem jechac dalej niz na pierwszy zjazd. Pomimo, ze w tej
    chwili nie jest to jasno zabronione to takie zachowanie jest naganne. Ty
    masz to gleboko w d bo nie zalezy ci jak sie jezdzi. A mnie osobiscie
    takie lajzy rondowe denerwuja. A to, ze wciaz nie ma przepisu, za ktory
    mozna ich scigac za takie zachowaie irytuje dodatkowo. Bo przyznasz, ze
    taka jazda zewnetrznym pasem jest karygodna i prowadzi tylko do braku
    plynnosci ruchu i niepotrzebnych sytuacji niebezpiecznych.

    Z mej strony to koniec w tym watku. Nic nowego sie tu nie wymysli.
    Jesli chcesz mozesz sledzic sprawe i ponownie wzniecic ogien jesli sad
    wyzszej instancji orzeknie inaczej. W swietle obecnych faktow sprawa
    jest jasna - przynajmniej dla mnie i osob, ktore zgadzaja sie z wyrokiem
    sadu. A zatem nie ma co piany bic.

    --
    Dziekuje za dyskusje i pozdrawiam,
    mk4

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: