eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikamoc emitowana przez tel. komorkowy › Re: moc emitowana przez tel. komorkowy
  • Data: 2009-05-21 19:49:31
    Temat: Re: moc emitowana przez tel. komorkowy
    Od: Atlantis <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    entroper pisze:

    > awariami (niekoniecznie "atomowymi") - w roczniku statystycznym ilość
    > mieszkańców miasta zmniejszała się o 10000 :)

    Oczywiście. Jednak jak sam zwróciłeś na to uwagę katastrofa miała zasięg
    lokalny. Tymczasem w skutek działalności mediów Czarnobyl stał się
    symbolem występującym w roli oręża rozmaitych niedouczonych dziwaków
    reprezentujących różne dziwne instytucje domagające się zaprzestania
    inwestowania w energetykę atomową. :)


    > Oczywiście koniec świata nie nastąpił, ale na problem zwrócono uwagę,
    > dzięki czemu elektrowni tego typu kiedyś w ogóle nie będzie.

    Problem w tym, że dzięki corocznemu rozdmuchiwaniu afery wokół
    Czarnobyla w naszym kraju jeszcze długo nie być żadnej elektrowni
    atomowej. :)
    Dziwi mnie tylko, że nie robi się takiej szopki w rocznicę każdej
    kolejnej próbnej detonacji każdej kolejnej bomby wodorowej. Przecież
    tamte eksplozje też uwalniały do atmosfery mnóstwo radioaktywnego
    świństwa...


    > Jeśli zaś chodzi o skutki bardziej subtelne, jak np. zachorowania,
    > prawdę poznamy za 30 lat

    Tej niestety nie poznamy najprawdopodobniej nigdy. Dlaczego? Ponieważ
    sporo spośród badań nad zachorowalnością na raka przeprowadzono właśnie
    w skutek eksplozji. Przez to możemy sobie zadać pytanie: czy jeśli
    zanotujemy wzrost zachorowań po 1986 to odpowiada za to sam Czarnobyl
    czy może większa wykrywalność spowodowana paniką po eksplozji reaktora?
    Dzisiaj możemy tylko stwierdzić jedno: apokaliptyczne scenariusze o
    katastrofie na skalę światową czy choćby europejską się nie sprawdziły.


    > Cóż, Greenpeace ma swoje interesy. Może zainwestowali w akcje jakiejś
    > firmy wiatrakowej :) Media też mają swoje interesy - wszystko musi
    > być przerażające. A ludzie widzący grzybek a'la Hiroszima zapewne
    > szybko zmieniliby zdanie, gdyby taka elektrownia zafundowała im jakiś
    > nowy kościół w okolicy i pogadała z księdzem :)

    Chyba nie byłoby tak łatwo. Jestem wielkim entuzjastą energetyki
    atomowej, ale szczerze zwątpiłem w liceum - po lekcji geografii
    traktującej o "alternatywnych źródłach energii". Nauczycielka wygadywała
    jakieś dyrdymały o wiatrakach i pokrywaniu Sahary fotoogniwami. ;) O
    elektrowniach atomowych mówiła tylko w kategorii zagrożenia. Gdy się
    odezwałem zapytała, czy w takim razie nie miałbym nic przeciwko gdyby
    taką wybudowali pod pobliskim miastem. Gdy odpowiedziałem "nie" zrobiła
    tylko zdziwioną minę. :)
    To pokazuje jak daleko za cywilizowanym światem jesteśmy, skoro nawet w
    państwowej szkole takie rzeczy można usłyszeć... :)


    > Tyle, że sam, tak jak media, przykładasz się do mieszania różnych
    > spraw. Bo jednak nie jest tak, że dziura ozonowa jest tak samo
    > zaniedbywalnym zjawiskiem, jak komórki. Ja w każdym razie raz bardzo
    > porządnie poparzyłem się na słońcu a komórka jakoś mi nie szkodzi.

    Tylko czy rzeczywiście poparzyłeś się przez dziurę ozonową? ;P
    Może inaczej: czy nasi przodkowie przed rewolucją przemysłową nie
    dostawali poparzeń od słońca?
    Trzeba sprawę rozpatrywać z uwzględnieniem paru aspektów:
    1) W przeszłości wśród wyższych warstw społecznych opalona skóra wcale
    nie była postrzegana jako coś atrakcyjnego, kojarzyła się z chłopem
    spieczonym przez słońce podczas pracy w polu.
    2) Chłop nie siedział pod strzechą - dużo pracował, był wystawiany na
    działanie słońca częściej niż my. Dlatego melanina pojawiała się w jego
    skórze stopniowo. To my pracujemy w klimatyzowanych pomieszczeniach, a
    potem nagle uświadamiamy sobie, że przydałoby się opalić. Jedziemy na
    plażę, bladzi jak ściana kładziemy się na pełnym słońcu, zapominamy o
    odpowiednim filtrze i... Potem cierpimy. ;)


    > A mnie zastanawia negowanie problemów z tego wynikających i zbywanie
    > tego argumentem, że jest lepiej. Jest lepiej. Ale czy ww. problemy od
    > tego znikają, mamy się nimi nie zajmować i nic nie da się poprawić ?
    > DDT 40 lat temu też było zajebiste

    A było. Pozwoliło zwalczyć groźne insekty, wydawało się, że likwiduje
    sporo problemów. Gdy pojawiły się dowody na jego szkodliwość zaprzestano
    korzystania z niego. Powtarzam jeszcze raz: GDY POJAWIŁY SIĘ DOWODY.
    Z dziurą ozonową było trochę jak z DDT - zdano sobie ze szkodliwości
    stosowania freonu i przestano go stosować. Tyle.
    Czasem faktycznie nauka trafia na ślepy zaułek, popełnia błąd o
    przykrych konsekwencjach. Nie można jednak ingerować faktu, że w ogólnym
    rozliczeniu zrobiliśmy tak piękny postęp w taki wielu dziedzinach, jak
    nigdy w historii ludzkości. Poziom i długość życia oraz stan zdrowia
    większości ludzkości uległ znaczącej poprawie.
    A gdyby słuchać za każdym razem krzykaczy, to nie osiągnęlibyśmy
    niczego. Przypomnę chociażby kolej żelazną i słynne krowy tracące mleko,
    wieczne pożary wśród torów czy ludzi duszących się podczas przejazdów
    tunelami. ;)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: