No tak, rozładowałem. Mierzyło się napięcie, ale porzuciłem samochód a
nie wdrożyłem powiadamiania całego świata.

Przychodzę, nie da się otworzyć drzwi. No cóż ... kluczyk wyjmuję z
bezkluczyka i otwieram. Nic nie świeci. Trzeba podłączyć ładowarkę.
Ładowarka w bagażniku, nie mam pojęcia jak go otworzyć inaczej niż
przyciskiem. Ale w sumie ... ładowarka nie potrafi ładować aku
rozładowanych do zera to i tak nic by z tego nie było. Pożyczam więc
ładowarkę od sąsiada. 2x droższa od mojej. Podłączam, zaświeca się 6V,
więc już czuję, że nic z tego nie będzie. Noc poładowała i stwierdziła,
że aku naładowany. Nie rozumie, że należy go jednak ładować do 12V. 8
trybów ładowania, g..o jak inne. Fora tylko potwierdzają, że nie umie
naładować rozładowanego. Wdrażam więc rozwiązanie dodatkowe, zasilacz
laboratoryjny z ograniczeniem prądowym. Kolejnych kilka godzin, napięcie
pod 10V. Da się otworzyć bagażnik, ale już przecież poradziłem sobie bez
ładowarki. Na konsoli komunikat "obróć kierownicę + START". Samochód
martwy, nie da się wystartować. Klucze do klemy w bagażniku, czyli
jednak przydało się jego odblokowanie. Klema odkręcona, przykręcona,
odpalony. Mierzę moduł. Bierze jednak 80mA. Coś dużo ...