Ciekawi mnie, kto z Was stosuje drugą-trzecią lampę błyskową i czy jest
zadowolony z efektów (wnętrza? portrety? inne?)?
Wobec powszechności bezprzewodowej synchronizacji (przedbłyskami) wydaje się
to prostsze niż kablami przed laty lub wyzwalaczami radiowymi (które zresztą
też tanieją).
Kusi mnie zakup drugiej lampy, ale nie wiem, czy wysiłek nie przerośnie
amatorskich zdjęć.

do góry

> Ciekawi mnie, kto z Was stosuje drugą-trzecią lampę błyskową i czy jest
> zadowolony z efektów (wnętrza? portrety? inne?)?

Ja uzywam 3 lamp 430-canona, na pilotach chodzą nawet w Ettl-u, róznica
pomiędzy 1 a 3 lampami jest kosmiczna.
Poczytaj o strobingu.
pozdr.
gr

do góry

W dniu 2014-12-10 o 18:14, 666 pisze:
> Ciekawi mnie, kto z Was stosuje drugą-trzecią lampę błyskową i czy jest
> zadowolony z efektów (wnętrza? portrety? inne?)?
> Wobec powszechności bezprzewodowej synchronizacji (przedbłyskami) wydaje
> się to prostsze niż kablami przed laty lub wyzwalaczami radiowymi (które
> zresztą też tanieją).
> Kusi mnie zakup drugiej lampy, ale nie wiem, czy wysiłek nie przerośnie
> amatorskich zdjęć.

Drugą, trzecią, piątą...
Jak najbardziej stosuję, przednia zabawa. Z prostymi, radiowymi
wyzwalaczami. Miałem trzy Metze z przedbłyskami, dwa z nich sprzedałem,
niepomiernie lepiej bawię się na manualu.
Filtry Lee bardzo przydatne :-)

P.P.

do góry

Ale coś bliżej, co konkretnie robisz?


-----
> Ja uzywam 3 lamp 430-canona, na pilotach chodzą nawet w Ettl-u, róznica
> pomiędzy 1 a 3 lampami jest kosmiczna.

do góry

W dniu 2014-12-10 o 18:14, 666 pisze:

> Ciekawi mnie, kto z Was stosuje drugą-trzecią lampę błyskową i czy jest
> zadowolony z efektów (wnętrza? portrety? inne?)?

Używam 3 lamp zazwyczaj (Youngnuo 560III - czy jakoś tak). Stosuję do
nich sterownik, który zdalnie przestawia moc błysku (i nie tylko) aby
oszczędzić sobie na bieganiu gdy będzie trzeba zmodyfikować parametry.

Jakie zastosowanie? Np. w plenerze przy ostrym słońcu / pod słońce, gdy
chcę przyciemnić scenerię a wydobyć osobę, to używam wszystkich 3 na raz
do jednej parasolki.

W pomieszczeniach, gdy chce uzyskać odpowiednio zbalansowane światło, to
stosuję zwykle dwie: skierowane na sufit w przeciwległych narożnikach
pokoju. Sterując (zdalnie) mocą decyduję o balansie.

Itd...

Natomiast przy ruchliwych obiektach wyłącznie systemową z pełną
automatyką. Co najwyżej ev zmieniam.

--
Pozdrawiam,
Marek

do góry

Same lampy czy jakieś stojaki, parasolki, softboksy?
Parasolki "odbłyskowe" od wewnątrz czy prześwitujące na wylot - kiedy jakie?


-----
> Jak najbardziej stosuję, przednia zabawa.

do góry

W dniu 2015-01-29 o 11:20, 666 pisze:
> Same lampy czy jakieś stojaki, parasolki, softboksy?
> Parasolki "odbłyskowe" od wewnątrz czy prześwitujące na wylot - kiedy
> jakie?

Owszem, stojaki, parasolki, softboksy...
A kiedy jakie to trochę pisania by było :-)
Polecam:

http://www.empik.com/swiatlo-w-fotografii-hunter-fil
-biver-steven-fuqua-paul,p1046113949,ksiazka-p

P.P.

do góry

W dniu 2014-12-10 o 18:14, 666 pisze:
> Ciekawi mnie, kto z Was stosuje drugą-trzecią lampę błyskową i czy jest
> zadowolony z efektów (wnętrza? portrety? inne?)?

Ja np. rzadziej stosuję jedną lampę niż 3-4 jednocześnie. Przy
portretach w środku słonecznego dnia z użyciem 3 lamp i parasolki można
uzyskać fajny efekt przyciemnienia scenerii. 3 lampy dlatego gdyż jedna
nie da sobie rady - za słaby błysk.
Gdy wystawiam coś na Allegro, stosuję zwykle 3 lampy również. Na
szklanym stoliku podwinięty arkusz brystolu podświetlam od dołu aby
pozbyć się cienia przedmiotu. Do tego dwie lampy z okrągłymi softboxami
po obu stronach przedmiotu aby światło było w miarę miękkie. Efekty są
świetne.
W mieszkaniach na sprzedaż używam lamp do doświetlania zakamarków. Np.
gdy salon jest jasny a przedpokój ginie w ciemnościach, to używam ściany
(jeśli nie jest za bardzo kolorowa) jako softboxu do oświetlenia tego co
w kadrze się mieści. Gdy ściana jest kolorowa - świecę lampą ze
wspomnianym okrągłym softboxem (plastikowa, dość duża nakładka), czasem
z modyfikatorem koloru aby dopasować się do sztucznego oświetlenia.

> Wobec powszechności bezprzewodowej synchronizacji (przedbłyskami) wydaje
> się to prostsze niż kablami przed laty lub wyzwalaczami radiowymi (które
> zresztą też tanieją).

A to poroniony pomysł. Początkowo też tak robiłem. Często zdarzało się,
że jakaś lampa nie wypaliła. Albo przy wyższych ISO zdarzało się iż
lampa sterująca była mocno zauważalna na bliskich przedmiotach. Musiałem
ją przysłaniać dłonią lub kartonikiem. Bez sensu. Steruję wyłącznie
wyzwalaczem radiowym. Używam lamp z wbudowanymi odbiornikami. Do
wyzwalania stosuję albo prosty nadajnik, albo nadajnik ze zdalną
regulacją parametrów sterowanych lamp (siły błysku, zoomu, on/off). Ta
druga opcja bardzo jest wygodna przy dopasowywaniu błysków do pożądanego
efektu.


--
Pozdrawiam,
Marek

do góry

On Mon, 2 Feb 2015, Marek wrote:

> W dniu 2014-12-10 o 18:14, 666 pisze:
>> Wobec powszechności bezprzewodowej synchronizacji (przedbłyskami) wydaje
>> się to prostsze niż kablami przed laty lub wyzwalaczami radiowymi (które
>> zresztą też tanieją).
>
> A to poroniony pomysł. Początkowo też tak robiłem. Często zdarzało się, że
> jakaś lampa nie wypaliła. Albo przy wyższych ISO zdarzało się iż lampa
> sterująca była mocno zauważalna na bliskich przedmiotach. Musiałem ją
> przysłaniać dłonią lub kartonikiem. Bez sensu.

Pytanie o jakich przedbłyskach pisał autor wątku.
Bo iż o "zwykłych" możemy tylko zakładać - w rozwiazaniach "firmowych"
przedbłysk(i) sterujące są odrębne i lampy sterującej nie widać
(chyba że jest ustawiona jako jedna z lamp i błyska kolejny raz
"jako oświetlenie").

> lamp (siły błysku, zoomu, on/off). Ta druga opcja bardzo jest wygodna przy
> dopasowywaniu błysków do pożądanego efektu.

No i tu też w rachubę wchodzi wersja "firmowa" :)
Nijak nie zaprzeczam, że ma swoje wady (przywiązanie do systemu,
cena lamp - choć też mogą być "niefirmowe")

pzdr, Gotfryd

do góry

W dniu 2015-02-03 o 21:18, Gotfryd Smolik news pisze:

>
> Pytanie o jakich przedbłyskach pisał autor wątku.
> Bo iż o "zwykłych" możemy tylko zakładać - w rozwiazaniach "firmowych"
> przedbłysk(i) sterujące są odrębne i lampy sterującej nie widać
> (chyba że jest ustawiona jako jedna z lamp i błyska kolejny raz
> "jako oświetlenie").

A jak jest z błyskiem wyzwalającym (pomijam sterujące) w różnych
rozwiązaniach firmowych? Czy ten ostatni błysk może wywoływać opóźnione
wyzwalanie pozostałych lamp, tak aby uniknąć ryzyka, że doświetli on
bliskie lub błyszczące przedmioty sceny przy wyższych ISO? Wydaje mi się
to rozwiązanie ryzykowne technicznie aby móc to opóźnienie precyzyjnie
zsynchronizować ze startem migawki. Czy tak to się właśnie osiąga?

Kiedyś bawiłem się w ten sposób w swoim poprzednim A77 z lampą w trybie
zdalnego wyzwalania lecz ostatni błysk z serii sterującej właził w kadr.
Kolega z jakimś Nikonem też sprawdził u siebie i podobny efekt
doświadczył.

>> lamp (siły błysku, zoomu, on/off). Ta druga opcja bardzo jest wygodna
>> przy dopasowywaniu błysków do pożądanego efektu.
>
> No i tu też w rachubę wchodzi wersja "firmowa" :)
> Nijak nie zaprzeczam, że ma swoje wady (przywiązanie do systemu,
> cena lamp - choć też mogą być "niefirmowe")

Polecam Youngnuo YN-560 III lub IV + sterownik RF603 koniecznie w wersji
II lub sterownik YN560-TX jeśli chcemy zdanie ustawiać parametry lamp.
Tanie, wydajne, niezawodne.

--
Pozdrawiam,
Marek

do góry