Kilka dni temu przytrafiła mi się awaria, której opis zamieszczam i proszę
o ewentualne uwagi. Pacjent VW Passat 2,0 tdi skrzynia DSG - 6-biegowa+R

Samochód normalnie funkcjonował, przed samym zdarzeniem był rozgrzany -
wcześniej zrobił ponad 20km w ruchu miejskim.
Zaparkowałem na 10min i po powrocie do auta silnik odpalił,
wrzuciłem wsteczny bieg i podjechałem trochę do tyłu.
Do tyłu było trochę pod górkę, nie wcisnąłem hamulca i samochód
z wrzuconym wstecznym (R) bez gazu i hamulca lekko stoczył spowrotem
do przodu - około 1m.
Silnik jakby się zadławił, popracował przez chwilę nierównomiernie i zgasł -
tak jakby się zdusił. Ale niestety nie dał się uruchomić ponownie.
Rozrusznik kręcił, ale silnik bardzo nierównomiernie pracował -
przy przytrzymaniu rozrusznika te kilka sekund rozrusznik kręęcił a
potem rozruch się wyłączał. Podjąłem 5-6 prób w ciągu kilku minut, reset
itp i zdecydowałem wezwać lawetę.
Po 15 minutach silnik odpalił i te kilka dni funkcjonuje normalnie.
Nie było żadnych alarmów ani zapalonych kontrolek.

Czy takie zachowanie pozostawia jakiś ślad błędu w sterowniku?
Bo jeśli nie, to mechanik więcej nie wymyśli niż ktoś tutaj :-)
Czy to jakiś typowy przypadek błędu komunikacji sterownika skrzyni
z resztą, któy odwiesza się po 15 minutach?