eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronika › O ładowaniu w samochodzie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 326

  • 271. Data: 2019-02-05 15:24:14
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: Tomalo <r...@g...com>

    > Rozgrzany silnik latwo startuje, wiec mu powinno starczyc.
    >
    > Ale skoro jednak brakuje ... to czy nie powinienes codziennie
    > podlaczyc takiej ladowarki, co sie wylaczy po dojsciu do tych 14.5V ?

    Nie ma potrzeby. Nie rozładuje się się w ciągu dnia. Mam magiczne oczko w
    akumulatorze. Jak widzę że zielony zaczyna znikać a pojawia się czarny to doładowuję.
    Nic tak dokładnie nie ocenia stanu naładowania jak aerometr. Na szczęście teraz są
    wbudowane w akumulatory i łatwo można ocenić stan naładowania.

    >
    > >>>>>Jakieś niestworzone historie wypisujesz.
    > >>>>>Moim zdaniem, zasada jest taka, że akumulator należy doładować jak
    > >>>>>jest rozładowany.
    > >>>>
    > >>>> To juz nie wierzysz Volvo ? "przy kazdej okazji" :-)
    > >>>
    > >>> Przy każdej okazji nie znaczy codziennie. To znaczy, jak jest taka możliwość a
    przede wszystkim potrzeba.
    > >>
    > >> Przy kazdej okazji moze oznaczac i dwa razy dziennie.
    > >> I to co innego niz "w razie potrzeby".
    > >
    > > Zawsze jednak należy zachować zdrowy rozsądek. Wszystko zależy od sposobu
    eksploatacji pojazdu, odległości pokonywanych, możliwości podłączenia się do
    zasilania zewnętrznego. Idealnym przypadkiem jest przypadek, gdzie bateria jest stale
    w stanie pełnego naładowania.
    >
    > Volvo nie zalecal zachowac rozsadek, tylko przy kazdej okazji :-P
    >
    > Ale przy ich trybie pracy to moze byc uzasadnione, a ladowarka tak
    > zrobiona, zeby nie zuzywac akumulatora.

    Nie wiem. Ja stosuję zdrowy rozsądek tutaj. Myślę, że tez o to chodziło producentowi.



    >
    > >>>>>> RoMan mial wlasnie "normalny prostownik". Spadlo jak widac do 2A.
    > >>>>
    > >>>>>Widocznie akumulator był zepsuty!
    > >>>>
    > >>>> Byl dobry, zepsul sie po ładowaniu .
    > >>>
    > >>> Był zepsuty wcześnie. Tak uważam. Normalne jednorazowe ładowanie nie jest w
    stanie uszkodzić akumulatora. Musiał mieć jakąś wadę.
    > >>
    > >> To trwalo 2 tygodnie.
    > >> Roman podlaczyl i zapomnial.
    > >>
    > >> Ale sugerujemy, ze to samo mozna zrobic ładujac naladowany akumulator
    > >> 24 razy po 14h.
    > >> Bo ze to jest szkodliwe, to sie chyba zgodzimy, przeciez sa zapisy w
    > >> instrukcjach "nie przekraczac 14.5V w instalacji".
    > >
    > > Bo nie rozumiesz tego wszystkiego najwyraźniej. Rozróżnij dwie sytuacje.
    > > 1. Bateria jest naładowana i wtedy nie należy jej ładować, bo nie ma
    > > to sensu! Ona jest podłączona do instalacji samochodowej i jest
    > > tylko podtrzymywany jej stan elektrochemiczny. Istotnie, napięcie
    > > na jej zaciskach nie powinno przekraczać 14-14,5 V.
    >
    >
    > No i wlasnie podejrzewam, ze ładujesz naladowany akumulator.

    Nie zdarza się, bo widzę przez magiczne oczko jaki jest stan. Jak "świeci" na zielono
    nie ładuję.


    >
    > > 2. Bateria jest rozładowana. Należy jak najszybciej uzupełnić jej
    > > ładunek. Jak można ustalić czy została naładowana w 100%.
    >
    > Tu sie zgadzamy. Tylko rzadko sie zdarza taka rozladowanie w
    > samochodzie osobowym.

    Rzadko się zdarza głębokie rozładowanie. Natomiast częściowo rozładowanie zdarza się
    b. często.

    >
    >
    > Wiec zostaje nam dylemat 3
    > 3. Czy samochodowy akumulator, utzymywany pod napieciem ~13.8-14.0V,
    > warto czasem podladowac do wyzszego napiecia, a jesli warto to jakiego
    > i jak ?
    > bo uwazam, ze te 14h "zwyklym prostownikiem" to za dlugo.

    Warto doładować, aż do skutecznego naładowania. Ile to godzin zajmie zależy od stanu
    naładowania. Raz 2 godziny a innym razem 10 godzin.


    >
    >
    > >>>> No coz, za pare lat, a moze za miesiac, kupie nowe aku, to napisze jak
    > >>>> to wyglada na takim prosto ze sklepu :-)
    > >>>
    > >>> O tak zrób! Porównamy i wymienimy doświadczenia.
    > >>>Kup baterię z korkami.
    > >>
    > >> To akurat moze byc trudne :-(
    > >
    > > Z łatwością kupisz taki akumulator w każdej akumulatorni na mieście.
    > > Z krajowych niektóre Centry, Exide, Jenoxy, Autoparty. Z zagranicznych Banner,
    Westa, Viking, AMEGA, i dziesiątki innych. We wszystkich tych występują normalnie
    dostępne korki do cel.
    >
    > Ale ja jeszcze patrze na cene i nie zamierzam przeplacac :-)
    > No dobra, moge doplaci 20 zl do eksperymentu

    One są zwykle tańsze niż te z "górnej" półki bosze i warty, więc za korki i magiczne
    oczko nie zapłacisz dodatkowo.

    >
    > >>>> Chyba zaden rozruchowy nie ma szczelnej konstrukcji.
    > >>>> Watpie tez te "rekombinacje" w akumulatorze, bo wodor tak latwo nie
    > >>>> rekombinuje.
    > >>>> Musi byc chyba jakis katalityczny dopalacz ..
    > >>>
    > >>> Nie ma, to tylko kwestia wieczka, gdzie elektrolit się wykrapa i
    > >>> wraca do zbiornika. Poczytaj na stronach producentów. Oni to
    > >>> pokazują na schematach jak takie wieczka są zbudowane.
    > >>
    > >> To zawroci aerozol elektrolitu ktory powstaje przy okazji gazowania,
    > >> moze skropli parujaca wode, ale nie zrekombinuje wodoru i tlenu.
    > >>
    > >> takie "korki" potrzebujesz
    > >> https://www.sbsbattery.com/products-services/by-prod
    uct/battery-maintenance-safety-accessories/vent-caps
    -etc/bi-directional-recombination-vent-caps.html
    > >
    > >Mniej więcej takie korki są w akumulatorach samochodowych, ale one nie wystają na
    zewnątrz ale wchodzą w głąb, w stronę elektrod.
    > >Idea jest podobna. RECOMBINATION VENT CAPS. Warto zapamiętać.
    >
    > W cuda wierzysz. W samochodowym beda zwykle plastykowe korki, moze z
    > jakims labiryntem do odgazowania, ale bez tego katalitycznego
    > dopalacza.

    Specjalnie zaprojektowane korki są w akumulatorze. Nie wiem skąd wziąłeś
    katalityczne.

    >
    > No moze w jakiejs najwyzszej półce.
    >
    > >>>> RoMan sobie odpowiedzial, zreszta stosowne zastrzezenie w gwarancji
    > >>>> jest.
    > >>> To nie jest prawidłowa eksploatacja - tak czy owak.
    > >>
    > >> Nie jest.
    > >> Ale takie comiesieczne doładowywanie jest ?
    > >
    > > Nie da się odpowiedzieć. Trzeba sprawdzić czy jest konieczne. U mnie jest, u
    kogoś innego może nie być.
    > > Niemniej stara szkoła mówiła: eksploatowany akumulator doładuj raz w
    > > miesiącu,
    >
    > Stara szkola mogla sie wywodzic z czasow maluchow i pradnic.
    >
    > No i co ta stara szkola mowila w kwestii jak przeprowadzi
    > DO_ładowywanie ? Tak jak zwykle ladowanie ?

    Podłączyć do prostownika i ładować do wystąpienia objawów naładowania. To wszystko.
    Dokładnie tak samo jak teraz. Nic tu się nie zmieniło od onych czasów.


    >
    > > a akumulator nieeksploatowany najrzadziej raz na 3
    > > miesiące. Ponieważ zasada działania akumulator się nie zmieniła,
    > > więc można uznać, że ta koncepcja nadal jest słuszna.
    >
    > Ta druga sluszna, tylko ze moje auto nie stoi 3 miesiace ..
    >
    > > Wszystko się zmieniło, jak producenci pozbyli się korków z wieczek i
    > > zaczęli klientom wmawiać, że ich akumulatory są bezobsługowe. No i
    > > stąd całe to zamieszanie. Można powiedzieć, że mogą być
    > > bezobsługowe, jak klient jest gotów wymieniać baterię co 1-3 lata.
    > > Jest szansa, że tyle przeżyje a potem tak mocno straci pojemność,
    > > że tylko huta będzie tu mogła pomóc.
    >
    > A jednak zdarza im sie wytrzymac dluzej.
    > Moze kwestia precyzyjniejszych regulatorow napiecia.

    Nie. To kwestia przeciętnego, średniego stanu naładowania w funkcji czasu.


    >
    > >>>>>Pytanie nonsensowne. Odpowiedź na nie, chyba zna jedynie jego
    > >>>>>autor.:)
    > >>>>
    > >>>> No ale jesli doszliszmy juz do tego, ze 240h jest niebezpieczne,
    > >>>> to zachodzi pytanie czy 24 przeładowania po 10h sa rownie
    > >>>> niebezpieczne ...
    > >>>
    > >>> Nie wiem. Telefon do producenta akumulatora wyjaśni sprawę.
    > >>
    > >> Przeciez cytowalem instrukcje tej ukrainskiej Westy :-)
    > >
    > > Pisałem, że tam niektóre stwierdzenia są źle przetłumaczone.
    >
    > A reszte zalecen sprawdzales w oryginale ? :-P

    Tak. W książce, której podałem są dokładnie te same zalecenia. Stąd wiem, że tam są
    błędy w tłumaczeniu w niektórych punktach. Brak pewnej precyzji tłumacza.

    >
    > > Jednak mylisz przeładowanie ze stanem ładowania uzupełniającego
    > > ładunek do 100%. Ładownie i uzyskanie końcowego napięcia 16 V nie
    > > jest w żadnym razie przeładowywaniem baterii tylko normalną
    > > czynnością obsługową i jest dla baterii korzystne.
    >
    > Jak dla mnie, trzymanie wstepnie naladowanego akumulatora 14h pod
    > "zwyklym prostownikiem" to jest jednak przeladowywanie.
    >
    > > Przeładował RoMan ładując tydzień nadmiernym prądem - bez sensu kompletnie.
    >
    > Prad byl taki, jaki daje "zwykly prostownik"

    Zwykłego prostownika nie należy zostawiać na nieograniczony czas. Po naładowaniu
    należy go odłączyć. Jest to opisane w instrukcji prostownika. Zatem to był kardynalny
    błąd. Jednak kto bogatemu zabroni. Można sobie ładować i miesiąc jak ktoś ma taki
    kaprys.


    >
    > Sensu w tym owszem - zadnego, ale pokazuje jak to sie skonczy :-)
    >
    > > Dlatego w Lidlu czy Biedronce można kupić ładowarkę dla blondynek.
    > > Można podłączyć ją nawet ma miesiąc bez skutków ubocznych. Po
    > > pierwsze ładuje prądem nie większym niż 3 A. Po drugie ładuje do
    >
    > To jest niestety ich wada, bo jak ktos sobie rozladuje wiekszy aku, to
    > potem cala doba ladowania.

    Może być nawet kilka dób. A może być tak, że nawet nigdy tym nie naładujesz.

    >
    > > napięcia 14,4 V a potem zmniejsza prąd do 0,8 A i napięcie do 14 V
    > > a na koniec przechodzi w tryb konserwacji i napięcie zmniejsza do
    > > 13.8 V. Jednak moje próby wykazały, że taka ładowarka nie potrafi
    > > władować 25% pojemności bo ma za niskie napięcie. Jak komuś pasuje,
    > > że 100 Ah akumulator po naładowaniu ma tylko 75 Ah to może właśnie
    > > takiej używać. Jednak należy pamiętać, że 25% siarczanu z płyt nie
    > > jest przywracane i akumulator przedwcześnie się zużyje.
    >
    > Byc moze masz racje.
    > Tylko czy aby na pewno twoja metoda nie szkodzi bardziej niz powyzsza.

    Jak pisałem. Naładowanie akumulatora zgodnie z zaleceniami nie jest dla niego
    szkodliwe. Szkodliwe znacznie bardziej jest przechowywanie i eksploatowanie
    wyładowanego w części akumulatora. Siarczan na płytach się utwardza i już się później
    nie da go odzyskać do elektrolitu. Jest to tzw. trwałe zasiarczenie. Jest to skutek
    braku doładowywania w określonym reżimie czasu.


    >
    > > Jednak jak
    > > mówiłem, większości to nie przeszkadza i wymieniają akumulator
    > > kiedy tam zajdzie potrzeba, nie przywiązując większej wagi do tego
    > > tematu. Tym bardziej, że duży akumulator można dziś kupić za około
    > > 200 zł.
    >
    > Szczegolnie, jak sie auta zmienia czesciej niz akmulatory ...

    To już jak kto uważa. Kupisz używane, więc stan akumulatora jest najczęściej nie
    znany i w zimie się okazuje, że trzeba go wymienić.


    >
    > >> Ale ja tu o elektrolizie, i zaloze sie, ze nie masz w wieczku
    > >> katalitycznego dopalacza.
    > >
    > > Nie rozumiem o czym mówisz. Nie wyjaśniaj, nie interesuje mnie ten temat w ogóle.
    :)
    >
    > Ze nie rozumiesz, to widac :-)

    Ni w ząb nie rozumiem.

    >
    > >>>>>Niemniej jednak nie można powiedzieć że jest całkowicie obojętny. Po
    > >>>>>prostu wpisuje się w naturalny proces zużycia akumulatora.
    > >>>>>Natomiast dużo szybciej zużyje się akumulator permanentnie
    > >>>>>niedoładowywany albo przechowywany w stanie częściowego naładowania.
    > >>>>>Wielokrotnie szybciej się zużyje.
    > >>>>
    > >>>> U mnie przy ~13.9V w 4 lata. A i to nie wiadomo z czyjej winy ...
    > >>>>
    > >>>> Przy czym te 13.9V to wydaje mi sie naladowany ...
    > >>>>
    > >>> Za niskie napięcie, szczególnie w jesienno-zimowej porze nie może
    > >>> skutecznie naładować baterii i ta się pomału zasiarcza i tym o to
    > >>> sposobem wystarczyło jej tobie na 4 lata.
    > >>
    > >> Moze, ale jak sprawdzic czy to taka przyczyna ?
    > >
    > > Sprawdzić pojemność baterii poprzez wyładowanie jej prądem kontrolnym.
    > > Nic prostszego! Zmierzona wartość, potwierdzi, że taka jest przyczyna.
    >
    > Hm, i jaka powinna byc w 4 letnim akumulatorze rozruchowym prawidlowo
    > eksploatowanym ?

    Powinna być zbliżona do znamionowej a nie 10% wartości znamionowej.
    Mam 10 letni akumulator i on ma jeszcze 30-40% pojemności.Niestety jest to już za
    mało do samochodu.


  • 272. Data: 2019-02-05 16:10:19
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>

    Znowu bredzisz.


  • 273. Data: 2019-02-05 16:11:04
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: Paweł Pawłowicz <pawel.pawlowicz13@gmailDOTcom>

    W dniu 04.02.2019 o 22:33, Tomalo pisze:
    [...]

    > To tylko zwykła elektrochemia. Brak możliwości uzyskania odpowiedniej przewodności
    elektrolitu powoduje, że napięcie wyżej nie wzrośnie.

    Poczytaj sobie troszkę o tej "zwykłej elektrochemii" to nie będziesz
    pisał takich bzdur.

    P.P.


  • 274. Data: 2019-02-05 16:15:32
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: Paweł Pawłowicz <pawel.pawlowicz13@gmailDOTcom>

    W dniu 04.02.2019 o 22:33, Tomalo pisze:
    [...]
    > W rozładowanym w 100% jest czysta H2O.

    15% H2SO4 nazywasz czystą wodą? Smacznego!

    P.P.


  • 275. Data: 2019-02-05 18:14:26
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Tomalo" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:5ef5228b-6de1-42d0-b245-cf69f41eb588@go
    oglegroups.com...
    >> Rozgrzany silnik latwo startuje, wiec mu powinno starczyc.
    >> Ale skoro jednak brakuje ... to czy nie powinienes codziennie
    >> podlaczyc takiej ladowarki, co sie wylaczy po dojsciu do tych 14.5V
    >> ?

    >Nie ma potrzeby. Nie rozładuje się się w ciągu dnia.

    No jak nie - z tego co piszesz, to rozladowuje sie systematycznie
    dzien po dniu.

    >Mam magiczne oczko w akumulatorze. Jak widzę że zielony zaczyna
    >znikać a pojawia się czarny to doładowuję.
    >Nic tak dokładnie nie ocenia stanu naładowania jak aerometr. Na
    >szczęście teraz są wbudowane w akumulatory i łatwo można ocenić stan
    >naładowania.

    A z drugiej strony - ja zrobilem tak jak Zenek kiedys radzil - jak
    przykrecilem akumulator, to potem juz na niego nie spogladalem.
    Bo i po co - mam woltomierz :-)

    Co do aerometru - mam pewne podejrzenia.
    Mija pare lat, akumulator ma tylko polowe pojemnosci ... to znaczy, ze
    siarczanu z elektrolitu ubylo ...

    >> > Bo nie rozumiesz tego wszystkiego najwyraźniej. Rozróżnij dwie
    >> > sytuacje.
    >> > 1. Bateria jest naładowana i wtedy nie należy jej ładować, bo nie
    >> > ma
    >> > to sensu! Ona jest podłączona do instalacji samochodowej i jest
    >> > tylko podtrzymywany jej stan elektrochemiczny. Istotnie, napięcie
    >> > na jej zaciskach nie powinno przekraczać 14-14,5 V.
    >
    >> No i wlasnie podejrzewam, ze ładujesz naladowany akumulator.

    >Nie zdarza się, bo widzę przez magiczne oczko jaki jest stan. Jak
    >"świeci" na zielono nie ładuję.

    Jest to argument.
    Co prawda podejrzewam, ze on nie jest tak rozladowany, zeby musial byc
    14h ladowany.

    Ja mam inny tryb jazdy, to podejrzewam, ze u mnie by sie tak nie dalo.

    >> Wiec zostaje nam dylemat 3
    >> 3. Czy samochodowy akumulator, utzymywany pod napieciem
    >> ~13.8-14.0V,
    >> warto czasem podladowac do wyzszego napiecia, a jesli warto to
    >> jakiego
    >> i jak ?
    >> bo uwazam, ze te 14h "zwyklym prostownikiem" to za dlugo.

    >Warto doładować, aż do skutecznego naładowania. Ile to godzin zajmie
    >zależy od stanu naładowania. Raz 2 godziny a innym razem 10 godzin.

    Ale nie pilnujesz, tylko "zostawiasz na noc".

    >> >>>> No coz, za pare lat, a moze za miesiac, kupie nowe aku, to
    >> >>>> napisze jak
    >> >>>> to wyglada na takim prosto ze sklepu :-)
    >> >>> O tak zrób! Porównamy i wymienimy doświadczenia.
    >> >>>Kup baterię z korkami.
    > >>
    >> >> To akurat moze byc trudne :-(
    >> > Z łatwością kupisz taki akumulator w każdej akumulatorni na
    >> > mieście.
    >> > Z krajowych niektóre Centry, Exide, Jenoxy, Autoparty. Z
    >> > zagranicznych Banner, Westa, Viking, AMEGA, i dziesiątki innych.
    >> > We wszystkich tych występują normalnie dostępne korki do cel.
    >
    >> Ale ja jeszcze patrze na cene i nie zamierzam przeplacac :-)
    >> No dobra, moge doplaci 20 zl do eksperymentu

    >One są zwykle tańsze niż te z "górnej" półki bosze i warty, więc za
    >korki i magiczne oczko nie zapłacisz dodatkowo.

    Ja tam porownuje z dolna polka.
    I o ile korki byc moze dostane, to magicznego oczka raczej nie.

    Magiczne oczko raz mialem ... zepsulo sie.

    >> >> takie "korki" potrzebujesz
    >> >> https://www.sbsbattery.com/products-services/by-prod
    uct/battery-maintenance-safety-accessories/vent-caps
    -etc/bi-directional-recombination-vent-caps.html
    >> >Mniej więcej takie korki są w akumulatorach samochodowych, ale one
    >> >nie wystają na zewnątrz ale wchodzą w głąb, w stronę elektrod.
    >> >Idea jest podobna. RECOMBINATION VENT CAPS. Warto zapamiętać.
    >
    >> W cuda wierzysz. W samochodowym beda zwykle plastykowe korki, moze
    >> z
    >> jakims labiryntem do odgazowania, ale bez tego katalitycznego
    >> dopalacza.

    >Specjalnie zaprojektowane korki są w akumulatorze. Nie wiem skąd
    >wziąłeś katalityczne.

    Nawet te "specjalne" ale z plastiku nie zamienia wodoru w wode.

    Natomiast specjalny katalizator moze, przy umiarkowanej temperaturze
    ...

    No ale jak masz korki i zagladasz do akumulatora, to mozesz wody dolac
    ..

    >> > Nie da się odpowiedzieć. Trzeba sprawdzić czy jest konieczne. U
    >> > mnie jest, u kogoś innego może nie być.
    >> > Niemniej stara szkoła mówiła: eksploatowany akumulator doładuj
    >> > raz w
    >> > miesiącu,
    >
    >> Stara szkola mogla sie wywodzic z czasow maluchow i pradnic.
    >
    >> No i co ta stara szkola mowila w kwestii jak przeprowadzi
    >> DO_ładowywanie ? Tak jak zwykle ladowanie ?

    >Podłączyć do prostownika i ładować do wystąpienia objawów
    >naładowania. To wszystko. Dokładnie tak samo jak teraz. Nic tu się
    >nie zmieniło od onych czasów.

    A intensywne gazowanie zaczyna sie przy 14.5-15 V ... i wtedy przerwac

    >> > Przeładował RoMan ładując tydzień nadmiernym prądem - bez sensu
    >> > kompletnie.
    >> Prad byl taki, jaki daje "zwykly prostownik"

    >Zwykłego prostownika nie należy zostawiać na nieograniczony czas.

    Tu sie zgadzamy.
    I tego sie wlasnie boje, ze twoj czas jest za dlugi.

    Ale jesli czekasz na rozladowanie ... to moze tak bardzo nie szkodzi
    ...

    >> > Jednak jak
    >> > mówiłem, większości to nie przeszkadza i wymieniają akumulator
    >> > kiedy tam zajdzie potrzeba, nie przywiązując większej wagi do
    >> > tego
    >> > tematu. Tym bardziej, że duży akumulator można dziś kupić za
    >> > około
    >> > 200 zł.
    >
    >> Szczegolnie, jak sie auta zmienia czesciej niz akmulatory ...

    >To już jak kto uważa. Kupisz używane, więc stan akumulatora jest
    >najczęściej nie znany i w zimie się okazuje, że trzeba go wymienić.

    Tak to juz bywa - kupisz uzywane, jedna zime aku przezyje lub nie,
    kupisz nowy, sprzedasz w nieznanym stanie razem z autem ..

    >> >>> Za niskie napięcie, szczególnie w jesienno-zimowej porze nie
    >> >>> może
    >> >>> skutecznie naładować baterii i ta się pomału zasiarcza i tym o
    >> >>> to
    >> >>> sposobem wystarczyło jej tobie na 4 lata.
    > >>
    >> >> Moze, ale jak sprawdzic czy to taka przyczyna ?
    > >
    >> > Sprawdzić pojemność baterii poprzez wyładowanie jej prądem
    >> > kontrolnym.
    >> > Nic prostszego! Zmierzona wartość, potwierdzi, że taka jest
    >> > przyczyna.
    >
    >> Hm, i jaka powinna byc w 4 letnim akumulatorze rozruchowym
    >> prawidlowo
    >> eksploatowanym ?

    >Powinna być zbliżona do znamionowej a nie 10% wartości znamionowej.
    >Mam 10 letni akumulator i on ma jeszcze 30-40% pojemności.

    No to ja mam 4 letni i podejrzewam ze ma z 50% pojemnosci.
    Ale wybacz - nie sprawdze, sprawdzenie szkodzi, i to znacznie bardziej
    niz niewiedza :-)

    >Niestety jest to już za mało do samochodu.

    No coz, mialem kiedys i 10%, do samochodu jeszcze starczalo, kierowcy
    nie starczalo - wystarczylo zapomniec swiatla zgasic pod sklepem ...

    J.


  • 276. Data: 2019-02-05 22:27:58
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: "HF5BS" <h...@...pl>


    Użytkownik "Paweł Pawłowicz" <pawel.pawlowicz13@gmailDOTcom> napisał w
    wiadomości news:5c59a787$0$500$65785112@news.neostrada.pl...
    >W dniu 04.02.2019 o 22:33, Tomalo pisze:
    > [...]
    >
    >> To tylko zwykła elektrochemia. Brak możliwości uzyskania odpowiedniej
    >> przewodności elektrolitu powoduje, że napięcie wyżej nie wzrośnie.
    >
    > Poczytaj sobie troszkę o tej "zwykłej elektrochemii" to nie będziesz pisał
    > takich bzdur.

    Ja w ogóle jestem szalenie ciekaw, co na te wszystkie "rewelacje", mówią
    fizycy i chemicy, nie producenci, przypomnijmy sobie, co Volkswagen "pisał"
    o dieslach... Więc ja uwierzę w momencie, gdy potwierdzą to NAUKOWCY, z
    odpowiednio wysokim stopniem, co najmniej doktora, a nie pan technik, co
    działał na taśmie czy w labie, przez te 10 lat, gdyż technik może będzie
    wiedział, w którym momencie jaki guziczek nacisnąć i którą gałkę przekręcić,
    aby to działało, jak chcemy. Nie zrozumie jednak, albo jedynie z tzw.
    (blado)zielonym pojęciem, jakie KONKRETNIE mechanizmy fizykochemiczne tu
    działają.

    --
    Łapy, łapy, cztery łapy,
    A na łapach pies kudłaty.
    Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
    Może ty? Może ty? Może jednak ja...?


  • 277. Data: 2019-02-05 22:29:46
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: "HF5BS" <h...@...pl>


    Użytkownik "Paweł Pawłowicz" <pawel.pawlowicz13@gmailDOTcom> napisał w
    wiadomości news:5c59a893$0$485$65785112@news.neostrada.pl...
    >W dniu 04.02.2019 o 22:33, Tomalo pisze:
    > [...]
    >> W rozładowanym w 100% jest czysta H2O.
    >
    > 15% H2SO4 nazywasz czystą wodą? Smacznego!

    A podobno jakieś organizmy (nie pomnę nazwy) produkują H2SO4, o stężeniu
    nawet 20%...
    Można by zrobić akumulator "eko", gdzie sprawę załatwi biologia, a nie
    technika :)

    --
    Łapy, łapy, cztery łapy,
    A na łapach pies kudłaty.
    Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
    Może ty? Może ty? Może jednak ja...?


  • 278. Data: 2019-02-05 23:43:24
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>

    Najlepiej z wegoza elektrycznego. Tylko zeby nie bylo jak z milicjantami co czolg
    budowali i gasiennice im zdechly.


  • 279. Data: 2019-02-06 07:43:54
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: Tomalo <r...@g...com>

    W dniu wtorek, 5 lutego 2019 16:11:05 UTC+1 użytkownik Paweł Pawłowicz napisał:
    > W dniu 04.02.2019 o 22:33, Tomalo pisze:
    > [...]
    >
    > > To tylko zwykła elektrochemia. Brak możliwości uzyskania odpowiedniej
    przewodności elektrolitu powoduje, że napięcie wyżej nie wzrośnie.
    >
    > Poczytaj sobie troszkę o tej "zwykłej elektrochemii" to nie będziesz
    > pisał takich bzdur.
    >
    Coś konkretnie masz na myśli?
    No w starym i mocno zużytym akumulatorze (ale jeszcze mającym około 30% pojemności i
    utrzymującym w stanie jałowym napięcie w okolicach 12,5V), chociażby nie wiem jak
    długo go ładować moim prostownikiem, napięcie na nim nie wzrasta powyżej 15,2-15,3V.
    Elektrolit zaś dochodzi do maksymalnie 1,25 g/cm3, czyli granica pola białego i
    czerwonego na aerometrze.
    Nie wiem na czym wg. Ciebie miała by polegać ta bzdura?


  • 280. Data: 2019-02-06 07:51:39
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: Tomalo <r...@g...com>

    W dniu wtorek, 5 lutego 2019 16:16:04 UTC+1 użytkownik Paweł Pawłowicz napisał:
    > W dniu 04.02.2019 o 22:33, Tomalo pisze:
    > [...]
    > > W rozładowanym w 100% jest czysta H2O.
    >
    > 15% H2SO4 nazywasz czystą wodą? Smacznego!
    >
    > P.P.

    W całkowicie rozładowanym akumulatorze nie ma elektrolitu, ale jest woda. W praktyce
    w zależności od stanu naładowania może tam być słaby roztwór kwasu. Niekoniecznie
    15%, bo zależy to od stopnia rozładowania.
    https://docplayer.pl/4108472-Instrukcja-uzytkowania-
    akumulatorow-trojan.html

    http://www.akumulatory-tomecki.pl/porady-techniczne/
    kilka-porad-przed-zima/
    Rysunek na dole, a przy okazji temp. zamarzania.
    i tu:
    https://truckfocus.pl/nowosci/4398/akumulatory-glebo
    kiego-rozladowania-w-ofercie-inter-cars

    Mocno rozładowany akumulator ma 12 V, ale jeszcze posiada jakąś tam pojemność i
    stężenie kwasu na poziomie 1,1-1,15 g/cm3, natomiast kompletnie rozładowany ma czystą
    wodę!
    Taki akumulator po podłączeniu do prostownika nie chce pobierać prądu, nie chce się
    ładować. Gdyż w wodzie nie ma żadnych nośników. Takie przypadki się też zdarzają, jak
    ktoś np. zapomni wyłączyć na weekend lampkę we wnętrzu, radio albo jeszcze co innego.
    W skrajnym przypadku akumulator ma napięcie bliskie 0V i w jego wnętrzu jest wtedy
    woda.



strony : 1 ... 10 ... 20 ... 27 . [ 28 ] . 29 ... 33


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: