eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.sci.inzynieria › PE wziął się za tandetę
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 61

  • 11. Data: 2017-07-05 17:42:33
    Temat: Re: PE wziął się za tandetę
    Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>

    W dniu czwartek, 6 lipca 2017 00:29:11 UTC+9 użytkownik WM napisał:
    > W dniu 2017-07-05 o 17:01, J.F. pisze:
    >
    > >
    > > Popularyzuja sie drukarki 3D, i to moze byc konkurencja.
    > >
    >
    > Czekam aż stanieją do kilkuset zł to wtedy kupię.

    już dawno staniały
    https://www.aliexpress.com/item/Faster-Preheat-High-
    Precision-Reprap-Prusa-i3-3d-printer-DIY-kits-with-w
    ith-1-roll-free/32671348509.html?spm=2114.search0104
    .3.10.N8gIm1&ws_ab_test=searchweb0_0,searchweb201602
    _3_10152_10065_10151_10068_10084_10083_10080_10082_1
    0081_10110_10136_10137_519_10175_10111_10060_10112_5
    360018_10155_10113_10114_437_10154_10056_10055_10054
    _10182_10059_303_100031_10099_10078_10079_10103_1007
    3_10102_10189_10052_10053_10142_10107_142_10050_1005
    1,searchweb201603_51,ppcSwitch_5&btsid=f4f4c88a-7f12
    -4cb3-9ee0-9d1b3d0fe243&algo_expid=03b9f90b-f6cc-405
    e-b482-0027e7c929f5-4&algo_pvid=03b9f90b-f6cc-405e-b
    482-0027e7c929f5


    >
    > W pracy próbowałem wydrukować obudowę ABS i pojawił się błąd w działaniu
    > takiej drukarki powodujący odrywanie się wydruku od blatu.
    > To wina skurczu krzepnącego materiału, który deformuje i odrywa wydruk.
    > Mam pewien pomysł jak ten skurcz skompensować programowo, ale jak znam
    > życie producent nie da manipulować przy swoim programie.

    Doskonała większość drukarek z wytłaczaną żyłką to są klony opensourcowej Prusy.
    Manipulować możesz przy wszystkim. W tym przypadku przy parametrach materiału, ale
    jeśli masz pomysł na zmodyfikowanie algorytmu, to źródła softu są ogólnie dostępne.
    Nie zapomnij potem podzielić się swoimi dokonaniami ze społecznością.

    A niekurczący się nylon też można kupić. Może wyjść łatwiej niż manipulowanie.


  • 12. Data: 2017-07-05 18:35:23
    Temat: Re: PE wziął się za tandetę
    Od: WM <c...@p...onet.pl>

    W dniu 2017-07-05 o 17:42, Konrad Anikiel pisze:
    >
    > już dawno staniały
    >

    Nie mam zaufania do takich egzotycznych ofert.
    Znam ludzi, którzy się nacięli na takich "okazjach".

    Ciekawe dlaczego w Polsce w hipermarketach ceny są zaporowe?
    https://mediamarkt.pl/komputery-i-tablety/drukarka-3
    d-infinum-3d-odo-play?querystring=drukarka%203d

    Wysyłkowy Conrad też tanio nie sprzedaje.
    https://www.conrad.pl/websale8/?Ctx=%257bver%252f8%2
    52fver%257d%257bst%252f3ec%252fst%257d%257bcmd%252f0
    %252fcmd%257d%257bm%252fwebsale%252fm%257d%257bs%252
    fconrad%252fs%257d%257bl%252f01%252daa%252fl%257d%25
    7bmd5%252fd3bc5332d1ad2f5bf3531feedceee318%252fmd5%2
    57d&act=search&dp2=ff_search&search_input=Drukarka%2
    03d&tpl=ws_search.htm&refKey=YqEW_-38I

    Ktoś pod znaną marką powinien trzaskać długie serie i sprzedawać to
    tanio masowo.
    Powinno to zadziałać analogicznie jak przy nagrywarkach, które były
    początkowo bardzo drogie.


    WM


  • 13. Data: 2017-07-06 08:33:21
    Temat: Re: PE wziął się za tandetę
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Wed, 5 Jul 2017 08:03:54 -0700 (PDT), Konrad Anikiel napisał(a):
    > W dniu środa, 5 lipca 2017 22:58:49 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:
    >> [...]
    >>> Popieram, choc jak zwykle - diabel tkwi w szczegolach.
    >>
    >>>Ja bym tu widział szczegółowe przepisy.
    >>>Na przykład jakich narzędzi trzeba użyć żeby wymienić spaloną lampkę.
    >>>Albo jakie elementy obowiązkowo muszą być katalogowymi częściami
    >>>zamiennymi: nie cała płyta główna, tylko pojedynczy LED, pojedynczy
    >>>sensor albo pojedyncze gniazdko microusb.
    >>
    >> To sie troche kloci ze wspolczesnymi metodami produkcji, i to takimi
    >> "naturalnymi" a nie w celu podrozenia serwisu.
    >
    > One wcale nie są naturalne.
    > Producent świadomie godzi się na to że w imię niewielkiego
    > zwiększenia swojego zysku naraża mnie na duże koszty. To jest
    > zwykłe skurwysyństwo, niezależnie od intencji i uwarunkowań.

    Niektore jednak sa. Sterownik od zmywarki widzialem niedawno.
    plytka jakies 15x15 cm. Co chcesz tu dzielic ?

    >> Elektronika jest na jednej plycie glownej, bo sie miesci, wiec czemu
    >> dzielic na trzy.
    >> Wiekszosc roboty wykonuje jeden uklad scalony na tej plycie, bo po co
    >> dzielic na trzy, skoro miesci sie w jednym i to z zapasem.
    >>
    >> Diode czy gniazdko moze wymienisz, ale musisz posiadac umiejetnosci
    >> lutowania elementow SMD (BGA), a wczesniej wylutowywania.
    >
    > I diodę, i gniazdko można zamontować bez lutowania.
    > Owszem, o pół juana drożej. Nie ma sprawy, biorę w ciemno.

    Po co ? Dioda sie nie psuje.
    A gniazdko chcesz przez drugie gniazdko montowac ?

    A ja tylko czekam, kiedy przestana lutowac, tylko beda przygrzewac
    elementy do plytki.

    >Telefonu można nie sklejać, tylko skręcić wkrętami z uszczelką. Dawajta.

    Mozna, ale czy bedzie tak samo szczelny ? I ile tych srubek bedzie
    potrzebowal? W sytuacji, gdy producent uwaza, ze bateria co najmniej 5
    lat wytrzyma ... moze nie ma co zalowac ?

    Podobnie np zmywarka. Pompa z grzalka w jednej obudowie,
    sklejonej/zgrzanej. Owszem producent zaoszczedzil, ale dzieki temu
    wszystkiemu kosztuje $300 a nie $600. I nie przecieka :-)

    >>>Albo obowiązek instalowania trybów ręczego sterowania: jak wysiądzie
    >>>jakiś sensor,
    >>>to użytkownik powinien mieć możliwość świadomego zignorowania sygnału
    >>>błędu, a nie patrzeć jak macbook za kupę forsy działa na minimalnej
    >>>prędkości procesora i nie ma żadnej możliwości naprawy.
    >>
    >> Hm, i bedziesz tak siedzial przy zmywarce i grzalke recznie wlaczal ?
    >> A jak sie zapomnisz, to firma nie bierze odpowiedzalnosci za straty
    >> spowodowane przez przegrzanie ...
    >
    > Tam gdzie jest zagrożenie dla człowieka to wiadomo, trzeba wyrażnie
    > mu to powiedzieć, zabezpieczyć przed idiotą, samobójcą, dziećmi
    > itd. Da się, spokojnie.

    I wlutowac na plytke gniazdko, w ktore bedzie mozna podlaczyc stacyjke
    jak w samochodzie, i kluczykiem bedziesz grzalke wlaczal i wylaczal ?

    >> Nie, jak juz mowa o elektronice, to istotna pomoca bylyby tu narzedzia
    >> diagnostyczne.
    > Co Ci po narzędziach jak taki Samsung z definicji nie publikuje dokumentacji/ not
    aplikacyjnych do swoich scalaków.

    A po co ma publikowac, skoro i tak nie bede mogl wykorzystac bez
    narzedzi ? :-)

    Ale wlasnie dzieki tym narzedziom moglaby byc prosta dokumentacja.

    >> interfejs i program pozwalajacy odczytac wszystkie wejscia i
    >> pobudzic wszystkie wyjscia.
    >
    > OBD2 w samochodach stał się obowiązującym standardem. A taki drogi
    > był cały ten CAN. Znaczy można i to nawet bez wielkiego bólu.

    A wiesz dlaczego sie stal? Zeby rzad mogl sprawdzic, czy twoje auto ma
    nadal sprawny katalizator i powiedziec "na zlom, nie truc ludzi" :-)

    OBD2 to nie tylko CAN. Tam byly 4 rozne interfejsy wtedy uzywane.
    Upchneli wszystkie w jednym zlaczu.

    Potem sie pojawil "naturalizm" - samochody sie skomplikowaly,
    sterowanie skomplikowalo, to pomiedzy roznymi blokami CAN ulatwia
    lacznosc.

    Ale ... w zasadzie przeczysz sam sobie. Kiedys moglem naprawic
    samochod przy pomocy miernika, a na dobra sprawe przy pomocy zarowki z
    przewodami. Dzis bez komputera nie podchodz. A czesci podrozaly, bo z
    CAN na pokladzie.
    I komu to przeszkadzalo ? Albo kto na tym zarobil?

    Szczesliwie samochody drogie i te ~10 lat musza wytrzymac, tyle klient
    oczekuje. A producent przechodzi na technologie, ktora te 10 lat bez
    napraw zapewnia, pieprzyc ile potem naprawa bedzie kosztowala :-)

    >> A potem sie okaze, ze diagnostyka i naprawa potrwaja pare godzin, a
    >> taki spec chce zarobic tyle, co pol pralki :)
    > No to niech zarobi tyle ile chce, ja znajdę najtańszego w mieście i zobaczę czy mi
    się opłaca.
    > Normalne.

    No i efekt taki, ze serwisy poznikaly.
    Tylko na jakis francuskich filmach mozna uslyszec o wymianie
    elektrolitow.

    >>>Zbiór takich przepisów można napisać po przeszukaniu kilku forów
    >>>internetowych nawet nie dysponując specjalistyczną wiedzą.
    >>>Nawet nie trzeba tego debatować w jakichś komisjach, podkomisjach
    >>>itd.
    >>
    >> A i tak wszystkiego nie obejmiesz. Przydalby sie jakis przepis
    >> bardziej ogolny - ze np producen musi udostepnic programy
    >> diagnostyczne i dokumentacje serwisowa, ktora sam uzywa w swoim
    >> serwisie.
    >
    > Mogę sobie wyobrazić argumentaję że nie chcemy żeby konkurencja od
    > nas ściągała, to są nasze tajemnice.

    Jak najbardziej, ale od tego sa przepisy :-)

    > Ale co powoduje że taka Nvidia
    > nie chce opublikować kodu źródłowego sterowników do swoich kart
    > graficznych, a jednocześnie nie udostępnia binarnych sterowników do
    > linuksa dla starszych układów? Szczere i nieskrępowane
    > skurwysyństwo.

    Albo jakies inne czynniki.
    Jakos sie tam np dogadywali na szyfrowanie strumienia video do
    monitora, chcesz wszystkim klucz udostepnic ?

    >> Przepis jakis szczegolowy wprowadzic, ze telefony musza wytrzymac 5
    >> lat, czy 10 ?
    > Jak bateria wytrzymuje 2 lata w takim Note8 za tysiąc euro, a jest niewymienna, to
    jak telefon ma wytrzymać 10 lat?

    A w moim S4 ma juz chyba ze 4. I IMO jest nadal dobra, tylko musze
    telefon zresetowac, bo programy wariuja.
    Da sie ? Da. W Nokii mam dluzej.

    Wiec co ma byc w przepisach - wymiennosc baterii, czy 5 lat trwalosci
    telefonu i niech producent robi jak chce - klapka lub dobra bateria.

    >>>Wola znajdzie się przed jakimiś wyborami, a że ktoś zaczął o tym
    >>>mówić, znaczy że za jakiś czas ktoś zajmie się tym na poważnie.
    >>>Ja wiem że to zmieni zasady gry: ze wszystkich sztuczek i tricków,
    >>>zostanie tylko jeden sposób na dojenie klienta, czyli cena.
    >>>Konkurencja pozostanie konkurencją, zadowolenie klienta, oceny
    >>>recenzentów itd- nic tu się nie zmieni.
    >>>Tylko będzie mniej ściemniania.
    >>
    >> Akurat najprostsza to by byla gwarancja. Swiadomy klient sobie
    >> wybierze czy woli pralke z gwarancja na 2 lata, 5 czy 10.
    >> Ale widac swiadomych klientow nie ma :-)
    >
    > Są. Większe sieci handlujące telefonami (w UK np carphone warehouse)
    > oferują dodatkowe ubezpieczenie. Płacisz co miesiąc kilka funtów, a
    > oni naprawią (znaczy wymienią na nowy) jak się telefonik popsuje po
    > gwarancji producenta. I mają dużo chętnych na to.

    A nie chodzi glownie o usterki poza gwarancja, np pekniecie
    wyswietlacza ? Albo promocyjna oferte ... "i rozszerzona gwarancja za
    darmo" :-)

    Bo tak na chlopski rozum ...
    a) siec przeciez chce na tym zarobic, wie, ze ten telefon to wyrob
    trwaly, powinien te 3 lata wytrzymac i nie beda doplacac ... wiec po
    co przeplacac ? :-)

    b) siec wie, ze ten telefon to wyrob nietrwaly, 3 lat nie wszystkie
    doczekaja, doplate skalkulowali tak, aby zarobic ... wiec znow
    statystycznie sie nie oplaca :-)

    No chyba, ze maja pod lada dwa pudelka i klient z gwarancja dostaje
    telefon lepszy :-)

    P.S. proponowali mi taka gwarancje przy lodowce. Wysmialem, bo lodowka
    ma wytrzymac 15 lat bez doplat, a nie 3 czy 5, bo nie pamietam ile tej
    dodatkowej gwarancji mialo byc. Wtedy to sie zastanawialem czy dobrze
    zrobilem, bo moze to jednak g* jest ... ale przetrwala.
    W miedzyczasie producent zbankrutowal, ale sklep przetrwal ... no i
    ciekaw jestem kto gwarantowal.

    >>>Jaik mieszkasz w zorganizowanym społeczeństwie na które łożysz wysoką
    >>>daninę w podatkach,
    >>> to masz prawo oczekiwać że ktoś przyciśnie cwaniaczków i kanciarzy.
    >>> Ja nie widzę problemu.
    >>
    >> Tylko o zasadach/granicach tego przycisniecia mowimy.
    >> Bo na dobra sprawe ja tez nie widze problemu - lodowka sie zepsuje po
    >> 2 latach - to kupie nowa, ale na pewno innej firmy.
    >
    > Kupisz drugą bo starej nie naprawisz, chociaż wiesz że to co się popsuło, było
    warte pół dolara.
    > A stare gierkowsie Polary do dzisiaj chodzą u wielu ludzi, bo wtedy
    > tego pół dolara nie oszczędzili. No więc teraz trzeba dzisiejszych
    > producentów przymusić do tego żeby zrobili produkt może odrobinę
    > droższy, ale dużo trwalszy.

    Owszem, o to chodzi, tylko jak to zrobic ?

    > Zasada 80/20, to nie musi być totalna rewolucja ani załamanie rynku.

    W jakim sensie 80/20 ?

    Owszem, to nie musi byc zadna rewolucja, te sprzety IMO sa dosc trwale
    i czesto wytrzymuja te ~10 lat, tylko jak to ujac w przepisy ?
    Kare nalozyc, jesli 80% produkcji nie przetrwa ?
    A jak to sprawdzic ? Ewidencje w punktach zbierania elektrosmieci
    wprowadzic ?
    Imie, nazwisko, adres zdajacego, model sprzetu, rok produkcji ... to
    wyniose noca na smietnik :-)

    >> Tylko co - zakaz kupowania drugiej firmy produkujacej lodowki
    >> wprowadzic dla wlascicieli, zeby sie konkurencja nie skonczyla ?
    > Kupujta co chceta, jak chcesz to możesz nawet dzisiaj powywalać z
    > okna wszystko co masz w chacie i kupić nowe. Sęk w tym że niektórzy
    > nie chcą.

    Ale w razie kary wlasciciele takiej fabryki doprowadza ja do
    bankructwa, po czym kupia od komornika przez inna swoja spolke, i beda
    dalej tanie buble robic :-)
    A na kare zloza sie krajowe banki :-)

    Wiec ja bym to jakos systemowo zalatwil - np producent musi odkupic
    uszkodzony sprzet za cene pomniejszona o 10% rocznie, lub naprawic za
    mniejsza cene.

    J.


  • 14. Data: 2017-07-06 08:37:25
    Temat: Re: PE wziął się za tandetę
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Wed, 5 Jul 2017 18:35:23 +0200, WM napisał(a):
    > W dniu 2017-07-05 o 17:42, Konrad Anikiel pisze:
    >> już dawno staniały
    >>
    > Nie mam zaufania do takich egzotycznych ofert.
    > Znam ludzi, którzy się nacięli na takich "okazjach".
    >
    > Ciekawe dlaczego w Polsce w hipermarketach ceny są zaporowe?
    > https://mediamarkt.pl/komputery-i-tablety/drukarka-3
    d-infinum-3d-odo-play?querystring=drukarka%203d

    Czy taka zaporowa ... inni by powiedzieli, ze przystepna.
    A ile to na swiecie kosztuje? Na pewno nasze sklepy takie drogie ?

    A dla jednego wspornika nie musisz kupowac, wystarczy usluga.

    > Wysyłkowy Conrad też tanio nie sprzedaje.
    > https://www.conrad.pl/websale8/?Ctx=%257bver%252f8%2
    52fver%257d%257bst%252f3ec%252fst%257d%257bcmd%252f0
    %252fcmd%257d%257bm%252fwebsale%252fm%257d%257bs%252
    fconrad%252fs%257d%257bl%252f01%252daa%252fl%257d%25
    7bmd5%252fd3bc5332d1ad2f5bf3531feedceee318%252fmd5%2
    57d&act=search&dp2=ff_search&search_input=Drukarka%2
    03d&tpl=ws_search.htm&refKey=YqEW_-38I
    >
    > Ktoś pod znaną marką powinien trzaskać długie serie i sprzedawać to
    > tanio masowo.

    Ale producenci trzaskaja ... i kosztuje to potem 3 tys :-)

    > Powinno to zadziałać analogicznie jak przy nagrywarkach, które były
    > początkowo bardzo drogie.

    No i widac, ze cena spada.

    J.


  • 15. Data: 2017-07-06 13:41:50
    Temat: Re: PE wziął się za tandetę
    Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>

    W dniu czwartek, 6 lipca 2017 15:33:11 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:
    > Dnia Wed, 5 Jul 2017 08:03:54 -0700 (PDT), Konrad Anikiel napisał(a):
    > > W dniu środa, 5 lipca 2017 22:58:49 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:
    > >> [...]
    > >>> Popieram, choc jak zwykle - diabel tkwi w szczegolach.
    > >>
    > >>>Ja bym tu widział szczegółowe przepisy.
    > >>>Na przykład jakich narzędzi trzeba użyć żeby wymienić spaloną lampkę.
    > >>>Albo jakie elementy obowiązkowo muszą być katalogowymi częściami
    > >>>zamiennymi: nie cała płyta główna, tylko pojedynczy LED, pojedynczy
    > >>>sensor albo pojedyncze gniazdko microusb.
    > >>
    > >> To sie troche kloci ze wspolczesnymi metodami produkcji, i to takimi
    > >> "naturalnymi" a nie w celu podrozenia serwisu.
    > >
    > > One wcale nie są naturalne.
    > > Producent świadomie godzi się na to że w imię niewielkiego
    > > zwiększenia swojego zysku naraża mnie na duże koszty. To jest
    > > zwykłe skurwysyństwo, niezależnie od intencji i uwarunkowań.
    >
    > Niektore jednak sa. Sterownik od zmywarki widzialem niedawno.
    > plytka jakies 15x15 cm. Co chcesz tu dzielic ?

    Ja nic nie chcę dzielić. To Ty wymyśliłeś jakieś dzielenie.
    Ja chcę tylko umożliwić wymianę elementów które czasem wysiadają. Lampki, często
    używane gniazdka (microusb dałem jako klasyczny przykład)- to powinno być wymienialne
    przez użytkownika. O, albo takie emmc.

    >
    > >> Elektronika jest na jednej plycie glownej, bo sie miesci, wiec czemu
    > >> dzielic na trzy.
    > >> Wiekszosc roboty wykonuje jeden uklad scalony na tej plycie, bo po co
    > >> dzielic na trzy, skoro miesci sie w jednym i to z zapasem.
    > >>
    > >> Diode czy gniazdko moze wymienisz, ale musisz posiadac umiejetnosci
    > >> lutowania elementow SMD (BGA), a wczesniej wylutowywania.
    > >
    > > I diodę, i gniazdko można zamontować bez lutowania.
    > > Owszem, o pół juana drożej. Nie ma sprawy, biorę w ciemno.
    >
    > Po co ? Dioda sie nie psuje.

    Mi w rowerowych lampkach już nie raz LED wysiadł.

    > A gniazdko chcesz przez drugie gniazdko montowac ?

    tiny.pl/g1nz5

    >
    > A ja tylko czekam, kiedy przestana lutowac, tylko beda przygrzewac
    > elementy do plytki.

    Jeśli ta płytka jest na tyle tania że nie szkoda wywalić całej jak wysiadł jeden
    element, to nie ma sprawy. Ale jak będziesz miał przyspawany cdrom do płyty głównej,
    pamięci, procesor, dysk, a wysiądzie Ci w laserek w cdromie czyli cały komp na
    śmietnik, to zaczniesz myśleć. Po czasie, rzecz jasna.

    >
    > >Telefonu można nie sklejać, tylko skręcić wkrętami z uszczelką. Dawajta.
    >
    > Mozna, ale czy bedzie tak samo szczelny ? I ile tych srubek bedzie
    > potrzebowal?

    Telefunken outdoor WT4 trzyma się bodajże na 6 wkrętach i kawałku uszczelki.

    > W sytuacji, gdy producent uwaza, ze bateria co najmniej 5
    > lat wytrzyma ... moze nie ma co zalowac ?

    Nie brałeś nigdy na wyprawę torby naładowanych baterii bo nie będziesz miał gdzie ich
    potem ładować?

    >
    > Podobnie np zmywarka. Pompa z grzalka w jednej obudowie,
    > sklejonej/zgrzanej. Owszem producent zaoszczedzil, ale dzieki temu
    > wszystkiemu kosztuje $300 a nie $600. I nie przecieka :-)

    I Ty należysz do tych ludzi którzy wierzą że to dzięki wyeliminowaniu tych kilku
    wkrętów?

    >
    > >>>Albo obowiązek instalowania trybów ręczego sterowania: jak wysiądzie
    > >>>jakiś sensor,
    > >>>to użytkownik powinien mieć możliwość świadomego zignorowania sygnału
    > >>>błędu, a nie patrzeć jak macbook za kupę forsy działa na minimalnej
    > >>>prędkości procesora i nie ma żadnej możliwości naprawy.
    > >>
    > >> Hm, i bedziesz tak siedzial przy zmywarce i grzalke recznie wlaczal ?
    > >> A jak sie zapomnisz, to firma nie bierze odpowiedzalnosci za straty
    > >> spowodowane przez przegrzanie ...
    > >
    > > Tam gdzie jest zagrożenie dla człowieka to wiadomo, trzeba wyrażnie
    > > mu to powiedzieć, zabezpieczyć przed idiotą, samobójcą, dziećmi
    > > itd. Da się, spokojnie.
    >
    > I wlutowac na plytke gniazdko, w ktore bedzie mozna podlaczyc stacyjke
    > jak w samochodzie, i kluczykiem bedziesz grzalke wlaczal i wylaczal ?

    Podaj jeszcze kilka durnych pomysłów.

    >
    > >> Nie, jak juz mowa o elektronice, to istotna pomoca bylyby tu narzedzia
    > >> diagnostyczne.
    > > Co Ci po narzędziach jak taki Samsung z definicji nie publikuje dokumentacji/ not
    aplikacyjnych do swoich scalaków.
    >
    > A po co ma publikowac, skoro i tak nie bede mogl wykorzystac bez
    > narzedzi ? :-)

    Społeczność sama stworzy narzędzia opensourcowe jak będzie wiedziała co tam siedzi i
    jak działa.

    >
    > Ale wlasnie dzieki tym narzedziom moglaby byc prosta dokumentacja.

    No przecież jest. Kupujesz telefon w sklepie, na szybce jest naklejka która pokazuje
    który guzik wcisnąć żeby włączyć- to wszystko, cała dokumentacja. Szary zjadacz
    chleba więcej dokumentacji i tak nie przeczyta.

    >
    > >> interfejs i program pozwalajacy odczytac wszystkie wejscia i
    > >> pobudzic wszystkie wyjscia.
    > >
    > > OBD2 w samochodach stał się obowiązującym standardem. A taki drogi
    > > był cały ten CAN. Znaczy można i to nawet bez wielkiego bólu.
    >
    > A wiesz dlaczego sie stal? Zeby rzad mogl sprawdzic, czy twoje auto ma
    > nadal sprawny katalizator i powiedziec "na zlom, nie truc ludzi" :-)

    I tak masz zamiar takimi gównoprawdami rozmawiać?

    >
    > OBD2 to nie tylko CAN. Tam byly 4 rozne interfejsy wtedy uzywane.
    > Upchneli wszystkie w jednym zlaczu.
    >
    > Potem sie pojawil "naturalizm" - samochody sie skomplikowaly,
    > sterowanie skomplikowalo, to pomiedzy roznymi blokami CAN ulatwia
    > lacznosc.
    >
    > Ale ... w zasadzie przeczysz sam sobie. Kiedys moglem naprawic
    > samochod przy pomocy miernika, a na dobra sprawe przy pomocy zarowki z
    > przewodami. Dzis bez komputera nie podchodz. A czesci podrozaly, bo z
    > CAN na pokladzie.
    > I komu to przeszkadzalo ? Albo kto na tym zarobil?
    >
    > Szczesliwie samochody drogie i te ~10 lat musza wytrzymac, tyle klient
    > oczekuje. A producent przechodzi na technologie, ktora te 10 lat bez
    > napraw zapewnia, pieprzyc ile potem naprawa bedzie kosztowala :-)
    >
    > >> A potem sie okaze, ze diagnostyka i naprawa potrwaja pare godzin, a
    > >> taki spec chce zarobic tyle, co pol pralki :)
    > > No to niech zarobi tyle ile chce, ja znajdę najtańszego w mieście i zobaczę czy
    mi się opłaca.
    > > Normalne.
    >
    > No i efekt taki, ze serwisy poznikaly.

    To jest proces w którym przyczyna i skutek się nawzajem napędzają. Jak ludziom
    wmówisz żeby kupili nowe, a stare wywalili (nawet nie muszą wywalać, mogą przynieść
    do sklepu), to kto pójdzie do serwisu?

    > Tylko na jakis francuskich filmach mozna uslyszec o wymianie
    > elektrolitow.
    >
    > >>>Zbiór takich przepisów można napisać po przeszukaniu kilku forów
    > >>>internetowych nawet nie dysponując specjalistyczną wiedzą.
    > >>>Nawet nie trzeba tego debatować w jakichś komisjach, podkomisjach
    > >>>itd.
    > >>
    > >> A i tak wszystkiego nie obejmiesz. Przydalby sie jakis przepis
    > >> bardziej ogolny - ze np producen musi udostepnic programy
    > >> diagnostyczne i dokumentacje serwisowa, ktora sam uzywa w swoim
    > >> serwisie.
    > >
    > > Mogę sobie wyobrazić argumentaję że nie chcemy żeby konkurencja od
    > > nas ściągała, to są nasze tajemnice.
    >
    > Jak najbardziej, ale od tego sa przepisy :-)
    >
    > > Ale co powoduje że taka Nvidia
    > > nie chce opublikować kodu źródłowego sterowników do swoich kart
    > > graficznych, a jednocześnie nie udostępnia binarnych sterowników do
    > > linuksa dla starszych układów? Szczere i nieskrępowane
    > > skurwysyństwo.
    >
    > Albo jakies inne czynniki.
    > Jakos sie tam np dogadywali na szyfrowanie strumienia video do
    > monitora, chcesz wszystkim klucz udostepnic ?

    To akurat mogą zostawić binarne. Nikt ich o to nie prosił.

    >
    > >> Przepis jakis szczegolowy wprowadzic, ze telefony musza wytrzymac 5
    > >> lat, czy 10 ?
    > > Jak bateria wytrzymuje 2 lata w takim Note8 za tysiąc euro, a jest niewymienna,
    to jak telefon ma wytrzymać 10 lat?
    >
    > A w moim S4 ma juz chyba ze 4. I IMO jest nadal dobra, tylko musze
    > telefon zresetowac, bo programy wariuja.

    A to nie od baterii wariują, tylko od flasha. Nie wolałbyś żeby pamięć była w postaci
    wymiennego chipa, na przykład karty microsd?

    > Da sie ? Da. W Nokii mam dluzej.
    >
    > Wiec co ma byc w przepisach - wymiennosc baterii, czy 5 lat trwalosci
    > telefonu i niech producent robi jak chce - klapka lub dobra bateria.

    Wymienność baterii zapewni używalność po upływie gwarancji, nie mówiąc o
    bezpieczeństwie- wyciągam baterię i wiem że nic mnie nie szpieguję. Ale nie ma
    sprawy, to samo można osiągnąć na wiele sposobów. Dzisiaj pewnie niewiele
    użytkowników wymieniłoby tę baterię, ale kiedyś w czasach cegieł, każdy kupował nową
    baterię jak stara zdechła.
    O, patrz, taki Note 7 byłby uratowany, gdyby można było wysłać klientom nową baterię.
    A tak trzeba było wycofać miliony telefonów, kosztowało ich to jakieś miliardy. I to
    w czasie kiedy firma cienko pierdziała, bo nikt nie chciał ich statków, a i w
    samochodach była chwilowa cienizna. Dzisiaj już jest ok, wczoraj byłem w Ulsanie,
    życie kwitnie, ale ten rok temu to tam była bieda. A taka wymienna bateria by ich
    uratowała.

    >
    > >>>Wola znajdzie się przed jakimiś wyborami, a że ktoś zaczął o tym
    > >>>mówić, znaczy że za jakiś czas ktoś zajmie się tym na poważnie.
    > >>>Ja wiem że to zmieni zasady gry: ze wszystkich sztuczek i tricków,
    > >>>zostanie tylko jeden sposób na dojenie klienta, czyli cena.
    > >>>Konkurencja pozostanie konkurencją, zadowolenie klienta, oceny
    > >>>recenzentów itd- nic tu się nie zmieni.
    > >>>Tylko będzie mniej ściemniania.
    > >>
    > >> Akurat najprostsza to by byla gwarancja. Swiadomy klient sobie
    > >> wybierze czy woli pralke z gwarancja na 2 lata, 5 czy 10.
    > >> Ale widac swiadomych klientow nie ma :-)
    > >
    > > Są. Większe sieci handlujące telefonami (w UK np carphone warehouse)
    > > oferują dodatkowe ubezpieczenie. Płacisz co miesiąc kilka funtów, a
    > > oni naprawią (znaczy wymienią na nowy) jak się telefonik popsuje po
    > > gwarancji producenta. I mają dużo chętnych na to.
    >
    > A nie chodzi glownie o usterki poza gwarancja, np pekniecie
    > wyswietlacza ? Albo promocyjna oferte ... "i rozszerzona gwarancja za
    > darmo" :-)

    O co 'głównie' to nie wiem, w księgi im nie zaglądałem. Ale miesięcznie 8 funtów to
    nie był majątek, standardowo każdy to brał.

    >
    > Bo tak na chlopski rozum ...
    > a) siec przeciez chce na tym zarobic, wie, ze ten telefon to wyrob
    > trwaly, powinien te 3 lata wytrzymac i nie beda doplacac ... wiec po
    > co przeplacac ? :-)
    >
    > b) siec wie, ze ten telefon to wyrob nietrwaly, 3 lat nie wszystkie
    > doczekaja, doplate skalkulowali tak, aby zarobic ... wiec znow
    > statystycznie sie nie oplaca :-)
    >
    > No chyba, ze maja pod lada dwa pudelka i klient z gwarancja dostaje
    > telefon lepszy :-)
    >
    > P.S. proponowali mi taka gwarancje przy lodowce. Wysmialem, bo lodowka
    > ma wytrzymac 15 lat bez doplat, a nie 3 czy 5, bo nie pamietam ile tej
    > dodatkowej gwarancji mialo byc. Wtedy to sie zastanawialem czy dobrze
    > zrobilem, bo moze to jednak g* jest ... ale przetrwala.
    > W miedzyczasie producent zbankrutowal, ale sklep przetrwal ... no i
    > ciekaw jestem kto gwarantowal.

    No tak, ale Ty wiesz co w tej lodówce siedzi i masz jakieś pojęcie o jej trwałości.
    Znaczy jesteś mniej niż jednym procentem ich klienteli. Reszta kieruje się
    przesądami, zgadywaniem i reklamą telewizyjną.

    >
    > >>>Jaik mieszkasz w zorganizowanym społeczeństwie na które łożysz wysoką
    > >>>daninę w podatkach,
    > >>> to masz prawo oczekiwać że ktoś przyciśnie cwaniaczków i kanciarzy.
    > >>> Ja nie widzę problemu.
    > >>
    > >> Tylko o zasadach/granicach tego przycisniecia mowimy.
    > >> Bo na dobra sprawe ja tez nie widze problemu - lodowka sie zepsuje po
    > >> 2 latach - to kupie nowa, ale na pewno innej firmy.
    > >
    > > Kupisz drugą bo starej nie naprawisz, chociaż wiesz że to co się popsuło, było
    warte pół dolara.
    > > A stare gierkowsie Polary do dzisiaj chodzą u wielu ludzi, bo wtedy
    > > tego pół dolara nie oszczędzili. No więc teraz trzeba dzisiejszych
    > > producentów przymusić do tego żeby zrobili produkt może odrobinę
    > > droższy, ale dużo trwalszy.
    >
    > Owszem, o to chodzi, tylko jak to zrobic ?
    >
    > > Zasada 80/20, to nie musi być totalna rewolucja ani załamanie rynku.
    >
    > W jakim sensie 80/20 ?

    Niejaki Pareto, Włoch jeden, tak sobie kombinował: wyznaczasz pewien ambitny cel i
    oceniasz jakimi środkami można go osiągnąć. Teraz znajdujesz takie elementy tego celu
    które możesz osiągnąć łatwiej i takie które trudniej. I kombinujesz tak żeby osiągnąć
    80% celu przy pomocy 20% środków. Na pozostałe 20% celu musiałbyć przeznaczyć 80%
    środków, więc zostawiasz to na kiedy indziej, znaczy uznajesz że nie warto.

    >
    > Owszem, to nie musi byc zadna rewolucja, te sprzety IMO sa dosc trwale
    > i czesto wytrzymuja te ~10 lat, tylko jak to ujac w przepisy ?
    > Kare nalozyc, jesli 80% produkcji nie przetrwa ?
    > A jak to sprawdzic ? Ewidencje w punktach zbierania elektrosmieci
    > wprowadzic ?
    > Imie, nazwisko, adres zdajacego, model sprzetu, rok produkcji ... to
    > wyniose noca na smietnik :-)
    >
    > >> Tylko co - zakaz kupowania drugiej firmy produkujacej lodowki
    > >> wprowadzic dla wlascicieli, zeby sie konkurencja nie skonczyla ?
    > > Kupujta co chceta, jak chcesz to możesz nawet dzisiaj powywalać z
    > > okna wszystko co masz w chacie i kupić nowe. Sęk w tym że niektórzy
    > > nie chcą.
    >
    > Ale w razie kary wlasciciele takiej fabryki doprowadza ja do
    > bankructwa, po czym kupia od komornika przez inna swoja spolke, i beda
    > dalej tanie buble robic :-)
    > A na kare zloza sie krajowe banki :-)
    >
    > Wiec ja bym to jakos systemowo zalatwil - np producent musi odkupic
    > uszkodzony sprzet za cene pomniejszona o 10% rocznie, lub naprawic za
    > mniejsza cene.


    Nie, to musi być akcja na której nikt nie traci. Znaczy konsument zyskuje, a
    producent nie traci. Konsument zyskuje dużą korzyść małym kosztem, a producent nie
    boi się poprawiać niezawodności, bo wie że te same zasady obejmują jego konkurentów,
    więc nie wyleci z rynku jeśli będzie musiał podnieść cenę produktu. Znaczy popłynie
    trochę pieniędzy w kierunku poprawy jakości (której niezawodność jest kluczowym
    elementem), czyli bólu nie będzie.


  • 16. Data: 2017-07-06 13:56:01
    Temat: Re: PE wziął się za tandetę
    Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>

    W dniu czwartek, 6 lipca 2017 15:37:16 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:
    > Dnia Wed, 5 Jul 2017 18:35:23 +0200, WM napisał(a):
    > > W dniu 2017-07-05 o 17:42, Konrad Anikiel pisze:
    > >> już dawno staniały
    > >>
    > > Nie mam zaufania do takich egzotycznych ofert.
    > > Znam ludzi, którzy się nacięli na takich "okazjach".
    > >
    > > Ciekawe dlaczego w Polsce w hipermarketach ceny są zaporowe?
    > > https://mediamarkt.pl/komputery-i-tablety/drukarka-3
    d-infinum-3d-odo-play?querystring=drukarka%203d
    >
    > Czy taka zaporowa ... inni by powiedzieli, ze przystepna.
    > A ile to na swiecie kosztuje? Na pewno nasze sklepy takie drogie ?

    Na tym polega handel: jak dam radę znaleźć klienta, to znaczy że mam dobrą cenę. A że
    mam marżę 500%, albo 1000%, to tylko znaczy że ta cena jest dobra głównie dla mnie.

    >
    > A dla jednego wspornika nie musisz kupowac, wystarczy usluga.
    >
    > > Wysyłkowy Conrad też tanio nie sprzedaje.
    > > https://www.conrad.pl/websale8/?Ctx=%257bver%252f8%2
    52fver%257d%257bst%252f3ec%252fst%257d%257bcmd%252f0
    %252fcmd%257d%257bm%252fwebsale%252fm%257d%257bs%252
    fconrad%252fs%257d%257bl%252f01%252daa%252fl%257d%25
    7bmd5%252fd3bc5332d1ad2f5bf3531feedceee318%252fmd5%2
    57d&act=search&dp2=ff_search&search_input=Drukarka%2
    03d&tpl=ws_search.htm&refKey=YqEW_-38I
    > >
    > > Ktoś pod znaną marką powinien trzaskać długie serie i sprzedawać to
    > > tanio masowo.
    >
    > Ale producenci trzaskaja ... i kosztuje to potem 3 tys :-)

    I doskonała większość z nich nie różni się niczym istotnych od kitów aliexpressu po
    150 dolców.

    >
    > > Powinno to zadziałać analogicznie jak przy nagrywarkach, które były
    > > początkowo bardzo drogie.
    >
    > No i widac, ze cena spada.

    Ja bym raczej nie szukał analogii do nagrywarek, bo to była technologia wysoka,
    której nie dało się zmajstrować w domu. Już raczej do samolotu: pierwsze samoloty
    były tak kiepskie, że każdy kto miał chęć mógł sobie zbudować samolot najwyższej
    wówczas klasy. Potem wziął się za to przemysł, zaczął je doskonalić w taki sposób że
    nie dało się już tego zrobić metodami amatorskimi. Drukarki 3D mają przewagę taką że
    wzięła się za nie społeczność bezinteresownie dzieląca się wynikami swojej pracy.
    Skutek jest taki że byle Chińczyk może ściągnąć pliki, według nich wyciąć laserem
    elementy korpusu, skompletować części, ściągnąć soft i sprzedać to po cenie ułamka
    porównywalnego produktu komercyjnego.


  • 17. Data: 2017-07-06 14:45:30
    Temat: Re: PE wziął się za tandetę
    Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>

    > Dzisiaj już jest ok, wczoraj byłem w Ulsanie, życie kwitnie

    Sorry, pomerdali mi się ci z Ulsanu z tymi z Daegu.


  • 18. Data: 2017-07-06 15:03:39
    Temat: Re: PE wziął się za tandetę
    Od: WM <c...@p...onet.pl>

    W dniu 2017-07-06 o 13:56, Konrad Anikiel pisze:

    >>
    >> Ale producenci trzaskaja ... i kosztuje to potem 3 tys :-)
    >
    > I doskonała większość z nich nie różni się niczym istotnych od kitów aliexpressu po
    150 dolców.
    >

    Kiedyś pisano, że drukarki 3d zrewolucjonizują przemysł.
    Zamiast kupować części zamienne będzie się je tanio drukować na miejscu,
    oszczędzając na transporcie i składowaniu części.

    Widziano jednak problem w tym, że mając drukarkę 3d będzie można masowo
    podrabiać towary, również te objęte embargiem.
    Może się pojawić podobne zjawisko kradzieży jak w przypadku rynku filmów
    wideo.


    WM


  • 19. Data: 2017-07-06 15:38:33
    Temat: Re: PE wziął się za tandetę
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:5e261528-14ba-422b-a7f8-c58d681c1b12@go
    oglegroups.com...
    W dniu czwartek, 6 lipca 2017 15:33:11 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:
    [...]
    >> >> To sie troche kloci ze wspolczesnymi metodami produkcji, i to
    >> >> takimi
    >> >> "naturalnymi" a nie w celu podrozenia serwisu.
    > >
    >> > One wcale nie są naturalne.
    >> > Producent świadomie godzi się na to że w imię niewielkiego
    >> > zwiększenia swojego zysku naraża mnie na duże koszty. To jest
    >> > zwykłe skurwysyństwo, niezależnie od intencji i uwarunkowań.
    >
    >> Niektore jednak sa. Sterownik od zmywarki widzialem niedawno.
    >> plytka jakies 15x15 cm. Co chcesz tu dzielic ?

    >Ja nic nie chcę dzielić. To Ty wymyśliłeś jakieś dzielenie.

    No to zostajemy przy tym, ze jest jedna plyta glowna i producent
    przewiduje wymiane calej.

    >Ja chcę tylko umożliwić wymianę elementów które czasem wysiadają.
    >Lampki,

    LED to akurat wysiadac nie powinny.
    A nawet jak wysiadzie - to uzywac nadal mozna.

    >często używane gniazdka (microusb dałem jako klasyczny przykład)- to
    >powinno być wymienialne przez użytkownika.

    Przyklad dobry, ale ... jak do zrobic ? gniazdo w gniezdzie ?
    Obowiazkowy margines to innych elementow, zeby sie dalo wylutowac ?


    >> >> Diode czy gniazdko moze wymienisz, ale musisz posiadac
    >> >> umiejetnosci
    >> >> lutowania elementow SMD (BGA), a wczesniej wylutowywania.
    >> > I diodę, i gniazdko można zamontować bez lutowania.
    >> > Owszem, o pół juana drożej. Nie ma sprawy, biorę w ciemno.
    >> Po co ? Dioda sie nie psuje.
    >Mi w rowerowych lampkach już nie raz LED wysiadł.

    Bo to chinski szajs. I wysilony.
    Takie sygnalizacyjne nie powinny wysiasc.

    Ale nawet w rowerowych - lutowanie takiego LED przenosi cieplo na
    plytke, a cieplo jest powaznym problemem.
    Dasz jakies gniazdo, to beda czesciej padac :-)

    >> A gniazdko chcesz przez drugie gniazdko montowac ?
    >tiny.pl/g1nz5

    Dobry przyklad, ale opatentowany :-)

    No i niestety kolejne styki pogarszaja przewodnictwo.
    Ale owszem - co rozsadniejsi sobie cos takiego kupuja.

    Nawiasem mowiac - przeciez to urzedniczy pomysl, zeby narzucic jeden
    standard, co uniemozliwia producentom zmiane zlacza :-)

    >> A ja tylko czekam, kiedy przestana lutowac, tylko beda przygrzewac
    >> elementy do plytki.

    >Jeśli ta płytka jest na tyle tania że nie szkoda wywalić całej jak
    >wysiadł jeden element, to nie ma sprawy.

    Nie o to chodzi. Wprowadza, bo tak taniej ... albo i nie, bo maszyny
    trzeba nowe i drogie, bo lepiej - lepiej przewodzi, lepiej sie trzyma.
    Znaczy sie z powodu zalet wprowadza.
    A przy okazji przyjdzie wada. Mala wada, bo i tak coraz trudniej te
    elektronike naprawic :-)

    >Ale jak będziesz miał przyspawany cdrom do płyty głównej, pamięci,
    >procesor, dysk, a wysiądzie Ci w laserek w cdromie czyli cały komp na
    >śmietnik, to zaczniesz myśleć. Po czasie, rzecz jasna.

    Albo stwierdze, ze bez CD sie obejde.
    Byly kiedys male HDD, mowilo sie nawet o wlutowaniu w plyte glowna,
    ale sie jakos nie przyjelo.
    Ale moze jeszcze wroci ... szczegolnie w formie SSD.

    >> >Telefonu można nie sklejać, tylko skręcić wkrętami z uszczelką.
    >> >Dawajta.
    >> Mozna, ale czy bedzie tak samo szczelny ? I ile tych srubek bedzie
    >> potrzebowal?
    >Telefunken outdoor WT4 trzyma się bodajże na 6 wkrętach i kawałku
    >uszczelki.

    http://www.mgsm.pl/pl/katalog/telefunken/outdoorwt4/
    Telefunken-Outdoor-WT4.html
    i ciekawy komentarz
    "Wszystko bylo dobrze do momentu zamoczenia. Bateria spuchla i telefon
    zgasl. Serwis olal moja reklamacje informujac ze usterke spowodowalo
    zalanie jakas ciecza. Zalanie telefonu o ip 68. Kompletna klapa "

    >> W sytuacji, gdy producent uwaza, ze bateria co najmniej 5
    >> lat wytrzyma ... moze nie ma co zalowac ?
    >Nie brałeś nigdy na wyprawę torby naładowanych baterii bo nie
    >będziesz miał gdzie ich potem ładować?

    Nie. Za duzo tych baterii by trzeba na wspolczesne telefony, i za
    drogo.

    Ale OK, niektorzy moze tak chca ... to nie kupuja takiego telefonu :-)

    >> Podobnie np zmywarka. Pompa z grzalka w jednej obudowie,
    >> sklejonej/zgrzanej. Owszem producent zaoszczedzil, ale dzieki temu
    >> wszystkiemu kosztuje $300 a nie $600. I nie przecieka :-)

    >I Ty należysz do tych ludzi którzy wierzą że to dzięki wyeliminowaniu
    >tych kilku wkrętów?

    Jakos potanialy.
    Wkrety, uszczelki, czas montazu, zdarzenia serwisowe.
    A na trwalosc akurat nie moge narzekac, bo z 10 lat wytrzymalo. Ale
    moze powinno 20 ...

    >> >>>Albo obowiązek instalowania trybów ręczego sterowania: jak
    >> >>>wysiądzie
    >> >>>jakiś sensor,
    >> >>>to użytkownik powinien mieć możliwość świadomego zignorowania
    >> >>>sygnału
    >> >>>błędu, a nie patrzeć jak macbook za kupę forsy działa na
    >> >>>minimalnej
    >> >>>prędkości procesora i nie ma żadnej możliwości naprawy.
    > >>
    >> >> Hm, i bedziesz tak siedzial przy zmywarce i grzalke recznie
    >> >> wlaczal ?
    >> >> A jak sie zapomnisz, to firma nie bierze odpowiedzalnosci za
    >> >> straty
    >> >> spowodowane przez przegrzanie ...
    > >
    >> > Tam gdzie jest zagrożenie dla człowieka to wiadomo, trzeba
    >> > wyrażnie
    >> > mu to powiedzieć, zabezpieczyć przed idiotą, samobójcą, dziećmi
    >> > itd. Da się, spokojnie.
    >
    >> I wlutowac na plytke gniazdko, w ktore bedzie mozna podlaczyc
    >> stacyjke
    >> jak w samochodzie, i kluczykiem bedziesz grzalke wlaczal i wylaczal
    >> ?

    >Podaj jeszcze kilka durnych pomysłów.

    Ale tak to jakos wyglada, jesli sie dopominasz o mozliwosc obejscia
    czujnika, latwego obejscia, i zabezpieczeniem przed dziecmi.

    >> >> Nie, jak juz mowa o elektronice, to istotna pomoca bylyby tu
    >> >> narzedzia
    >> >> diagnostyczne.
    >> > Co Ci po narzędziach jak taki Samsung z definicji nie publikuje
    >> > dokumentacji/ not aplikacyjnych do swoich scalaków.
    >
    >> A po co ma publikowac, skoro i tak nie bede mogl wykorzystac bez
    >> narzedzi ? :-)

    >Społeczność sama stworzy narzędzia opensourcowe jak będzie wiedziała
    >co tam siedzi i jak działa.

    Moze stworzy, a moze nie, bo po co komu narzedzie do pralki, ktora sie
    nie psuje :-)

    >> Ale wlasnie dzieki tym narzedziom moglaby byc prosta dokumentacja.
    >No przecież jest. Kupujesz telefon w sklepie, na szybce jest naklejka
    >która pokazuje który guzik wcisnąć żeby włączyć- to wszystko, cała
    >dokumentacja.
    >Szary zjadacz chleba więcej dokumentacji i tak nie przeczyta.

    No wiesz, tez mnie to wkurza, ale z drugiej strony pamietam takich, co
    kupowali komputer i sie dopytywali gdzie jest instrukcja obslugi.
    A przeciez prawo polskie wymaga.

    >> >> interfejs i program pozwalajacy odczytac wszystkie wejscia i
    >> >> pobudzic wszystkie wyjscia.
    > >
    >> > OBD2 w samochodach stał się obowiązującym standardem. A taki
    >> > drogi
    >> > był cały ten CAN. Znaczy można i to nawet bez wielkiego bólu.
    >
    >> A wiesz dlaczego sie stal? Zeby rzad mogl sprawdzic, czy twoje auto
    >> ma
    >> nadal sprawny katalizator i powiedziec "na zlom, nie truc ludzi"
    >> :-)

    >I tak masz zamiar takimi gównoprawdami rozmawiać?

    Ale o co chodzi ?

    https://en.wikipedia.org/wiki/On-board_diagnostics#H
    istory

    - 1991:[3] The California Air Resources Board (CARB) requires that all
    new vehicles sold in California in 1991 and newer vehicles have some
    basic OBD capability. These requirements are generally referred to as
    "OBD-I", though this name is not applied until the introduction of
    OBD-II. The data link connector and its position are not standardized,
    nor is the data protocol.

    -~1994: Motivated by a desire for a statewide emissions testing
    program, the CARB issues the OBD-II specification and mandates that it
    be adopted for all cars sold in California starting in model year 1996
    (see CCR Title 13 Section 1968.1 and 40 CFR Part 86 Section 86.094).
    The DTCs and connector suggested by the SAE are incorporated into this
    specification.

    -1996: The OBD-II specification is made mandatory for all cars
    manufactured in the United States to be sold in the United States.

    Tak bylo. Inaczej komu by to przeszkadzalo, ze nie ma :-)

    >> >> A potem sie okaze, ze diagnostyka i naprawa potrwaja pare
    >> >> godzin, a
    >> >> taki spec chce zarobic tyle, co pol pralki :)
    >> > No to niech zarobi tyle ile chce, ja znajdę najtańszego w mieście
    >> > i zobaczę czy mi się opłaca.
    >> > Normalne.
    >
    >> No i efekt taki, ze serwisy poznikaly.

    >To jest proces w którym przyczyna i skutek się nawzajem napędzają.
    >Jak ludziom wmówisz żeby kupili nowe, a stare wywalili (nawet nie
    >muszą wywalać, mogą przynieść do sklepu), to kto pójdzie do serwisu?

    Koleczko jest troche bardziej rozlegle i zapetlone.
    Serwis jest drogi, bo po prostu jest drogi. Jakis kumaty czlowiek musi
    to robic, i chce zarobic, skoro kumaty.
    A w 5 minut nie naprawi.

    A urzadzenia coraz tansze. To klient slyszy naprawa nieoplacalna.
    Albo slyszy, ze ma wydac za naprawe starego, obdrapanego urzadzenia
    polowe ceny nowego.
    A nowe nie tylko nowe, ale lepsze.

    Skoro zanika serwisowanie, to znikaja tez czesci i dokumentacja.
    Teraz jest internet, to dokumentacje mozna upubliczniac tanio, ale
    kiedys nie bylo.
    Kupisz instrukcje serwisowa za 50 $ ?

    Efekt dokladnie tak jak piszesz - samonapedzajaca sie spirala, w
    wyniku ktorej lepiej kupic nowe niz naprawiac stare.
    Ale czy to kwestia wmowienia ? IMO nie.

    >> >> Przepis jakis szczegolowy wprowadzic, ze telefony musza
    >> >> wytrzymac 5
    >> >> lat, czy 10 ?
    >> > Jak bateria wytrzymuje 2 lata w takim Note8 za tysiąc euro, a
    >> > jest niewymienna, to jak telefon ma wytrzymać 10 lat?
    >
    >> A w moim S4 ma juz chyba ze 4. I IMO jest nadal dobra, tylko musze
    >> telefon zresetowac, bo programy wariuja.

    >A to nie od baterii wariują, tylko od flasha.
    >Nie wolałbyś żeby pamięć była w postaci wymiennego chipa, na przykład
    >karty microsd?

    W zasadzie na jedno wyjdzie - trzeba by zresetowac, a przywrocenie to
    za duzo klopotu.
    Jedyna roznica, ze zamiast naprawic zawartosc starego systemy, to
    pojde do sklepu i kupie nowa karte, mimo, ze sprzetowo stara calkiem
    dobra :-)

    Oczywiscie o polityce Androida w kwestii kart mam jak najgorsze
    zdanie, bo za co tu niby chwalic.
    Ale ... wbudowana pamiec nie jest przypadkiem szybsza niz taka na
    karcie ?
    No i znow wracamy do kwestii wodoodpornosci - bo karte w telefonie
    mam, ale musze przyznac, ze kazde gniazdo przecieka :-)

    >> Da sie ? Da. W Nokii mam dluzej.
    >> Wiec co ma byc w przepisach - wymiennosc baterii, czy 5 lat
    >> trwalosci
    >> telefonu i niech producent robi jak chce - klapka lub dobra
    >> bateria.

    >Wymienność baterii zapewni używalność po upływie gwarancji,

    Dobra bateria rowniesz zapewni.

    >nie mówiąc o bezpieczeństwie- wyciągam baterię i wiem że nic mnie nie
    >szpieguję.

    Owszem ... i to moze byc powod, ze sa niewyciagalne :-)

    Ale skad pewnosc, ze gdzies tam nie ma malej baterii schowanej, do
    szpiegowania ?
    Poza tym te telefony moga szpiegowac na tyle sposobow, ze bateria to
    najmiejszy problem :)

    >Ale nie ma sprawy, to samo można osiągnąć na wiele sposobów.
    >Dzisiaj pewnie niewiele użytkowników wymieniłoby tę baterię, ale
    >kiedyś w czasach cegieł, każdy kupował nową baterię jak stara
    >zdechła.

    A to zalezy - Siemens (juz nie taka cegla) zajezdzal baterie w ~1.5
    roku. Posiadacze Nokii sie chwalili wtedy, ze 5 lat a bateria ciagle
    dobra.

    >O, patrz, taki Note 7 byłby uratowany, gdyby można było wysłać
    >klientom nową baterię.
    >A tak trzeba było wycofać miliony telefonów, kosztowało ich to jakieś
    >miliardy.
    >I to w czasie kiedy firma cienko pierdziała, bo nikt nie chciał ich
    >statków,

    Zakladajac ze wystarczyloby same baterie wymienic.

    No coz, poczekamy, zobaczymy, czy Samsung wyciagnie wnioski z lekcji.
    Bo trzeba przyznac, ze wiele poprzednich modeli mialo normalna, latwo
    wymienna baterie.
    I IMO dlugowieczna.

    Wiec jakies tam podstawy mial do takiej decyzji i niekoniecznie o to
    chodzilo, zeby klient po 2 latach telefon wymienil.

    >> >> Akurat najprostsza to by byla gwarancja. Swiadomy klient sobie
    >> >> wybierze czy woli pralke z gwarancja na 2 lata, 5 czy 10.
    >> >> Ale widac swiadomych klientow nie ma :-)
    >> >
    >> > Są. Większe sieci handlujące telefonami (w UK np carphone
    >> > warehouse)
    >> > oferują dodatkowe ubezpieczenie. Płacisz co miesiąc kilka funtów,
    >> > a
    >> > oni naprawią (znaczy wymienią na nowy) jak się telefonik popsuje
    >> > po
    >> > gwarancji producenta. I mają dużo chętnych na to.
    >
    >> A nie chodzi glownie o usterki poza gwarancja, np pekniecie
    >> wyswietlacza ? Albo promocyjna oferte ... "i rozszerzona gwarancja
    >> za
    >> darmo" :-)

    >O co 'głównie' to nie wiem, w księgi im nie zaglądałem. Ale
    >miesięcznie 8 funtów to nie był majątek, standardowo każdy to brał.

    8*24 = prawie 200 funtow w dwa lata.
    Czyli na nowy telefon sie niemal uzbiera. Czy to jest swiadomy klient
    ?

    Ale po dwoch latach placenia klient moze wpasc na pomysl, ze mu sie
    nowy telefon nalezy - i postara sie zepsuc stary :-)

    >> P.S. proponowali mi taka gwarancje przy lodowce. Wysmialem, bo
    >> lodowka
    >> ma wytrzymac 15 lat bez doplat, a nie 3 czy 5, bo nie pamietam ile
    >> tej
    >> dodatkowej gwarancji mialo byc. Wtedy to sie zastanawialem czy
    >> dobrze
    >> zrobilem, bo moze to jednak g* jest ... ale przetrwala.
    >> W miedzyczasie producent zbankrutowal, ale sklep przetrwal ... no i
    >> ciekaw jestem kto gwarantowal.

    >No tak, ale Ty wiesz co w tej lodówce siedzi i masz jakieś pojęcie o
    >jej trwałości.
    >Znaczy jesteś mniej niż jednym procentem ich klienteli.

    Moze i wiem co w srodku siedzi, ale pojecie o trwalosci to mam na
    podstawie poprzedniej.
    Tak jak wszyscy klienci, ktorzy pamietaja jak czesto wymieniali
    poprzednie :-)

    >Reszta kieruje się przesądami, zgadywaniem i reklamą telewizyjną.

    "i wykup rewelacyjne ubezpieczenie, za jedyne 8 funtow miesiecznie"
    :-)

    >> > Zasada 80/20, to nie musi być totalna rewolucja ani załamanie
    >> > rynku.
    >> W jakim sensie 80/20 ?

    >Niejaki Pareto, Włoch jeden, tak sobie kombinował: wyznaczasz pewien
    >ambitny cel i oceniasz jakimi środkami można go osiągnąć. Teraz
    >znajdujesz takie elementy tego celu które możesz osiągnąć łatwiej i
    >takie które trudniej. I kombinujesz tak żeby osiągnąć 80% celu przy
    >pomocy 20% środków. Na pozostałe 20% celu musiałbyć przeznaczyć 80%
    >środków, więc zostawiasz to na kiedy indziej, znaczy uznajesz że nie
    >warto.

    No to mamy problem nr 1 - jak osiagnac, to wiadomo. Wystarczy zrobic
    tak samo, jak poprzedni model, nie gorzej :)
    Wiec sie zaczyna problem nr 2 - jak zrobic tak samo, i nie
    zbankrutowac.

    Mnie wychodzi wiec prosty wniosek - zrobic sprzet o 80% trwalosci
    poprzedniego, ale za to sporo tanszy :-)

    Ale jak to przekuc na problem urzedniczy ?
    Chcemy, zeby przynajmniej 80% produktow wytrzymalo co najmniej 10 lat
    ?

    Jestem jak najbardziej za, przynajmniej dla lodowek, pralek i
    samochodow ... ale jak tego pilnowac ?

    >> Wiec ja bym to jakos systemowo zalatwil - np producent musi odkupic
    >> uszkodzony sprzet za cene pomniejszona o 10% rocznie, lub naprawic
    >> za
    >> mniejsza cene.

    >Nie, to musi być akcja na której nikt nie traci. Znaczy konsument
    >zyskuje, a producent nie traci.
    >Konsument zyskuje dużą korzyść małym kosztem, a producent nie boi się
    >poprawiać niezawodności, bo wie że te same zasady obejmują jego
    >konkurentów, >więc nie wyleci z rynku jeśli będzie musiał podnieść
    >cenę produktu.

    Ale jest odwrotnie. Producent nie musi poprawiac niezawodnosci,
    wystarczy, zeby nie pogarszal.
    Ale boi sie, ze wyleci z rynku, jesli nie obnizy ceny.

    >Znaczy popłynie trochę pieniędzy w kierunku poprawy jakości (której
    >niezawodność jest kluczowym elementem), czyli bólu nie będzie.

    Tylko ze nadal nie odpowiedziales, jak tego chcesz pilnowac.
    Rejestry jakies na zlomowiskach wprowadzic, zeby rzad mogl
    poinformowach klienta ktory producent jest dobry?
    Kary urzedowe nakladac, jak za duzo bubli zrobi ?

    Ja proponuje w sumie to samo - jak producent bubla wypusci, to placi
    :-)
    Wiec oplaca mu sie dbac o jakosc.
    Tylko trzeba to jakos rozciagnac, zeby nie konczylo sie po 2 latach,
    ale np po 10, a w miedzyczasie zmniejszac kwote odpowiedzialnosci.
    A pilnowac bedzie sam klient :-)

    J.


  • 20. Data: 2017-07-06 16:01:28
    Temat: Re: PE wziął się za tandetę
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:5cb7f24a-d64c-4d8f-8ce9-d56989b4c5b7@go
    oglegroups.com...
    W dniu czwartek, 6 lipca 2017 15:37:16 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:
    > Dnia Wed, 5 Jul 2017 18:35:23 +0200, WM napisał(a):
    >> > Ciekawe dlaczego w Polsce w hipermarketach ceny są zaporowe?
    >> > https://mediamarkt.pl/komputery-i-tablety/drukarka-3
    d-infinum-3d-odo-play?querystring=drukarka%203d
    >
    >> Czy taka zaporowa ... inni by powiedzieli, ze przystepna.
    >> A ile to na swiecie kosztuje? Na pewno nasze sklepy takie drogie ?

    >Na tym polega handel: jak dam radę znaleźć klienta, to znaczy że mam
    >dobrą cenę. A że mam marżę 500%, albo 1000%, to tylko znaczy że ta
    >cena jest dobra >głównie dla mnie.

    Ale maja taka marze ?

    >> > Ktoś pod znaną marką powinien trzaskać długie serie i sprzedawać
    >> > to
    >> > tanio masowo.
    >> Ale producenci trzaskaja ... i kosztuje to potem 3 tys :-)
    >I doskonała większość z nich nie różni się niczym istotnych od kitów
    >aliexpressu po 150 dolców.

    >> > Powinno to zadziałać analogicznie jak przy nagrywarkach, które
    >> > były
    >> > początkowo bardzo drogie.
    >> No i widac, ze cena spada.

    >Ja bym raczej nie szukał analogii do nagrywarek, bo to była
    >technologia wysoka, której nie dało się zmajstrować w domu.
    >Już raczej do samolotu: pierwsze samoloty były tak kiepskie, że każdy
    >kto miał chęć mógł sobie zbudować samolot najwyższej wówczas klasy.
    >Potem wziął się za to przemysł, zaczął je doskonalić w taki sposób że
    >nie dało się już tego zrobić metodami amatorskimi.
    >Drukarki 3D mają przewagę taką że wzięła się za nie społeczność
    >bezinteresownie dzieląca się wynikami swojej pracy.
    >Skutek jest taki że byle Chińczyk może ściągnąć pliki, według nich
    >wyciąć laserem elementy korpusu,
    >skompletować części, ściągnąć soft i sprzedać to po cenie ułamka
    >porównywalnego produktu komercyjnego.

    Ja tam nie wiem, ale wydaje mi sie, ze precyzyjne elementy mechaniczne
    sa po prostu drogie.
    A wycinane laserem jeszcze drozsze ... i wcale niekoniecznie tak
    precyzyjne.

    Spolecznosc owszem sie dzieli, ale koszt projektu przy duzej serii sie
    rozklada na grosze.

    Ale precyzyjne elementy nadal duzo kosztuja, i czy te chinskie sruby
    pociagowe i nakretki za $150 sa tak samo dobre, a korpus rownie
    stabilny
    jak te za 2000 zl ?
    Ktore zreszta tez sa chinskie ... czy nie ?

    P.S. ponoc Polska drukarkami 3D stoi ... taki Zortrax nie ma nawet
    polskiej strony. A nie, przepraszam, ma.
    No ... to nie sa tanie rzeczy :-)

    J.


strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: