W dniu 2016-07-25 o 17:24, sirapacz pisze:
>
>> No właśnie do tego się odnoszę:
>> "gdybym sam mial decyzję podjąć
>> nie słuchając księgowej to bym sprzedal tak:"
>>
>> Przecież skądś musi pochodzić wiedza,
>> na podstawie której decydowałbys tak a nie inaczej
>
> wiedza pochodzi z czasów jak kupowalem ostatnie auto do firmy a mialo to
> miejsce 8 lat temu + artykuły w prasie czytane przy okazji +
> doświadczenie z fiskalizacji kas fiskalnych gdzie podaje 0 oraz zw wśród
> stawek + efekty zapytań do br.
> dlatego pisalem ze slucham sie biura rachunkowego bo oni są na bieżąco a
> ja bym świra dostał jakbym miał jeszcze wszystkie przepisy z
> rachunkowością znać na blachę. twoje czepienie się mojego biura
> rachunkowego jest chybione.


No jeśli biuro jest bez zarzutu, to strzeliłeś sobie w kolano :-),
bo to oznacza, że nie umiesz interpretowac tego co czytasz,
albo czytałeś jakichs bajkopisarzy.
Skąd pomysł, że ktoś kiedykolwiek-
nawet 8 lat temu- mógł sprzedać "auto uzywkę" na stawce 0%?
Bowiem jeśli pojawia się w Twoich rozważaniach stawka 0% w tylu
miejscach, to przyczyna jest po Twojej stronie.
W doświadczenie z fiskalizacji nie wierzę
(wybacz, ale jeśli ktoś zajmowałby sie fiskalizacją kas, to w minimalnym
stopniu musiałby umieć odróżniać opodatkowanie od zwolnienia)