eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.sci.inzynieriaNa razie zabawka › Re: Na razie zabawka
  • Data: 2016-10-21 04:51:05
    Temat: Re: Na razie zabawka
    Od: Konrad Anikiel <a...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu środa, 19 października 2016 22:24:11 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:
    > Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości
    > W dniu wtorek, 18 października 2016 18:11:46 UTC+9 użytkownik J.F.
    > napisał:
    > >> > W Danii wciąż jest kilku producentów rowerów, konkurencję
    > >> > wytrzymują
    > >> > designem, stylistyką.
    > >> >Po prostu to oni tworzą mody i trendy. Konkurencja je oczywiście
    > >> >naśladuje,
    > >> >ale zanim się przestawi, to klient kupuje droższe, ale duńskie, bo
    > >> >modne.
    > >
    > >> Co sie sprawdza w Danii nie musi sie sprawdzic w Polsce.
    > >> A trafic w dunski gust moze byc ciezko.
    > >W gusty się nie trafia, gusty się kreuje.
    >
    > >> Wspolczesny samochod ma duze koszty projektowe/wdrozeniowe i a
    > >> marze
    > >> ... roznie bywa.
    > >> RR prawdopodobnie mial za maly zbyt.
    > >> Volvo to zrozumialo i sprzedalo, Saab nie zrozumial i go juz chyba
    > >> nie ma.
    > >> Ale Porsche i Ferrari jakos sie trzymaja.
    >
    > >Bo kreują gusty swoich klientów.
    > >Do nich przychodzi klient nie po samochód, a po przedmiot kultu.
    >
    > A RR to nie jest przedmiot kultu ?
    > A Volvo, Saab czy Jaguar nie byly ?

    W znacznie mniejszym stopniu, więc właściciele tych marek zdecydowali (w porę lub
    nie), że lepiej jest robić rzeczy których ludzie potrzebują, niż te których chcą (ale
    nie potrzebują). Jaguar jest marką kultową w Indiach, a w UK jest symbolem obciachu,
    gruchotem dziadka Williama.

    >
    > Po prostu - jednym to kreowanie gustu wyszlo, a innym nie.
    >
    > Ty chwalisz tych ktorym wyszlo, zapominajac o tych, ktorzy
    > zbanktutowali :-)

    Kiedy widzisz że to co robisz Ci nie wychodzi, to albo podejmujesz złą decyzję i
    kontynuujesz aż polegniesz próbując, albo podejmiesz dobrą decyzję i się poddajesz,
    szukając innego zajęcia w którym jesteś lepszy. Owszem, najlepsza droga to
    kontynuować dobrą robotę wciąż usprawniając wszystko aż się jest mistrzem świata, ale
    mistrz może być tylko jeden.

    >
    > >> >Mieszkam w Korei, gdzie 20 lat temu była bieda, a jeszcze 15 lat
    > >> >po
    > >> >podziale Północ była bogatsza od Południa.
    > >> >Jakoś zabrali się do roboty i teraz są bogaci.
    > >> Nie przesadzasz troche ? Bieda tam byla 60 lat temu, a potem ...
    > >> cos
    > >> mi sie widzi, ze Amerykanie pomogli.
    > >20 lat temu było expo w Daejeon. Zbudowali to w polu: futurystyczne
    > >obiekty, a 100 metrów dalej- syf.
    > >Korea wtedy ostro się rozwijała, czyli mogłeś dostać robotę na
    > >budowie albo w stoczni za głodową pensję, albo w rolnictwie, przy
    > >sadzeniu ryżu w skwarze i błocie.
    > >Koreańczycy- choć dumni z sukcesu kraju- jednak tamte czasy
    > >wspominają z ulgą że minęły.
    >
    > Mnie sie jednak wydaje, ze bieda to tam byla do 1950, potem byla
    > wojna, a od 1953 byl juz wzrost.
    > Od kiedy mozna uznac, ze zaczal sie dobrobyt to nie wiem ... ale w
    > latach 90-tych przemysl elektroniczny mieli juz lepiej rozwiniety niz
    > my, bo zarzucili nas odtwarzaczami i telewizorami.

    Ale to były czebole, czyli półniewolnicze latyfundia które rządziły całym miastem tak
    że płaciły ludziom tyle ile chciały a ci ludzie nie mieli alternatywy.

    >
    > Jak mozna wyczytac - Samsung Electric powstal w 1969, Goldstar nawet w
    > 1958, Hyundai rozpoczal produkcje samochodow w 1968, KIA w 74 a
    > ciezarowki to nawet 1962 - wiec rozwoj byl.

    To był taki rozwój jak u nas podczas budowy COPu i Gdyni. W Gdyni był zwykły głód i
    bieda, znam opowieści z pierwszej ręki.

    > Oczywiscie zap* 12h dziennie w fabryce telewizorow na eksport to
    > niekoniecznie jest dobrobyt ... ale dzis chyba nadal trzeba zap*, bo
    > za siedzenie w domu to ciagle nie placa. A jak sam piszesz - dzis
    > sporo samobojstw, a nie dobrobyt.

    No, jak się ludzie przyzwyczaili do dwóch egzotycznych wycieczek w ciągu roku typu
    Seszele, Namibia itd, a teraz już ich stać tylko na jedną, to jest dla wielu dramat
    nie do zniesienia. Poważnie, jak facet musi powiedzieć żonie że zarobi mniej niż w
    zeszłym roku, to woli wyskoczyć z okna.

    >
    > Owszem, mozna spojrzec np na GDP
    > http://www.tradingeconomics.com/south-korea/gdp
    >
    > gdzie niby widac te biede przed 20 laty ... ale spojrz tu:
    > http://www.tradingeconomics.com/germany/gdp
    >
    > U Niemcow tez byla bieda.

    Nie patrz na liczby absolutne, tylko na dystrybucję, czyli ile z tej pięknej liczby
    wpływa na konto przeciętnego Hansa Pipke, a ile na Dżonga Lee.

    > A Koreance nadal biedniejsi niz Niemcy, choc
    > po przeliczeniu na glowe, to juz im niewiele brakuje ... ale Niemcy
    > narzekaja, ze im poziom zycia spadl.
    >
    > Warto tez pamietac, ze GDP to tak luzno powiazany z poziomem zycia
    > jest.

    Otóż to. W Niemczech państwo opiekuńcze jest praktycznie do dziś od pięćdziesięciu
    lat, w Korei dopiero od dwudziestu lat jest nadwyżka kasy do rozdawnia, ale jak się
    kończy nadwyżka to i rozdawać nie ma czego, więc to nie jest państwo opiekuńcze,
    tylko chwilowo bogate. Zasadnicza różnica, doskonale widoczna w swobodzie, nastroju,
    fantazji itd zwykłych ludzi.

    >
    > >> A pomogli z przyczyn politycznych ... no i z powodu taniej sily
    > >> roboczej.
    > >> I cos sie nie chce wierzyc w ten dobrobyt na Polnocy.
    > >Dobrobyt względny, nie spodziewasz się przecież powszechnej
    > >szczęśliwości zaraz po wojnie która nie zostawiła kamienia na
    > >kamieniu.
    >
    > Tam chyba i przed wojna malo bylo tych kamieni ustawionych na sobie.
    > O to akurat sie Japonczycy starali.

    Wiadomo, najechali nie po to żeby budować tylko żeby doić. Jak to w każdej kolonii.

    >
    > >Północ ma dużo lepsze warunki dla rolnictwa, Południe to prawie same
    > >góry.
    > >W warunkach kiedy miska ryżu jest najwyższym marzeniem, lepiej się
    > >żyje tam gdzie ten ryż rośnie.
    >
    > Jesli zaczeli robic radia, telewizory, pralki, to mysle ze miska ryzu
    > przestala byc problemem.

    Ja pisałem o czasach po wojnie, a nie potem. Polska bez UNRR-y też by zdechła z głodu
    po 1944. A potem weź też pod uwagę bardzo długi okres niestabilności politycznej w
    Korei Południowej, popatrz ile było kolejnych republik, jedna po drugiej idących do
    kosza. Przez cały ten czas nikt nie był w stanie ograniczyć władzy czeboli, czyli,
    powiedzmy naszej magnaterii. Do dziś tu jest odpowiednik naszej 'komuny mentalnej',
    czyli sentymentu za silnym panem, który pilnuje porządku w interesach.

    >
    > >> >A nikomu niczego nie ukradli, nie napadli, kolonii nie doili.
    > >> >Każdy tak może, tylko trzeba się wziąć za robotę.
    > >> >Nawet przesadne zbrojenia nie przeszkadzają.
    > >> W Poludniowej, czy w Polnocnej ?
    > >Południowej, oczywiście.
    >
    > Poludniowa wydaje 27 mld $ na wojsko, a my ponoc 11.
    > Ale u nas to 1.95% GDP, a u nich 2.6%, wiec czy te zbrojenia takie
    > "przesadne" ?

    Każde zbrojenia są przesadne, ale to inny temat. Tak czy siak, różnie to można
    liczyć; nasze procenty GDP są inne niż ich, bo w Korei podatki są niższe. Oni wydają
    więcej z mniejszego (procentowo) budżetu.

    > Izrael wydaje 7% ... ale ciekawe ile by zostalo, jakby tak odjac
    > amerykanska pomoc :-)
    >
    > >Północna też dałaby radę finansować swoją armię (wcześniej dawała),
    > >gdyby nastawiła się na zarabianie pieniędzy, a nie
    > terror.
    >
    > Oj nie wiem ... z jednej strony na pewno mogli by miec wiecej
    > pieniedzy na wojsko, nawet znacznie wiecej, z drugiej - jak uczy
    > doswiadczenie, chocby nasze, po likwidacji terroru koszta wojska
    > gwaltownie rosna.
    > Obywatele wcale nie maja ochoty do poboru stawiac, a dostawcy chca
    > coraz wiecej zarabiac :-)
    >
    > No i ... po co taka armie utrzymywac, jak sie przestalo miec wrogow ?

    Wróg zawsze się znajdzie, nie martw się. Kimdzongun widzi wroga wszędzie wokół.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: