eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronika › O ładowaniu w samochodzie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 326

  • 251. Data: 2019-02-04 15:37:04
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: Paweł Pawłowicz <pawel.pawlowicz13@gmailDOTcom>

    W dniu 04.02.2019 o 09:48, Tomalo pisze:
    [...]
    >>> To, że gazuje nie jest niczym dziwnym. To normalne i zwyczajne zjawisko.
    >>> Każdy akumulator gazuje, zarówno przy ładowaniu jak i oddawaniu energii.
    >>
    >> Przy oddawaniu ? A na jakiej zasadzie ?
    >
    > Na dokładnie tej samej. Akumulator stale gazuje. Nie ma w tym niczego odkrywczego.

    Na dokładnie tej samej to na pewno nie. Więc pytanie jest jak
    najbardziej zasadne, jeżeli takie zjawisko występuje.

    P.P.


  • 252. Data: 2019-02-04 16:50:22
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: "gienek" <n...@s...amu>

    "Tomalo" news:f6d2f227-04c5-4b94-85fc-3782fa1e64b1@googlegrou
    ps.com
    > Samo napięcie czy ma 14 V czy 16,5 jest bez znaczenia o ile prąd jest
    > niewielki.

    Dziwne, że w akumulatorach buforowych nie trzymają ich na 16,5V tylko na
    13,8V max
    Przecież skoro na 16,5V ma być niewielki prąd, to przecież nie powinno
    szkodzić skoro nie ma znaczenia...
    Mały prąd to trzymajmy i rok pod takim napięciem, bo przecież ma nie
    szkodzić...

    > Gazowanie przy wyższym napięciu jest podobne i ma identyczne skutki -
    > ubytek wody.

    Im napięcie rośnie bardziej powyżej 14,4V tym aku zaczyna coraz mocniej
    gazować (mimo, że prąd taki sam lub wręcz mniejszy - zależne od ch-ki
    spadków napięć prostownika względem pobieranego prądu, indywidualna dla
    każdego prostownika)
    I doprowadzając nawet do sytuacji, że dociągniemy w końcu do tych twoich 16V
    przy podobnym prądzie ~1/100 Q to dla mnie już będzie katowanie akumulatora.

    > Nie wzrośnie, bo dobry prostownik jest tak skonstruowany, że nie produkuje
    > na swoich zaciskach tak dużego napięcia.

    Które to niby te dobre? :) Musiałby być stabilizowany.
    Typowy trafo + mostek na końcówce ładowania wręcz ma tendencję do
    zwiększania napięcia, bo spadek na miedzi uzwojenia trafa się zmiejsza, prąd
    na końcu ładowania najmniejszy to i na diodach prostownika mniejszy spadek i
    w pikach połówek sinusa dobić do tych 18V to nic nadzwyczajnego.

    > Co to za tajemnicze źródła podają takie rewelacje?

    Nie chodziło o PRAWIDŁOWE ładowanie (bo dla mnie ono kończy się na 14,4V,
    połączone z mierzalnym już niewielkim prądem ~ 1/100 Q przy tym napięciu),
    tylko o opis procesów i zachowania się napięć gdy ładujemy i ładujemy bez
    końca, gdzie było opisane jakie złe zjawiska zachodzą gdy dalej ciągniemy do
    16V i wyżej.
    To była jakaś papierowa książka o aku kwasowych, nie było to nic
    internetowego. Tytułu już nie pamiętam.
    Cały czas bazuję na 14,4V o których mówi Centra na ulotce i tego się
    trzymam, sam sobie tego nie wymyśliłem. Zyskasz ile Q tym swoim ładowaniem
    do 16,2V? Ile akumulatorowi przybędzie 1Ah? Chodzi o efekt pięknie
    pływających kuleczek, pływaka w areometrze? Jak ładnie pływają to lepiej
    kręci rozrusznik?

    > Kup sobie normalny prostownik i sprawdź

    Mam normalny, trafo i mostek, po pierona coś więcej.
    Napisałem, że będzie rosło TEORETYCZNIE nieskończenie.
    Wiadomo, że zachodzący proces i ustalony prąd na 0,1Q zatrzyma w praktyce
    napięcie na jakimś tam poziomie nieco ponad 16V. Jego pobijanie byłoby dalej
    możliwe do jeszcze jakiegoś poziomu (wspomniał ktoś o 18V) i potem już
    nastąpi stop wymuszony gotowaniem elektrolitu. Czyli energia pójdzie w
    ciepło i już wyżej nie pobije. Szkoda na sprawnym aku robić takie próby, co
    się będzie dziać jak napięcie będzie rosło nawet do 18V.

    > Każda instrukcja obsługi akumulatora opisuje jak należy postępować.

    I taką też stosuję, wskazana wcześniej ulotka eksploatacyjna
    http://www.imagebam.com/image/80dd811108480004
    Nie będę mądrzejszy od projektanta tego akumulatora.
    Nic nie wymyślam ponad to co producent zaleca.

    > Mylisz napięcie bez obciążenia z napięciem na baterii po przyłączeniu
    > rozrusznika.

    Nic nie mylę, jasno punktuję aku w stanie jałowym, a aku pod obciążeniem.
    U mnie na jałowym (jałowy, znikome obciążenie prądami podtrzymania "zabawek"
    elektronicznych i alarmem ~15mA) jest po długim staniu (2 tygodnie, gdzie
    prostownik aku widział wcześniej rok temu i krótkie przejazdy po góra 10km)
    jak pisałem 11,6V (nie uważam tego za naładowanie lecz stan bliski końcu
    wyładowania) i odpala - z bólem ale zaskoczy. Tak więc mamy dwie szkoły.

    > Że akumulator o napięciu 10,5 V to nie uruchomi żadnego pojazdu.

    U mnie pod obciążeniem rozrusznikiem spada wtedy nawet 8V (w końcu
    rozładowany aku od więcej stania niż długiego jeżdżenia), włącza się już
    wtedy syrena od alarmu, bo traktuje ten spadek jako próbę odłączenia
    akumulatora.
    Tak więc dalej się mijamy, każdy gra na swoją nutę. Jałowy 11,6V (wiadomo,
    że jest rozładowany i miły by mu był prostownik na noc), a jak na złość
    jeszcze zakręci z sukcesem.

    > Prawidłowe napięcie sprawnego i naładowanego akumulatora to 12,8 V starsze
    > mogą mieć
    > 12,6 V i to też będzie ok. Napięcie poniżej 12 V świadczy o całkowitym
    > rozładowaniu lub
    > uszkodzeniu baterii.

    12,7V jałowego miała nówka z hurtowni (nawet próbnie podładowana, po nastu
    minutach zaczynał gazować intensywnie - co potwierdzało, że nie była
    rozładowana). Hurtownia której na bieżąco schodzą aku i mają swój wiek co
    najwyżej miesiąca od wyprodukowania. A że rozmowa dotyczy 4 letniego aku to
    trudno marzyć o napięciu wysokim.
    W praktyce naładowany kilkuletni aku, jak już pojeździł od tego dnia
    naładowania ze 2 tygodnie, w ciężkich cyklach miejskich, potem postał z
    tydzień kończył na 12,3V - mierzone po nocy przed rozruchem. Oczywiście ty
    jako doktor zaniósł byś go do huty, bo tabelkowe napięcie na pasuje. A to,
    że kręci elegancko rozrusznikiem to ja go trzymam nadal na pokładzie.
    Dla ciebie taki aku jest zepsuty :) A mi jeszcze służy dla niewielkiej
    ilości rozruchów, bo nie jestem taksówkarzem co ma 40 rozruchów dziennie.


  • 253. Data: 2019-02-04 17:53:08
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>

    On zaden doktor. Zwyczajnie bredzi.


  • 254. Data: 2019-02-04 21:45:38
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: Tomalo <r...@g...com>


    > Dziwne, że w akumulatorach buforowych nie trzymają ich na 16,5V tylko na
    > 13,8V max
    > Przecież skoro na 16,5V ma być niewielki prąd, to przecież nie powinno
    > szkodzić skoro nie ma znaczenia...
    > Mały prąd to trzymajmy i rok pod takim napięciem, bo przecież ma nie
    > szkodzić...

    Poczytaj czym się różni praca cykliczna akumulatora a czym praca buforowa.


    >
    > > Gazowanie przy wyższym napięciu jest podobne i ma identyczne skutki -
    > > ubytek wody.
    >
    > Im napięcie rośnie bardziej powyżej 14,4V tym aku zaczyna coraz mocniej
    > gazować (mimo, że prąd taki sam lub wręcz mniejszy - zależne od ch-ki
    > spadków napięć prostownika względem pobieranego prądu, indywidualna dla
    > każdego prostownika)
    > I doprowadzając nawet do sytuacji, że dociągniemy w końcu do tych twoich 16V
    > przy podobnym prądzie ~1/100 Q to dla mnie już będzie katowanie akumulatora.

    Żadnych moich 16 V. Tak podaje literatura fachowa i dokumentacja wytwórców
    akumulatorów. Podawałem źródła wcześniej.

    >
    > > Nie wzrośnie, bo dobry prostownik jest tak skonstruowany, że nie produkuje
    > > na swoich zaciskach tak dużego napięcia.
    >
    > Które to niby te dobre? :) Musiałby być stabilizowany.
    > Typowy trafo + mostek na końcówce ładowania wręcz ma tendencję do
    > zwiększania napięcia, bo spadek na miedzi uzwojenia trafa się zmiejsza, prąd
    > na końcu ładowania najmniejszy to i na diodach prostownika mniejszy spadek i
    > w pikach połówek sinusa dobić do tych 18V to nic nadzwyczajnego.

    Dobrze skonstruowany prostownik ma tak dobrane trafo, że nie da się uzyskać więcej
    niż 16 V. Mój BR 12/10 daje 15,3-16 V w zależności od stanu akumulatora. Chociażby
    nie wiem jak długo byś ładował więcej nie uzyskasz.


    >
    > > Co to za tajemnicze źródła podają takie rewelacje?
    >
    > Nie chodziło o PRAWIDŁOWE ładowanie (bo dla mnie ono kończy się na 14,4V,
    > połączone z mierzalnym już niewielkim prądem ~ 1/100 Q przy tym napięciu),
    > tylko o opis procesów i zachowania się napięć gdy ładujemy i ładujemy bez
    > końca, gdzie było opisane jakie złe zjawiska zachodzą gdy dalej ciągniemy do
    > 16V i wyżej.
    > To była jakaś papierowa książka o aku kwasowych, nie było to nic
    > internetowego. Tytułu już nie pamiętam.
    > Cały czas bazuję na 14,4V o których mówi Centra na ulotce i tego się
    > trzymam, sam sobie tego nie wymyśliłem. Zyskasz ile Q tym swoim ładowaniem
    > do 16,2V? Ile akumulatorowi przybędzie 1Ah? Chodzi o efekt pięknie
    > pływających kuleczek, pływaka w areometrze? Jak ładnie pływają to lepiej
    > kręci rozrusznik?

    Akumulator naładowany napięciem 14,4 V ma około 20% mniej niż naładowany do 2,7
    V/celę.
    To nie jest żadne moje ładowanie. Tak podają producenci w instrukcjach obsługi.
    Podawałem już źródła.
    https://static.elektroda.pl/attach/instr2_1160.jpg
    https://static.elektroda.pl/attach/instr1_2037.jpg
    https://obrazki.elektroda.pl/23_1267130979.jpg

    >
    > > Kup sobie normalny prostownik i sprawdź
    >
    > Mam normalny, trafo i mostek, po pierona coś więcej.
    > Napisałem, że będzie rosło TEORETYCZNIE nieskończenie.
    > Wiadomo, że zachodzący proces i ustalony prąd na 0,1Q zatrzyma w praktyce
    > napięcie na jakimś tam poziomie nieco ponad 16V. Jego pobijanie byłoby dalej
    > możliwe do jeszcze jakiegoś poziomu (wspomniał ktoś o 18V) i potem już
    > nastąpi stop wymuszony gotowaniem elektrolitu. Czyli energia pójdzie w
    > ciepło i już wyżej nie pobije. Szkoda na sprawnym aku robić takie próby, co
    > się będzie dziać jak napięcie będzie rosło nawet do 18V.

    Wytłumacz mi jak transformator o napięciu jałowym na poziomie 13 V może podnieść
    napięcie akumulator do nieskończoności? No dobra, chociażby nawet do 18 V ?
    To jakaś nowa elektrotechnika?

    >
    > > Każda instrukcja obsługi akumulatora opisuje jak należy postępować.
    >
    > I taką też stosuję, wskazana wcześniej ulotka eksploatacyjna
    > http://www.imagebam.com/image/80dd811108480004
    > Nie będę mądrzejszy od projektanta tego akumulatora.
    > Nic nie wymyślam ponad to co producent zaleca.

    To stosuj tak! Przecież jak ci nie zabraniam. Rób jak tam ci pasje - nie moja sprawa.


    >
    > > Mylisz napięcie bez obciążenia z napięciem na baterii po przyłączeniu
    > > rozrusznika.
    >
    > Nic nie mylę, jasno punktuję aku w stanie jałowym, a aku pod obciążeniem.
    > U mnie na jałowym (jałowy, znikome obciążenie prądami podtrzymania "zabawek"
    > elektronicznych i alarmem ~15mA) jest po długim staniu (2 tygodnie, gdzie
    > prostownik aku widział wcześniej rok temu i krótkie przejazdy po góra 10km)
    > jak pisałem 11,6V (nie uważam tego za naładowanie lecz stan bliski końcu
    > wyładowania) i odpala - z bólem ale zaskoczy. Tak więc mamy dwie szkoły.

    Nie ma żadnych 2 szkół. Akumulator w stanie jałowym o napięciu 11,6 V to jest
    całkowicie rozładowany. Jego elektrolit to praktycznie czysta woda.


    >
    > > Że akumulator o napięciu 10,5 V to nie uruchomi żadnego pojazdu.
    >
    > U mnie pod obciążeniem rozrusznikiem spada wtedy nawet 8V (w końcu
    > rozładowany aku od więcej stania niż długiego jeżdżenia), włącza się już
    > wtedy syrena od alarmu, bo traktuje ten spadek jako próbę odłączenia
    > akumulatora.
    > Tak więc dalej się mijamy, każdy gra na swoją nutę. Jałowy 11,6V (wiadomo,
    > że jest rozładowany i miły by mu był prostownik na noc), a jak na złość
    > jeszcze zakręci z sukcesem.

    Jak w czasie kręcenia rozrusznikiem napięcie spada do 8 V to znaczy że masz
    uszkodzony akumulator, albo rozrusznik, albo akumulator jest praktycznie rzecz biorąc
    wyładowany. Może być też kombinacja ww. Nie opowiadaj bajek.


    >
    > > Prawidłowe napięcie sprawnego i naładowanego akumulatora to 12,8 V starsze
    > > mogą mieć
    > > 12,6 V i to też będzie ok. Napięcie poniżej 12 V świadczy o całkowitym
    > > rozładowaniu lub
    > > uszkodzeniu baterii.
    >
    > 12,7V jałowego miała nówka z hurtowni (nawet próbnie podładowana, po nastu
    > minutach zaczynał gazować intensywnie - co potwierdzało, że nie była
    > rozładowana). Hurtownia której na bieżąco schodzą aku i mają swój wiek co
    > najwyżej miesiąca od wyprodukowania. A że rozmowa dotyczy 4 letniego aku to
    > trudno marzyć o napięciu wysokim.

    Znowu bajki.
    Na mojej 10 letniej Centrze standard 54 Ah napięcie jałowe jest 12,5 V mimo iż w 60%
    jest zużyta.


    > W praktyce naładowany kilkuletni aku, jak już pojeździł od tego dnia
    > naładowania ze 2 tygodnie, w ciężkich cyklach miejskich, potem postał z
    > tydzień kończył na 12,3V - mierzone po nocy przed rozruchem.

    Wynika to z faktu, że twój akumulator był stale niedoładowywany i uległ uszkodzeniu.
    Jest poważnie zasiarczony. Świadczy o tym niskie napięcie stanu jałowego. Nie dziwne,
    skoro używasz prostownika o niskim napięciu. Takim prostownikiem nie da się naładować
    akumulatora, a stan naładowania odzwierciedla stan napięcia jałowego na biegunach.

    Oczywiście ty
    > jako doktor zaniósł byś go do huty, bo tabelkowe napięcie na pasuje. A to,
    > że kręci elegancko rozrusznikiem to ja go trzymam nadal na pokładzie.
    > Dla ciebie taki aku jest zepsuty :) A mi jeszcze służy dla niewielkiej
    > ilości rozruchów, bo nie jestem taksówkarzem co ma 40 rozruchów dziennie.

    Kręci, ale jest mocno zużyty. Po prostu ma już tylko gdzieś połowę ze swojej
    pojemności. Póki nie ma dużych mrozów odpala, ale nie daje już pewności.
    Dla mnie jest zużyty i nadaje się do wymiany. Twoje badania to potwierdzają!


  • 255. Data: 2019-02-04 21:58:38
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: Tomalo <r...@g...com>

    > >> Ale niewielki to jest IMO przy 14V, a nie przy 16.5
    > >Tak samo jest niewielki. Jak podłączę mój nowy akumulator do
    > >prostownika to po naładowaniu, jak napięcie wzrośnie 16 V, prąd jest
    > >na poziomie 800 mA. Więc nie jest >to żaden problem!
    >
    > Ja jak podlaczylem swoje stare aku, to one przy 5A do 16V nawet nie
    > doszedl.

    I nie dojdzie. Bo zużyty akumulator z biedą 15 V jest w stanie przekroczyć. Nic
    nowego. Jak podkręcisz napięcie na prostowniku, to przekroczysz, ale wtedy prąd
    popłynie potężny i akumulator się będzie grzał. Jednak nie o to chodzi. Napięcie
    końcowe ładowania zależy od stanu technicznego akumulatora!


    >
    > >Przy napięciu 14,4 V podejrzewam, że będzie połowę tej wartości.
    >
    > To jest mocno nieliniowe, wiec mysle ze 100mA albo i mniej.
    > W koncu musi starczyc na co najmniej 1000h elektrolizy bez dolewania
    > wody :-)

    Obudowa ma inne wieko i zawory i woda nie ucieka jak to było w starych konstrukcjach.

    > >> Przy oddawaniu ? A na jakiej zasadzie ?
    > >Na dokładnie tej samej. Akumulator stale gazuje. Nie ma w tym niczego
    > >odkrywczego.
    >
    > Hm, zdaje mi sie, ze nie.
    > Ale moze ... tylko ze na pewno nie robi tego intensywnie, jak gazuje
    > pod koniec ladowania, gdzies przy przekroczeniu 14.5V

    Czy silnie, czy nie - to bez znaczenia. Mówiłem tylko o tym,że akumulator stale
    gazuje gdy jest eksploatowany.


    > >nie trzeba uzupełniać wody, bo jej ubytek w całym okresie
    > >eksploatacji jest niewielki.
    > >Stąd w części baterii usunięto korki.
    >
    > One nadal sa. Tylko zaklejone gustowna naklejka.

    W większości obecnie produkowanych nie znajdziesz korków pod naklejką. Weź taką
    popularną Vartę Silver czy Bosch Silver albo Centra Futura. Tam nie ma korków, bo
    jest monowieczko zgrzane z pojemnikiem na AMEN.


    >
    > >Jednak z tego powodu nie da się takiej baterii zdiagnozować pod kątem
    > >usterek, gdyż nie można się dostać do elektrolitu i go zbadać.
    >
    > A zerwanie naklejki oznacza problemy z gwarancja :-)

    Absolutnie nie! Niczego takiego nie ma w warunkach gwarancji. Nawet jest na odwrót.
    Gwarancję stracisz jak zareklamujesz akumulator eksploatowany bez wody!
    Jest dokładnie odwrotnie. Naklejkę można wielokrotnie odrywać i naklejać. Nie
    uszkadza się zwykle. Sęk w tym, że w wielu aku pod naklejką jest gładki plastik i
    brak korków. :)

    > 19V to juz po diodach, ale przy zerowym pradzie.
    >
    > >Więc realny napięcie będzie 15-16 V gdy prąd spadnie do jakieś
    > >niedużej wartości.

    Napięcie końcowe nawet ponad 16 V nie jest problemem o ile prąd końcowy jest poniżej
    1 A.

    >
    > Tak czy inaczej - chwilami prostownik produkuje te 19V.
    > Jesli akumulator bierze wtedy sredni prad, to napiecie z prostownika
    > spada to tych 15, 16 czy 17V - na ile tam sie ustawi.
    > A jak nie bierze, to bedzie wieksze napiecie.
    > I gazuje. Srednio intensywnie.
    > Tak jak piszesz - u Ciebie na nowym aku 800mA przy 16V.

    Tak jest i to jest prawidłowe. Tak pracuje każdy klasyczny prostownik do ładowania
    akumulatorów samochodowych.


  • 256. Data: 2019-02-04 22:05:01
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: Tomalo <r...@g...com>

    > > Ładujesz tylko do momentu jak napięcie osiągnie 2,7 V/celę i
    > > odłączasz prostownik. Dalsze ładowanie tak dużym prądem zniszczy
    > > akumulator.
    >
    > Czyli juz doszlismy do tego ze C/10 niszczy :-)

    Nie niszczy o ile jest to proces kontrolowany. Czyli klasyczny prostownik o
    charakterystyce prądu opadającej. Prąd Q 1/10 trwa tylko do momentu przejścia
    siarczanu do elektrolitu, potem ten prąd spada i temat rozwiązany.

    >
    > U ciebie jak pisales jest pod koniec 800mA ... podejrzewam, ze to
    > troche wiecej niz C/100, chyba, ze masz aku 80Ah czy wiecej.

    Dokładnie 74 Ah

    >
    > IMO - tez niszczy, bo czemu mialoby nie niszczyc, tylko znacznie
    > wolniej, wiec istotnie mozna sobie pozwolic na tych pare godzin
    > przeladowania.

    Nic wielkiego się nie dzieje. Rozkłada się tylko woda - cała energia na to idzie.
    Nieco też na ciepło.


    >
    > >> Producenci samochodow jakos wola 14.4V z tendencja do obnizenia do
    > >> 13.8 nawet, producenci specjalizowanych ladowarek pisza raczej o
    > >> 20mA
    > >> w trickle mode. Ewentualnie ładowaniu cyklicznym.
    >
    > >Poczytaj o nowych systemach start-stop i akumulatorach EFB. Obecnie
    > >14,4 V nie jest już takie oczywiste.
    >
    > Bo im wyszlo, ze czeste starty rozladowuja na tyle, ze przy tych 14.0V
    > akumulator nie nadaza uzupelniac ladunku :-)

    Ano właśnie! Widzę że dowiedziałeś się :)

    >
    > Dodaj jakis inteligentny komputer, ktory po miescie moze utrzymywac
    > 14.5V, a w trasie zejdzie na 14.0V ...
    >

    Nawet ponad 15 V potrafią ładować w samochodach S-S. Jak co 100 m w ruchu miejskim
    gaśnie silnik, więc nie ma innej możliwości. Niskie napięcie uniemożliwiłoby
    odzyskanie ładunku i akumulator padłby po 1 dobie.


  • 257. Data: 2019-02-04 22:09:48
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Mon, 4 Feb 2019 12:45:38 -0800 (PST), Tomalo napisał(a):
    >> Dziwne, że w akumulatorach buforowych nie trzymają ich na 16,5V tylko na
    >> 13,8V max
    >> Przecież skoro na 16,5V ma być niewielki prąd, to przecież nie powinno
    >> szkodzić skoro nie ma znaczenia...
    >> Mały prąd to trzymajmy i rok pod takim napięciem, bo przecież ma nie
    >> szkodzić...
    >
    > Poczytaj czym się różni praca cykliczna akumulatora a czym praca buforowa.

    Ale czy nalezy cyklicznie ladowac samochodowy akumulator pracujacy
    buforowo ? :-)

    >> Typowy trafo + mostek na końcówce ładowania wręcz ma tendencję do
    >> zwiększania napięcia, bo spadek na miedzi uzwojenia trafa się zmiejsza, prąd
    >> na końcu ładowania najmniejszy to i na diodach prostownika mniejszy spadek i
    >> w pikach połówek sinusa dobić do tych 18V to nic nadzwyczajnego.
    >
    > Dobrze skonstruowany prostownik ma tak dobrane trafo, że nie da się
    > uzyskać więcej niż 16 V. Mój BR 12/10 daje 15,3-16 V w zależności
    > od stanu akumulatora. Chociażby nie wiem jak długo byś ładował
    > więcej nie uzyskasz.

    15.3V brzmi bardziej rozsadnie :-)

    >>> Kup sobie normalny prostownik i sprawdź
    >>
    >> Mam normalny, trafo i mostek, po pierona coś więcej.
    >> Napisałem, że będzie rosło TEORETYCZNIE nieskończenie.
    >> Wiadomo, że zachodzący proces i ustalony prąd na 0,1Q zatrzyma w praktyce
    >> napięcie na jakimś tam poziomie nieco ponad 16V. Jego pobijanie byłoby dalej
    >> możliwe do jeszcze jakiegoś poziomu (wspomniał ktoś o 18V) i potem już
    >> nastąpi stop wymuszony gotowaniem elektrolitu. Czyli energia pójdzie w
    >> ciepło i już wyżej nie pobije. Szkoda na sprawnym aku robić takie próby, co
    >> się będzie dziać jak napięcie będzie rosło nawet do 18V.
    >
    > Wytłumacz mi jak transformator o napięciu jałowym na poziomie 13 V może podnieść
    napięcie akumulator do nieskończoności? No dobra, chociażby nawet do 18 V ?
    > To jakaś nowa elektrotechnika?

    Do nieskonczonosci to nowa, ale 18V to normalna - srednie napiecie
    13V, szczytowe 18V.

    >> Nic nie mylę, jasno punktuję aku w stanie jałowym, a aku pod obciążeniem.
    >> U mnie na jałowym (jałowy, znikome obciążenie prądami podtrzymania "zabawek"
    >> elektronicznych i alarmem ~15mA) jest po długim staniu (2 tygodnie, gdzie
    >> prostownik aku widział wcześniej rok temu i krótkie przejazdy po góra 10km)
    >> jak pisałem 11,6V (nie uważam tego za naładowanie lecz stan bliski końcu
    >> wyładowania) i odpala - z bólem ale zaskoczy. Tak więc mamy dwie szkoły.
    >
    > Nie ma żadnych 2 szkół. Akumulator w stanie jałowym o napięciu 11,6 V to jest
    całkowicie rozładowany.
    > Jego elektrolit to praktycznie czysta woda.

    Bez przesady z tym elektrolitem. Jest w nim spory nadmiar kwasu.

    Jakby byla czysta woda, to by mu zamarzla na mrozie.

    >>> Że akumulator o napięciu 10,5 V to nie uruchomi żadnego pojazdu.
    >>
    >> U mnie pod obciążeniem rozrusznikiem spada wtedy nawet 8V (w końcu
    >> rozładowany aku od więcej stania niż długiego jeżdżenia),

    > Jak w czasie kręcenia rozrusznikiem napięcie spada do 8 V to znaczy
    > że masz uszkodzony akumulator, albo rozrusznik, albo akumulator
    > jest praktycznie rzecz biorąc wyładowany. Może być też kombinacja
    > ww. Nie opowiadaj bajek.

    Ale zapala :-)

    J.


  • 258. Data: 2019-02-04 22:26:28
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: Tomalo <r...@g...com>

    > >> RoMan zniszczyl akumulator w 14*24h, a co bedzie jak bedziesz
    > >> przeladowywal po 14h, 24 razy ?
    >
    > >A kto i po co miałby ładować naładowany akumulator?
    >
    > No jak to kto ? Ty !

    Nic mi o tym nie wiadomo. Ja doładowuję okresowo, jak zachodzi taka potrzeba. Nigdzie
    nie pisałem o takich praktykach jak podajesz.

    >
    > Skoro tak regularnie ladujesz, a samochod jednak stara sie utrzymywac
    > akumulator naladowany.
    >
    >
    > >To po pierwsze. Natomiast po drugie, po co ktoś miałby to robić 14h
    > >po 24 razy?
    >
    > 14h to sam robisz, jesli zostawiasz aku na ladowaniu przez 15h.
    >
    > A 24 razy sie uzbiera w dwa lata, jesli ladujesz co miesiac :-)

    Ja tak nie postępuję. Nigdzie niczego takiego nie pisałem. Przeinaczasz informację
    jakie podawałem na swoją modłę. Po to aby się powygłupiać i niby coś mi udowodnić.
    Choć nie bardzo wiem co a i tym bardziej po co.

    >
    > >Jakieś niestworzone historie wypisujesz.
    > >Moim zdaniem, zasada jest taka, że akumulator należy doładować jak
    > >jest rozładowany.
    >
    > To juz nie wierzysz Volvo ? "przy kazdej okazji" :-)

    Przy każdej okazji nie znaczy codziennie. To znaczy, jak jest taka możliwość a przede
    wszystkim potrzeba.

    >
    > >Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie ładował przez 14 godzin
    > >naładowanej baterii.
    >
    > To czesciesz schodzisz i kontrolujesz napiecie, czy masz automatyczny
    > prostownik ?

    Zwykły prostownik, klasyczny. Sam się kontroluję. Wieczorem podłącze rano zanim
    wyjadę do pracy odłączę. Ot cała procedura.


    >
    > >> > Normalny prostownik jednak zachowuje się
    > >> > inaczej niż nowoczesne ładowarki. Po podłączeniu początkowo przez
    > >> > dobrych parę godzin płynie duży prąd o wartości 1/10 a po tym
    > >> > czasie jak napięcie wzrasta prąd ten maleje do kilkuset mA.
    > >
    > >> RoMan mial wlasnie "normalny prostownik". Spadlo jak widac do 2A.
    >
    > >Widocznie akumulator był zepsuty!
    >
    > Byl dobry, zepsul sie po ładowaniu .

    Był zepsuty wcześnie. Tak uważam. Normalne jednorazowe ładowanie nie jest w stanie
    uszkodzić akumulatora. Musiał mieć jakąś wadę.

    >
    > >W sprawnym akumulatorze, na klasycznym prostowniku, napięcie spada do
    > >kilkuset mA!
    >
    > Trudno powiedziec, czy RoMan te 2A pamietal z poprzednich ładowan, czy
    > zobaczyl po 2 tygodniach.
    >
    > U mnie pod koniec ladowania prad spadal do ~1A, ale miernikowi tu
    > wierzyc nie mozna, wiec to tak +/-50%.
    >
    > >Każdy może sobie to sprawdzić. Jest to objaw sprawności akumulatora.
    > >Jak akumulator ciągle pobiera za duży prąd, to są dwie opcje.
    > >Uszkodzony (zużyty w znacznej części) akumulator, albo wadliwy
    > >prostownik.
    >
    > Mierze napiecie - 15V powiedzmy.
    > Fakt, ze w szczytach prostownik ma wiecej i w szczytach ciagle
    > pompuje.
    >
    > No coz, za pare lat, a moze za miesiac, kupie nowe aku, to napisze jak
    > to wyglada na takim prosto ze sklepu :-)

    O tak zrób! Porównamy i wymienimy doświadczenia. Kup baterię z korkami. Tanie i
    znakomite są ukraińskie AMEGA ale inne też są dobre, np. krajowe Autopart z Mielca.

    >
    > >> > Taki
    > >> > prąd już akumulatora nie uszkodzi, co najwyżej "wygotuje" nieco
    > >> > wody poprzez delikatne gazowanie.
    > >
    > >> Gdyby tak bylo, to by producenci zalecali 15V w samochodzie.
    >
    > >Producenci akumulatorów przecież zalecają. Dałem odpowiednie linki.
    > >Pewnie mówisz teraz o producentach samochodów.
    > >Otóż oni nie mogą zalecać aby napięcie na akumulatorze stale wynosiło
    > >15 V, gdyż wtedy w krótkim czasie "wygotowałbyś" całą wodę z
    > >elektrolitu.
    >
    > Czyli prad plynie duzy :-)

    Za duży. Akumulator stale nie może mieć tak wysokiego napięcia na biegunach. Okresowo
    to i owszem, ale nie stale!

    >
    > >14,4 V jest wartością graniczną, kiedy elektrolit b. słabo gazuje i
    > >na bieżąco rekombinuje się w akumulatorze przez co nie trzeba
    > >uzupełniać wody (przy odpowiednio szczelnej konstrukcji akumulatora).
    >
    > Chyba zaden rozruchowy nie ma szczelnej konstrukcji.
    > Watpie tez te "rekombinacje" w akumulatorze, bo wodor tak latwo nie
    > rekombinuje.
    > Musi byc chyba jakis katalityczny dopalacz ..

    Nie ma, to tylko kwestia wieczka, gdzie elektrolit się wykrapa i wraca do zbiornika.
    Poczytaj na stronach producentów. Oni to pokazują na schematach jak takie wieczka są
    zbudowane.

    >
    > >> > Użyłeś nieprawidłowej metody
    > >> > ładowania albo nieprawidłowej ładowarki z jakaś dziwaczną
    > >> > charakterystyką, skoro po naładowaniu miałeś prąd 2 A. Po
    > >> > naładowaniu prąd powinien spaść do kilkuset mA. No najwyżej 1 A.
    > >
    > >> A jaki "normalny prostownik" masz na mysli ?
    >
    > >Klasyczny, czyli odpowiednio dobrane trafo + prostownik.
    >
    > I RoMan zdaje sie taki uzyl.
    > Tylko moze prostownik projektowany na 220V, a w miedzyczasie w sieci
    > sie moglo zrobic 230V

    Być może. Ja nie wiem co on tam tworzył. Mówię jak jest. Może być coś, o czym nie
    wiemy i cała nasza gadka na nic.

    >
    > >> > Taki prąd w żadnym wypadku nie spowoduje awarii akumulatora o
    > >> > pojemności 72 Ah.
    > >
    > >> Przez 14h nie. a przez 240 ?
    > >Nie wiem. Sam sobie odpowiedz co będzie jak zechcesz ładować
    > >akumulator przez 240h. Nigdy nie słyszałem aby ktokolwiek coś takiego
    > >robił.
    >
    > RoMan sobie odpowiedzial, zreszta stosowne zastrzezenie w gwarancji
    > jest.


    To nie jest prawidłowa eksploatacja - tak czy owak.

    >
    > >Pytanie nonsensowne. Odpowiedź na nie, chyba zna jedynie jego
    > >autor.:)
    >
    > No ale jesli doszliszmy juz do tego, ze 240h jest niebezpieczne,
    > to zachodzi pytanie czy 24 przeładowania po 10h sa rownie
    > niebezpieczne ...

    Nie wiem. Telefon do producenta akumulatora wyjaśni sprawę.

    >
    >
    > >> > Zatem podłączenie akumulatora do klasycznego prostownika
    > >> > (trafo+mostek) i nastawienie prądu na 1/10 pojemności spowoduje
    > >> > prawidłowe naładowanie po kilkunastu h. Wtedy należy go odłączyć.
    > >> > Jednak nawet dłuższe pozostawienie nie spowoduje skutków ujemnych
    > >> > bo prąd będzie na poziomie Q 1/100.
    > >> > Moja rada - zmień prostownik na prawidłowy, albo choć do tego co
    > >> > masz zastosuj TIMER i do niego podłącz prostownik po nastawieniu
    > >> > na 15-16 h. To zabezpieczy akumulator przed przeładowaniem.
    > >
    > >> Czyli jednak dlugie przeladowywanie jest szkodliwe :-P
    >
    > >Każde przeładowanie jest szkodliwe, czy długie czy krótkie.
    > >Przeładowanie zużywa przedwcześnie baterię.
    > >Należy ładować tylko do uzyskania prawidłowego naładowania i nic
    > >więcej. Niemniej jednak, ładowanie długotrwale b. niskim prądem jest
    > >proporcjonalnie mniej szkodliwe ale też zużywa baterię.
    > >W samochodzie, bateria jest stale ładowana niewielkim prądem.
    > >Zakładając że wsadzisz do samochodu baterię naładowaną w 100%
    > >włączysz silnik i przez dobę >będziesz jechał, wtedy też będzie
    > >akumulator stale ładowany aż całą dobę albo dłużej - zależy jak długo
    > >będziesz jechał.
    >
    > Jak najbardziej sie zgadzam.
    > Ja to rzadko jezcze po 24h, ale bywaja autokary, to czesto tak jezdza.
    > >Jednak prąd na poziomie kilkuset mA dla dużej baterii nie powoduje
    > >szybkiego jej zużycia.
    >
    > A moze jednak powoduja, skoro producenci samochodow obnizaja napiecie
    > (no, teraz podnosza) ?

    Nie powoduje. Skoro mi akumulatory wytrzymują po 8-10 lat to jak widać im nie szkodzi
    zbytnio. Wpisuje się to tylko w normalną eksploatację.


    >
    > 500mA ... zakladajac, ze idzie w gazowanie, rozklada ok 0.22 mola wody
    > w 24h.
    > 4 cm^3 w kazdej celi na dobe.
    > To tak po wycieczce do Hiszpanii i z powrotem trzeba juz troche tej
    > wody dolac.
    >
    > Moze dlatego obnizyli napiecie.

    NIe obniżyli. Dalej standard jest od dziesięcioleci 14,4 V. Jak pisałem. Odpowiednia
    konstrukcja wieczka zapewnia wykraplanie się w nim elektrolitu i powrót do naczynia
    akumulatora.


    >
    > >Niemniej jednak nie można powiedzieć że jest całkowicie obojętny. Po
    > >prostu wpisuje się w naturalny proces zużycia akumulatora.
    > >Natomiast dużo szybciej zużyje się akumulator permanentnie
    > >niedoładowywany albo przechowywany w stanie częściowego naładowania.
    > >Wielokrotnie szybciej się zużyje.
    >
    > U mnie przy ~13.9V w 4 lata. A i to nie wiadomo z czyjej winy ...
    >
    > Przy czym te 13.9V to wydaje mi sie naladowany ...
    >

    Za niskie napięcie, szczególnie w jesienno-zimowej porze nie może skutecznie
    naładować baterii i ta się pomału zasiarcza i tym o to sposobem wystarczyło jej tobie
    na 4 lata.


  • 259. Data: 2019-02-04 22:33:08
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: Tomalo <r...@g...com>

    >
    > > Poczytaj czym się różni praca cykliczna akumulatora a czym praca buforowa.
    >
    > Ale czy nalezy cyklicznie ladowac samochodowy akumulator pracujacy
    > buforowo ? :-)

    Akumulator w samochodzie pracuje cyklicznie a nie buforowo.


    >
    > >> Typowy trafo + mostek na końcówce ładowania wręcz ma tendencję do
    > >> zwiększania napięcia, bo spadek na miedzi uzwojenia trafa się zmiejsza, prąd
    > >> na końcu ładowania najmniejszy to i na diodach prostownika mniejszy spadek i
    > >> w pikach połówek sinusa dobić do tych 18V to nic nadzwyczajnego.
    > >
    > > Dobrze skonstruowany prostownik ma tak dobrane trafo, że nie da się
    > > uzyskać więcej niż 16 V. Mój BR 12/10 daje 15,3-16 V w zależności
    > > od stanu akumulatora. Chociażby nie wiem jak długo byś ładował
    > > więcej nie uzyskasz.
    >
    > 15.3V brzmi bardziej rozsadnie :-)

    Nie wiem co w tym rozsądnego. To tylko zwykła elektrochemia. Brak możliwości
    uzyskania odpowiedniej przewodności elektrolitu powoduje, że napięcie wyżej nie
    wzrośnie.


    >
    > >>> Kup sobie normalny prostownik i sprawdź
    > >>
    > >> Mam normalny, trafo i mostek, po pierona coś więcej.
    > >> Napisałem, że będzie rosło TEORETYCZNIE nieskończenie.
    > >> Wiadomo, że zachodzący proces i ustalony prąd na 0,1Q zatrzyma w praktyce
    > >> napięcie na jakimś tam poziomie nieco ponad 16V. Jego pobijanie byłoby dalej
    > >> możliwe do jeszcze jakiegoś poziomu (wspomniał ktoś o 18V) i potem już
    > >> nastąpi stop wymuszony gotowaniem elektrolitu. Czyli energia pójdzie w
    > >> ciepło i już wyżej nie pobije. Szkoda na sprawnym aku robić takie próby, co
    > >> się będzie dziać jak napięcie będzie rosło nawet do 18V.
    > >
    > > Wytłumacz mi jak transformator o napięciu jałowym na poziomie 13 V może podnieść
    napięcie akumulator do nieskończoności? No dobra, chociażby nawet do 18 V ?
    > > To jakaś nowa elektrotechnika?
    >
    > Do nieskonczonosci to nowa, ale 18V to normalna - srednie napiecie
    > 13V, szczytowe 18V.

    Zapomniałeś, odjąć spadki napięcia na uzwojeniu oraz na diodach prostowniczych i
    przewodach łączących prostownik z baterią. Zatem już jesteś przynajmniej o 2 V niżej.
    :)

    >
    > >> Nic nie mylę, jasno punktuję aku w stanie jałowym, a aku pod obciążeniem.
    > >> U mnie na jałowym (jałowy, znikome obciążenie prądami podtrzymania "zabawek"
    > >> elektronicznych i alarmem ~15mA) jest po długim staniu (2 tygodnie, gdzie
    > >> prostownik aku widział wcześniej rok temu i krótkie przejazdy po góra 10km)
    > >> jak pisałem 11,6V (nie uważam tego za naładowanie lecz stan bliski końcu
    > >> wyładowania) i odpala - z bólem ale zaskoczy. Tak więc mamy dwie szkoły.
    > >
    > > Nie ma żadnych 2 szkół. Akumulator w stanie jałowym o napięciu 11,6 V to jest
    całkowicie rozładowany.
    > > Jego elektrolit to praktycznie czysta woda.
    >
    > Bez przesady z tym elektrolitem. Jest w nim spory nadmiar kwasu.

    W rozładowanym w 100% jest czysta H2O.


    >
    > Jakby byla czysta woda, to by mu zamarzla na mrozie.

    Rozładowany zamarza kilku st poniżej zera. :)


    >
    > >>> Że akumulator o napięciu 10,5 V to nie uruchomi żadnego pojazdu.
    > >>
    > >> U mnie pod obciążeniem rozrusznikiem spada wtedy nawet 8V (w końcu
    > >> rozładowany aku od więcej stania niż długiego jeżdżenia),
    >
    > > Jak w czasie kręcenia rozrusznikiem napięcie spada do 8 V to znaczy
    > > że masz uszkodzony akumulator, albo rozrusznik, albo akumulator
    > > jest praktycznie rzecz biorąc wyładowany. Może być też kombinacja
    > > ww. Nie opowiadaj bajek.
    >
    > Ale zapala :-)


    Rożnica taka, że ja nie wierzę w bajki a ty tak :)


  • 260. Data: 2019-02-04 22:35:26
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>

    Bredzisz. Wczesniej napisales ze pradnica do syreny jest na 12V.

strony : 1 ... 10 ... 20 ... 25 . [ 26 ] . 27 ... 33


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: