eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyWeekend bez ofiar ? › Re: Weekend bez ofiar ?
  • Data: 2011-06-29 21:16:05
    Temat: Re: Weekend bez ofiar ?
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2011-06-28 19:55, Shrek pisze:
    > W dniu 2011-06-28 11:10, Bydlę pisze:
    >> On 2011-06-27 17:41:21 +0200, Shrek <u...@d...invalid> said:
    >>
    >>> Po chwili dodał jakby żeby zaprzeczyć myśli 7 narąbanych debili w
    >>> szachlowozie "kierowca był trzeźwy".
    >>
    >> Ale wciąż debile.
    >> (chyba, że jechali takim:
    >> <http://automobilia.pl/wp-content/uploads/2011/05/fi
    at-125p-jamnik-limuzyna.jpg>
    >>
    >
    > Bo ja wiem. Z dzisiejszej perspektywy deblie. Dzadzieścia lat temu
    > niekoniecznie - taka była przyjęta na wsi norma.

    Daj spokój - nie przetłumaczysz. 20 lat temu to raptem 1991 rok i tak
    się zastanawiam ile osób tak naprawdę tamte czasy pamięta z własnych
    dokonań za kierownicą itd. 7 osób to tylko dwie więcej, a nie były to
    czasy (zresztą teraz tym bardziej), że na imprezę dało się dojechać
    komunikacją. Wypadki się zdarzają, a obecny ruch i samochody ciężko
    do tego porównywać. Zresztą wiele zależy od sytuacji, lokalizacji itd.
    Urodziłem się i mieszkałem w DC, wiele lat w Konstancinie-Jeziornie,
    później znów DC itd. - zdecydowanie milej wspominam czasy życia tuż
    pod miastem - zdecydowanie większe możliwości realizacji różnych
    fantazji. Nawet jeździłem nad wodę z dętką od zagarniarki na dachu,
    a w dętce 2 osoby ;) A te koncerty w remizie ;) Tyle, że trzeba
    jednak trochę myśleć. A jakbym napisał o latach 70 to by był
    dopiero hardcore - ojciec odwożący maluchem 7 nastolatków na
    imprezę :) Morderca i debil ;)

    Co do samych wypadków - niestety się zdarzają. Regularnie mijam miejsce
    na cmentarzu (jak czasem wpadnę do Taty), gdzie pochowanych jest parę
    osób - małżeństwo + kilku znajomych, z adnotacją, że zginęli jadąc na
    zjazd absolwentów jakiegoś tam liceum. Zawsze kiedy przechodzę, to
    wywołuje to we mnie pewne refleksje, ponieważ podobnie zginął wiele
    lat temu mój kolega z liceum - szykowaliśmy się do spotkania po latach,
    umówiliśmy się na spotkanie organizacyjne i chyba 4 dni przed (3
    miesiące przed zlotem szpetnych 40-letnich) okazało się, że zginął
    jadąc w Bory Tucholskie - jak ktoś zna "rydzykówkę" (DK10) to
    w miejscowości Góra było dość niebezpieczne skrzyżowanie (teraz jest
    rondo), po czym jest długa prosta pod górę. Nie, nie wyprzedzał
    (wtedy droga była bez utwardzonych poboczy), za to z góry poszedł
    transitem gówniarz na czołówkę - się bujnął wcześniej i bez wyobraźni
    zaczął wyprzedzać rozpędzając się z górki. Zginał kolega, część psów
    myśliwskich (jechał na polowanie), partnerka wypadek przeżyła, jeden
    pies chyba też... Tak to się już z "Wiśnią" nie spotkałem...








Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: