eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › 'Ma przekonac Warszawiaków ze chca'
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 142

  • 61. Data: 2023-01-27 15:07:40
    Temat: Re: 'Ma przekonac Warszawiaków ze chca'
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Fri, 27 Jan 2023 12:19:18 +0100, Shrek wrote:
    > W dniu 27.01.2023 o 12:09, J.F pisze:
    >>> To będzie mniej więcej ten sam rząd wielkości co rozszczelnienie butli
    >>> LPG, uszkodzenie zaworu bezpieczeńtwa w wielozaworze albo awaria
    >>> uszczelki między butlą a wielozaworem (najbardziej prawdopodobne). A
    >>> jednak zakazy dla LPG są.
    >>
    >> rozszelnilo mi sie gdzies na wlewie.
    >
    > No to dużo nie ucieknie - tyle co w rurce do butli. Ze trzy strzykawki;)

    Ale moglo tez w innym miejscu.

    >>> BTW zna ktoś przypadek, żeby LPG wybuchło w garażu? Bo że zakazy wszyscy
    >>> mają w dupie to wiadomo, więc jakby to miałobyć prawdopodobne to już
    >>> gdzieś musiałoby dupnąć.
    >>
    >> No, jeden linkowalem - wybuchlo w czasie jazdy.
    >
    > W czasie jazdy to trochę co innego elektrozawory pootwierane - w garażu
    > się stoi. A przy okazji mógłbyś jeszcze raz podlinkować - ciekawy jestem
    > co dokładnie jebło?
    >
    >> Tylko ze jak sie okazalo, to wlasciciel z kolegami pojechal na stacje
    >> zatankowac. Na stacji mocno zasmierdzialo, wiec sobie przypomnial,
    >> ze zbiornik wczesniej zdemontowal.
    >> Wsiadl wiec jak niepyszny do auta i odjechal ... i moze bylby
    >> dojechal, gdyby ktos w srodku papierosa sobie nie zapalil :-)
    >
    > Ale jak - w środku mu jebało i zapalił? To już nie musisz linkować;)
    > Instalacja tu najmniej winna;)

    >> Gdzies tam znam inny - rajdowiec amator wjechal sobie na kanal, cos
    >> tam postawac. Nie bardzo wiadomo co sie stalo dalej, ale gaz sie
    >> zapalil i ogien buchal w kanał. Niezdrowo go poparzylo ...
    >
    > To juz ciekawsze, bo przy wyłączonym zapłonie, to albo musi z butli
    > solidnie cieknąć albo z wielozaworu. Jak puści gdzie indziej to wyleje
    > się tyle co z wężyka, czyli niewiele. A i LPG ma dość wąskie granice
    > wybuchowości. Nie ma chyba szansy, żeby w tych granicach nie poczuć
    > zapachu, więc musiał się chyba postarać.

    Byc moze cos tą spawarką uszkodzil.

    Moj wielozawor zasilania nie mial, to mogl chyba wszystko wypuscic ...


    J.


  • 62. Data: 2023-01-27 15:20:03
    Temat: Re: 'Ma przekonac Warszawiaków ze chca'
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 27.01.2023 o 15:07, J.F pisze:

    >> No to dużo nie ucieknie - tyle co w rurce do butli. Ze trzy strzykawki;)
    >
    > Ale moglo tez w innym miejscu.

    Z żadnego miejsca innego niż butla czy podłączony bezpośrednio
    wielozawór ewentualnie uszczelka między nimi więcej niż wężyków ci na
    wyłączonej instalacji nie poleci. Elektrozawory pozamykane.

    > Byc moze cos tą spawarką uszkodzil.
    >
    > Moj wielozawor zasilania nie mial, to mogl chyba wszystko wypuscic ...

    To mocno po starości. Obecnie każdy wielozawór ma elektrozawór
    aczkolwiek istotnie może wywalić - przez nieszczelną uszczelkę albo
    niesprawny zawór bezpieczeństwa. Na uszczelkę nic nie poradzisz
    (aczkolwiek chyba głównie awarie uszczelek ujawniają się przy pierwszej
    próbie), zaworki są chyba "fail-safe", czyli trzeba się postarać, żeby
    się otworzyły i jak się zepsują to raczej się nie otworzą niż
    spontanicze spuszczą ciśnienie z instalacji. Jak będzie solidna
    nieszczelność gdzieś dalej, to nawet na działającej instalacji się
    wyłaczy ze względu na zbyt niskie ciśninienie i odłączy elektrozawór
    przy butli.

    Tak czy inaczej nie kojarzę wybuchnięcia garażu z powodu LPG a jakby to
    miało być rzeczywiście prawdopodobne to gdzie jak gdzie ale w polsce już
    kilka powinno wybuchnąć;)

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "jebać pis" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 63. Data: 2023-01-27 16:11:44
    Temat: Re: 'Ma przekonac Warszawiaków ze chca'
    Od: heby <h...@p...onet.pl>

    On 27/01/2023 14:59, J.F wrote:
    > Zreszta ciagle podobne robia.

    Siła sentymentu i konserwatyzmu zawsze na końcu produkuje tandetę mimo
    rozwiązań współczesnych.

    >> 6) pechowym akumulatorem
    > niby tak, ale jak widzisz - przypadki pozarow przy ladowaniu sie
    > zdarzaja.

    Jak i zacięć szybą członków. Czy to jednak na tyle ważne, aby robić
    szyby z galaretki?

    > Ale to moga byc takie akumulatory
    > https://www.akumulatory-moto.pl/a5,napelnianie-noweg
    o-akumulatora-elektrolitem-uruchamianie.html

    Innymi słowy aby zaoszczędzić kilka zł ryzykujesz ochlapanie kwasem?
    Interesujący deal.

    >> Nie widzę sensu. Kosz żelowego do motocykla to około 100zł. Zarabiasz
    >> dziennie na kilka takich.
    > Widac jest jakis problem, ze sie chcialo komus strone zrobic o
    > nalewaniu elektrolitu :-)

    Są strony o odpalaniu parowozów. O czym to świadczy?

    > A te żelowe sie nadaja do motocykli?

    Nie wiem. Nikogo to nie obchodzi, z userów, poza jakimś marginesem. On
    się albo nie psuje, albo oddajesz go do mechnika, który zrobi co trzeba.
    Na allegro zatrzęsienie żelowych do motocykli. To pewno dlatego, że
    zrozrusznik tam jest śmiesznie mały. O ile w ogóle jest.

    >>> Ale korki odkrecic, to nie jest wiedza tajemna ... o ile sie da.
    >> W motocyklowym, żelowym? Nie da się, bez użycia siły a bywa że i szlifierki.
    > no ale zwykle ciagle sa w sprzedazy.
    > ps https://gmoto.pl/akumulatory-zelowe,17/

    No widzisz, w cenie pizzy są już.

    > " W końcu, akumulatory żelowe są też bardziej odporne na przeładowania
    > i rozładowania."
    > Hm ... prawda z tym przeladowaniem?

    Mój, od alarmu, szumi jak szampan, po przekroczeniu granicy pełnego
    naładowania. Mogę mieć kiepski. Ale dzięki temu dowiedziałem się,
    dlaczego wtyczkowa ładowarka Pb, z aliexpress, nie jest świetnym pomysłem.

    >> Ogólnie akku rozładowany poniżej jakiejś granicy nie nadaje się do
    >> montowania do samochodu. Za duże ryzyko, że wysiądzie podczas jazdy do
    >> Chorwacji, z rodziną. Myślę, że tej świadomości nie ma w suwerenie za
    >> dużo, ale jakaś jest u mechaników, ktorzy i tak doradzą wymianę.
    > No widzisz - kiedys jezdzilem na aku wyciagnietym ze smietnika.

    Ale czy zaryzykujesz nim jazdę do odległego kraju?

    Akku ze "śmietnika" oświetlał jakiś czas temu altankę i w tym
    zastosowaniu jest ok. W zastosowaniu "jazda do Chorwacji z niemowlakiem"
    być moze też się nada. To kwestia adrenaliny i umiejętności szybkiego
    mówienia w dziwnych językach na jakimś zadupiu.

    > I bardzo dobrze zapalal, az doszedl do pojemnosci ... 4Ah.
    > I nadal bardzo dobrze zapalal, tylko juz nie moglem zapomniec wylaczyc
    > swiatel na parkingu :-)

    Jeden z moich popsuł się podobnie: kręcił nieźle, pojemnosc miał jak
    płaska Centra 4.5V. Nijak nie wiem co mu dolegało. I wiedza ta była zbędna.

    > A Chorwacja ... akumulator mozna kupic po drodze, w koncu cywilizowane
    > kraje :-)

    Tak, to rzeczywisćie znakomita porada. Nie bez powodu tutaj pojawił się
    ten przykład: znajomy wracając z Chorwacji stanął sobie z dzieciakiem ~2
    i ~4 lata na autostradzie, na kilka godzin, zanim go ktoś "uratował", bo
    assistance może i jest, ale drzemka rzecz święta. Co prawda awaria
    dotyczyła alternatora, ale jeden pies, efekty identyczne. Powiedział, że
    nie poleca.

    >> To się nie liczy. Samo wyjęcie akku poza warsztatem to wyzwanie w
    >> niektórych samochodach, a co dopiero wykręcanie korków.
    > Czyli bedziesz ladowal w samochodzie bez wykrecania korkow :-)

    Jak alternator. Skoro on może to i ja też.

    >> Tak, tylko że nigdy nie potrzebujesz ładować do pełna na 100.00%.
    >> Wystarczy na 95%. A prawda taka że wystarczy na 1% i już odpali, jak
    >> sprawny.
    > samochody i komputery teraz jakby lepsze, i istotnie, samochody jakby
    > mniej kaprysnie odpalaja. Ale jak nie odpali, to widac ciezka zima
    > jest, i 1% w dieslu nie starczy.

    Ale 3% pewnie tak.

    Z resztą prawda taka, że jak masz diesla i -27 to masz inne problemy niż
    akku. To się nazywa "problem posiadania diesla" i jest ogólnie trudny do
    rozwiązania czasem nawet nowym akku.

    > Ale ja nie o tym - jak juz wyciagnalem aku z samochodu, to moze warto
    > naladowac na 100%, a nie na 70 ...

    I co to da, skoro po 10km będzie miał 100%?

    >> Czemu nie ładować w samochodzie? W garażu przecież stoi.
    > Jak stoi w garazu, i jest gniazdko pod reką, to oczywiscie mozna
    > i w garazu.
    > A jak stoi na ulicy?

    Assistance, a potem alternatorem.

    >> Jak bym nie miał gniazdka, a kiedyś tak się trafiło na parkingu pod
    >> blokiem, to zniosłem mały żelowy 12V, podpiąłem na jakies 5 minut do
    >> samochodowego i się przelało wystarczajacą do odpalenia. Dla wrażliwych:
    >> żelowy był już mocno martwy i mi nie zależało na tym co sie stanie z nim
    >> po tej operacji.
    > dziwne, ze sie cos przelalo.

    Przelało się wystraczająco, aby odpalić. Odpalenie benzynowego silnika
    zjada absurdalnie mało energii, mimo wysokich prądów.

    >> Dzisiaj wziąłbym powerbank z USB-C i poprawnym wyzwalaczem na 12V
    >> zakończonym krokodylami. Ten sam, co go mam w plecaku.
    > no widzisz - masz, to musisz uwazac w czasie jego ladowania :-)

    Nie muszę. Ma bardzo wiele zabezpieczeń. I znak CE.

    > Ja nie mam, i sie tak czasem zastanawiam czy kupic ... kosztuje tyle
    > co aku, przydaje sie raz na pare lat, a przeciez jak sie przyda,
    > to i tak trzeba bedzie kupic aku do samochodu.
    > Wiec po co mi taki gadzet?

    Nie zrozumiałeś: jak mówie o zwykłym powerbanku do telefonu, a nie
    powerbanku z rozruchem.

    Mi ten rozruch jest zbędny.

    Ja tylko potrzebuje przelać pare Wh w akku które mam w samochodzie.

    Zwykłym powerbankiem, z usb-c i wyzwalaczem 12V.

    > Jako powerbank do telefonu? Ciezkie bydle :-)

    Nie, zwykły powerbank, tylko aby dawał 12V. To akurat robi więszość
    USB-C, markowych.

    >>> Nie - przeciez ładowało sie okazjonalnie, normalnie to prądnica
    >>> ładowała.
    >> A ta prądnica mogła mieć kiepski regulator.
    > Mogla. Ale to nie ładowarka malowana lakierem młotkowym temu winna :-)

    Ostatni raz widziałem kogoś dolewającego wodę do akku i badającego
    gęstość gdzieś na początku '90. Właściciel Malucha to był. Potem nie.

    >>>> jak ~500 UPSów w przeciętnym biurowcu. Dziwne. Co robie źle, że mam dobrze?
    >>> Nic, UPS ma dobrą kontrole ladowania.
    >> I co szkodzi mieć taką kontrolę ładowania do akku samochodowego?
    > Nie ma potrzeby :-)

    A jednak. Pomiar napięcia ładowaia i jego kontrola robiona jest obecnie
    przez ECU. Jak coś jest nieteges, to dostaniesz check engine.

    >>> Ale niezbyt dobrą, bo te akumulatory szybko konczą żywot, a przeciez
    >>> warunki bliskie idealnym :-)
    >> Nie tak szybko,
    > szybko. 2-3 lata.

    Nie wiem gdzie, w UPSie który stał niedaleko mnie wymieniali kwasowe po
    bodaj 6 latach. W sumie w stanie nadajacym się jeszce do budowy domowego
    UPSa.

    > A po za tym to aku żelowe czy AGM, to powinny byc lepsze :-)

    To też kwasowe. Jakie dokladnie to były - nie wiem. Wygladały inaczej
    niż wszystko co widziałem w samochodach i żelowych.

    >> Mały pierdołek pod
    >> stołem przeżył mi z 5 lat, zanim zaobserowałem że jednak czas na zmianę.
    > No wlasnie - moze czas byl juz wczesniej, tylko prąd zawsze byl ? :-)

    On dośc często, tak kilkanascie razy w roku, był używany w trybie
    backupu, głównie jako źródło prądu w altance (zimny start). Degradacja
    była zawsze, ale pod koniec stała się widoczna i postępowała gwałtownie.

    >> W moim obecnie Chevrolecie mam dodatkowy wskaźnik stanu akumulatora: jak
    >> wlasnie umiera to wskaźniki nie pokazuą poprawnych wartości, masz na
    >> przykład randomiczny poziom paliwa. Ot, hamerykański wynalazek.
    > Ja mam pare woltomierzy do zapalniczki.

    Zbędne w Chevrolecie, jeśli wiesz co mu dolega ;)

    >>> W dodatku od kilkunastu lat komputer samochodu cuda wyprawia z
    >>> ladowanim.
    >> Niech wyprawia. Idę o zakład że to lepsze niż szczyty sinusa.
    > Ogolnie tak, ale tak ogolnie ma podniesc napiecie, aby aku szybko
    > doładować, a potem zmniejsza, jak trasa długa.

    On ma ponieśc napięcie tak, jak wynika to z rezystancji wewnętrznej i
    Thevenina. Nie na oko, tylko dokładnie tak. Ciekawostka: tanie ładowarki
    iMaxB6 z nieoryginalnym oprogramowaniem ChealiCharger, liczą z Thevenina
    parametry i stosują je podczas ładowania, aby wycisnąć jak najszybsze
    ładowanie.

    >>>>> Tak jest. Moj stary ma w szczycie 19V.
    >>>> Czyli cały nadmiar idzie na produkję HOH. Można od razu robić samochód
    >>>> na wodę, jak w poradnikach youtubowych.
    >>> Nie mowie nie. Ale prad jednak samoczynnie spada, i pod koniec nie
    >>> jest juz taki duzy.
    >> Ale dalej zachodzi elektroliza w szczytach sinsusa.
    > Owszem, ale skoro plynie srednio np 1A, to juz nie tak duzo tej
    > elektrolizy.

    Wystarczy aby:
    1) wypełniła mieszanką H2O2 przestrzeń ponad cieczą w celi
    2) był iskrzący element w środku akku (np. w niektórych dało się obracać
    biegunem, jak coś sie urwało w środku)
    3) Ładowarka dziadka na 1h, bum i pełne gacie

    > A mowimy o paru godzinach nadmiaru raptem.

    No ale po co go tym katować? Jaki cel?

    >> To model 25A. Proces ładowania był taki, że najpierw ile fabryka dała,
    >> potem spadało do mniej niż 1A a potem, jak już sobie przypominałem, prąd
    >> zrobił się większy, do kilku A. Zakładam, że płyty stały sie chudsze.
    > a mialo byc "wczesniej prawie 0".

    Tak, prąd spadł poniżej 1A po naładowaniu i przed zapomnieniem
    wyłączenia. Na wskaźniku cieżko odczytać, skoro jedyne 3 punkty to 1A,
    10A i 25A.

    >> Moja pierwsza ładowarka uC nie była chyba z Lidla. Niestety, popusła się
    >> w najgorszy możliwy sposób: pożyczyłem. Więc nie odpowiem, czy to
    >> potrafiła. Ta z Lidla, kupiona z 6 lat temu, wykrywa różne rzeczy.
    >> Wykrywa za wysoką rezystancję wew, wykrywa zwarcie w celi, wykrywa
    >> napięcie (6/12). przypuszczalnie współczesne potrafią więcej. Mała
    >> ładowarka do ogniw potrafi samodzielnie określich chemię z kilku
    >> dostepnych, zmierzyć parametry i okreslić stan ogniwa zanim zacznie
    >> ładowanie. To powszechna umiejętnośc ładowarek wszelakich.
    > Wlasnie nie wszelakich.
    > Cos potrafi, czegos nie potrafi, nie zawsze napiszą czego nie potrafi
    > czy czego im sie nie chcialo zaprogramowac :-)

    Zgadza się, żyjemy w czasach kiedy telewizor ze sklepu nie ma schematu,
    aceton z hipermarketu nie ma składu chemicznego, ładowarka nie ma
    opisanych funkcji. Nic na to nie poradzę, suweren wymusza na producencie
    taki poziom dokumentacji, jak jest w stanie ogarnąć, czyli prawie zerowy.

    > Tez Lidla/Biedronki sprzed paru lat np nie potrafily wykryc 12V
    > akumulatora mocno rozladowanego ...

    Obawiam sie że to nie jest wada, tylko ficzer. Odmawiają ładowania
    zarytych o glebę akumulatorów. Jak wspomniałem, moja pierwsza ładowarka
    uC miała "override" - wystarczyło przytrzymać przycisk włączenia, a
    przechodziła w stan zmartwychwstania. Obecna może i ma taką opcję, ale
    nie wiem jak ją uruchomić. Choć ma tylko 1 przycisk w sumie...

    >> Robiłem to 2x. Przyjechali, odpalili, wróciłem 300km do domu. Działa.
    > No widzisz - i nie wyrzuciles aku, zeby cie nie zawiodl w kolejnej
    > trasie :-P

    Oba zakończyły się wymianą akku po kilku dniach. Konkretnie to oba
    odpalenia były na tym samym akku w odstepie dni. Po drugim zamiast do
    domu pojechałem do sklepu.

    >> Dzwonisz 2 raz. Assistance na odpalenie akku są bodaj nielimitowane.
    > No tak.
    > I po co nowy akumulator? :-)

    Tracisz 15-20 minut. Poza tym ubezpieczyciel może się zdenerwować i nie
    sprzedać Ci produktu nastepnym razem, podobnie jak reszcie klientów.

    >>> Zakazac ladowania dopóki wszyscy nie ubędą ?
    >> Pogodzić się z tym śladowym ryzykiem.
    > No wlasnie ... pogodzic sie, czy nie ... drogie te mieszkania,
    > nie stac nas :-)

    Stać nas na otwarty płomień kuchenek gazowych w drewnianych blatach.
    Jakoś akceptujemy.

    >> Jeśli się nie wyłaczy, to raczej nie marwił bym się o wybuch w akku.
    >> Najwyraźniej parametry ładowania są w zgodzie z modelem fizycznym.
    > No, 3.8A plynie, 14.4V jeszcze nie ma ... na 5 ogniw :-)

    Wyłączy go, bo charakterystyka nie taka jak powinna. To potrwa chwilę,
    ale zgłosi błąd.

    >>> Ba - ta z lidla nie naladuje mocno rozladowanego aku - trzeba miec
    >>> drugą, lepszą :-)
    >> Assistance. Sklep. To sa najlesze ładowarki. Społeczeństwo sie zmieniło.
    > Assistance to moze i dobra rada, sklep raczej kiepska, skoro swojego
    > nie wyrzuciles od razu:-)

    Ludzie marnują życie na bezproduktywne rzeczy. Ja też. Czasem mam z tego
    fun, a czasem doświadczenie.

    >> Tak. Tak samo, jak śpię skopojnie, bo prawie nikt nie morduje ludzi.
    >> Prawie nikt nie strzela z bazzoki. Prawie nikt nie biega z nożem po ulicy.
    >> To akceptowalne ryzyko. Pechowcowi to i akku wybuchnie w piwnicy, co robić.
    > Zabronic trzymania bazook, noży i aku w piwnicy :-)

    1 z tych trzech mamy załatwione prawnie. Kiedy załatwimy wreszcie resztę?

    >> Tak, są takie, choć ku mojemu zdumieniu, mało co w goolu można znaleźć.
    >> Pewno to nie towar dla suwerena.
    >> Tu masz jakąś:
    >> https://allegro.pl/oferta/weldman-inteligentny-prost
    ownik-charge-400-12784972088
    > eee, ten nie jest duzy :-P

    1) Mniej wiecej taki rozmiar, jak po dziadku
    2) To jest właśnie to, co widuje w warsztatach, ten gabaryt

    >>>> Wiec nic nie wiemy. Nie wiemy co wybuchło, dlaczego wybuchło. Nic.
    >>>> Równie dobrze mogli bieguny zewrzeć i zwarciowo wybuchł.
    >>> Od zwarcia nie wybucha.
    >> Przepala połączonie między celami i wybucha zgromadzony w środku gaz.
    > W jakims czarnym scenariuszu :-)

    Ponoć zwarciowy wybuchy akumulatorów polegają własnie na przepalaleniu
    połaczeń w środku, powodując iskrę. Zasłyszane, nie pamietam od kogo.

    >>> Tą lidlową nie wiesz ile ladowac. Z 15 moze juz starczyc,
    >>> ale jak bedziesz niecierpliwy, to tylko zmarnujesz cenne minuty :-)
    >> Mniej więcej wiem. Około 10 minut od "silnik drgnął i dupa" do "silnik
    >> odpalił".
    > Czyli razem 15-20 minut?

    Tak. Tyle co Assistance. Nie, więcej. Muszę najpierw znaleźc ładowarkę,
    rozwinąc kable, znaleźc przedłuzacz itd.

    > A jakbys tak mial 10A prostownik, 15A, 25A, albo ten 75A z lidla :-)

    To czas rozwijania kabla, szukania gniazdka były podobny. Zaoszczędził
    bym kilka minut na samym ładowaniu.

    Może mam kipeską pracę, bo mi się nigdy nie śpieszy aż tak, aby każda
    minuta była ważna.

    >>> A takim potworem odpalisz w polowę.
    >>> A jak sie spieszysz rano, to kazda minuta cenna.
    >>> No i ta lidlowa moze juz wcale nie chciec tego aku naladowac.
    >> Assistance przybywa w ~10-15minut i odpala silnik bez ładowania akku.
    > No chyba, ze akurat 2h.

    Albo nie ma prądu w domu. Albo prostownik po dziadku się spalił. Albo
    meteoryt.

    >> Rozkładanie i składanie bajzlu po dziadku nie jest konkurencyjne.
    > Nie wiem czego chcesz od dziadka.

    Stabilizacji zamiast gołej sinusoidy. Choć tyle.

    >>> Owszem, ale gaz smierdzi.
    >> Nie. On się pali. A po jakiejś godzine, to nawet ma towarzystwo.
    > Jak sie pali, to zagrozenie znikowe.

    Paląca się rączka czajnika, tłuszcz na patelni czy szmatka obok nie jest
    do zignorowania.

    > A jak sie nie pali, to smierdzi.

    Wybuch to mniejszy problem, sporo ludzi ma czujniki. Większy to
    zapalenie się rzeczy, których nie chcesz.

    Jak śpisz, to smrodu gazu nie czuć. Nie poróbowałem, ale tak mówią strażacy.


  • 64. Data: 2023-01-27 17:21:24
    Temat: Re: 'Ma przekonac Warszawiaków ze chca'
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 27.01.2023 o 16:11, heby pisze:

    >> Ale to moga byc takie akumulatory
    >> https://www.akumulatory-moto.pl/a5,napelnianie-noweg
    o-akumulatora-elektrolitem-uruchamianie.html
    >
    > Innymi słowy aby zaoszczędzić kilka zł ryzykujesz ochlapanie kwasem?
    > Interesujący deal.

    Ja mam taki. Nie to żeby to jakoś ode mnie zależało, bo innych do mojego
    modelu nie ma, ale... w czym problem - zakładasz rękawiczki (chyba nawet
    były dołączone) i jazda.

    >>> Nie widzę sensu. Kosz żelowego do motocykla to około 100zł. Zarabiasz

    >> A te żelowe sie nadaja do motocykli?
    >
    > Nie wiem.


    Jak widać zdania eksperta są podzielone - to w końcu kosztuje 100 do
    moto kosztuje czy nie wiadomo czy się nadaje? Generalnie wydaje mnie
    się, że te żelowe to delikatniejsze są, prądy rozruchowe mają mniejsze i
    odpalić tym to skuter można, ale kruzera to ciężko.

    > Nikogo to nie obchodzi, z userów, poza jakimś marginesem.

    No super - oprócz szura, płaskoziemca, antysemity, prawaka, lewaka i
    ruskiej onucy zostałem marginesem;)



    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "jebać pis" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 65. Data: 2023-01-27 17:55:49
    Temat: Re: 'Ma przekonac Warszawiaków ze chca'
    Od: heby <h...@p...onet.pl>

    On 27/01/2023 17:21, Shrek wrote:
    >>> Ale to moga byc takie akumulatory
    >>> https://www.akumulatory-moto.pl/a5,napelnianie-noweg
    o-akumulatora-elektrolitem-uruchamianie.html
    >> Innymi słowy aby zaoszczędzić kilka zł ryzykujesz ochlapanie kwasem?
    >> Interesujący deal.
    > Ja mam taki. Nie to żeby to jakoś ode mnie zależało, bo innych do mojego
    > modelu nie ma, ale... w czym problem - zakładasz rękawiczki (chyba nawet
    > były dołączone) i jazda.

    No ale Ty nie jesteś suweren. Ten co ładuje akku na parkingu poziemnym z
    odkręconymi krokami...

    >> Nikogo to nie obchodzi, z userów, poza jakimś marginesem.
    > No super - oprócz szura, płaskoziemca, antysemity, prawaka, lewaka i
    > ruskiej onucy zostałem marginesem;)

    Każdy na usenecie to margines, wliczając w to odrażającą moją osobę.
    Czas się przyzwyczaić.


  • 66. Data: 2023-01-27 18:04:08
    Temat: Re: 'Ma przekonac Warszawiaków ze chca'
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Fri, 27 Jan 2023 16:11:44 +0100, heby wrote:
    > On 27/01/2023 14:59, J.F wrote:
    >> Zreszta ciagle podobne robia.
    >
    > Siła sentymentu i konserwatyzmu zawsze na końcu produkuje tandetę mimo
    > rozwiązań współczesnych.

    Jakby ten z Lidla mial 10A, no choc ze 6A, i potrafil naladowac aku od
    zera, to bym chwalil. Ale nie potrafi.

    A jak mam kupic "nowy swietny prostownik", za 200zl, ktorego uzywam
    raz na dwa lata ... to odkurzam swoj stary, transformatorowy,
    po mnie :-)

    A jakbym mial komus teraz polecic ... patrz wyzej :-)

    a tandeta ...
    https://youtu.be/AujuKud6O1I?t=587

    Ale dziala? Dziala. To o co pretensje :-)


    Trzeba ogladac dalej
    https://youtu.be/dUuHbVZ8flQ?t=320

    >> Ale to moga byc takie akumulatory
    >> https://www.akumulatory-moto.pl/a5,napelnianie-noweg
    o-akumulatora-elektrolitem-uruchamianie.html
    >
    > Innymi słowy aby zaoszczędzić kilka zł ryzykujesz ochlapanie kwasem?
    > Interesujący deal.

    Nie wiem, ale skoro takie są, to widac komus sie oplaca :-)

    >>> Nie widzę sensu. Kosz żelowego do motocykla to około 100zł. Zarabiasz
    >>> dziennie na kilka takich.
    >> Widac jest jakis problem, ze sie chcialo komus strone zrobic o
    >> nalewaniu elektrolitu :-)
    >
    > Są strony o odpalaniu parowozów. O czym to świadczy?
    >
    >> A te żelowe sie nadaja do motocykli?

    > Nie wiem. Nikogo to nie obchodzi, z userów, poza jakimś marginesem. On
    > się albo nie psuje, albo oddajesz go do mechnika, który zrobi co trzeba.
    > Na allegro zatrzęsienie żelowych do motocykli. To pewno dlatego, że
    > zrozrusznik tam jest śmiesznie mały. O ile w ogóle jest.

    Ja sie bardziej o regulator napiecia martwie. W moto jakis ciekawy
    bywa.

    >>>> Ale korki odkrecic, to nie jest wiedza tajemna ... o ile sie da.
    >>> W motocyklowym, żelowym? Nie da się, bez użycia siły a bywa że i szlifierki.
    >> no ale zwykle ciagle sa w sprzedazy.
    >> ps https://gmoto.pl/akumulatory-zelowe,17/
    >
    > No widzisz, w cenie pizzy są już.

    Tylko dlatego, ze pizza za droga (w lokalu).
    Poza tym ostatnio sie przejechalem na najtanszych do UPS, wiec moze
    tyle co dwie drogie pizze :-)

    >> " W końcu, akumulatory żelowe są też bardziej odporne na przeładowania
    >> i rozładowania."
    >> Hm ... prawda z tym przeladowaniem?
    >
    > Mój, od alarmu, szumi jak szampan, po przekroczeniu granicy pełnego
    > naładowania. Mogę mieć kiepski. Ale dzięki temu dowiedziałem się,
    > dlaczego wtyczkowa ładowarka Pb, z aliexpress, nie jest świetnym pomysłem.

    No i dlugo tak szumial ? :-)

    >>> Ogólnie akku rozładowany poniżej jakiejś granicy nie nadaje się do
    >>> montowania do samochodu. Za duże ryzyko, że wysiądzie podczas jazdy do
    >>> Chorwacji, z rodziną. Myślę, że tej świadomości nie ma w suwerenie za
    >>> dużo, ale jakaś jest u mechaników, ktorzy i tak doradzą wymianę.
    >> No widzisz - kiedys jezdzilem na aku wyciagnietym ze smietnika.
    >
    > Ale czy zaryzykujesz nim jazdę do odległego kraju?

    Spoko. Po pewnym czasie byl "sprawdzony".
    A to nie przejazd przez pustynie - aku mozna kupic po drodze, lub
    wzywac Assistance (jak sie ma).

    > W zastosowaniu "jazda do Chorwacji z niemowlakiem"
    > być moze też się nada. To kwestia adrenaliny i umiejętności szybkiego
    > mówienia w dziwnych językach na jakimś zadupiu.

    No ale kupisz nowy, i tez kiedys na smietnik trafi.
    Co roku wymieniac ? :-)

    >> I bardzo dobrze zapalal, az doszedl do pojemnosci ... 4Ah.
    >> I nadal bardzo dobrze zapalal, tylko juz nie moglem zapomniec wylaczyc
    >> swiatel na parkingu :-)
    >
    > Jeden z moich popsuł się podobnie: kręcił nieźle, pojemnosc miał jak
    > płaska Centra 4.5V. Nijak nie wiem co mu dolegało. I wiedza ta była zbędna.

    Zasiarczenie, opad masy - co tam szczegolowo to nie wazne, diagnoze
    znamy. Inne przypadki sa bardziej zastanawiajace.

    >> A Chorwacja ... akumulator mozna kupic po drodze, w koncu cywilizowane
    >> kraje :-)
    > Tak, to rzeczywisćie znakomita porada. Nie bez powodu tutaj pojawił się
    > ten przykład: znajomy wracając z Chorwacji stanął sobie z dzieciakiem ~2
    > i ~4 lata na autostradzie, na kilka godzin, zanim go ktoś "uratował", bo
    > assistance może i jest, ale drzemka rzecz święta. Co prawda awaria
    > dotyczyła alternatora, ale jeden pies, efekty identyczne. Powiedział, że
    > nie poleca.

    No i sam widzisz - mozesz wydac na akumulator, a zepsuje sie
    alternator :-)
    Mozesz chwalic Assistance, a przyjedzie po paru godzinach :-)

    Lepiej miec prostownik/ładowarkę :-)

    >>> To się nie liczy. Samo wyjęcie akku poza warsztatem to wyzwanie w
    >>> niektórych samochodach, a co dopiero wykręcanie korków.
    >> Czyli bedziesz ladowal w samochodzie bez wykrecania korkow :-)
    > Jak alternator. Skoro on może to i ja też.

    No tak.
    Majac swiadomosc dobrej ładowarki, mozna i tak.

    >>> Tak, tylko że nigdy nie potrzebujesz ładować do pełna na 100.00%.
    >>> Wystarczy na 95%. A prawda taka że wystarczy na 1% i już odpali, jak
    >>> sprawny.
    >> samochody i komputery teraz jakby lepsze, i istotnie, samochody jakby
    >> mniej kaprysnie odpalaja. Ale jak nie odpali, to widac ciezka zima
    >> jest, i 1% w dieslu nie starczy.
    >
    > Ale 3% pewnie tak.

    3% z 80Ah = 2.4Ah= 36 minut ladowania lidlowską ladowarką 3.8A :-(

    > Z resztą prawda taka, że jak masz diesla i -27 to masz inne problemy niż
    > akku. To się nazywa "problem posiadania diesla" i jest ogólnie trudny do
    > rozwiązania czasem nawet nowym akku.

    Poniewaz jestem z Wroclawia, to nie jestem swiadomy tych problemow.
    W okolicznych gorach to moze -20 sie zdarzy.

    >> Ale ja nie o tym - jak juz wyciagnalem aku z samochodu, to moze warto
    >> naladowac na 100%, a nie na 70 ...
    >
    > I co to da, skoro po 10km będzie miał 100%?

    Nie bedzie mial 100% po 10km. Ani nawet po 100km.
    Moze nawet nigdy nie bedzie mial.

    Spytaj raczej po ilu km spadnie do normy ...

    >>> Czemu nie ładować w samochodzie? W garażu przecież stoi.
    >> Jak stoi w garazu, i jest gniazdko pod reką, to oczywiscie mozna
    >> i w garazu.
    >> A jak stoi na ulicy?
    > Assistance, a potem alternatorem.

    Jest to jakas rada.

    >>> Jak bym nie miał gniazdka, a kiedyś tak się trafiło na parkingu pod
    >>> blokiem, to zniosłem mały żelowy 12V, podpiąłem na jakies 5 minut do
    >>> samochodowego i się przelało wystarczajacą do odpalenia. Dla wrażliwych:
    >>> żelowy był już mocno martwy i mi nie zależało na tym co sie stanie z nim
    >>> po tej operacji.
    >> dziwne, ze sie cos przelalo.
    >
    > Przelało się wystraczająco, aby odpalić.

    ale roznica napiec za mala.

    > Odpalenie benzynowego silnika
    > zjada absurdalnie mało energii, mimo wysokich prądów.

    To fakt, ale wysokie prady wymagaja pewnego naładowania.
    Nieduzego, ale jednak.

    >>> Dzisiaj wziąłbym powerbank z USB-C i poprawnym wyzwalaczem na 12V
    >>> zakończonym krokodylami. Ten sam, co go mam w plecaku.
    >> no widzisz - masz, to musisz uwazac w czasie jego ladowania :-)
    >
    > Nie muszę. Ma bardzo wiele zabezpieczeń. I znak CE.

    China Export ? :-)

    https://www.nalepki24.pl/jak-odroznic-znak-ce-od-inf
    ormacji-china-export.html

    Dell tez mial sporo zabezpieczen, Samsung mial sporo zabezpieczen ...
    no, w Boeingu to zabezpieczenia nawet zadzialaly :-)

    >> Ja nie mam, i sie tak czasem zastanawiam czy kupic ... kosztuje tyle
    >> co aku, przydaje sie raz na pare lat, a przeciez jak sie przyda,
    >> to i tak trzeba bedzie kupic aku do samochodu.
    >> Wiec po co mi taki gadzet?
    >
    > Nie zrozumiałeś: jak mówie o zwykłym powerbanku do telefonu, a nie
    > powerbanku z rozruchem.
    >
    > Mi ten rozruch jest zbędny.
    >
    > Ja tylko potrzebuje przelać pare Wh w akku które mam w samochodzie.
    >
    > Zwykłym powerbankiem, z usb-c i wyzwalaczem 12V.

    A, jest to jakis pomysl, tylko sie pewnie wyzwalacz zgubi.
    No i 12V to IMO za malo, ze 13 by sie zdalo.

    >>>> Nie - przeciez ładowało sie okazjonalnie, normalnie to prądnica
    >>>> ładowała.
    >>> A ta prądnica mogła mieć kiepski regulator.
    >> Mogla. Ale to nie ładowarka malowana lakierem młotkowym temu winna :-)
    >
    > Ostatni raz widziałem kogoś dolewającego wodę do akku i badającego
    > gęstość gdzieś na początku '90. Właściciel Malucha to był. Potem nie.

    Wiekszosc ludzi po prostu o tym nie wiedziala.
    Albo im sie nie chcialo.

    Maluch sie zreszta dorobil elektronicznego regulatora ... a i tak nie
    mial problemow z przeladowaniem, tylko odwrotnie.
    No ale od uzywania zwyklego prostownika, a innych w zasadzie nie bylo,
    wody ubywa :-)

    wiec raczej popatrz na duzego fiata.

    >>>>> jak ~500 UPSów w przeciętnym biurowcu. Dziwne. Co robie źle, że mam dobrze?
    >>>> Nic, UPS ma dobrą kontrole ladowania.
    >>> I co szkodzi mieć taką kontrolę ładowania do akku samochodowego?
    >> Nie ma potrzeby :-)
    >
    > A jednak. Pomiar napięcia ładowaia i jego kontrola robiona jest obecnie
    > przez ECU. Jak coś jest nieteges, to dostaniesz check engine.

    Ale to ECU w samochodzie, a ja o okazjonalnym ladowaniu.

    >>>> Ale niezbyt dobrą, bo te akumulatory szybko konczą żywot, a przeciez
    >>>> warunki bliskie idealnym :-)
    >>> Nie tak szybko,
    >> szybko. 2-3 lata.
    >
    > Nie wiem gdzie,

    w zasadzie wszedzie.

    > w UPSie który stał niedaleko mnie wymieniali kwasowe po
    > bodaj 6 latach. W sumie w stanie nadajacym się jeszce do budowy domowego
    > UPSa.

    Sprawdzales?
    Bo te male UPS to jednak 3 lata.
    Chyba ze Vipow, to 2 lata.

    >>> Mały pierdołek pod
    >>> stołem przeżył mi z 5 lat, zanim zaobserowałem że jednak czas na zmianę.
    >> No wlasnie - moze czas byl juz wczesniej, tylko prąd zawsze byl ? :-)
    >
    > On dośc często, tak kilkanascie razy w roku, był używany w trybie
    > backupu, głównie jako źródło prądu w altance (zimny start). Degradacja
    > była zawsze, ale pod koniec stała się widoczna i postępowała gwałtownie.

    Dobry UPS ma okresowy test.

    >>> W moim obecnie Chevrolecie mam dodatkowy wskaźnik stanu akumulatora: jak
    >>> wlasnie umiera to wskaźniki nie pokazuą poprawnych wartości, masz na
    >>> przykład randomiczny poziom paliwa. Ot, hamerykański wynalazek.
    >> Ja mam pare woltomierzy do zapalniczki.
    >
    > Zbędne w Chevrolecie, jeśli wiesz co mu dolega ;)

    W sumie w oplu mam serwisowe menu z napieciami, ale wole swoje
    woltomierze(/ladowarki USB) ...

    >>>> W dodatku od kilkunastu lat komputer samochodu cuda wyprawia z
    >>>> ladowanim.
    >>> Niech wyprawia. Idę o zakład że to lepsze niż szczyty sinusa.
    >> Ogolnie tak, ale tak ogolnie ma podniesc napiecie, aby aku szybko
    >> doładować, a potem zmniejsza, jak trasa długa.
    >
    > On ma ponieśc napięcie tak, jak wynika to z rezystancji wewnętrznej i
    > Thevenina. Nie na oko, tylko dokładnie tak. Ciekawostka: tanie ładowarki
    > iMaxB6 z nieoryginalnym oprogramowaniem ChealiCharger, liczą z Thevenina
    > parametry i stosują je podczas ładowania, aby wycisnąć jak najszybsze
    > ładowanie.

    Ale one laduja jeden akumulator.
    A w samochodzie masz całą instalacje do zasilenia i tak sie nie da.

    >>>>>> Tak jest. Moj stary ma w szczycie 19V.
    >>>>> Czyli cały nadmiar idzie na produkję HOH. Można od razu robić samochód
    >>>>> na wodę, jak w poradnikach youtubowych.
    >>>> Nie mowie nie. Ale prad jednak samoczynnie spada, i pod koniec nie
    >>>> jest juz taki duzy.
    >>> Ale dalej zachodzi elektroliza w szczytach sinsusa.
    >> Owszem, ale skoro plynie srednio np 1A, to juz nie tak duzo tej
    >> elektrolizy.
    >
    > Wystarczy aby:
    > 1) wypełniła mieszanką H2O2 przestrzeń ponad cieczą w celi

    tak.
    Choc czy ta twoja uP nie wypelni podobnie ...

    > 2) był iskrzący element w środku akku (np. w niektórych dało się obracać
    > biegunem, jak coś sie urwało w środku)

    Jak sie urwalo, to aku do wymiany :-)

    > 3) Ładowarka dziadka na 1h, bum i pełne gacie

    No nie, bo w srodku nic nie iskrzy. Zazwyczaj nie :-)

    >> A mowimy o paru godzinach nadmiaru raptem.
    > No ale po co go tym katować? Jaki cel?

    a) bo taki prostownik mamy, a katowanie znikome,
    b) https://youtu.be/oUT75dxGaAI?t=328

    potrzebne, niepotrzebne, wierzyc, nie wierzyc ?


    >>> To model 25A. Proces ładowania był taki, że najpierw ile fabryka dała,
    >>> potem spadało do mniej niż 1A a potem, jak już sobie przypominałem, prąd
    >>> zrobił się większy, do kilku A. Zakładam, że płyty stały sie chudsze.
    >> a mialo byc "wczesniej prawie 0".
    >
    > Tak, prąd spadł poniżej 1A po naładowaniu i przed zapomnieniem
    > wyłączenia. Na wskaźniku cieżko odczytać, skoro jedyne 3 punkty to 1A,
    > 10A i 25A.

    tania tandeta z kiepskim amperomierzem :-(

    >>> Moja pierwsza ładowarka uC nie była chyba z Lidla. Niestety, popusła się
    >>> w najgorszy możliwy sposób: pożyczyłem. Więc nie odpowiem, czy to
    >>> potrafiła. Ta z Lidla, kupiona z 6 lat temu, wykrywa różne rzeczy.
    >>> Wykrywa za wysoką rezystancję wew, wykrywa zwarcie w celi, wykrywa
    >>> napięcie (6/12). przypuszczalnie współczesne potrafią więcej. Mała
    >>> ładowarka do ogniw potrafi samodzielnie określich chemię z kilku
    >>> dostepnych, zmierzyć parametry i okreslić stan ogniwa zanim zacznie
    >>> ładowanie. To powszechna umiejętnośc ładowarek wszelakich.
    >> Wlasnie nie wszelakich.
    >> Cos potrafi, czegos nie potrafi, nie zawsze napiszą czego nie potrafi
    >> czy czego im sie nie chcialo zaprogramowac :-)
    >
    > Zgadza się, żyjemy w czasach kiedy telewizor ze sklepu nie ma schematu,

    schemat juz by niewiele dal. Ale instrukcje obslugi tez ma bardzo
    pobieżną. Reszty dowiesz sie po zakupie :-(

    > aceton z hipermarketu nie ma składu chemicznego, ładowarka nie ma
    > opisanych funkcji. Nic na to nie poradzę, suweren wymusza na producencie
    > taki poziom dokumentacji, jak jest w stanie ogarnąć, czyli prawie zerowy.

    No, nie widze tego wymuszenia.

    >> Tez Lidla/Biedronki sprzed paru lat np nie potrafily wykryc 12V
    >> akumulatora mocno rozladowanego ...
    >
    > Obawiam sie że to nie jest wada, tylko ficzer. Odmawiają ładowania

    a idz w ... z takim ficzerem

    > zarytych o glebę akumulatorów. Jak wspomniałem, moja pierwsza ładowarka
    > uC miała "override" - wystarczyło przytrzymać przycisk włączenia, a
    > przechodziła w stan zmartwychwstania. Obecna może i ma taką opcję, ale
    > nie wiem jak ją uruchomić. Choć ma tylko 1 przycisk w sumie...

    No wlasnie ...

    >>> Robiłem to 2x. Przyjechali, odpalili, wróciłem 300km do domu. Działa.
    >> No widzisz - i nie wyrzuciles aku, zeby cie nie zawiodl w kolejnej
    >> trasie :-P
    >
    > Oba zakończyły się wymianą akku po kilku dniach. Konkretnie to oba
    > odpalenia były na tym samym akku w odstepie dni. Po drugim zamiast do
    > domu pojechałem do sklepu.

    Czyli pewnie zwarta cela.

    Ale po pierwszym razie miales jakies nadzieje :-P

    >>>> Zakazac ladowania dopóki wszyscy nie ubędą ?
    >>> Pogodzić się z tym śladowym ryzykiem.
    >> No wlasnie ... pogodzic sie, czy nie ... drogie te mieszkania,
    >> nie stac nas :-)
    >
    > Stać nas na otwarty płomień kuchenek gazowych w drewnianych blatach.
    > Jakoś akceptujemy.

    Coraz czesciej nie. Ale to w sumie nie nasza decyzja, tylko developera
    - bez gazu znacznie taniej.
    Ale za pare lat ... zamieszkaja jakies staruszki z demencja ... bez
    gazu znacznie bezpieczniej ...

    >>> Jeśli się nie wyłaczy, to raczej nie marwił bym się o wybuch w akku.
    >>> Najwyraźniej parametry ładowania są w zgodzie z modelem fizycznym.
    >> No, 3.8A plynie, 14.4V jeszcze nie ma ... na 5 ogniw :-)
    >
    > Wyłączy go, bo charakterystyka nie taka jak powinna. To potrwa chwilę,
    > ale zgłosi błąd.

    Moze przetestuje w praktyce.

    >>>> Ba - ta z lidla nie naladuje mocno rozladowanego aku - trzeba miec
    >>>> drugą, lepszą :-)
    >>> Assistance. Sklep. To sa najlesze ładowarki. Społeczeństwo sie zmieniło.
    >> Assistance to moze i dobra rada, sklep raczej kiepska, skoro swojego
    >> nie wyrzuciles od razu:-)
    > Ludzie marnują życie na bezproduktywne rzeczy. Ja też. Czasem mam z tego
    > fun, a czasem doświadczenie.

    >>> Tak. Tak samo, jak śpię skopojnie, bo prawie nikt nie morduje ludzi.
    >>> Prawie nikt nie strzela z bazzoki. Prawie nikt nie biega z nożem po ulicy.
    >>> To akceptowalne ryzyko. Pechowcowi to i akku wybuchnie w piwnicy, co robić.
    >> Zabronic trzymania bazook, noży i aku w piwnicy :-)
    >
    > 1 z tych trzech mamy załatwione prawnie. Kiedy załatwimy wreszcie resztę?

    W UK juz nozy nosic nie mozna ...

    >>> Tak, są takie, choć ku mojemu zdumieniu, mało co w goolu można znaleźć.
    >>> Pewno to nie towar dla suwerena.
    >>> Tu masz jakąś:
    >>> https://allegro.pl/oferta/weldman-inteligentny-prost
    ownik-charge-400-12784972088
    >> eee, ten nie jest duzy :-P
    >
    > 1) Mniej wiecej taki rozmiar, jak po dziadku

    Czyli nieduzy :-)
    Choc mam po ojcu jeden duzy. W mlotkowej emalii :-)

    > 2) To jest właśnie to, co widuje w warsztatach, ten gabaryt

    moze, warsztatow unikam jak moge.

    >>>>> Wiec nic nie wiemy. Nie wiemy co wybuchło, dlaczego wybuchło. Nic.
    >>>>> Równie dobrze mogli bieguny zewrzeć i zwarciowo wybuchł.
    >>>> Od zwarcia nie wybucha.
    >>> Przepala połączonie między celami i wybucha zgromadzony w środku gaz.
    >> W jakims czarnym scenariuszu :-)
    >
    > Ponoć zwarciowy wybuchy akumulatorów polegają własnie na przepalaleniu
    > połaczeń w środku, powodując iskrę. Zasłyszane, nie pamietam od kogo.

    Moze i tak jest, tylko, ze w dluzszym czasie po ladowaniu, to sie
    wodor powinnien ulotnic. Chyba, ze odmiana szczelna.

    >>>> Tą lidlową nie wiesz ile ladowac. Z 15 moze juz starczyc,
    >>>> ale jak bedziesz niecierpliwy, to tylko zmarnujesz cenne minuty :-)
    >>> Mniej więcej wiem. Około 10 minut od "silnik drgnął i dupa" do "silnik
    >>> odpalił".
    >> Czyli razem 15-20 minut?
    >
    > Tak. Tyle co Assistance. Nie, więcej. Muszę najpierw znaleźc ładowarkę,
    > rozwinąc kable, znaleźc przedłuzacz itd.

    Ladowarke to kiedys wiedzialem gdzie mam :-(

    >> A jakbys tak mial 10A prostownik, 15A, 25A, albo ten 75A z lidla :-)
    >
    > To czas rozwijania kabla, szukania gniazdka były podobny. Zaoszczędził
    > bym kilka minut na samym ładowaniu.

    garaz wlasny czy podziemny?
    Z szukaniem gniazdka moze nie byc problemu.

    > Może mam kipeską pracę, bo mi się nigdy nie śpieszy aż tak, aby każda
    > minuta była ważna.

    Jest tez druga werjsja, jak ci sie nie spieszy.
    Wyciagasz aku, zanosisz do mieszkania, podlaczasz ladowarke i wsiadasz
    do autobusu. Tylko kregoslupa szkoda :-)

    Ale jak to aku 80Ah, a ladowarka 3.8A, to po powrocie z pracy troche
    za wczesnie na montowanie do auta. Pieprzony Lidl, pieprzeni chinole
    :-)

    >>>> A takim potworem odpalisz w polowę.
    >>>> A jak sie spieszysz rano, to kazda minuta cenna.
    >>>> No i ta lidlowa moze juz wcale nie chciec tego aku naladowac.
    >>> Assistance przybywa w ~10-15minut i odpala silnik bez ładowania akku.
    >> No chyba, ze akurat 2h.
    >
    > Albo nie ma prądu w domu. Albo prostownik po dziadku się spalił.

    Prostownik po dziadku sie nie spala. O tym z lidla to nie jestem taki
    pewny.
    Tylko do swojego prostownika zamontowalem bezpiecznik automatyczny,
    bo bez niego to faktycznie kiepsko :-)

    >>> Rozkładanie i składanie bajzlu po dziadku nie jest konkurencyjne.
    >> Nie wiem czego chcesz od dziadka.
    > Stabilizacji zamiast gołej sinusoidy. Choć tyle.

    Ale w temacie skladania i rozkladania ...

    >>>> Owszem, ale gaz smierdzi.
    >>> Nie. On się pali. A po jakiejś godzine, to nawet ma towarzystwo.
    >> Jak sie pali, to zagrozenie znikowe.
    >
    > Paląca się rączka czajnika, tłuszcz na patelni czy szmatka obok nie jest
    > do zignorowania.

    Nie kladz szmatki obok :-)

    J.


  • 67. Data: 2023-01-27 18:24:51
    Temat: Re: 'Ma przekonac Warszawiaków ze chca'
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Fri, 27 Jan 2023 17:55:49 +0100, heby wrote:
    > On 27/01/2023 17:21, Shrek wrote:
    >>>> Ale to moga byc takie akumulatory
    >>>> https://www.akumulatory-moto.pl/a5,napelnianie-noweg
    o-akumulatora-elektrolitem-uruchamianie.html
    >>> Innymi słowy aby zaoszczędzić kilka zł ryzykujesz ochlapanie kwasem?
    >>> Interesujący deal.
    >> Ja mam taki. Nie to żeby to jakoś ode mnie zależało, bo innych do mojego
    >> modelu nie ma, ale... w czym problem - zakładasz rękawiczki (chyba nawet
    >> były dołączone) i jazda.
    >
    > No ale Ty nie jesteś suweren. Ten co ładuje akku na parkingu poziemnym z
    > odkręconymi krokami...

    Moze jakis lepszy gatunek, ale ciagle suweren :-)

    No i ma taki aku, i jak go ladowac - z odkreconymi korkami, czy nie?

    Owszem, lidlowa ladowarka z niewielkim napieciem nie wymaga odkrecania
    ... chyba :-P

    J.


  • 68. Data: 2023-01-27 18:45:24
    Temat: Re: 'Ma przekonac Warszawiaków ze chca'
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 27.01.2023 o 17:55, heby pisze:

    > No ale Ty nie jesteś suweren. Ten co ładuje akku na parkingu poziemnym z
    > odkręconymi krokami...

    Z zakręconymi.

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "jebać pis" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 69. Data: 2023-01-27 18:47:57
    Temat: Re: 'Ma przekonac Warszawiaków ze chca'
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 27.01.2023 o 18:24, J.F pisze:

    > Moze jakis lepszy gatunek, ale ciagle suweren :-)
    >
    > No i ma taki aku, i jak go ladowac - z odkreconymi korkami, czy nie?
    >
    > Owszem, lidlowa ladowarka z niewielkim napieciem nie wymaga odkrecania
    > ... chyba :-P

    Ja ładuje lidlową, nie pamiętam jakie prądy wychodziły, ale wyszło mi że
    lepie na nastawie na "auto" niż "moto"

    I dalej podtrzymuje że żelowe nie nadają się do rozruchu moto, ale na
    wiosne spróbuje, bo mam źródełko używek w dobrym stanie to dam znać.

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "jebać pis" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 70. Data: 2023-01-27 18:49:12
    Temat: Re: 'Ma przekonac Warszawiaków ze chca'
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 27.01.2023 o 18:04, J.F pisze:

    > Jakby ten z Lidla mial 10A, no choc ze 6A, i potrafil naladowac aku od
    > zera, to bym chwalil. Ale nie potrafi.

    Potrafi - trzeb równolegle na chwilę podłączyć kilak paluszków;) Serio
    serio:P

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "jebać pis" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 15


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: