Pan J.F. napisał:

>> Nie zaczynałem wątku o tym, czy PNK jest potrzebny czy nie.
>> Zacząłem wątek o tym, dlaczego w ramach istniejącego PNK
>> przyznano akurat AB=21, jakby wbrew dotychczasowej i generalnej
>> logice owego PNK i krótkowzrocznie w stosunku do SN Warszawa,
>> w której przestrzeń numeracyjna stacjonarna jest na wyczerpaniu.
>> I tyle.
>
> Na pewno na wyczerpaniu ?
> Podobno ludzie rezygnuja z linii stacjonarnych ... no ale kupuja
> Voipy :-)

Kupują i dostają numery z całkiem nowej puli. Zakresy niegdyś dane
tepsie leżą odłogiem. Ja swój numer oddałem trzy tygodnie temu.
Bez żalu. Niektórzy z sentymentu przenoszą swoje stare numery do
operatorów VoIP -- żeby płacić złotówkę rocznie zamiast kilkuset.
Liczą na to, że jeszcze do czegoś się przydadzą, że kiedys do nich
wrócą. Słaba to nadzieja.

Numery geograficzne dzisiaj mają sens wyłącznie w przypadku osób
prawnych. I to też nie wszyttkich, bo nie dla każdego biznasu
ważne jest wskazanie lokalizacji. Zostają urzędy. Te centralne,
wiadomo -- mają 22, żadna niespodzianka. No to jeszcze urzędy
samorządowe -- to najmocniejszy "klient".

Polski PNK jest wyjątkowo nieudolnym tworem. W takiej na przykład
Chorwacji telefoniczny numer kierunkowy tożsamy jest z kodem
pocztowym. Tam wszyscy wiedzą, że 1 to Zagrzeb (wiadomo, stolca),
22 to Dubrownik, 21 Split, 22 Szybenik, 23 Zadar (a jednak można
po kolei!) itd. To samo z komórkami -- wiadomo, że 9 to "mobitel",
ale kolejna cyfra wskazuje operatora (raczej nie będzie tam ich
więcej niż 9). Porządek w numeracji jest jednym z powodów, że
stacjonarna telefonia (dzisiaj realizowana przez VoIP) ma się
tam znacznie lepiej niż w Polsce.

--
Jarek