eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaRF-HarvesterRe: RF-Harvester
  • Data: 2025-10-21 09:35:06
    Temat: Re: RF-Harvester
    Od: heby <h...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 21/10/2025 01:42, ??x??(R)?? wrote:
    >>> Nie. Zwyczajnie jak 100 lat temu, nie było wielu przyrządów do
    >>> obserwacji/pomiaru. Ludzie sobie malowali radioaktywne paznokcie i
    >>> świecące zegarki.>
    >> Świecace zegarki sa mierzalnym zjawiskiem.
    > A dlaczego znikasz szkodliwość

    Szkodliwośc nie musiała być znana. Ale zjawisko było pewne,
    obserwowalne, powtarzanle.

    Oszust z patykiem jest obserwowalny i mierzalny, ale nie jest powtarzalny.

    >> Róznica taka, że kolesie z patykami, mimo wielu prób, nie dali rady
    >> wygrać od Randiego 1mln dolarów nagrody, za znalezienie rury zakopanej
    >> w ziemi, mimo spełnienia ich zachcianek co do warunktów testu.
    > Zły rodzaj testu. Szukali rury nie cieku :)>

    Wszyscy zgodzili sie na to, że ciek to ruszająca sie woda. Sam dopytałem
    wiec czym jest ciek i nawet Ty powierdziłes, że to woda co sie przelewa.

    Skoro sam jesteś miszczem z patykiem, to weź choć poprawnie zdefiniuj
    pojecia jakimi sie poslugujesz. Bo bez tej definicji potem wijesz sie
    jak węgorz złapany w kleszze "udowodnij to" i starasz sie rozmyć definicję.

    >> Zegarek świeci, co mozna zobaczyć nawet bez pomiarow.
    > Ale szkodzi, nie, nie smartwacz, taki stary z fluorem :)

    Taki z radem.

    >> Rozumiesz różnicę? jedno jest mierzalne wprost, drugie jest mierzalne
    >> wprost. Jedno świeci, drugie nie znajduje. Jedno jest powtarzalnym
    >> faktem, drugie brednią.
    > Nie, Ty nie rozumiesz, że drugie nie ma jeszcze definicji pomiaru :)>

    Jest. Nie znaleźli rury w tescie który obiektywnie wskazywał ich
    umiejętności.

    Ci chodzacy po wsiach i szukający frajerów tez nie potrafia, dlatego tak
    czesto znajdują. Bo woda jest rzeczą dość często wystepująca, a tępy
    suweren nie pojmuje czym jest poprawny, obiektywny pomiar.

    >> Odważne stwierdzenie. Jaki to rodzaj pola, jakie jest jego źródło, jak
    >> oddziałuje z materią i energią?
    > Już pisałem, nie mam pojęcia jakie pole.

    Skoro tak, to nie masz jak go pomierzyć.

    Jedyną Twoja miarą jest "źle śpię". I ta miara jest tylko w Twojej
    glowie. Czy masz pewnośc, że jest sprawna?

    > Skoro obecnie badania nad
    > ciemną materią

    Skąd przyszlo Ci do glowy, ze niepewnośc w jakiejś dziedzienie fizyki
    powoduje, że każdy debilizm staje sie prawdą?

    Czy z powodu ciemnej materii należ wierzyć we wrózki zębuszki? A jak
    ubierają sie na różówo, to też?

    > zaczynają się rozbijać, na 50/50, albo że jej nie ma albo
    > jest jej więcej to jak?...skoro od wielu lat utarło się, że jest jej
    > więcej? Coś proponujesz, czy nadal będziesz żeliwnym obserwatorem, bez
    > rozwoju?>

    Ja nie proponuje, tylko czekam na Twoje wyjasnienie. Na razie tylko
    płaczesz "nie wiem, ale coś jest". Żałosne.

    Przedstaw obiektywny dowód, nie pochodzacy z czyjegoś "widzimisie", to
    będziemy rozmawiać.

    > Przestań mieszać religię, do zjawisk jeszcze nie poznanych

    Wyjasnienia, jakie proponuja debile, są *DOKŁADNIE* tym samym co religie.

    Mam nawet teorię, że ateista-debil znajdzie sobie wyjasnienie zastepcze
    do religii na każdą rzecz, której nie pojmuje, bo nie potrafi powiedzieć
    "jestem sceptyczny". Aby być sceptykiem, trzeba nie być debilem, to
    trudne i często wbrew wewnetrznym przekonaniom.

    >> Ja ich nie znikam. Twierdze, ze to zjawisko nie występuje nigdzie,
    >> poza ich umyslem. Change my mind.
    > Raczej Twoim. Nie mam zamiaru zmieniać Ci mózgu :) To Twój problem.>
    >>> a zwierząt to już w ogóle.

    Nie, widzenie rzeczy niemierzalnych, bazowanie na nieistniejących
    zjawiskach, to urojenia. I to jest jak najbatrdziej problem wielu ludzi.
    Dlaczego zakładasz, że jestes wyjątkiem?

    Wiara w debilizmy nie mówi za dobrze o Twojej kondycji, szczególnie jak
    tego nie potrafisz uzasadnić w spoób logiczny, bazujący na dowodach, a
    jedynie na pierdoleniu "bo ja widzę, wiec jestem lepszy".

    >> Nie słyszalem o takich wypadkach, zazwyczaj to jakieś wymówki typu
    >> "boli mnie glowa, bo spadło ciśnienie" a ja patrzę na pomiary i widze,
    >> ze to brednie.
    > Ja to mam od zawsze. Moja matka jest meteopatką i ma "migreny" 3 dni
    > przed faktem.

    3 dni przed faktem czego? Burzy?

    Zadales sobie trud skorelowania jej przypadlosci z faktycznymi zmianami
    ciśnienia, wigotnosci czy "tajemniczego pola ciekowego"? Ktos
    niezaleźnie to badał? Mówimy o potencjalnie waznym odkryciu ludzkości,
    wiec spodziewam sie że nie byłeś kompletynm samolubem i sceptycznie
    podeszleś do tego zgadnienia.

    > OK, to moja matka, nie Twoja :) Przyrządy wskazują/nie
    > wskazują zmian w tym czasie.>

    Dziwne, nie?

    jak ja będe widział różowe jednorożce, albo nie, przed burza, to też
    nazwiesz mnie meteojednorożcopatą? Gdzie jest granica debilizmu której
    nie przekroczysz? Jest jakaś? Jednorożce się mieszczą?

    >> Niekoniecznie, ale to jedyna sensowna odpowiedź w sytuacji, gdy ci
    >> inni mają jedynie swoje zwidy na dowód.
    > Nie, to TY nie odczuwasz i jest to Twój problem upośledzenia :)>

    Nie odczuwam też Ducha Świetego. To ta sama kategoria problemu. Wielu,
    jesli nie większość, ludzi "cos odczuwa" jeśli sa w specyficznym
    budynku, takim jak zbór JW. A ja nie.

    Zgadnij kto z nas jest bardziej popierdolony, oni czy ja.

    >> Trust me bro to nie jest dobra metoda argumentacji zjawisk
    >> nadprzyrodzinych.
    > To nie są zjawiska nadprzyrodzone.

    Skoro nie są nadprzyrodzone, to mają naturalne wyjasnienia. Tymczasem w
    kółko mówisz, że "nie wiadomo co to za pole, moze magnetyczne","ktoś cos
    czuje ale nie wiadomo dlaczego" i tym podobne debilizmy.

    Rusz dupę, weź miernik i sprawdź, skoro nie są nadprzyrodzoine, to
    możesz je studiować w taki sam sposób jak resztę przyrody. Albo sie
    przyczynisz do rozwoju ludzkości, albo przynajmniej nie wyjdziesz na
    kompletenego idiotę wierzacego w każdy kretynizm jak usłyszy.

    >>> Nie, nie odczuwasz. Mam znajomego który nie czuje zapachów w takiej
    >>> skali jak inni...ale byle pies poczuje gdzie łaziłeś 2 dni temu :)
    >> Bo ma lepszy nos. Mozna to sprawdzić.
    > Czym? Masz lepszy miernik?>

    Tak. Mozesz rozpylac substancje i sprawdzac reakcje psa przy jakim
    steżeniu je wykryje vs człowiek.

    Możesz zrobic seksje nosa i sprawdzić ile ma połaczeń nerwowych.

    Możesz oszacowac ile neuronów w mózgu zajmuje się węchem.

    Jest od groma rzeczy, jakie mozemy zrobić, aby nie traktowac wechu psów
    jako nadprzyrodzonego.

    >> Urojeń o patykach wykrywających wodę się nie udalo potwierdzić, mimo
    >> 1mln dolarów na stole dla każdego chętnego.
    > To akurat jest sytuacyjne a nie naturalne. Wiem, nie załapiesz :)>

    Wszyscy pajace przystepujący do konkursu chwalili się 99% skutecznościa
    i nie mieli problemu z rura. Wszyci pajace nie dali rady wykryc rury.
    Wniosek: "coś musi być, ja to wiem bo u mnie zadzialało". Wniosek aż
    woła o psychiatrę.

    >> Zależy, co kto ma pod czaszką.
    > Ja mam rozum i uczucia. Ty masz rozum :)

    Szkieło i oko silniej mówi do mnie niż idioty czucie i wiara.

    >> Teraz pies ma być uzasadnieniem dla patyków? Pies czuje wode, być moze
    >> i przez metr gleby, bo ma do tego narząd. Oszust z patykiem nie.
    > To nie wynika z węchu. Nie wymyśliłem sobie, że miejsce mojej studni i
    > wskazania starego wieszaka na ubrania będą odpowiednie. Nic sobie nie
    > wymyśliłem.

    Nic sobie niewymysliłes, poza tym, że masz magiczne wlaściwosci
    odrozniania czy woda jest tutaj, czy metr dalej.

    Aborygeni potrafia wyczuwać wodę pod gruntem, to adaptacja ewolucyjna.
    Ale oni nie wykrywaja różnicy kilku metrów, tylko czują wilgość na danym
    obszarze.

    > Poddałem się biologii, zupełnie tak samo jak setki lat temu
    > to robiono i trafiłem.

    Nie, nie masz danych aby tak twierdzic.

    To jak by slepy stwierdził, ze poddał sie biologii i trafił na jedzenie
    w lodowce. Nie nazwałbym tego specjalnym osiągnieciem. Choc niektorzy
    widzą tutaj cud.

    > Próbowałem Twojej logiki i zawiodła.

    Nie masz pojęcia o logice, co widać po tej kompromitacji, jaką sobie
    ciegniemy na tym zadupiu internetu.

    > Stara
    > technologia (obecnie nie poparta żadną fizyką) nie zawiodła.

    Duch Święty nigdy nie zawodzi. Zapytaj dewotów. Oni nawet z nim
    rozmawiają. To pewnie przez "pole ciekowe", bo często wymaga to
    specyficznego miejsca, jak budynek z wysoką anteną w krzyżyk.

    > W sumie to
    > mnie chuj obchodzi. Mam napisać że trafiłem w lotka czy cieszyć się...

    Raczej trafiłeś na piasek, na plaży.

    > (uwaga) powtarzalnym przypadkiem?

    Na plazy jest duzo piasku. Pod ziemia jest dużo wody.

    >> nikomu się nie udalo udowodnić machania patykami wystającymi znacząco
    >> poza szum statystyczny.
    > Ale ja nie jestem oszustem, robiłem to sam dla siebie i miałem się sam
    > oszukać?

    Tak, oszukujesz sie caly czas, że to sa jakieś magiczne zdolności, kiedy
    najzwyczajniej w ślepych testach mamy bezustanny ciąg kompromitacji.
    Doświadczenia Randiego były potwarzane na całym świecie i wszyscy debile
    z patykami zawiedli. Dla typowego idioty o nastawieniu spiskowym to
    wręcz dowód na to, że cos jest narzeczy!

    > Nie, to taki "heby" zainspirował mnie "oszustwem fizycznym" i
    > wywierciłem 2 studnie bez sensu :>>

    Jak byś wywiercił 100 studni i trafił tak z 70% razy przy 50% szansie
    statystycznej, to by było o czym rozmawiać, acz niewiele.

    >> https://en.wikipedia.org/wiki/
    >> One_Million_Dollar_Paranormal_Challenge#Example_of_a
    _test_(dowsing)
    > No nie, widać, że nie wierciłeś.

    Po co mam wiercic, skoro wiadza o warstwach o roznej przepuszczalności
    wody jest w szkole podstawowej?

    > Muszę aktywować łacinę: Si quid non expertus es, de eo noli scribere. [...]

    Brednia aż boli. Historycy zazwyczaj niczego nie doświadczyli a pisza o
    tym całe ksiażki.

    Nie posiłkuj sie żałosnymi przemyśleniami, to nie pomaga.

    >>> Czyli jednak płynie, są poziomy i są zbiorniki, robisz postępy :)>
    >> Owszem. Staralem sie ustalić co to te "cieki". Nawet oszust z patykami
    >> nie był w sumie pewny. No takie cos. Płynie. Tyle.
    > Słaby był.>

    Ty "wyjaśniles" to dokładnie tak samo. Czyli nie wyjaśnileś. "ja to
    czuję, trust me bro".

    >> Pewnie to znowu jakies pole o nieznanej funkcji, reagujace z krzywymi
    >> patykami i tylko z nimi. Nazwijmy je pole patykowe, bo czemu nie.
    > Nie, misiu. Intelekt, to trochę dalej niż ogarniasz :)>

    To jest ten sam typ intelektu, który bada ile jest aniołów nagłówce od
    szpilki. Starasz sie być strasznie ateistyczny, a tymczasem siedzisz po
    uszy w tym samym bagnie debilizmu, tylko metr dalej.

    >> Gowno kogo to obchodzi. Widownia nie widzi róznicy czy jest 100Hz czy
    >> 102Hz.
    > Nie. Widownia to 80/90% głuchych ludzi. 10% to ludzie ze
    > słuchem

    Wąpię. Możesz zawsze poddać się ślepej probie. Dostaniesz serię
    kilkudziesieciu dzwiekow i bedziesz musial ocenic czy sa wyżej czy nizej
    niż najbliższa nuta. Takie doświadczenia były robione na muzykach, z
    bardzo interesującymi wnioskami. A konkretnie, że malo kto jest w stanie
    zrobić coś więcej niz zgadywać.

    Przeceniasz swoje możliwości

    >>> Nie, to TY nie usłyszysz różnicy w tonacji, nawet nie usłyszysz
    >>> różnicy tempa, jeśli Ci bps, podniosę ale to nie moje upośledzenie,
    >>> lecz Twoje :]
    >> Zdecydowanej wiekszości spoleczeństwa. Uznałbym to nawet za normę dla
    >> naszego gatunku.
    > I tutaj właśnie mamy sedno sprawy, dlaczego nie odczuwasz, nie słyszysz
    > i nie widzisz, oblepiony dostępnym sprzętem :) Troszkę betoNowy jesteś :)

    Jesli masz na mysli "sceptyczny", to dziekuję. To trudno być sceptykiem
    w domu wariatów wierzacych w patyki, Ducha Świetego i UFO.

    >> Kiedys była afera, że jakieś nagrania na CD, coś z popu chyba, były
    >> "zremasterowane" i przesunięte o kilkadziesiat Hz w wyniku pomyłki
    >> studia nagraniowego. Nikt nie zauwazył, odkryto to dopiero porównując
    >> z jakims starym wydaniem. Chętnie był podał linka, ale od 10 minut
    >> nawet chatgpt nie potrafi znaleźć tej histori. Możesz mi wiec zaufać
    >> tak samo, jak ja w Twoje urojenia na temat cieków i patyków. Czyli w
    >> pełni.
    > No właśnie 10% tego nie słyszało w ogóle albo tych 10% nie słyszał
    > wydawca. Ktoś jednak to zauważył i sądzę że był to jeden człowiek :)

    Zauważył ktos, kto sprawdził czas trwania utworu.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: