eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programmingrzadki bład w programie w C++ › Re: rzadki bład w programie w C++
  • Data: 2021-08-31 20:01:37
    Temat: Re: rzadki bład w programie w C++
    Od: Maciej Sobczak <s...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > > Może spróbuję to inaczej: w
    > > pracy *jednoosobowej* potrzeby archiwizacyjne są bardziej istotne od
    > > potrzeby śledzenia zmian.
    > To ja pójdę nawet krok dalej i zaryzykuję tezę, że w wieloosobowej
    > pracy również archiwizacja jest istotniejsza od trackingu.

    Jest jego niezbędnym składnikiem. Bo nie da się trackować bez danych historycznych.
    W pracy wieloosobowej istotne jest też szukanie autora zmiany. W projektach
    krytycznych (regulowanych) dochodzi jeszcze szukanie tego gościa, co pozwolił na
    zmianę, bo jego obwinia się nawet bardziej, niż samego autora.
    Ale pod tym wszystkim zawsze jest potrzeba archiwizacji, której jakąś formę
    rozproszone VCSy dają w bonusie (bo kod jest w wielu miejscach, więc nie ginie z byle
    powodu). I jeśli ktoś się skupia na sprawach istotnych, to tej jednej sprawy nie da
    się zredukować. Dlatego tak niektórych wkurza w tej dyskusji.

    > Natomiast bez svn czułbym się jak cyrkowy akrobata chodzący po linie bez
    > zabezpieczenia (nawet mając archiwizację).

    Właśnie uważam, że to jest *to* zabezpieczenie, któro jest niezbędne. Reszta to
    ficzery i gadżety, które są potrzebne mniej lub bardziej. Albo wcale.

    > (no, w istocie to na tar.xz-ach, ale myśl ta sama).

    Nie chciałem komplikować dyskusji. Zgadza się, u mnie to są tar.gz. :-D

    > Dopiero
    > kiedy zdecyduję się iść "na serio" w danym kierunku to wrzucam projekt
    > w svn-a.

    No widzisz, to jest ten ciekawy punkt w rozwoju projektu. Bo jak ja się zorientuję,
    że wyszło mi coś na serio i że do tej pory zrobiłem to *bez* svna, to od razu też
    stwierdzam, że na tak późnym etapie już nie ma po co tego svna robić. Jakby to
    powiedzieć - "przegapiłem", bo nie wiedziałem, że się nie da.
    To oczywiście wynika z kultury pracy, przyzwyczajeń, rytuałów. Np. rozumiem, że ktoś
    ma naturę archeologa i lubi spędzać czas grzebiąc w historii swojego projektu jak w
    piaskownicy. Niech sobie ogląda logi, commity, wykresy branchów, statystyki swojej
    własnej "wydajności", itp. A ja akurat lubię jazdę do przodu a miarą sukcesu jest dla
    mnie skończony projekt. Polecam, ale nie zmuszam.
    I co mi zrobisz? :-)

    > Np. testów nie piszę prawie w ogóle, bo zupełnie mnie to nie
    > bawi.

    No i dobra. Testy mają swoją wartość dodaną, ale też jakiś (wieloskładnikowy) koszt.
    Jeśli koszt jest wyższy, to nie ma sensu ich pisać. U mnie nie wychodzi to
    jednorodnie między projektami ani nawet w ramach tego samego projektu. Zdarzyło mi
    się zrobić (ciekawostka: nikt tego nie docenił) zestaw na 100% pokrycia. Zdarzało mi
    się też nie zrobić ani jednego testu.
    Ale zawsze miałem archiwum.

    --
    Maciej Sobczak * http://www.inspirel.com

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: