PS. Nie to żebym był ekologicznym fanatykiem :-)
Po prostu ciężko młodych domowników nauczyć (poprzednio tak ładnie
działało) a i ta lepsza połówka zauważyła większy rachunek za prąd. :-)
Pewnie to trochę natura ludzka trochę podwyżka operatora i rozbudowa
domowych pożeraczy prądu.
Zdaję sobie sprawę że pewnych opłat stałych nie przeskoczę. Pewnych
najbardziej żrących prąd urządzeń (lodówka, piekarnik) nie wyłączę.
Zostaje ta część na której się da zaoszczędzić.
Chociaż tak sobie myślę że ta część może nie warta zachodu :-)

z

do góry

Dnia Sat, 16 Sep 2017 14:55:39 +0200, z napisał(a):

> Czy istnieje takie urządzenie które po wyjściu domowników z
> pomieszczenia po określonym czasie wyłączy np. monitory, drukarki,
> nagłośnienie, telewizor?

Zasadnicza trudnośc polega na tym że nie istnieje prosty i tani algorytm
wykrywania obecności lub nieobecności osób w jakiejś strefie. Tanie
metody są niedopuszczalnie omylne a skuteczne cholernie drogie i
skomplikowane (przynajmniej w stosunku do celu).
--
Jacek
I hate haters.

do góry

W dniu 2017-09-16 o 20:07, Jacek Maciejewski pisze:
> Zasadnicza trudnośc polega na tym że nie istnieje prosty i tani
> algorytm wykrywania obecności lub nieobecności osób w jakiejś
> strefie. Tanie metody są niedopuszczalnie omylne a skuteczne
> cholernie drogie i skomplikowane (przynajmniej w stosunku do celu).
>
W przypadku opisanym przez "z" jest na to rada, dość tania, ale dopiero
w produkcji masowej, niestety. Rozwiązanie polegałoby na spostrzeżeniu,
że nie chodzi o obecność jakichś "osób w ogóle", lecz ich zamkniętego
grona. A jeśli owo grono jest zamknięte, to owi użytkownicy prądożernego
sprzętu mogliby nosić jakieś bransoletki emitujące ultradźwięki o jakimś
tam poziomie głośności. Albo w podczerwieni, może nawet lepiej. Zaś
czujnik by badał, czy choć jedna bransoletka jest w zakresie
wykrywalności, i gdy jest zero, to uruchamiałby timer, odliczający
zadany czas (bo może ktoś wyszedł zrobić, hm, herbatkę?), po czym
następowałoby wyłączenie tego, co ma być wyłączane.

Byłoby to bardziej niezawodne niż czujnik ruchu, czy chyba nawet
detektor podczerwieni. No ale że żaden Chińczyk dotąd na pokrycie
zapotrzebowania takiego ustrojstwa się jeszcze nie nastawił, to tanio
się tego nie zrobi, jak zaznaczałem.

--
Nie interesujesz się polityką? To lekkomyślne chowanie głowy w piasek!
Wszak polityka interesuje się tobą i tak, a rządzący też się interesują,
głównie zawartością twojego portfela. Dlatego zachowaj czujność!

do góry

W dniu 2017-09-16 o 20:40, JaNus pisze:
> mogliby nosić jakieś bransoletki emitujące ultradźwięki
Pójdźmy dalej. :-)
https://pl.wikipedia.org/wiki/RFID#/media/File:RFID_
hand_2.jpg

Robert

do góry

:-) No dobra. Idźmy w staroświeckie rozwiązania.
Co jakiś czas odbiornik IRDA będzie wołał o sygnał z pilota.
Jakiegokolwiek pilota.
Jak to tanio i szybko zbudować? :-)

PS.

I tu może być problem bo ten nowy pilot Horizona z UPC miał być radiowy?

do góry

W dniu sobota, 16 września 2017 18:28:10 UTC+2 użytkownik PiteR napisał:

> Wyłączanie 230v może się skończyć padem dysku usb, routera i modemu
> kablówki.

Może, ale nie demonizujmy:

Od zawsze, odkąd tylko mam tv-sat (tuner) oraz internet (router), czyli grubo więcej
niż 12 lat nic się nie wydarzyło.
A wyłączam zawsze na noc całość zasilania jednym wspólnym klikiem-wyłącznikiem dla
tunera, routera i telewizora.
I włączam i wyłączam po użyciu internetu, od jednego do kilku razy dziennie.

Nigdy nic się nie stało.

Majka

do góry

"z" napisał:

> :-) No dobra. Idźmy w staroświeckie rozwiązania.
> Co jakiś czas odbiornik IRDA

Dlaczego akurat IRDA?

> będzie wołał o sygnał z pilota. Jakiegokolwiek pilota.

W ostatnim zdaniu masz zawartą odpowiedź. ;->
Tylko musisz zmienić sposób myślenia.
Nie telewizor ma wołać o sygnał, ino pilot ma oczekiwać na sygnał, a jak go
nie dostanie - wyśle sygnał Power Off.
Jakikolwiek pilot.
Np. ten z Androidem.

JoteR

do góry

Bez przesady, mam monitor (Eizo) z czujką, czy siedzi przed nim użytkownik i całkiem
przyjemnie to działa.
I rzeczywiście chciałbym mieć dokładnie to samo w TV.


-----
> Zasadnicza trudnośc polega na tym że nie istnieje prosty i tani algorytm wykrywania
obecności lub nieobecności osób w jakiejś strefie.
> Tanie metody są niedopuszczalnie omylne a skuteczne cholernie drogie i
skomplikowane.

do góry

z pisze tak:

> Po prostu ciężko młodych domowników nauczyć

> Zostaje ta część na której się da zaoszczędzić.
> Chociaż tak sobie myślę że ta część może nie warta zachodu :-)

Jestem zagranicą, żużycie zero, wajcha opuszczona a i tak przychodzi
wkurzajace 16zł. Ale socjo test efektów możesz zrobić i podzielić się
wynikami ;)

--
Piotrek

Let me see your war face.

do góry

Problem chyba rozwiązano, bo są dostępne elektroniczne "niańki" ostrzegające, że
dziecko oddaliło się od "matki" o ponad ileś tam metrów.
A dobrą czujkę to chyba najprościej zaadaptowac z alarmów, np. kombinowaną
mikrofalowo-podczerwoną.

do góry