eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › Polak za granica
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 45

  • 41. Data: 2019-08-13 17:02:45
    Temat: Re: Polak za granica
    Od: "Tomasz Gorbaczuk" <g...@a...pl>

    W dniu .08.2019 o 16:54 Cavallino <C...@k...pl> pisze:

    > W dniu 13-08-2019 o 12:10, Tomasz Gorbaczuk pisze:
    >> W dniu .08.2019 o 11:44 J.F. <j...@p...onet.pl> pisze:
    >>
    >>>> Ile tygodniowo/miesięcznie robisz km po A4?
    >>>
    >>> Nieduzo ... ale co -mowisz, ze np raz na 1000km niebezpieczne
    >>> zdarzenie widac ?
    >> Być może za małą masz próbkę danych aby wyciągnąć ogólne wnioski.
    >> Ja na A2 (od Konotopa do Grodziska/Wiskitek) jestem praktycznie
    >> codziennie.
    >> Do Strykowa jadę raz na tydzień,
    >
    > Ale to jest zupełnie niereprezentatywny odcinek.

    A jaki jest i czemu ten nie?

    TG


  • 42. Data: 2019-08-13 17:51:34
    Temat: Re: Polak za granica
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Tomasz Gorbaczuk" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:o...@l...harvard.local..
    .
    W dniu .08.2019 o 12:20 J.F. <j...@p...onet.pl> pisze:
    >> Ale taka prawdziwa masakra, czy trzeba czesto jezdzic, zeby cos
    >> niebezpiecznego zauwazyc ? :-)

    >Codziennie na naszych autostradach wypadków pewnie nie ma -
    >obstawiam, że w skali roku jest ze 100 śmiertelnych, może z 200-300
    >wszystkich wypadków (większośći wypadków to jednak krajówki i
    >powiatowe). Kolizji pewnie mamy ze 2-3 dziennie (ja widzę średnio 1
    >tygodniowo).

    sa oficjalne dane, na autostradach 434 wypadki i 52 zabitych w roku
    2018,
    na ekspresowkach drugie tyle.
    Kolizji nikt nie liczy.

    Na innych drogach istotnie wiecej ... ale autostrad mamy malo.

    Ale ... jak tak slucham radia, to chyba codzinnie "wypadek na A4,
    droga zablokowana".

    Tyle ze w Niemczech to samo, w piatkowe popoludnie gwarantowane kilka
    korkow ...

    >Niebezpiecznych sytuacji na moje średnio 100-200km dziennie mam
    >kilka.

    ale kilka dziennie, czy jak kto woli kilka na 200km, czy kilka rocznie
    przy takim przebiegu ?

    >Masz więcej czasu - wyszukaj jakieś statystyki w EU i zobaczymy :-)

    Obawiam sie, ze niebezpiecznych sytuacji nie licza :-)

    Za to ilosc zabitych nie klamie ... tylko jak przeliczyc - na kilometr
    autostrady, na wozokm, na obywatela ?

    >> No coz - w Niemczech tez sie zdarzaja przypadki zajechania drogi,
    >> chamstwa, jazdy lewym pasem itp.
    >> Rzadziej niz u nas, bo jednak u nich wiecej szybkich samochodow i
    >> kto sie nie popatrzy w lusterku, ten wkrotce bedzie rozbity.

    >No widzisz, sam doszedłeś do tego o co mi chodzi.
    >Oni mają doświadczenie, odpowiednie przygotowanie, wiedzą - jak się
    >może skończyć brak wyobraźni i kozakowanie na autostradzie. U nas
    >większość tego nie ma.

    No coz, A4 troche dluzej istnieje, poza tym takie doswiadczenie sie
    szybko zdobywa :-)

    >> Nasi i "z bylego ZSRR" tirmani tez tam jedza :-)
    >50% "zagranicznych" tirów w Hiszpanii to PL, pozostałe 49,99 to
    >Portugalia, innych praktycznie nie ma.

    Francuzi tam nie jezdza ?
    To moze Hiszpanie po Francji ?

    >We Francji co 3 TIR na obcych blachach też jest z Polski

    Tylko to znaczy, ze nasi tirmani maja doswiadczenie ... a jednak w
    kraju jakos czesciej im sie zdarza zajechanie drogi :-)
    Choc obecnie coraz rzadziej ...

    >> W innych krajach troche inaczej - prawie wszyscy jada z maksymalna
    >> dopuszczalna - osobowki 130, tiry 90 ... troche latwiej o kulture,
    >> ale tez trzeba tempomat wylaczyc, a nie chce sie :-)

    >Trzeba mieć auto z tempomatem aktywnym...

    A masz takie, jak fabryka dala, bo malo kto wybierajac auto patrzy na
    tempomat.

    J.


  • 43. Data: 2019-08-13 17:58:30
    Temat: Re: Polak za granica
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Tomasz Gorbaczuk" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:o...@l...harvard.local..
    .
    W dniu .08.2019 o 13:29 J.F. <j...@p...onet.pl> pisze:
    >>> Nikt im nie broni jechać szybko - ale "miejscy" z premedytacją
    >>> powodują korki na węzłach.
    >>> Na S2 w wawie przed konotopa (od stronu Puławskiej) notorycznie
    >>> tworzy się
    >
    >> To jest to miejsce, gdzie Shrek pisal ze nie wie kiedy zjechac na
    >> prawy pas ?

    >Nie wiem, nie czytałem Jego posta. Ale zjazd jest dobrze oznaczony...

    Ale korek nie jest oznaczony.
    Wiec on nie wie, gdzie nalezy zjechac na prawy pas, bo dalej korek juz
    stoi :-)

    Ostatnio to opisywalem pod Wroclawiem, ale w Warszawie to chyba
    codziennosc.

    >> Hm, trech mistrzow chyba nie spowodowaloby takiego korka.
    >> Musi byc ich wiecej w ciagu tej godziny..

    >Spokojnie wystarczy jeden taki mistrz.
    >Tam są cztery pasy, dwa idą na A2 i dwa odbijają w prawo na S8. Taki
    >mistrz zapierdziela skrajnym lewym i na ostatnich 100-200 metrach
    >chce się wbić na "lewy" z S8 (czyli musi zmienić dwa pasy) na
    >którym jest gęsto. Nie ma miejsca na zbytnie ceregiele i mistrz
    >wyhamowuje prawy idący na A2 i lewy idący na S8. Często są sytuacje,
    >że mistrz staje okrakiem na polu między nitkami i czeka na litość.

    Stoi okrakiem, wiec korka nie czyni :-)

    >Takie wyhamowanie wystarczy aby za mistrzem utworzył się pełzający
    >korek w którym auta zatrzymują się do zera - to jest specyfika
    >dużego ruchu autostradowego.

    Bywa, ale to ma tez szanse sie rozladowac szybko.

    Albo np nalezy zachowac niemiecki odstep, to bedzie wiekszy bufor.

    J.


  • 44. Data: 2019-08-13 19:42:53
    Temat: Re: Polak za granica
    Od: Cavallino <C...@k...pl>

    W dniu 13-08-2019 o 17:02, Tomasz Gorbaczuk pisze:
    > W dniu .08.2019 o 16:54 Cavallino <C...@k...pl> pisze:
    >
    >> W dniu 13-08-2019 o 12:10, Tomasz Gorbaczuk pisze:
    >>> W dniu .08.2019 o 11:44 J.F. <j...@p...onet.pl> pisze:
    >>>
    >>>>> Ile tygodniowo/miesięcznie robisz km po A4?
    >>>>
    >>>> Nieduzo ... ale co -mowisz, ze np raz na 1000km niebezpieczne
    >>>> zdarzenie widac ?
    >>>  Być może za małą masz próbkę danych aby wyciągnąć ogólne wnioski.
    >>> Ja na A2 (od Konotopa do Grodziska/Wiskitek) jestem praktycznie
    >>> codziennie.
    >>> Do Strykowa jadę raz na tydzień,
    >>
    >> Ale to jest zupełnie niereprezentatywny odcinek.
    >
    > A jaki jest i czemu ten nie?

    Bo to najbardziej zapchany odcinek w Polsce, na którym ludzie dostają
    głupawki na sam jego widok.


  • 45. Data: 2019-08-16 14:43:23
    Temat: Re: Polak za granica
    Od: Kviat

    W dniu 07.08.2019 o 22:36, Tomasz Gorbaczuk pisze:

    >
    > Jak wracam do domu z urlopu w Hiszpanii to od paru już lat przez
    > pierwsze kilkaset km po A4/A2 przyzwyczajam się do "naszej rzeźni". Po
    > dwóch tygodniach poruszania się po autostradach za granicą autentycznie
    > odzwyczajam się od tych ciągłych wymuszeń, zajeżdzania drogi,
    > niewpuszczania z rozbiegówek, jazdy na zderzaku. Taki Hiszpan czy
    > Francuz jak trafi przez przypadek do PL to pewnie leczy traumę przez
    > kilka miesięcy.
    > Widać różnicę w jeździe tam i u nas.

    Mam podobne wrażenia, różnica jest dramatyczna. Zapierdalacze zdarzają w
    zasadzie tylko na 3+ pasmówkach w Niemczech, tam gdzie nie ma
    ograniczeń. Nie robią afery, gdy na dwóch pasach tir (albo autokar)
    wyprzedza tira, więc na trzecim robi się lekki zator. Spokojnie
    zwalniają, nie siadają na zderzaku, nie walą światłami.

    We Francji jest max 130 km/h i tego się ludzie trzymają, dlatego jazda
    jest płynna nawet na wielopasmowych autostradach. Zapierdalacze owszem,
    zdarzają się, ale doskonale wiedzą, że to oni łamią przepisy, więc nie
    robią ciśnienia jak na drodze zrobi się gęściej.
    Jest trochę mniejszy ruch niż w Niemczech, bo autostrady są płatne.
    Podobnie w Hiszpanii tyle, że tam ograniczenie do 120 km/h.

    Powrót do Polski - szok, już na A2 widać, że ograniczenie do 140 km/h to
    tylko sugestia.
    Od A2 za Poznaniem do Bydgoszczy jeszcze jako tako się się jedzie. Od
    Bydgoszczy do A1 (w kierunku Gdańska) koszmar. Jedna wielka budowa (od
    kilku lat nic tam się nie zmienia). Jazda po zmroku tylko dla
    desperatów, samobójców i drogowych potencjalnych morderców (tych jest
    tam najwięcej). Jak ktoś ma porównanie jak w Niemczech zabezpieczone i
    oznakowane są drogi w budowie/remoncie, ten będzie wiedział o czym
    piszę. Drogi, które prowadzą prosto na betonowe filary rozpoczętych
    wiaduktów pod autostradę, tuż przed filarem znak ograniczenia do 60
    km/h, 20 metrów dalej do 40 km/h, a 10 metrów dalej, centralnie na
    wprost, betonowy filar przed którym trzeba skręcić pod kątem 90 stopni i
    go ominąć... I tak co kawałek. Serio trzeba puścić tymczasową drogę
    prosto na filary, zamiast obok?
    Co chwilę jakiś debil wyprzedza na trzeciego, bo nie podoba mu się, że
    dwa czy trzy samochody przed nim (wyprzedza po trzy na raz) jadą w miarę
    równym tempem 60-80/kmh, bo szybciej się nie da. Dziury, kamienie na
    drodze, wyjazdy z budów.
    Osoby które są odpowiedzialne za oznakowanie i zabezpieczenie tego
    odcinka chyba się uparły na zmniejszenie populacji kierowców w tym
    kraju. W Niemczech na takich budowanych/remontowanych drogach pasy o
    przeciwnych kierunkach oddzielone są wysokim na metr
    krawężnikiem/plastikowym murkiem na całej długości - nie da się
    wyprzedzać i już, ostre skręty oznakowane widocznymi już z daleka
    świecącymi strzałkami (nie wspominając o wyraźnych wcześniejszych
    tablicach ostrzegawczych pokazujących jak będzie zmieniać się kierunek
    jazdy), a nie kilka przyklejonych odblasków... Jazda płynna i bez stresu.
    Po tym odcinku czułem się bardziej zmęczony niż przez całe 2500 km z
    Hiszpanii... Koszmar. W zeszłym roku i dwa lata temu wracałem tamtędy
    jak było jeszcze jasno, już w tedy obiecywałem sobie, że nigdy więcej,
    ale w tym kraju chyba coś dodają do powietrza, że o tym zapomniałem ;)
    Radzę z A2 nie skręcać na Gdańsk za Poznaniem, tylko nadrobić kilka
    kilometrów w kierunku Łodzi.
    A1 do Gdańska, odcinek raptem 100 parę kilometrów... jakby zebrali
    debili i chamów z całej Europy w jedno miejsce.
    Tir przede mną, patrzę w lusterka czy nikomu nie zajadę drogi. Widzę
    daleko z tyłu światła. Oceniam sytuację - w normalnym kraju 5 razy zdążę
    wyprzedzić tira... nie raz wyprzedzałem. Wyprzedzam, jadę ok. 140 km/h
    (nawigacja pokazuje równo 140, google maps pokazuje 138 km/h, budzik
    pokazuje ok. 135 km/h). Jestem w połowie tira i w lusterku wstecznym
    widzę tablicę rejestracyjną auta z tyłu. Wali światłami i tak mruga
    przez całą chwilę wyprzedzania. Zjeżdżam na prawy (mam dobre serce dla
    zwierząt), a debil psika mi spryskiwaczem na do widzenia. No kurwa debil :)
    Trzeba przejechać 5 tys. km żeby idiotę tuż pod domem spotkać.
    Co z ludźmi w tym kraju jest nie tak? Poczynając od drogowców, po
    kierowców kończąc.

    ----------------------------------------------------
    ------------------
    Może komuś się przyda:
    LPG - warto zaopatrzyć się w dwie przejściówki
    https://gazeo.pl/images/gazeo_2013/LPG/Technika_LPG/
    Akcesoria/Zaklocenia_na_zlaczach/Elaflex_-_typy_zlac
    z_tankowania_LPG.jpg
    Dla Hiszpanii - Euro (czasem mają przejściówkę na stacji)
    Francja - niepotrzebne, standard jak w Polsce
    Niemcy - ACME 1 3/4" (na niektórych stacjach standard jak w Polsce)

    Cena LPG
    Hiszpania +/- 0,67 Euro
    Francja - na autostradach ok. 1 Euro (najdrożej trafiłem 1,00, najtaniej
    0,97) poza autostradami jest taniej jeśli chce się komuś zjeżdżać przez
    bramki
    Niemcy - cena na autostradach podobna do Hiszpanii, w przy
    autostradowych miejscowościach ok.0,55 E

    2. Hiszpania - drogi nadmorskie kraina rond, ronda czasem co kilkaset
    metrów, dojazd do ronda zwykle rozdziela się na dwa pasy, Hiszpanie
    pokonują je szybko i sprawnie, przyjezdni często nie ogarniają, że prawy
    służy do zjazdu pierwszym zjazdem z ronda, a nie trzecim :) więc trzeba
    uważać.

    3. Dużo więcej kontroli prędkości na autostradach we Francji niż w
    Hiszpanii czy w Niemczech (o Polsce z litości nie wspomnę, gdzie są te
    ostatnio tak mocno reklamowane brygady do łapania zapierdalaczy?). We
    Francji jazda poza autostradami przez mniejsze miejscowości może być
    stresująca. Dużo fotoradarów, czasem w dziwnych miejscach i niewidoczne
    z daleka, miejscowi znają te miejsca, wiec normalnie poruszają się dość
    szybko, nawet szybciej niż dozwolona prędkość, ale tuż przed fotoradarem
    gwałtownie hamują.

    Pozdrawiam
    Piotr




strony : 1 ... 4 . [ 5 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: