W dniu środa, 22 marca 2017 11:41:19 UTC+1 użytkownik Trybun napisał:

> Ciekawe co ma na myśli ów Husiatyński. Bo moim zdaniem oczywiste jest że
> przy dużej prędkości na autostradzie degradacja oleju następuje szybciej
> niż na zwykłym "perkotaniu" w jeździe miejskiej.
>

No niekoniecznie.
Kiedys w aso dali mi papier poprzegladowy i tam byl znaczek do ustawienia dla
samochodów pracujących z niskim obciążeniem (radiowozy i costam jeszcze).
I dla nich wymiana oleju byla ustawiona na 1/3 tego co zwykle.

> Jakie awarie? Tylko obawa z powodu użytkowanie wozu wyposażonego w
> silnik diesla z turbodoładowaniem sprawia że wymieniam olej raz na dwa
> lata. W poprzednim aucie - benzynowej Vectrze w przeciągu 8letniego
> użytkowania - olej wymieniłem jeden raz. W turbodieslu jak i w tej
> Vectrze silniki w znakomitej kondycji. Zero brania oleju itp sprawy.

I dlatego temat jest dyskusyjny :)
Wymiana oleju jest tania, w usiech to sa waciki. U nas sie robi droga szczególnie jak
ktos lubi fikuśne oleje lać. Ale nadal jest to koszt PI*oko jedno tankowania co 20
tankowań...


Ostatnio mi ktoś opowiadał o sytuacji gdzie ten sam silnik pracował we francuskim
aucie i niemieckim. I francuzi zyczyli sobie aby olej zmieniac co 15kkm a niemcy co
25kkm. Francuskie byly uznawane za niezawodne, niemieckie za problematyczne. Ponoc
róznica tylko w tym była...
nie znam szczegolow niestety wiec tylko anegdotycznie wspominam...