W dniu 25.09.2019 o 21:40, ToMasz pisze:
> 1. nauczyć sie usypiac a nie wyłączać 2. ustawić w biosie - w
> przypadku powrotu zasilania - uruchom. Wtedy wystaczy że masz obok
> siebie przedłużacz (z wyłącznikiem) z którego jest zasilany komp.
> wyłączasz na 5 sekund, załączasz i PC startuje.
>
Ejże, nie wprowadzaj w błąd! Tak można robić w przypadku hibernacji. Bo
gdy kompa uśpisz (ale, uwaga: *nie* hybrydowo) i mu odetniesz zasilanie,
to stracisz niektóre dane, np. niezapisane pliki robocze. Ale to wtedy,
gdy niechlujnie usypiasz go, nie zapisawszy ich.

Natomiast mnie niepomiernie wq*rwia fakt, że podobnego typu historie
powodują "zagubienie" pamięci otwartych przeze mnie katalogów. Mam ich
(tych "własnych") dość sporo, i otwarte są te, których używam do danej
"grupy zadań". I gdy "coś", np. zablokowanie systemu, udupi mi sesję, to
owe katalogi muszę potem w pocie czoła wyszukiwać. Oczywiście stworzyłem
sobie podkatalog, który ma swe poczesne miejsce na pasku zadań, a w nim,
czy jego pod-pod-katalogach, są umieszczone linki do tego, co
najczęściej używam. Lecz często zakładam *gdzieś* coś nowego, i z
lenistwa nie dodaję odpowiedniego "linku" w tym katalogu "częste".

Pamięć mam dobrą, ale, jak się pewnie domyślacie, krótką, więc czasem
zupełnie nie mogę sobie przypomnieć, nad czym takim, oczywiście
"niezmiernie ważnym" -- ostatnio pracowałem.

Poprawnie zapamiętać tych otwartych w poprzedniej sesji katalogów nie
potrafi ani W-Explorer, ani nawet (co dziwne) "Classic Shell", który,
poza tym, bardzo sobie chwalę.

Czy ktoś z Was zna może na to lekarstwo, np. coś lepszego niż Classic Shell?

--
Nie interesujesz się polityką? To lekkomyślne chowanie głowy w piasek!
Wszak polityka interesuje się tobą i tak, a rządzący też się interesują,
głównie zawartością twojego portfela. Dlatego zachowaj czujność!