eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.sci.inzynieria › Zrob to sam
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 111

  • 91. Data: 2015-09-01 11:26:10
    Temat: Re: Zrob to sam
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "Liwiusz" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:ms3psp$fgc$...@n...news.atman.pl...

    > Może nie być zachcianką. Stąd pytam, skąd założenie, że to zachcianka.

    Ile razy jeszcze mam odpowiedzieć?

    Jest most o nośności N. Szukam miejsca na garaż dla sprzętu mającego nacisk
    2N są dwie możliwości:

    1. Stawiam garaż _rozsądnie_ po odpowiedniej stronie rzeki.
    2. Stawiam po drugiej stronie bo taką mam _zachciankę_ i troluję żeby gmina
    _mi_ zwiększyła nośność.

    Pozdrawiam
    Ergie





  • 92. Data: 2015-09-01 11:29:10
    Temat: Re: Zrob to sam
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "masti" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:ms3pvt$q1p$...@d...me...

    > a jak jest sobie pole na którym ktoś buduje centrum logistyczne to niech
    > sobie wzmocni drogę powiatową?

    To zależy czy gmina chce aby on tam to centrum wybudował - wtedy mu zrobi
    drogę i bocznicę i jeszcze zwolni z podatków.
    Ale jeśli to nie jest w interesie gminy to oczywiście tak - taki inwestor
    jak chce wybudować magazyn w tym konkretnym miejscu to sam zapłaci za drogę.

    Dla przykładu w Gliwicach w ostatnich latach dwa centra handlowe jako
    warunek działalności od miasta otrzymały nakaz wykonania skrzyżowań
    bezkolizyjnych na drogach krajowych i je zrobiły.

    Pozdrawiam
    Ergie


  • 93. Data: 2015-09-01 11:37:32
    Temat: Re: Zrob to sam
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2015-09-01 o 11:26, Ergie pisze:
    > Użytkownik "Liwiusz" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:ms3psp$fgc$...@n...news.atman.pl...
    >
    >> Może nie być zachcianką. Stąd pytam, skąd założenie, że to zachcianka.
    >
    > Ile razy jeszcze mam odpowiedzieć?
    >
    > Jest most o nośności N. Szukam miejsca na garaż dla sprzętu mającego
    > nacisk 2N są dwie możliwości:
    >
    > 1. Stawiam garaż _rozsądnie_ po odpowiedniej stronie rzeki.
    > 2. Stawiam po drugiej stronie bo taką mam _zachciankę_ i troluję żeby
    > gmina _mi_ zwiększyła nośność.

    Ale co mnie interesują twoje sprawy? Mam je gdzieś. Dyskutujemy o innym
    przypadku:

    "Część wioski bowiem została odcięta od świata. W tym dwóch
    przedsiębiorców, którzy po drugiej stronie mają kilkudziesięciohektarowe
    pola wymagające codziennej opieki."

    A ty wyjeżdżasz z jakimiś argumentami z dupy o zachciankach.

    Jak dla mnie to nawet twoje jeżdżenie do pracy jest zachcianką -
    powinieneś siedzieć w domu bez internetu.

    --
    Liwiusz


  • 94. Data: 2015-09-01 11:44:36
    Temat: Re: Zrob to sam
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Ergie" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:ms3r5l$h8i$...@n...news.atman.pl...
    Użytkownik "masti" napisał w wiadomości grup
    >> a jak jest sobie pole na którym ktoś buduje centrum logistyczne to
    >> niech
    >> sobie wzmocni drogę powiatową?

    >To zależy czy gmina chce aby on tam to centrum wybudował - wtedy mu
    >zrobi drogę i bocznicę i jeszcze zwolni z podatków.
    >Ale jeśli to nie jest w interesie gminy to oczywiście tak - taki
    >inwestor jak chce wybudować magazyn w tym konkretnym miejscu to sam
    >zapłaci za drogę.
    >Dla przykładu w Gliwicach w ostatnich latach dwa centra handlowe
    >jako warunek działalności od miasta otrzymały nakaz wykonania
    >skrzyżowań bezkolizyjnych na drogach krajowych i je zrobiły.

    O podobnych rzeczach sie slyszy, ale ciekaw jestem jak to wyglada -
    inwestor, miasto i Generalna Dyrekcja - jak to dogadac.

    No chyba, ze DK na ulicach miasta, miasto sie jakos tam z GD dogada,
    inwestorowi dadza rachunek ...

    J.



  • 95. Data: 2015-09-01 14:56:56
    Temat: Re: Zrob to sam
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "Liwiusz" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:ms3rkt$5s1$...@n...news.atman.pl...

    > Ale co mnie interesują twoje sprawy? Mam je gdzieś. Dyskutujemy o innym
    > przypadku:

    > "Część wioski bowiem została odcięta od świata. W tym dwóch
    > przedsiębiorców, którzy po drugiej stronie mają kilkudziesięciohektarowe
    > pola wymagające codziennej opieki."

    > A ty wyjeżdżasz z jakimiś argumentami z dupy o zachciankach.

    ROTFL

    nawet nie zauważyłeś że temat dyskusji się zmienił ale na wszelki wypadek
    się dopierdalasz - PiS - Przeproś i spierdalaj albo tylko spierdalaj!

    Żegnam!
    Ergie


  • 96. Data: 2015-09-01 14:57:12
    Temat: Re: Zrob to sam
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup
    W dniu piątek, 28 sierpnia 2015 16:00:42 UTC+2 użytkownik J.F.
    napisał:
    >> >W Danii ubezpieczenia są wielokrotnie droższe niż w UK. Stanów nie
    >> >znam, ale myślę że są jeszcze tańsze .
    >
    >> W US jak pijany przechodzien wpadnie, to firma wiele milionow
    >> zaplaci.
    >> Kawe z McDonalda pamietasz ?
    >> W Anglii niby system prawny podobny, a jednak takich cudow nie ma.
    >> To sie jakos musi przekladac na system ubezpieczen.
    >> W Danii to nie wiem jak jest, ale w koncu europejski kraj, blizej
    >> im
    >> Niemiec niz Anglii, to mysle ze te odszkodowania umiarkowane.

    >Mieszasz dwie sprawy. Zakres odpowiedzialności cywilnej, czy
    >powiedzmy pojęcie rozsądnego uzasadnienia roszczenia dotyczącego winy
    >zarzucanej pozywanemu to nie to >samo co polisa ubezpieczeniowa z
    >określonymi warunkami. Nie da się pozwać ubezpieczyciela za
    >niewypłacenie odszkodowania kiedy polisa nie obejmowała jakiegoś
    >zdarzenia. >Nikt Ciebie nie ubezpieczy na ewentualność jakiegoś
    >cwaniaczka który znalazł w kodeksach możliwość wyrwania od Ciebie
    >kasy.

    Przeciez ja nie o zakresie, ani nie o cwaniaczku, tylko wpadnie ktos
    do dziury, noge zlamie, u nas dostanie powiedzmy 2 tys zl, jak bedzie
    cwaniaczyl to moze i 20 tys, a w USA
    moze sie skonczyc na 2 mln$. I ciagle jest to ta sama zlamana noga.

    >Pewnie powinienem dopisać do tych wyższych kosztów nie samo
    >ubezpieczenie, ale też potrzebę trzymania prawników którzy piszą te
    >polisy, kontrolują instrukcje i procedury, co kto ma wieszać na
    >ogrodzeniu itd. Patrz, w Stanach na ogrodzeniu budowy wiszą znaki na
    >których maczkiem jest wypisany dokument uświadamiający ciebie co ci
    >się może przydarzyć jak wleziesz na ten płot i jaką na siebie
    >bierzesz odpowiedzialność (jednocześnie zdejmując ją z tego co ten
    >płot tam stawiał). Widziałeś coś takiego w Polsce?

    Nie widzialem. Ale to moze wynikac z:
    a) zwyczaj, honorowany przez sady, ze wystarczy "Budowa, zakaz
    wstepu", czy tam "zly pies".
    b) moze nawet sady uwazaja, ze nie trzeba zadnej tabliczki - ze jest
    budowa kazdy widzi, i ze jest plot tez kazdy widzi,
    c) mamy kodeks cywilny, i pare innych ustaw - obowiazki obu stron sa
    lepiej opisane.
    d) odszkodowania u nas sa male - lepiej wyplacic 2 tys niz tabliczek
    za 5 tys wieszac.
    e) sady pracuja nierychliwie i odszkodowania to sie cwaniaczek nie
    doczeka.

    Akurat chyba sady cywilne w USA szybciej nie pracuja, a i tabliczka
    nie zawsze d* ratuje - bo ciemno bylo, bo dziecko, bo obcokrajowiec
    nie rozumiejacy.
    Z drugiej strony - w USA obowiazywal tradycyjny, angielski jeszcze,
    zakaz wstepu na cudzy teren, nawet nieogrodzony. Ale widac i tam sie
    zmienilo, bo juz nie mozna tak sobie zastrzelic intruza.

    Ale Ty o Danii - tam tez na kazdym plocie tabliczka uwalniajaca
    budowniczego od wymienionych odpowiedzialnosci ?
    Czy ubezpieczenia wysokie, a tabliczek nie ma ... widac nie trzeba.

    W kazdym badz razie u nas po latach komuny rynek odszkodowan sie
    dopiero normuje.


    >> >W UK warsztat który wymieniał połamany zderzak w moim Matizie
    >> >(wartość zderzaka 30GBP plus pół godziny roboty, czyli w sumie
    >> >gdzieś 50GBP kosztów operacyjnych, plus overhead pewnie z
    >> >drugie tyle), skasował ubezpieczalnię na 800GBP. I wybulili.
    >
    >> No coz, watpie aby tak chetnie przeplacali, wiec mysle ze troche
    >> niedoceniasz kosztow.
    >> Warsztat czy ASO ? Zderzak malowany ? auto zastepcze na czas
    >> naprawy
    >> dali ? pod zderzakiem nic do wymiany nie bylo ?

    >Warsztat i to w jakiejś dziurze zapadłej. Syf malaria, tani
    >ubezpieczyciel to i wynajduje takich tanich majstrów.
    >Zderzak z czarnego plaskitu, kto by malował w Matizie.

    Tobie powiedzieli ze kto by malowal, ubezpieczycielowi wystawili
    fakture za malowanie :-)

    >> W Anglii wypadkowosc znacznie mniejsza, czy kolizyjnosc tez to nie
    >> wiem, ale wysokie wyplaty podnosza skladki ...

    >Jak młodziak zrobi pierwsze prawo jazdy i idzie ubezpieczyć swój
    >samochód, to dostaje ofertę rzędu 5 tysięcy funtów za rok, a i to
    >ubezpieczalnie marudzą że nie chcą rozłożyć na miesięczne raty.
    >Dlatego ludzie kupują nowe samochody, bo z nowym jest darmowe
    >ubezpieczenie. System się kręci, ludzie mają kasę to płacą. Tylko
    >Polak jak przyjedzie to szoku doznaje.

    Ale dziwisz sie, ze 800 funtow naprawa kosztowala ... widac mogla tyle
    kosztowac.

    J.


  • 97. Data: 2015-09-01 15:02:53
    Temat: Re: Zrob to sam
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "J.F." napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:55e57385$0$8384$6...@n...neostrada
    .pl...

    >>Dla przykładu w Gliwicach w ostatnich latach dwa centra handlowe jako
    >>warunek działalności od miasta otrzymały nakaz wykonania skrzyżowań
    >>bezkolizyjnych na drogach krajowych i je zrobiły.

    > O podobnych rzeczach sie slyszy, ale ciekaw jestem jak to wyglada -
    > inwestor, miasto i Generalna Dyrekcja - jak to dogadac.

    > No chyba, ze DK na ulicach miasta, miasto sie jakos tam z GD dogada,
    > inwestorowi dadza rachunek ...

    Nie wiem, jak to w szczegółach wygląda (kto robił projekt i wykonywał prace
    ziemne). Jak chcesz to możesz poszukać na skyscrapercity słowa klucze to:
    "C.H. Arena" i "Auchan na rybnickiej".

    Pozdrawiam
    Ergie


  • 98. Data: 2015-09-01 15:15:45
    Temat: Re: Zrob to sam
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2015-09-01 o 14:56, Ergie pisze:
    > Użytkownik "Liwiusz" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:ms3rkt$5s1$...@n...news.atman.pl...
    >
    >> Ale co mnie interesują twoje sprawy? Mam je gdzieś. Dyskutujemy o innym
    >> przypadku:
    >
    >> "Część wioski bowiem została odcięta od świata. W tym dwóch
    >> przedsiębiorców, którzy po drugiej stronie mają kilkudziesięciohektarowe
    >> pola wymagające codziennej opieki."
    >
    >> A ty wyjeżdżasz z jakimiś argumentami z dupy o zachciankach.
    >
    > ROTFL
    >
    > nawet nie zauważyłeś że temat dyskusji się zmienił ale na wszelki
    > wypadek się dopierdalasz - PiS - Przeproś i spierdalaj albo tylko
    > spierdalaj!

    Wszystko zaczęło się od tego, że jakiś muł Ergie zaczął dyskusję "co
    prawda nie wiem, ale coś napiszę" ("czytałem [bardzo wątpliwe] ale nie
    wiem, czy to tego dotyczy") a potem próbuje każdego gwałcić, aby
    dyskutował z jego czytankami nie związanymi z tematem.

    Jeszcze raz - twoja niewiedza, lęki, czy błędne wyobrażenia nikogo nie
    interesują.

    Jeśli zatem jedynym dowodem na zachcianowość jest woja zaściankowość
    ("nie wiem, ale się wypowiem"), to rzeczywiście, możesz s. Przeprosin
    nie oczekuję.



    --
    Liwiusz


  • 99. Data: 2015-09-01 16:20:10
    Temat: Re: Zrob to sam
    Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>

    W dniu wtorek, 1 września 2015 14:57:13 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:

    > Przeciez ja nie o zakresie, ani nie o cwaniaczku, tylko wpadnie ktos
    > do dziury, noge zlamie, u nas dostanie powiedzmy 2 tys zl, jak bedzie
    > cwaniaczyl to moze i 20 tys, a w USA
    > moze sie skonczyc na 2 mln$. I ciagle jest to ta sama zlamana noga.

    Przypominam że byłeś łaskaw użyć argumentu wysokich odszkodowań zasądzanych w
    sprawach cywilnych na poparcie tezy o wysokich składkach ubezpieczeniowych w
    polisach. Ja Ci mówię że związku nie ma, Ty mówisz że ta sama połamana noga jest
    związkiem.

    >
    > >Pewnie powinienem dopisać do tych wyższych kosztów nie samo
    > >ubezpieczenie, ale też potrzebę trzymania prawników którzy piszą te
    > >polisy, kontrolują instrukcje i procedury, co kto ma wieszać na
    > >ogrodzeniu itd. Patrz, w Stanach na ogrodzeniu budowy wiszą znaki na
    > >których maczkiem jest wypisany dokument uświadamiający ciebie co ci
    > >się może przydarzyć jak wleziesz na ten płot i jaką na siebie
    > >bierzesz odpowiedzialność (jednocześnie zdejmując ją z tego co ten
    > >płot tam stawiał). Widziałeś coś takiego w Polsce?
    >
    > Nie widzialem. Ale to moze wynikac z:
    > a) zwyczaj, honorowany przez sady, ze wystarczy "Budowa, zakaz
    > wstepu", czy tam "zly pies".
    > b) moze nawet sady uwazaja, ze nie trzeba zadnej tabliczki - ze jest
    > budowa kazdy widzi, i ze jest plot tez kazdy widzi,
    > c) mamy kodeks cywilny, i pare innych ustaw - obowiazki obu stron sa
    > lepiej opisane.
    > d) odszkodowania u nas sa male - lepiej wyplacic 2 tys niz tabliczek
    > za 5 tys wieszac.
    > e) sady pracuja nierychliwie i odszkodowania to sie cwaniaczek nie
    > doczeka.
    >
    > Akurat chyba sady cywilne w USA szybciej nie pracuja, a i tabliczka
    > nie zawsze d* ratuje - bo ciemno bylo, bo dziecko, bo obcokrajowiec
    > nie rozumiejacy.
    > Z drugiej strony - w USA obowiazywal tradycyjny, angielski jeszcze,
    > zakaz wstepu na cudzy teren, nawet nieogrodzony. Ale widac i tam sie
    > zmienilo, bo juz nie mozna tak sobie zastrzelic intruza.

    W Anglii nie ma prawa o 'tresspassing'. Nie możesz zabronić (w sensie grożenia
    pociągnięciem do odpowiedzialności) komuś wtargnięcia na prywatny teren. Zaatakowanie
    intruza na terenie prywatnym ciągnie za sobą te same skutki co na publicznym. Możesz
    tylko bronić siebie, osoby lub mienie i to w ramach rozsądnej obrony koniecznej.
    http://www.legislation.gov.uk/all?text=tresspass

    >
    > Ale Ty o Danii - tam tez na kazdym plocie tabliczka uwalniajaca
    > budowniczego od wymienionych odpowiedzialnosci ?

    Nie. W Europie Zachodniej w odróżnieniu od Stanów od obywatela oczekuje się myślenia.
    Często jest to naiwne, bo obywatel może nie znać lokalnego języka, przepisów itd, ale
    nikt nie lata za człowiekiem i nie mówi mu jak ma żyć.

    > Czy ubezpieczenia wysokie, a tabliczek nie ma ... widac nie trzeba.
    >
    > W kazdym badz razie u nas po latach komuny rynek odszkodowan sie
    > dopiero normuje.

    Masz na myśli rynek odszkodowań wysądzonych w procesach cywilnych, czy rynek
    ubezpieczeń i odszkodowań z tutułu polis ubezpieczeniowych? Bo ja w temacie polskich
    zwyczajów poczuwania się ubezpieczycieli do obowiązku wypłaty odszkodowania z tytułu
    szkody w przypadku jej wystąpienia, to mam zdanie tak samo pozytywne jak o legalności
    ruskiej flagi nad Krymem :-)

    >
    >
    > >> >W UK warsztat który wymieniał połamany zderzak w moim Matizie
    > >> >(wartość zderzaka 30GBP plus pół godziny roboty, czyli w sumie
    > >> >gdzieś 50GBP kosztów operacyjnych, plus overhead pewnie z
    > >> >drugie tyle), skasował ubezpieczalnię na 800GBP. I wybulili.
    > >
    > >> No coz, watpie aby tak chetnie przeplacali, wiec mysle ze troche
    > >> niedoceniasz kosztow.
    > >> Warsztat czy ASO ? Zderzak malowany ? auto zastepcze na czas
    > >> naprawy
    > >> dali ? pod zderzakiem nic do wymiany nie bylo ?
    >
    > >Warsztat i to w jakiejś dziurze zapadłej. Syf malaria, tani
    > >ubezpieczyciel to i wynajduje takich tanich majstrów.
    > >Zderzak z czarnego plaskitu, kto by malował w Matizie.
    >
    > Tobie powiedzieli ze kto by malowal, ubezpieczycielowi wystawili
    > fakture za malowanie :-)

    Faktury nie widziałem, nie wiem co tam było.

    >
    > >> W Anglii wypadkowosc znacznie mniejsza, czy kolizyjnosc tez to nie
    > >> wiem, ale wysokie wyplaty podnosza skladki ...
    >
    > >Jak młodziak zrobi pierwsze prawo jazdy i idzie ubezpieczyć swój
    > >samochód, to dostaje ofertę rzędu 5 tysięcy funtów za rok, a i to
    > >ubezpieczalnie marudzą że nie chcą rozłożyć na miesięczne raty.
    > >Dlatego ludzie kupują nowe samochody, bo z nowym jest darmowe
    > >ubezpieczenie. System się kręci, ludzie mają kasę to płacą. Tylko
    > >Polak jak przyjedzie to szoku doznaje.
    >
    > Ale dziwisz sie, ze 800 funtow naprawa kosztowala ... widac mogla tyle
    > kosztowac.

    Pełna zgoda. Wzięli tyle ile mogli.
    Nie, nie dziwię się. Użyłem tego przykładu żeby zilustrować jakąś tam tezę. Jakbyś
    nie rozkładał mojej wypowiedzi na pojedyncze linijki, na pewno znalazłbyś związek.


  • 100. Data: 2015-09-01 17:09:15
    Temat: Re: Zrob to sam
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:f1da0075-8879-4be4-acc5-fc747b6e2847@go
    oglegroups.com...
    W dniu wtorek, 1 września 2015 14:57:13 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
    >> Przeciez ja nie o zakresie, ani nie o cwaniaczku, tylko wpadnie
    >> ktos
    >> do dziury, noge zlamie, u nas dostanie powiedzmy 2 tys zl, jak
    >> bedzie
    >> cwaniaczyl to moze i 20 tys, a w USA
    >> moze sie skonczyc na 2 mln$. I ciagle jest to ta sama zlamana noga.

    >Przypominam że byłeś łaskaw użyć argumentu wysokich odszkodowań
    >zasądzanych w sprawach cywilnych na poparcie tezy o wysokich
    >składkach ubezpieczeniowych w polisach.
    >Ja Ci mówię że związku nie ma, Ty mówisz że ta sama połamana noga
    >jest związkiem.

    Ja swoje podtrzymuje - mozliwe wysokie odszkodowania powinny sie
    przekladac na wysokie skladki.
    Ryzyko - wyrazone w $- jednak rosnie.

    Czy sie przyklada ... nie wiem. Nie znam na tyle rynku ubezpieczen
    zagranicznych.
    Skladki za OC samochodu w Niemczech troche drozsze od polskich.
    Nieduzo - jesli mnie pamiec nie myli to rzedu 1.5 raza.
    Ale w Niemczech tak latwo milionow nie wyplacaja, a i wypadkowosc
    mniejsza.

    W USA to chyba temat rzeka - z jednaj strony placa dosc duzo, z
    drugiej - prawo w niektorych stanach wymaga jakis smiesznych kwot, np
    30 tys $ sumy ubezpieczenia. To w szpitalu moze na waciki nie starczyc
    :-)

    >> Z drugiej strony - w USA obowiazywal tradycyjny, angielski jeszcze,
    >> zakaz wstepu na cudzy teren, nawet nieogrodzony. Ale widac i tam
    >> sie
    >> zmienilo, bo juz nie mozna tak sobie zastrzelic intruza.

    >W Anglii nie ma prawa o 'tresspassing'.

    Ale bylo. Skad niby w amerykanskim i australijskim.

    > Nie możesz zabronić (w sensie grożenia pociągnięciem do
    > odpowiedzialności) komuś wtargnięcia na prywatny teren.
    > Zaatakowanie intruza na terenie prywatnym ciągnie za sobą te same
    > skutki co na publicznym.
    > Możesz tylko bronić siebie, osoby lub mienie i to w ramach rozsądnej
    > obrony koniecznej.

    I to jest ta roznica, dawniej mozna bylo nawet nie pytac - oczywiscie
    w Teksasie.

    >http://www.legislation.gov.uk/all?text=tresspass

    http://www.legislation.gov.uk/all?text=trespass
    https://en.wikipedia.org/wiki/Trespass_to_land

    Jest nadal.

    >> Ale Ty o Danii - tam tez na kazdym plocie tabliczka uwalniajaca
    >> budowniczego od wymienionych odpowiedzialnosci ?

    >Nie. W Europie Zachodniej w odróżnieniu od Stanów od obywatela
    >oczekuje się myślenia. Często jest to naiwne, bo obywatel może nie
    >znać lokalnego języka, przepisów itd, ale nikt nie lata za
    >człowiekiem i nie mówi mu jak ma żyć.

    Ale ubezpieczenia jak piszesz - wysokie.

    >> W kazdym badz razie u nas po latach komuny rynek odszkodowan sie
    >> dopiero normuje.

    >Masz na myśli rynek odszkodowań wysądzonych w procesach cywilnych,
    >czy rynek ubezpieczeń i odszkodowań z tutułu polis ubezpieczeniowych?

    Jedno i drugie. Tzn z pierwszego wyniknie drugie, a z drugiego stawki
    ...

    > Bo ja w temacie polskich zwyczajów poczuwania się ubezpieczycieli do
    > obowiązku wypłaty odszkodowania z tytułu szkody w przypadku jej
    > wystąpienia, to mam zdanie tak samo pozytywne jak o legalności
    > ruskiej flagi nad Krymem :-)

    Tak to mniej wiecej wyglada, tym niemniej - rozsadnie uzasadnione
    roszczenie sad zatwierdzi, uzasadnic znacznie wyzsza kwote niz sie
    ubezpieczycielowi wydaje jest wzglednie latwo, wiec i ubezpieczyciele
    beda powoli musieli zmieniac zdanie ...

    >> >> >W UK warsztat który wymieniał połamany zderzak w moim Matizie
    >> >> >(wartość zderzaka 30GBP plus pół godziny roboty, czyli w sumie
    >> >> >gdzieś 50GBP kosztów operacyjnych, plus overhead pewnie z
    >> >> >drugie tyle), skasował ubezpieczalnię na 800GBP. I wybulili.
    >> >> No coz, watpie aby tak chetnie przeplacali, wiec mysle ze troche
    >> >> niedoceniasz kosztow.
    >> >Warsztat i to w jakiejś dziurze zapadłej. Syf malaria, tani
    >> >ubezpieczyciel to i wynajduje takich tanich majstrów.
    >> >Zderzak z czarnego plaskitu, kto by malował w Matizie.
    >
    >> Tobie powiedzieli ze kto by malowal, ubezpieczycielowi wystawili
    >> fakture za malowanie :-)
    >Faktury nie widziałem, nie wiem co tam było.

    No coz - powtorze sie - watpie aby tak chetnie przeplacali.
    Pewnie maja jakis program do wyceny szkod, i skoro wyszlo 800GBP, to
    jakos tam uzasadnione.
    Moze w programie zderzak 300 funtow i 10h roboty ...
    A moze po prostu 800GBP to drobne i ubezpieczyciel wyplaca lekka
    raczka, aby klient byl zadowolony ... i nie chcial wiecej.

    Jak wprowadali u nas lanosa i nubire, to zderzaki do nich byly "bardzo
    drogie", tzn cos 2-3 tys zl.
    Ale to byla porzadna konstrukcja, byc moze planowana na rynek
    amerykanski.
    Czy to sie tyczy matiza to nie wiem.
    Teraz niby ~100zl kosztuje.

    Normalne obecnie jest tez ze zderzak malowany, nie wiem jak w Anglii,
    ale u nas ... pewnie "500zl za element".

    J.

strony : 1 ... 9 . [ 10 ] . 11 . 12


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: