eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

Ilość wypowiedzi w tym wątku: 8

  • 1. Data: 2009-12-28 15:57:38
    Temat: filary
    Od: J.F. <j...@p...onet.pl>


    Jaki jest wspolczynnik rozszerzalnosci cieplnej betonu ?

    Taka sobie ciekawostka z Wroclawia:
    http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,93506,7388850,Est
    akada__podpory_zostana_opasane_lub_zabandazowane.htm
    l

    Czy to mozliwe ze wykonawca je naprawde zacementowal, a zeliwo
    skurczylo sie bardziej niz rdzen i peklo ?

    Cementowanie moglo byc w +20C, a ostanio mielismy -18 ..

    J.


  • 2. Data: 2009-12-29 03:36:38
    Temat: Re: filary
    Od: "Tornad" <t...@o...net>

    >
    > Jaki jest wspolczynnik rozszerzalnosci cieplnej betonu ?
    >
    > Taka sobie ciekawostka z Wroclawia:
    >
    http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,93506,7388850,Est
    akada__podpory_zostana_opas
    ane_lub_zabandazowane.html
    >
    > Czy to mozliwe ze wykonawca je naprawde zacementowal, a zeliwo
    > skurczylo sie bardziej niz rdzen i peklo ?
    >
    > Cementowanie moglo byc w +20C, a ostanio mielismy -18 ..
    >
    > J.
    >
    Za duzo niewiadomych aby ot tak z biegu okreslic przyczyne tych pekniec.
    Zazwyczaj w takich przypadkach bywa ich kilka.
    Ja bym stawial na brak umiejetnosci odlewania samych kolumn zeliwnych. Zeliwo
    ma zupelnie inna od stali budowlanej strukture i sklad metalurgiczny
    materialu, wymagajacy nazwijmy to tradycji, czesto wielopokoleniowej
    umiejetnosci takiego ich odlewania aby nie powstaly w materiale wewnetrzne
    naprezenia. Zeliwo powinno byc "odpuszczone" jak to fachowcy nazywaja.
    Troche sie o tych sprawach naczytalem, pare budow widzialem i wiem, ze teoria
    teoria a praktyka swoje wie.
    Swego czasu jacys hutnicy postanowili odlac dzwony. No bo te odlewane w
    Przemyslu sa bardzo drogie a oni odleja je duzo taniej. No i jeden odlali. Byl
    duzy, ciezki, mial ladny ksztalt, byl pieknie zdobiony... Mial tylko jedna
    wade, ze zamiast dzwieku dzwonu wydawal cos co przypominalo rechot jaki wydaje
    rozbity garnek. I co sie okazalo ano, ze po wlaniu spizu za szybko go studzili
    i zapewne wskutek wewnetrznych naprezen powstaly w nim mikropekniecia, tak, ze
    ten ich odlew dzwieku dwonu wydac nie mial prawa.
    Ci ludwisarze, bo tak bodajze specjalisci od odlewania dzwonow sie nazywaja,
    wiedza, ze im dzwon dluzej stygnie, dojrzewa tym lepszy dzwiek wydaje; one
    stygna w masie formierskiej niekiedy kilka miesiecy, do roku nawet.
    Zapewne specjalisci od odlewow tych kolumn o tym nie wiedzieli no i odlali je
    szybko i sprawnie, na oko piekne, tyle, ze zamiast drobnokrystalicznej
    jednolitej struktury, zapewne golym okiem (na szlifie) moznaby zobaczyc
    krysztaly materialu stykajace sie kantami co nie tylko nie zapewnia im
    wytrzymalosci na zmiany termiczne lecz one nadal beda pekac gdyz material jest
    wewnetrznie naprezony a takie zeliwo jest na naprezenia rozciagajace bardzo
    malo odporne. To zapewne jedna z przyczyn.
    Druga przyczyna to ich zabetonowanie. Po licho je bylo betonowac? Zeliwo w
    porownaniu z betonem ma co najmniej kilkadziesiat razy wieksza wytrzymalosc na
    sciskanie; ta skorupa ma na to odpowiedni przekroj i ksztalt, zabetonowanie
    srodka tych rur nie poprawilo ich wytrzymalosci na wyboczenie zatem na
    sciskanie a nawet jesli, to w stopniu zaniedbywalnie malym. Natomiast jak
    widac na zalaczonych obrazkach, bylo bezposrednim powodem tych kolumn
    popekania. I to nie dlatego, ze one maja rozniace sie nieznacznie
    wspolczynniki rozszerzalnosci termicznej lecz wskutek roznej przewodnosci
    cieplnej. Mroz "zlapal" nagle tak, ze zanim rdzen betonowy powoli sie
    ochlodzil, zamarzl i termicznie skurczyl, to te zeliwne skorupy wokol niego
    juz wczesniej popekaly.
    Zakladam przy tym, ze beton byl juz w 95 procentach zwiazany co nastepuje
    znowu nie po 28 dniach jak to w niektorych "madrych" ksiazkach pisze, lecz co
    najmniej po roku od zalania... Zapewne nikt na to uwagi nie zwrocil bo ktoby
    sobie takimi pi R dolami jak roznice przewodnosci termicznej glowe zawracal;
    tu sie liczy termin i kasa.
    Podobnie jak kiedys przy odlewaniu tzw. "portek" wielkiego pieca w Hucie
    Katowice. Egzekutywa uchwalila, ze beton ma zwiazac w ciagu kilku dni...
    Niestety on mial w zwyczaju wiazac o wiele dluzej i obciazony, normalnie sobie
    popekal i te portki sie zawalily.
    Reasumujac, troche pokory dla tradycji budowlanej, sztuki, czesto z pokolenia
    na pokolenie przekazywanej gdyz nie wszystko wyglada tak jak sobie to maly
    Jasio wyobraza.
    Starej daty fachowcy czesto uzywaja pojecia "tak sie nie robi". I na ogol nie
    wiedza dlaczego ale wiedza, jak robic nalezy.
    Niemiaszki w tym przodowali a nasi, czesto po studiach "menadzerskich" i bez
    praktyki budowlanej, mlodzi adepci sztuki inzynierskiej, w dodatku majacy
    wysokie o sobie mniemamnie - decydenci, narazaja nas nie tylko na straty
    pozyczanych wciaz pieniedzy, lecz na miedzynarodowy wstyd. I potem sie dziwic,
    ze niektore ulice i place na Ziemiach Odzyskanych nosza juz z powrotem
    niemieckie nazwy...
    Pzdr.
    Tornad


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 3. Data: 2009-12-29 08:26:27
    Temat: Re: filary
    Od: Michal Jankowski <m...@f...edu.pl>

    "Tornad" <t...@o...net> writes:

    > Ja bym stawial na brak umiejetnosci odlewania samych kolumn
    > zeliwnych.

    Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawe z tego, ze te kolumny tam stoja od
    jakichs 80 czy wiecej lat.

    MJ


  • 4. Data: 2009-12-29 10:50:51
    Temat: Re: filary
    Od: "Tornad" <t...@o...net>

    > "Tornad" <t...@o...net> writes:
    >
    > > Ja bym stawial na brak umiejetnosci odlewania samych kolumn
    > > zeliwnych.
    >
    > Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawe z tego, ze te kolumny tam stoja od
    > jakichs 80 czy wiecej lat.
    >
    >  MJ

    Rzeczywiscie, doczytalem w artykulach "zrodlowych" m.in. cytuje:
    Filary, które uległy uszkodzeniu, są zabytkowe. - Trzeba je będzie
    prawdopodobnie wzmocnić opaskami albo owinąć matą z włókna węglowego, która
    wygląda jak bandaż elastyczny - mówi Budka. - Dziś nie ma już maszyn i
    specjalistów, którzy potrafiliby odlać repliki takich kolumn.

    I doczytalem, ze one zostaly zabetonowane metoda iniekcji... Zapewne
    wywiercili u gory male dziurki przez ktore wstrzykneli mase betonowa o
    konsystencji polplynnej bez jej zawibrowania i kontroli wypelnienia. Byc moze
    otwory odwadniajace, ktore w takich zeliwnych filarach u dolu byc powinny,
    przy okazji zostaly zabetonowane...
    Beton mogl byc wykonany na bazie cementu hutniczego lub innego badziewia
    popiolowego charakteryzujacego sie duzym skurczem w efekcie czego pomiedzy
    scianka zeliwa a betonem mogla powstac mikroskopijnej wielkosci szparka, ktora
    wypelnila woda...
    Przyczyn moglo byc wiele. Ale nawet przy poprawnym zabetonowaniu
    mogla "zadzialac" roznica przewodnosci cieplnej zeliwa i betonu, ktory jest
    kiepskim ale w porownaniu z zeliwem - izolatorem termicznym. Zanim on w calej
    objetosci zamarzl, te antyczne zeliwne kolumny mialy czas aby z hukiem popekac.

    I teraz chca to "bandazowac", znowu nie majacej tradycji budowlanej
    technologia z uzyciem wlokien weglowych i zapewne zywicami na bazie epidianu
    5. To bedzie nastepny blad gdyz roznice, tym razem rozszerzalnosci cieplnej
    tego wlokna i zeliwa sa na tyle duze, ze to nigdy wspolpracowac ze soba nie
    bedzie. Jedno od drugiego wczesniej czy pozniej ale sie odspoi.
    Na szczescie chlopcy nie wpadli jeszcze na pomysl zaspawania tych pekniec bo
    to byloby juz rozwiazanie kuriozalne; zeliwa sie nie spawa.

    Moim skromnym zdaniem nalezy wykonac nowe podpory na bazie grubosciennych rur
    stalowych, ktore betonem na bazie cementu portlandzkiego i odpowiedmiego
    kruszywa lamanego mozna wypelnic i taki slup bedzie mial odpowiednia do
    obciazen statycznych jak i dynamicznych nosnosc. Z tym, ze wtedy niestety, co
    kilka lat, nalezy je konserwowac. Zeliwo ma te wlasciwosc, ze za bardzo nie
    chce rdzewiec i jakas konserwacja, malowanie nie jest potrzebna, a stal wymaga
    malowania i to farbami na bazie glejty olowianej...
    Albo wykonac slupy zelbetowe, odpowiednio spiralnie i wzdluznie zazbrojone; w
    tym zakresie mamy odpowiednie doswiadczenie usankcjonowane normami i nie
    bedzie nastepnych niespodzianek.
    A te antyczne zeliwne kolumny wypelnione betonem, do muzeum z napisem "ku
    przestrodze".
    Pzdr.
    Tornad

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 5. Data: 2009-12-29 14:56:39
    Temat: Re: filary
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Tornad" <t...@o...net> napisał
    > Za duzo niewiadomych aby ot tak z biegu okreslic przyczyne tych
    > pekniec.
    > Zazwyczaj w takich przypadkach bywa ich kilka.

    Nie chce sledztwa prowadzic, pytanie czysto teoretyczne - co by
    bylo gdyby zeliwna rure zalac betonem i schlodzic o 40 .. no moze
    nawet 60 C - ma prawo peknac czy nie powinna ?
    Co prawda w innej notce pisza ze zastosowali cos przeciwdzialajace
    naprężeniom termicznym.

    > Ja bym stawial na brak umiejetnosci odlewania samych kolumn
    > zeliwnych.

    Juz ty sie umiejetnosci nie czepiaj - podpieraly ze 100 lat, i
    pewnie podpieralyby kolejne 50, gdyby racjonalizator nie przyszedl,
    z wiedza, dyplomem i zaswiadczeniami.

    Jedyne co mnie zastanawia - ze te pekniecia powstaly na "garbie" a
    nie w "wyzlobieniu", gdzie niby scianka powinna byc slabsza.

    > Druga przyczyna to ich zabetonowanie. Po licho je bylo betonowac?
    > Zeliwo w
    > porownaniu z betonem ma co najmniej kilkadziesiat razy wieksza
    > wytrzymalosc na
    > sciskanie; ta skorupa ma na to odpowiedni przekroj i ksztalt,
    > zabetonowanie
    > srodka tych rur nie poprawilo ich wytrzymalosci na wyboczenie
    > zatem na
    > sciskanie a nawet jesli, to w stopniu zaniedbywalnie malym.

    Ale nosnosci brakowalo i najwyrazniej komus z obliczen wyszlo ze
    zabetonowac wystarczy.

    > Mroz "zlapal" nagle tak, ze zanim rdzen betonowy powoli sie
    > ochlodzil, zamarzl i termicznie skurczyl, to te zeliwne skorupy
    > wokol niego
    > juz wczesniej popekaly.

    Atak mrozu byl dosc gwaltowny, ale jak to w pogodzie - pare godzin
    to przeciez musialo trwac.
    Mysle ze nawet dobe zanim z 0 zrobilo sie -18.
    A masywny slup w oslonietym miejscu tez przeciez tak blyskawicznie
    sie nie ochladza.

    No coz, inni juz tam szukaja przyczyn, moze opublikuja wyniki.

    > Zakladam przy tym, ze beton byl juz w 95 procentach zwiazany co
    > nastepuje
    > znowu nie po 28 dniach jak to w niektorych "madrych" ksiazkach
    > pisze, lecz co
    > najmniej po roku od zalania...
    > Podobnie jak kiedys przy odlewaniu tzw. "portek" wielkiego pieca
    > w Hucie
    > Katowice. Egzekutywa uchwalila, ze beton ma zwiazac w ciagu kilku
    > dni...
    > Niestety on mial w zwyczaju wiazac o wiele dluzej i obciazony,
    > normalnie sobie
    > popekal i te portki sie zawalily.

    Mam wrazenie ze teraz jakies lepsze betony znaja, bo czasem
    szybciej leci.
    Albo np takie wiezowce - 50 pieter, ile by trwala budowa, gdyby
    musieli miesiac czekac az strop zwiaze :-)

    > Starej daty fachowcy czesto uzywaja pojecia "tak sie nie robi". I
    > na ogol nie
    > wiedza dlaczego ale wiedza, jak robic nalezy.
    > Niemiaszki w tym przodowali a nasi, czesto po studiach
    > "menadzerskich" i bez
    > praktyki budowlanej, mlodzi adepci sztuki inzynierskiej, w
    > dodatku majacy
    > wysokie o sobie mniemamnie - decydenci, narazaja nas nie tylko na
    > straty
    > pozyczanych wciaz pieniedzy, lecz na miedzynarodowy wstyd.

    Spoko spoko - na calym swiecie sie to dzieje. Z jednej strony stara
    sprawdzona praktyka, z drugiej ksiegowy nakazujacy ciecie kosztow,
    a potem klawisze pekaja, papier sie nie ciagnie, kola odpadaja .. i
    marka cierpi.

    J.


  • 6. Data: 2009-12-29 15:24:25
    Temat: Re: filary
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Tornad" <t...@o...net> napisał w
    > Rzeczywiscie, doczytalem w artykulach "zrodlowych" m.in. cytuje:
    > Filary, które uległy uszkodzeniu, są zabytkowe. - Trzeba je
    > będzie
    > prawdopodobnie wzmocnić opaskami albo owinąć matą z włókna
    > węglowego, która
    > wygląda jak bandaż elastyczny - mówi Budka. - Dziś nie ma już
    > maszyn i
    > specjalistów, którzy potrafiliby odlać repliki takich kolumn.

    Taa, nasz wroclawski konserwator ma czasem durne pomysly, choc to
    akurat moze nie jego, ale pod niego.

    Jak maja byc owiniete i wygladac jak ostatnie badziewie, to wywalic
    w trzy d* i dac nowe, estetyczne.
    A jesli juz koniecznie musi byc zabytkowy wyglad, to albo odlac
    podobne, albo zrobic stalowe czy betonowe i oblozyc czyms na wzor -
    gipsem, kamieniem, akrylem.
    A stare slupy mozna konserwatorowi do gabinetu :-)

    > Na szczescie chlopcy nie wpadli jeszcze na pomysl zaspawania tych
    > pekniec bo
    > to byloby juz rozwiazanie kuriozalne; zeliwa sie nie spawa.

    To po co sie robi elektrody do spawania zeliwa ?

    > A te antyczne zeliwne kolumny wypelnione betonem, do muzeum z
    > napisem "ku
    > przestrodze".

    Masz racje - dwa do gabinetu konserwatora, kilka do muzem
    Wroclawia, a reszte na wydzial budownictwa :-)

    J.


  • 7. Data: 2009-12-29 19:52:27
    Temat: Re: filary
    Od: "Tornad" <t...@o...net>

    > Użytkownik "Tornad" <t...@o...net> napisał
    > > Za duzo niewiadomych aby ot tak z biegu okreslic przyczyne tych
    > > pekniec.
    > > Zazwyczaj w takich przypadkach bywa ich kilka.
    >
    > Nie chce sledztwa prowadzic, pytanie czysto teoretyczne - co by
    > bylo gdyby zeliwna rure zalac betonem i schlodzic o 40 .. no moze
    > nawet 60 C - ma prawo peknac czy nie powinna ?
    Stalowe rury zalane betonem nie pekaja, wiem to z praktyki. Zeliwnych
    zalewnnych betonem jak dotad nie widzialem.
    > Co prawda w innej notce pisza ze zastosowali cos przeciwdzialajace
    > naprężeniom termicznym.
    Wiec to byl blad polegajacy na tym, ze chlopcy wzieli pod uwage ew. niewielkie
    roznice w rozszerzalnosci termicznej ale nie przewidzieli, ze mroz i wiatr
    moze je schlodzic tak szybko, ze ten betonowy rdzen nie zdazyl sie skurczyc.
    Ale to tylko jeden z hipotetycznych powodow pekniecia zeliwa.

    > > Ja bym stawial na brak umiejetnosci odlewania samych kolumn
    > > zeliwnych.
    >
    > Juz ty sie umiejetnosci nie czepiaj - podpieraly ze 100 lat, i
    > pewnie podpieralyby kolejne 50, gdyby racjonalizator nie przyszedl,
    > z wiedza, dyplomem i zaswiadczeniami.
    Ja sie nie czepiam, wyrazilem tylko swoja opinie w oparciu o Twoje dane; nie
    wiedzialem, ze te kolumny to majstersztyki wykonane przez fachowcow. I wiem,
    ze zapewne nikt w Polsce tego odlac by sie nie podjal, chyba ze jakis paparuch
    nie majacy o stopniu trudnosci ich wykonania zielonego pojecia.
    > Jedyne co mnie zastanawia - ze te pekniecia powstaly na "garbie" a
    > nie w "wyzlobieniu", gdzie niby scianka powinna byc slabsza.
    To podpiera moja hipoteze; zimne, mrozne powietrze ochlodzilo najpierw te
    garby, zbera, tam mogly powstac zaczatki pekniec a dalej polecialo jak domino.

    > > Druga przyczyna to ich zabetonowanie. Po licho je bylo betonowac?
    > > Zeliwo w
    > > porownaniu z betonem ma co najmniej kilkadziesiat razy wieksza
    > > wytrzymalosc na
    > > sciskanie; ta skorupa ma na to odpowiedni przekroj i ksztalt,
    > > zabetonowanie
    > > srodka tych rur nie poprawilo ich wytrzymalosci na wyboczenie
    > > zatem na
    > > sciskanie a nawet jesli, to w stopniu zaniedbywalnie malym. Zanim ten
    beton zaczalby pracowac to te slupy by sie polamaly.
    >
    > Ale nosnosci brakowalo i najwyrazniej komus z obliczen wyszlo ze
    > zabetonowac wystarczy.
    Tyle przezyly az tu nagle komus bylo za malo.. To mogli zwiekszyc ich ilosc,
    wstwic po jednym miedzy te istniejace byloby nawet weselej.
    > > Mroz "zlapal" nagle tak, ze zanim rdzen betonowy powoli sie
    > > ochlodzil, zamarzl i termicznie skurczyl, to te zeliwne skorupy
    > > wokol niego
    > > juz wczesniej popekaly.
    >
    > Atak mrozu byl dosc gwaltowny, ale jak to w pogodzie - pare godzin
    > to przeciez musialo trwac.
    > Mysle ze nawet dobe zanim z 0 zrobilo sie -18.
    > A masywny slup w oslonietym miejscu tez przeciez tak blyskawicznie
    > sie nie ochladza.
    Tu chyba nie masz racji, chociaz na pewno tez trudno powiedziec. Te slupy
    podpieraja wiadukt i najczesciej tak bywa, ze wlasnie pod tego typu budowlami
    najbardziej wieje. A przecie to mrozne powietrze jest tego zimna nosnikiem.
    Tam zadzialalo jeszcze tzw. cieplo odczuwalne - mroz plus prywisty wiatr.

    > No coz, inni juz tam szukaja przyczyn, moze opublikuja wyniki.
    Niech wezma pod uwage daty i temperatury. W artykulach nie ma ani slowa o tym
    kiedy i w jakich temperaturach te filary byly tym betonem jakos (tez
    tajemnica) injektowane. Trzeba wiedziec, ze beton w temperaturach ponizej plus
    5 C nie wiaze. Dopiero powyzej tej temperatury zaczyna sie proces wiazania,
    przy ktorym masa betonowa wydziela cieplo i powoli ale wiaze. I dlatego to
    jest bardzo wazne. Moglo byc tak, ze beton w tych zimnych rurach nie zwiazal i
    niezwiazana woda wolna normalnie zamarzla rozsadzajac koluny gdyz minus 20
    stopni mrozu to juz nie przymrozek. Taki mroz powoduje naprezenia rozsadzajace
    lodu rzedu kilkuset kG sily na kazdy cm kwadratowy...

    > Mam wrazenie ze teraz jakies lepsze betony znaja, bo czasem
    > szybciej leci.
    Owszem znaja, sa to betony ekspansywne, szybkowiazace ale one nadaja sie do
    zabetonowania kotw w betonie a nie jako beton konstrukcyjny.
    > Albo np takie wiezowce - 50 pieter, ile by trwala budowa, gdyby
    > musieli miesiac czekac az strop zwiaze :-)
    Wiezowce powyzej 20 pieter musza miec szkielet stalowy. Stropy i inne scianki
    wykonuje sie jako oparte o ten szkielet a nie jako wolnostojace. Taki "PEKIN"
    na przyklad. Tam sa slupy stalowe o przekroju do pol metra na pol metra, i co
    ciekawe zastosowano jako pelne, zadne tam ksztaltowniki H czy dwuceowniki,
    jakie zastosowano przy budowie tych dwu wyburzonych slupow w New Yorku.
    > > Starej daty fachowcy czesto uzywaja pojecia "tak sie nie robi". I
    > > na ogol nie
    > > wiedza dlaczego ale wiedza, jak robic nalezy.
    > > Niemiaszki w tym przodowali a nasi, czesto po studiach
    > > "menadzerskich" i bez
    > > praktyki budowlanej, mlodzi adepci sztuki inzynierskiej, w
    > > dodatku majacy
    > > wysokie o sobie mniemamnie - decydenci, narazaja nas nie tylko na
    > > straty
    > > pozyczanych wciaz pieniedzy, lecz na miedzynarodowy wstyd.
    >
    > Spoko spoko - na calym swiecie sie to dzieje. Z jednej strony stara
    > sprawdzona praktyka, z drugiej ksiegowy nakazujacy ciecie kosztow,
    > a potem klawisze pekaja, papier sie nie ciagnie, kola odpadaja .. i
    > marka cierpi.
    >
    > J.
    Oczywiscie ale to juz inna bajka, czesto chodzi o celowe skrocenie zywotnosci
    urzadzen czy nawet zwyklych ponczoch, aby klient kupil nowe.
    W przypadkach budowlanych takie dzialania nie sa akceptowane, tam chodzi
    czesto o zycie ludzi i w przypadku spartolenia grozi kryminal wiec raczej
    swiadomie w ten sposob nikt nie bedzie ryzykowal.
    W sumie sam jestem ciekaw przyczyn z tym, ze nie jestem pewien czy podadza
    prawdziwe; dzialaja jak wszedzie inne prawa, w tym sosjologiczne i jakis
    zastepczy powod typu sila wyzsza, zapewne sie znajdzie. Na szczescie jak dotad
    nikt nie ucierpial wiec jakos to zatuszuja. A projektanci nauczeni
    doswiadczeniem zapewne wiecej "injektowac" slupow zeliwnych betonem nie beda.
    Tornad

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 8. Data: 2009-12-29 21:59:35
    Temat: Re: filary
    Od: J.F. <j...@p...onet.pl>

    On Tue, 29 Dec 2009 20:52:27 +0100, Tornad wrote:
    >> Nie chce sledztwa prowadzic, pytanie czysto teoretyczne - co by
    >> bylo gdyby zeliwna rure zalac betonem i schlodzic o 40 .. no moze
    >> nawet 60 C - ma prawo peknac czy nie powinna ?

    >Stalowe rury zalane betonem nie pekaja, wiem to z praktyki. Zeliwnych
    >zalewnnych betonem jak dotad nie widzialem.

    A ktos to moze liczyl, albo ma pod reka potrzebne wspolczynniki ?


    >> Co prawda w innej notce pisza ze zastosowali cos przeciwdzialajace
    >> naprężeniom termicznym.
    >Wiec to byl blad polegajacy na tym, ze chlopcy wzieli pod uwage ew. niewielkie
    >roznice w rozszerzalnosci termicznej ale nie przewidzieli, ze mroz i wiatr
    >moze je schlodzic tak szybko, ze ten betonowy rdzen nie zdazyl sie skurczyc.

    To rzekome cos powinno chyba i przed tym zabezpieczyc

    >Ale to tylko jeden z hipotetycznych powodow pekniecia zeliwa.

    Chyba jednak bardzo hipotetycznych - dane z lotniska
    http://meteo.infospace.ru/wcarch/html/e_day_stn.sht?
    num=3641&dd=16&mm=12&yyyy=2009&id=&next

    Nie bylo szybkiego schlodzenia. 4 st/dobe

    > Ja sie nie czepiam, wyrazilem tylko swoja opinie w oparciu o Twoje dane; nie
    >wiedzialem, ze te kolumny to majstersztyki wykonane przez fachowcow. I wiem,
    >ze zapewne nikt w Polsce tego odlac by sie nie podjal, chyba ze jakis paparuch
    >nie majacy o stopniu trudnosci ich wykonania zielonego pojecia.

    Odlewni w kraju nie brakuje - klient zamowi kolumne wedle zalaczonej
    dokumentacji, to mu sie ja odleje.

    >> > Druga przyczyna to ich zabetonowanie. Po licho je bylo betonowac?
    >> Ale nosnosci brakowalo i najwyrazniej komus z obliczen wyszlo ze
    >> zabetonowac wystarczy.
    >Tyle przezyly az tu nagle komus bylo za malo..

    Coz robic - wazyla lokomotywa 30t, 50, 80, 100 .. kiedys zabraklo.

    >To mogli zwiekszyc ich ilosc,
    >wstwic po jednym miedzy te istniejace byloby nawet weselej.

    no ba, ale przeciez nikt takich dodatkowych nie odleje :-)

    I nie wiem co na to konserwator - bylo 5 kolumn, to musi byc 5 kolumn
    po wsze czasy :-)

    >> No coz, inni juz tam szukaja przyczyn, moze opublikuja wyniki.
    >Niech wezma pod uwage daty i temperatury. W artykulach nie ma ani slowa o tym
    >kiedy i w jakich temperaturach te filary byly tym betonem jakos (tez
    >tajemnica) injektowane.

    Za to szczesliwie dosc dokladnie wiadomo kiedy pekly.
    Wtorek - uroczyste otwarcie, czwartek 17.12 wieczorem - juz pekniete.

    >Trzeba wiedziec, ze beton w temperaturach ponizej plus
    >5 C nie wiaze. Dopiero powyzej tej temperatury zaczyna sie proces wiazania,
    >przy ktorym masa betonowa wydziela cieplo i powoli ale wiaze. I dlatego to
    >jest bardzo wazne. Moglo byc tak, ze beton w tych zimnych rurach nie zwiazal i
    >niezwiazana woda wolna normalnie zamarzla rozsadzajac koluny gdyz minus 20
    >stopni mrozu to juz nie przymrozek. Taki mroz powoduje naprezenia rozsadzajace
    >lodu rzedu kilkuset kG sily na kazdy cm kwadratowy...

    kilkaset atm .. gruba stalowa butla wytrzymuje ..

    >> Mam wrazenie ze teraz jakies lepsze betony znaja, bo czasem
    >> szybciej leci.
    > Owszem znaja, sa to betony ekspansywne, szybkowiazace ale one nadaja sie do
    >zabetonowania kotw w betonie a nie jako beton konstrukcyjny.

    Patrzylem na budowe mostu zelbetowego - betonowali po 2-3m,
    podwieszajac forme na poprzednim kawalku.
    Fakt ze sie przy tym slimaczyli dlugo, ale to raczej ze zlej
    organizacji.

    >W sumie sam jestem ciekaw przyczyn z tym, ze nie jestem pewien czy podadza
    >prawdziwe; dzialaja jak wszedzie inne prawa, w tym sosjologiczne i jakis
    >zastepczy powod typu sila wyzsza, zapewne sie znajdzie. Na szczescie jak dotad

    Wykonawca juz twierdzi ze zrobil jak w projekcie i zamowieniu stalo
    :-)

    >nikt nie ucierpial wiec jakos to zatuszuja. A projektanci nauczeni
    >doswiadczeniem zapewne wiecej "injektowac" slupow zeliwnych betonem nie beda.

    I tak beda pamietac, nawet jak sie okaze ze woda zawinila.

    J.



strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: