eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › pogróżki na skrzyżowaniu
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 312

  • 1. Data: 2010-04-27 19:13:41
    Temat: pogróżki na skrzyżowaniu
    Od: "Pedro" <l...@o...pl>

    Jechałem ulicą Widok we Wrocławiu i skręcałem na światach w Kazimierza
    Wielkiego (miałem włączony kierunkowskaz) , przede mną jechało BMW 1 i nie
    miało kierunkowskazu, można było jechać w szewską, ale ono skręcało bez
    kierunkowskazu. No nic ja nauczycielem nie jestem, nie trąbiłem ani nie
    ogniskowałem światłami. Zjechałem na skrajny prawy pas i jechałem sobie
    przed siebie, BMW gwałtownie odleciało. Powoli pierdzi kołem Cinqo Cento
    dojechałem do kolejnych świateł, czerwone i powolny start(nadal na pasie dla
    żółwi (czytaj prawym).Dojechałem do Nowego Światu i tam jest takie dziwne
    miejsce przy skrzyżowaniu i wjeździe na most: jest długo ciągła mimo ze jest
    miejsce dla dwóch samochodów i tramwaju, przerywana i znów ciągła
    rozdzielający tych co jadą na wprost od tych co skręcają w lewo. Zauważyłem
    na prawym pasie ów BMW więc wcześniej zacząłem skręcać. BMW stało na pasie
    prosto już za ciągłą oddzielająca pas od jazdy na wprost od pasa do skrętu w
    lewo, dodatkowo na wprost pojawiło się czerwone światło. W BMW pojawił sie
    na 1 s kierunek i się wyłączył. Skręciłem na zielonym w Pomorską. Przy
    dojeżdżaniu do skrzyżowania Dubois->Pomorska pojawiło sie pomarańczowe
    światło a że wielokrotnie widziałem tam wypadki, zatrzymałem się na prawym
    pasie. Po chwili zajechało za mnie ów BMW poczym zjechało na lewy pas, obok
    mnie, w tym czasie sięgałem coś pod siedzeniem pasażera. Gdy się podniosłem
    ze zgarbienia zauważyłem że BMW podjeżdża do przodu, pasażer przedniego
    siedzenia oraz pasażerowie tylniego siedzenia patrzą się na mnie i wyginają
    twarze. Kiwnąłem głową i otworzyłem okno. Pasażer z tyłu otworzył drzwi i
    powiedział żebym się nie gapił, zapytałem czemu, stwierdził że mi
    przypierdoli a jak mam jaja to żebym zjechał w Henryka Brodatego to mi
    "wyjebie jedynkę z przodu, dojebie a później będę mu mlaskał laskę" cały
    czas mocno podkreślał "PEDALE", zszokowany patrzyłem na pana i zastanawiałem
    się co będzie dalej, patrzyłem mu w jego twarz, a on sie ciśnieniował, na
    koniec powiedział żebym się zachowywał bo jedzie z nimi kobieta, dostrzegłem
    ją właśnie w tej chwili kiedy to wypowiedział. Blondynka myślę, poniżej 22
    lat. Patrzyłem nadal w jego twarz, włączyło się zielone i Pan odleciał z
    otwartymi tylnimi drzwiami. Nie goniłem ,nie ciśnieniowałem. Zszokowany
    odjechałem w swoją stronę.

    Nasuwają mi się dwa wnioski.Po pierwsze trzeba mieć bezwzględnie zablkowane
    dzwi przed otwarciem z zewnątrz, w przeciwym przypadku można dostać kosę z
    niewiadomo kąd za jazdę i się zorientować że to koniec w momencie mdlenia.
    Po drugie później w TV widać mamę takiego synka jak ten pan z tylniej kanapy
    BMW która płacze i mówi jaki to dobry chłopak był, grzeczny, ułożony i źli
    bandyci go zabili.

    Ku mądrości potomnych moje pytanie, co najlepiej zrobić w takiej sytuacji
    kiedy jakiś ham atakuje moją przestrzeń w samochodzie?Że wychodzić na
    zewnątrz nie powinienem to wiem, bo w razie pobicia/śmierci ide pierdzieć do
    paki jak pan Tercjak.


  • 2. Data: 2010-04-27 19:30:48
    Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
    Od: Krystian <k...@w...pl>

    On 27 Kwi, 19:13, "Pedro" <l...@o...pl> wrote:
    pan Tercjak.

    ten wpis to chyba z okazji wizji lokalnej


  • 3. Data: 2010-04-27 19:45:54
    Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
    Od: maky <a...@p...onet.pl>

    Zapisałeś numery?


  • 4. Data: 2010-04-27 20:10:22
    Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
    Od: "Pedro" <l...@o...pl>

    > Zapisałeś numery?

    Nie, zszokowany, patrzyłem na rozwój sytuacji. Rejestracje widziałem przez
    ułamek sekundy, jak odleciał na zielonym. Był by sens zapisywać numery? I co
    miał bym z nim zrobić?Pytam się, bo kompletnie nie wiem.
    Co do Policji, wiem że czasem pojawia się jak z pod ziemi i respekt za ich
    obecność i reakcje a czasem ospale jak kiedyś zatrzyamłem pijaka na Jagodnie
    który leciał od rowu po porawej do rowu po lewej 80km/h w Niedziele w
    największy ruch, zmiane mieli i czekalem 2 h.Zeby nie było że się czepiłem
    niewinnego pana 2,5 promila miał po 3 godzinach od zatrzymania, przez dwie
    godziny sikal, biegał, robił pompki i kopał okoliczną kapliczke.


  • 5. Data: 2010-04-27 20:25:08
    Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
    Od: news-gazeta <n...@n...pl>

    >
    > Ku mądrości potomnych moje pytanie, co najlepiej zrobić w takiej
    > sytuacji kiedy jakiś ham atakuje moją przestrzeń w samochodzie?Że
    > wychodzić na zewnątrz nie powinienem to wiem, bo w razie pobicia/śmierci
    > ide pierdzieć do paki jak pan Tercjak.
    >

    Po pierwsze gratuluje opanowania.
    Poza tym jakbym mial granat hukowy to bym odbezpieczyl i takiemu
    od razu wrzucil do srodka. Niech ma. I w spokoju odjechal.

    Nic nie zrobisz, ani policja nie zdazy przyjechac - poza tym nawet jesli
    to nic im nie zrobia - kompletnie nic.

    Przeczekac, odpuscic, odsapnąć i zapomnieć. Trafi na twardszego to
    dostanie kulke albo kosą jak to okresliles. Kwestia czasu.

    Zaczniesz sie rzucac, nawet jesli im dasz rade to narobisz sobie
    klopotow. Czy warto? Moze dla satysfakcji...

    Dlatego napisalem ze gratuluje opanowania.
    Nie drzenia ze strachu, tylko opanowania.




    Pozdrawiam - Darek.


  • 6. Data: 2010-04-27 20:30:33
    Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
    Od: "Waldek Brygier" <h...@r...pl>

    Pedro wrote:
    > Jechałem ulicą Widok we Wrocławiu przede mną jechało BMW 1

    I wszystko jasne... ;-)


    --
    pozdrawiam
    Waldemar Brygier
    www.naszesudety.pl - Prawie wszystko o Sudetach. Zapraszam!
    GG 415880


  • 7. Data: 2010-04-27 20:34:38
    Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
    Od: rafikx <r...@g...pl>

    W dniu 2010-04-27 19:13, Pedro pisze:
    > pan Tercjak.
    >

    Miejsce takich Tercjaków to jest w pudle albo w buszu, jak im nerwy nie
    wytrzymują.


    R.


  • 8. Data: 2010-04-27 20:49:34
    Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
    Od: Karolek <d...@o...pl>

    Pedro pisze:

    > Nasuwają mi się dwa wnioski.Po pierwsze trzeba mieć bezwzględnie
    > zablkowane dzwi przed otwarciem z zewnątrz, w przeciwym przypadku można
    > dostać kosę z niewiadomo kąd za jazdę i się zorientować że to koniec w
    > momencie mdlenia. Po drugie później w TV widać mamę takiego synka jak
    > ten pan z tylniej kanapy BMW która płacze i mówi jaki to dobry chłopak
    > był, grzeczny, ułożony i źli bandyci go zabili.
    >

    Zgadza sie, chociaz nie mieszalbym do tego marki BMW.

    > Ku mądrości potomnych moje pytanie, co najlepiej zrobić w takiej
    > sytuacji kiedy jakiś ham atakuje moją przestrzeń w samochodzie?Że
    > wychodzić na zewnątrz nie powinienem to wiem, bo w razie pobicia/śmierci
    > ide pierdzieć do paki jak pan Tercjak.
    >

    Szybko dziala wyciagniecie ze schowka broni, chocby gazowej.
    A inaczej to mozesz spisac/zapamietac numer rejestracyjny, zadzwonic na
    policje i powiadomic, ze jada jacys najebani czy nacpani itd.


    --
    Karolek


  • 9. Data: 2010-04-27 20:59:49
    Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
    Od: "bratPit" <k...@o...pl>


    > Jechałem ulicą Widok we Wrocławiu i skręcałem na światach w Kazimierza
    > Wielkiego (miałem włączony kierunkowskaz) , przede mną jechało BMW 1 i nie
    > miało kierunkowskazu,

    > ze zgarbienia zauważyłem że BMW podjeżdża do przodu, pasażer przedniego
    > siedzenia oraz pasażerowie tylniego siedzenia patrzą się na mnie i
    > wyginają twarze. Kiwnąłem głową i otworzyłem okno. Pasażer z tyłu otworzył
    > drzwi i powiedział żebym się nie gapił, zapytałem czemu, stwierdził że mi
    > przypierdoli a jak mam jaja to żebym zjechał w Henryka Brodatego to mi
    > "wyjebie jedynkę z przodu, dojebie a później będę mu mlaskał laskę" cały
    > czas mocno podkreślał "PEDALE", zszokowany patrzyłem na pana i
    > zastanawiałem się co będzie dalej

    cóż, najlepiej olać, to jakiś zbuntowany dreso-pryszcz chciał się wyżyć,
    jeżeli mocno Ci podniósł ciśnienie i chcesz mu dać nauczkę trzeba było
    zapamiętać numery, przez zaprzyjaźnione osoby ustalić gdzie mieszka, wziąć
    ekipę kolegów z siłowni i wywieźć debila do lasu za miasto, niech sie
    rozbierze do majtek i go tak zostawić niech wraca,
    brat


  • 10. Data: 2010-04-27 21:13:55
    Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    Karolek wrote:
    >
    > Szybko dziala wyciagniecie ze schowka broni, chocby gazowej.

    jak sie wyciaga bron to sie z niej strzela, albo sie nie wyciaga.

strony : [ 1 ] . 2 ... 10 ... 20 ... 32


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: